Po wymianie tarcz i łożysk-koła się grzeją, a zbieżność poszła się p..
-
IMHO należało by sprawdzić zaciski, tj. czy pracuje tłoczek hamulcowy oraz prowadniki zacisku bo zwłaszcza te ostatnie lubią się zapiekąć ale skoro mechanikowi udało się wcisnąć nowe klocki na nowe tarcze to zakładam, że zacisk chodzi dobrze bo przy montażu nowych klocków i tarcz trzeba go "rozeprzeć". Aczkolwiek nie zaszkodzi sprawdzić. Z doświadczenia wiem też, że nowe klocki dość trudno wchodzą w miejsce w zacisku i czasami dobrze jest jest bardzo delikatnie podszlifować kontówką w miejscach ich styku z zaciskiem. Jeśli tego nie zrobimy tylko włożymy bardzo ciasno klocek w zacisk to nie będzie on odbijał od tarczy.
Co do zbieżności to wymiana klocków, tarcz i łożysk nie powinna mieć na nią wpływu chyba, że mechanik przy wymontowywaniu zwrotnicy uszkodził końcówkę drążka. Łożysk o innym rozmiarze (grubości) chyba też nie da się włożyć tak aby zmieniło to ustawienie piasty i rozkalibrowanie zbieżności. -
Oba zaciski sprawdziłem, chodzą dobrze, dało się rozeprzeć bez większych problemów (przed wymianą tarcz miałem wymienić same klocki, dopiero przy wymianie w drugim kole okazało się że tarcze są do robienia), prowadniki też chodzą bez żadnych oporów.
-
Teraz pytania:
1. Czy przy wymianie łożysk i tarcz mogli mi zwichrować zbieżność?Jeżeli nie było naruszone połączenie drążek kierowniczy-zwrotnica(np.rozłączenie końcówki drążka kierowniczego od zwrotnicy),to nie ma takiej możliwości.
Pan Fachowiec podchodził do
auta raczej wg metody 'nic na siłę wszystko młotkiem' - np. nakrętek czopów piast
nie poluzował na ziemi, a już przy podniesionym aucie mocował się jedną ręką
trzymając za tarczę a drugą łupiąc tym pneumatycznym czymś do kręcenia... ja
osobiście specjalistą nie jestem, może 'tak się to robi w warsztacie' ale mi się
wydawało to cokolwiek dziwne.Twoje zastrzeżenia są w pełni uzasadnione i niezbyt dobrze świadczą o fachowości osoby dokonującej naprawy.Przecież wiadomo że nakrętka jest zabezpieczona na czopie połosi napędowej właśnie przed odkręceniem.
Jak zdejmował/zakładał zwrotnice (chyba tak się ten
element nazywa, znów - wybaczcie - pewien nie jestem) to kręcił układem kierowniczym
jakby 'za koła' - tzn na siłę wciskał zwrotnicę, a kierownica w aucie się kręciła.
Czy możliwe żeby wtedy coś przeskoczyło?Przy poprawnym montażu te obroty kierownicy nic nie powinny zmienić i wszystko po dokręceniu odpowiednich śrub powinno trafić na swoje miejsce.
2. Czemu tarcze
ocierają o klocki? Nie powinno tak być czy może całość potrzebuje się jeszcze
'dotrzeć'? Jeśli tak to ile trzeba czekać?Powodem nie jest sprawa dotarcia. Moim zdaniem jest to wina niewłaściwego montażu. Może złego zamontowania pierścienia dystansowego(albo jego całkowity brak), ale to trzeba sprawdzić.
Chcę tam pojechać i
reklamować sprawę (z ukł kierowniczym jest ewidentnie nie halo) i chciałbym się
możliwie dobrze przygotować.Masz rację.Układ kierowniczy to ważny podzespół. W końcu mechanik powinien wiedzieć czy wszystko jest wykonane zgodnie ze sztuką. To mechanik odpowiada za Twoje bezpiczeństwo.
Czy wiesz coś na temat czy rozłączano w czasie naprawy końcówke drążka od zwrotnicy ? Jeżeli tak, to mogła wtedy ulec przestawieniu zbieżność, ale mechanik powinien to sprawdzić i ustawić prawidłowo. -
O ile dobrze kojarzę czym jest zwrotnica (element na rysunku 5.13 z Trzeciaka?) to było to rozłączane od końcówki drążka, bo cały ten element mechanik wyjmował w celu zmienienia łożysk...
A ten pierścień dystansowy o którym mówisz, to co ów za jeden? Bo zaciski rozbierałem i w Trzeciaku patrzyłem na rysunki, i tak nie bardzo wiem o który element chodzi...
Dzięki i pozdrawiam
Michał -
O ile dobrze
kojarzę czym jest zwrotnica (element na rysunku 5.13 z Trzeciaka?) to było to
rozłączane od końcówki drążka, bo cały ten element mechanik wyjmował w celu
zmienienia łożysk...Bardzo dobrze kojarzysz ,rys. w Trzeciaku 5.13 i 5.15
A ten pierścień
dystansowy o którym mówisz, to co ów za jeden? Bo zaciski rozbierałem i w Trzeciaku
patrzyłem na rysunki, i tak nie bardzo wiem o który element chodzi...Zobacz w Trzeciaku rys. 5.16 poz. 3 . Często bywają z nim kłopoty przy montażu(zapomnienie,niewłaściwy montaż).Wtedy często tarcza ociera o klocki.Niech Ci w ramach poprawek to sprawdzą.
-
Bardzo dobrze
kojarzysz ,rys. w Trzeciaku 5.13 i 5.15
Zobacz w Trzeciaku
rys. 5.16 poz. 3 , a na załączonej fotce to nr 5. Często bywają z nim kłopoty przy montażu(zapomnienie,niewłaściwy
montaż).Wtedy często tarcza ociera o klocki.Niech Ci w ramach poprawek to sprawdzą.Może w tym problem.
No i zbierzność trzeba ustawić ! -
Ja ostatnio też wymieniałem tarcze i łożyska.Nakrętka na półosi była odkręcana gdy samochód stał na podłożu.Sworzeń kulisty końcówki drążka wypychany z zwrotnicy ,przyrządem.Po złożeniu w geometri bez zmian.Prawdopodobnie mechanik wykręcał końcowkę z łącznika drążka.Co do pierścienia dystansowego to kolega ma rację.Sam na własnej skórze odczułem jego brak przy montażu.POnowna rozbiórka i montaż z powrotem.W wypadku ponowna wizyta u mechanika w celu poprawki.Co do układu kierowniczego to ramiona kierownicy powinny być w poziomie w kierunku do jazdy na wprost.
-
1. Żeby jechać
prosto, kierownica musi być skręcona o jakieś 10 stopni w prawo. Jak puszczę go
swobodnie, to kierownica dalej będzie skręcona w prawo (ale mniej) a auto będzie
schodziło w lewo.Zbieżność przestawiona.
2. Grzeją się koła.
Tzn. Po przejechaniu 5km felgi nie są ciepłe, nakrętka czopa piasty już tak, a
tarcza (po wsadzeniu palca przez otwór w feldze żeb sprawdzić) gorąca. Po
przejechaniu 20km już nawet felgi są BARDZO ciepłe.
Po podniesieniu i
kręceniu kołami słychać wyraźnie ocieranie tarczy hamulcowej.Sprawdź czy został założony pierścień dystansowy na piastę.
Ja przy wymianie łożysk o tym zapomniałem, czego efektem było to:Teraz pytania:
1. Czy przy
wymianie łożysk i tarcz mogli mi zwichrować zbieżność?Oczywiście.
Pan Fachowiec podchodził do
auta raczej wg metody 'nic na siłę wszystko młotkiem' - np. nakrętek czopów piast
nie poluzował na ziemi, a już przy podniesionym aucie mocował się jedną ręką
trzymając za tarczę a drugą łupiąc tym pneumatycznym czymś do kręcenia... ja
osobiście specjalistą nie jestem, może 'tak się to robi w warsztacie' ale mi się
wydawało to cokolwiek dziwne.Teraz w warsztatach wszystko odkręcają i przykręcają pneumatykiem
Jak zdejmował/zakładał zwrotnice (chyba tak się ten
element nazywa, znów - wybaczcie - pewien nie jestem) to kręcił układem kierowniczym
jakby 'za koła' - tzn na siłę wciskał zwrotnicę, a kierownica w aucie się kręciła.
Czy możliwe żeby wtedy coś przeskoczyło?Na pewno nie.
Wg mnie zbieżność rozwalił Ci przez przekręcenie końcówki drążka (ten element odczepiany od zwrotnicy) o 360 stopni.2. Czemu tarcze
ocierają o klocki? Nie powinno tak być czy może całość potrzebuje się jeszcze
'dotrzeć'? Jeśli tak to ile trzeba czekać?Teoretycznie jest taka możliwość, że klocki potrzebują dotarcia.
Po wymianie tarcz i klocków, same klocki ciasną siedzą na swoim miejscu i praktycznie stykają się z tarczą. Dopiero ubytek klocków nawet o ułamek milimetra może spowodować wolną przestrzeń między tarczą i klockami a dzięki temu brak tarciaChcę tam pojechać i
reklamować sprawę (z ukł kierowniczym jest ewidentnie nie halo) i chciałbym się
możliwie dobrze przygotować.Z własnego doświadczenia wiem, że będzie ciężko.... Mechanicy nie są skorzy do darmowych poprawek, nawet tych wynikłych z własnej nieudolności...
Ale walcz! -
Jeżeli nie było
naruszone połączenie drążek kierowniczy-zwrotnica(np.rozłączenie końcówki drążka
kierowniczego od zwrotnicy),to nie ma takiej możliwości.Pierwsze słyszę, żeby rozłączenie końcówki drążka od zwrotnicy miało wpływ na zbieżność
Wymiana końcówki ma wpływ, ale tylko rozłączenie go od zwrotnicy? -
Sworzeń kulisty końcówki drążka wypychany z zwrotnicy ,przyrządem.
Aha. To dobrze wiedzieć że są do tego przyrządy... bo u mnie wszystko co było przy zwrotnicy i nie chciało wyjść traktował młotkiem :|
-
Pierwsze słyszę,
żeby rozłączenie końcówki drążka od zwrotnicy miało wpływ na zbieżnośćBo tylko wtedy istnieje taka możliwość( wkręcenia/wykręcenia końcówki drążka). Wtedy właśnie ulegnie zmianie (zbieżnosć/rozbieżność)ustawienia kół przednich, ewentualnie rozkątrowane drążka z końcóką i odpowiednie pokręcenie
drążkiem kierowniczym.W tym wypadku końcówka drążka była odłączona od zwrotnicy i istniała taka mozliwość zmiany położenia koncówki drążka względem drążka kierowniczego.Oczywiście istnieje też możliwość regulacji przez pokręcenie drążkiem kierowniczym.Wg.mnie najlepiej było nic nie ruszać, bo wtedy zachowała by się zbieżność poprzednia(z przed wymiany tarcz). -
Bo tylko wtedy
istnieje taka możliwość( wkręcenia/wykręcenia końcówki drążka). Wtedy właśnie
ulegnie zmianie (zbieżnosć/rozbieżność)ustawienia kół przednich, ewentualnie
rozkątrowane drążka z końcóką i odpowiednie pokręcenie
drążkiem
kierowniczym.Jasna sprawa, że przy rozłączonej końcówce drążka od zwrotnicy istnieje możliwość jej przekręcenia albo nawet przekręcenia całego drążka i wtedy zbieżność zostaje przestawiona
Ale mnie chodziło tylko o to, że przy samym rozłączeniu i ponownym podłączeniu końcówki drążka (bez jego kręcenia] zbieżność się nie przestawi -
Jasna sprawa, że
przy rozłączonej końcówce drążka od zwrotnicy istnieje możliwość jej przekręcenia
albo nawet przekręcenia całego drążka i wtedy zbieżność zostaje przestawionaJeżeli już piszemy tak dokładnie, to można to zrobić pod warunkiem odkontrowania nakrętki kontrującej połączenie drążek kierowniczy-końcówka(ale to jest detal).
Ale mnie chodziło
tylko o to, że przy samym rozłączeniu i ponownym podłączeniu końcówki drążka
(bez jego kręcenia] zbieżność się nie przestawiJa jestem tego samego zdania
-
Sworzeń kulisty
końcówki drążka wypychany z zwrotnicy ,przyrządem.
Aha. To dobrze
wiedzieć że są do tego przyrządy... bo u mnie wszystko co było przy zwrotnicy i nie
chciało wyjść traktował młotkiem :|Można to zrobić młotkiem ale umiejętnie i delikatnie bo waląc bezmyślnie w drążek lub końcówkę można uszkodzić te elementy. Generalnie lepiej ściagaczem to zrobić. Taki prosty ściągacz kosztuje kilkanaście złotych.