Remont silnika
-
Dzisiaj kupiłem używany silnik wraz ze skrzynią, gaźnikiem, aparatem zapłonowym, półosiami, kolektorem wydechowym z kat., sankami i belką za 500zł z transportem do domu. Silnik kompletny i sprawny (według sprzedawcy w bdb stanie, niestety nieznany jest przebieg). Kupowałem na szrocie, w sumie od znajomego szrociarza. Nie pracował z instalacją LPG, jest nawet układ recyrkulacji spalin. Zalany olejem, ale miska olejowa do wymiany - pognita. Silnik ogólnie suchy, jedynie spod uszczelnienia miski olejowej widać, że się poci.
Zamontuję go tak jak leży, po uprzednim wyczyszczeniu, wymianie uszczelniaczy i reszty klamotów z mojego silnika. Gaźnik też pewnie zostawię. Sprzęgło wstawię swoje, na wszelki wypadek dokupię tylko docisk. Po wyjęciu swojego planuję wyczyścić i zabezpieczyć komorę silnika - jakieś malowanko trzeba by zrobić.
Dzisiaj zacząłem powolną walkę z zardzewiałymi śrubami kolektora wydechowego, śruby polałem płynem hamulcowym. Nie spieszy mi się z wymianą, planuję go dobrze przygotować do montażu.
-
Remont silnika warto zacząć od pomiarów cylindrów.Następnie
to samo zrobić z wałem korbowym.Wtedy można wstępnie ustalić
koszt remontu. -
Może coś więcej napisać na ten temat
Chętnie poczytam -
Dzisiaj kupiłem
używany silnik wraz ze skrzynią, gaźnikiem, aparatem zapłonowym, półosiami,
kolektorem wydechowym z kat., sankami i belką za 500zł z transportem do domu. Silnik
kompletny i sprawny (według sprzedawcy w bdb stanie, niestety nieznany jest
przebieg). Kupowałem na szrocie, w sumie od znajomego szrociarza. Nie pracował z
instalacją LPG, jest nawet układ recyrkulacji spalin. Zalany olejem, ale miska
olejowa do wymiany - pognita. Silnik ogólnie suchy, jedynie spod uszczelnienia miski
olejowej widać, że się poci.
Zamontuję go tak
jak leży, po uprzednim wyczyszczeniu, wymianie uszczelniaczy i reszty klamotów z
mojego silnika. Gaźnik też pewnie zostawię. Sprzęgło wstawię swoje, na wszelki
wypadek dokupię tylko docisk. Po wyjęciu swojego planuję wyczyścić i zabezpieczyć
komorę silnika - jakieś malowanko trzeba by zrobić.
Dzisiaj zacząłem
powolną walkę z zardzewiałymi śrubami kolektora wydechowego, śruby polałem płynem
hamulcowym. Nie spieszy mi się z wymianą, planuję go dobrze przygotować do montażu.Dobre wyjście za rozsądną kasę i dobre podejście. Mi też coraz częściej chodzi po głowie drugi silnik. Może warto było by kupić wcześniej (zanim ze starym będzie kaplica), rozłożyć go, sprawdzić wszystko, w razie czego powymieniać i złożyć aby czekał na swoje 5 min. (a raczej 10 lat )
-
Dobre wyjście za
rozsądną kasę i dobre podejście. Mi też coraz częściej chodzi po głowie drugi
silnik. Może warto było by kupić wcześniej (zanim ze starym będzie kaplica),
rozłożyć go, sprawdzić wszystko, w razie czego powymieniać i złożyć aby czekał na
swoje 5 min. (a raczej 10 lat )Ja zamierzam powoli się zabierać za ten "nowy" używany silnik Po kolei do wymiany pójdą wszystkie uszczelniacze. Tylko najpierw muszę się uporać z odkręceniem katalizatora albo chociaż samego wydechu od niego (jest ucięty zaraz za katalizatorem). Codziennie polewam śruby płynem hamulcowym. Jak już rozłączę skrzynię, to zabiorę się za wymianę miski olejowej. Zamierzam ją wkleić na specjalny uszczelniacz do misek olejowych (uszczelki z tego, co wiem nie są zbyt dobre, zwłaszcza te korkowe). Silnik będzie również umyty.
-
Ja, w mojej sytuacji postanowiłem wyremontować silnik
w wersji "krótkiej".Po wykonaniu szlifu bloku cylindrów musiałem dokonaćwymiany jednego(uszkodzonego)tłoka,
zakupiłem nowy wał korbowy i wałek rozrządu,dokonałem wymiany
pierścieni tłokowych,panewek głównych i korbowodowych.
W ten sposób mam kmpl.silnik ale bez głowicy.Głowicę mam zamiar
oddać do specjalistycznego warsztatu do remontu gdzie wymienią zawory , prowadnice i inne uszkodzone elementy głowicy.Teraz w razie czego wystarczy tylko połączyć silnik z głowicą i silnik prawie jak nówka może pracować dalej.W razie
czego można też wszystko sprzedać.
Nie polecam remontowania we własnym zakresie głowicy (ja nie posiadam odpowiednich urządzeń).Naprawa silnika jest dokładnie
opisana w Trzeciaku. -
Nie polecam
remontowania we własnym zakresie głowicy (ja nie posiadam odpowiednich
urządzeń).Naprawa silnika jest dokładnie
opisana w
Trzeciaku.Ja robiąc remont, planowałem wszystko rozmontować i zmontować, natomiast głowicą zajął by się fachowiec Mam nadzieję, że nie będzie to jednak konieczne (wymiana silnika).
-
Ja zamierzam powoli
się zabierać za ten "nowy" używany silnik Po kolei do wymiany pójdą wszystkie
uszczelniacze. Tylko najpierw muszę się uporać z odkręceniem katalizatora albo
chociaż samego wydechu od niego (jest ucięty zaraz za katalizatorem). Codziennie
polewam śruby płynem hamulcowym. Jak już rozłączę skrzynię, to zabiorę się za
wymianę miski olejowej. Zamierzam ją wkleić na specjalny uszczelniacz do misek
olejowych (uszczelki z tego, co wiem nie są zbyt dobre, zwłaszcza te korkowe).
Silnik będzie również umyty.A tłoki będziesz wyciągał i sprawdzał cylindry? Bo jeśli nie to może chociaż dało by się jakoś sprawdzić stopień sprężania w cylindrach przed włożeniem silnika do auta... ja bym tak spróbował zrobić, żeby później się nie rozczarować. Jak już bebechy na wierzchu to sprawdzać na maksa.
-
A tłoki będziesz
wyciągał i sprawdzał cylindry? Bo jeśli nie to może chociaż dało by się jakoś
sprawdzić stopień sprężania w cylindrach przed włożeniem silnika do auta... ja bym
tak spróbował zrobić, żeby później się nie rozczarować. Jak już bebechy na wierzchu
to sprawdzać na maksa.Może spróbuję, musiałbym w takim razie wyciągnąć rozrusznik i akumulator z mojego tikacza i mierzyć w silniku nie zamontowanym
-
Może spróbuję,
musiałbym w takim razie wyciągnąć rozrusznik i akumulator z mojego tikacza i mierzyć
w silniku nie zamontowanymJest jeszcze stary sposób - po zdjęciu głowicy nalanie oleju na tłoki. Jak wsiąknie znaczy się musi tam być nieszczelnie, ale na ile to wiarygodne? Nie stosowałem więc nie powiem, może znajdzie się ktoś kto stosował...