Spadek obrotów jałowych sam od siebie
-
Dzieje sie od 2 dni coś takiego, że same z siebie spadły obroty na biegu jałowym po wyłączeniu się ssania. Trzęsie trochę, obroty są wyraźnie niższe niż poprzednio. Ale wystarczy delikatnie trzymać gaz i jest dobrze. Nic nie było zmieniane, to się stało zupełnie samo od siebie. Nie ma żadnych innych objawów typu spadek mocy czy coś takiego.
Co zrobić? Podkręcić wolne obroty? Śrubka sie nie mogła sama odkręcić chyba więc przyczyny upatrywałbym gdzie indziej, ale może chociaż tymczasowo załatwi się sprawę. Gdzie jest w ogóle ta śrubka od wolnych obrotów?
Co mogło się zepsuć? Czy może to być przeskoczony pasek rozrządu albo coś tego kalibru?
-
Witam.Na początek sprawdż układ paliwowy ,filtr paliwa pompę paliwową.Opcja paska rozrządu jest mało prawdopodobna .Wystarczy przestawienie o jeden ząbek i o pracy silnika możesz zapomnieć.Regulacja wolnych obrotów jest uciążliwa z względu na dostęp.Śrubka ta znajduje się na tylej części gażnika.Do jej regulacji musisz dysponować krótkim śrubokrętem krzyżowym.Ja używałem do tego końcówki krzyżowej od wkrętarki i klucz oczkowego 6.
-
Dzieje sie od 2 dni coś
takiego, że same z siebie spadły obroty na biegu jałowym po wyłączeniu się ssania. Trzęsie
trochę, obroty są wyraźnie niższe niż poprzednio. Ale wystarczy delikatnie trzymać gaz i jest
dobrze. Nic nie było zmieniane, to się stało zupełnie samo od siebie. Nie ma żadnych innych
objawów typu spadek mocy czy coś takiego.Sprawdź mój wątek --> KLIK
Co zrobić? Podkręcić wolne
obroty? Śrubka sie nie mogła sama odkręcić chyba więc przyczyny upatrywałbym gdzie indziej,
ale może chociaż tymczasowo załatwi się sprawę. Gdzie jest w ogóle ta śrubka od wolnych
obrotów?Masz rację.
Nie sądzę, żeby owa śrubka tak od siebie sama nie powinna się poluzowaćCo mogło się zepsuć? Czy może
to być przeskoczony pasek rozrządu albo coś tego kalibru?Można jeszcze sprawdzić wnętrze kopułki (czy nie ma tam wilgoci) oraz przewody WN
-
U mnie obroty niskie spadały aż do zgaśnięcia na ciepłym silniku. Nie wiedziałem co to jest. Dopiero o dziwo pomogło podciągnięcie na lince obrotów z 1100 do ok 1200. teraz jeżdże i nic nie gaśnie na luzie. może właśnie trzeba lekko zwiększyć jałowe obroty silnika skoro są za małe.
-
Sprawdziłem i zlokalizowałem mały przeciek w baku. Trzeba będzie załatwić nowy, ale zastanawiam się czy coś mogło z rozsypującego się baku zostać zaciągnięte do silnika i np. przytkać przewód wolnych obrotów?
Auto prawie gaśnie na światłach, wszystko się trzęsie, słychać takie ćwierkanie (zawory?) spod maski na wolnych obrotach. Wszystko znika po jak się lekko trzyma pedał gazu wciśnięty i na ssaniu też jest ok.
-
Sprawdziłem i zlokalizowałem
mały przeciek w baku. Trzeba będzie załatwić nowy, ale zastanawiam się czy coś mogło z
rozsypującego się baku zostać zaciągnięte do silnika i np. przytkać przewód wolnych obrotów?Od tego by nie było zaciągane jest filtr paliwa
-
Filtr raczej nie jest przytkany bo chyba byłby spadek mocy a nie ma nic takiego. Poza bakiem wszystko wygląda dobrze przynajmniej z zewnątrz, nie sika nigdzie paliwem itp.
Ojciec boi się tego ruszać, za pare dni auto trafi do mechanika i najwyżej się podkręci wolne obroty. Ale nadal mnie zastanawia co to może być. -
Jest coraz gorzej, teraz już zdarza się gasnąć na światłach. Wybebeszyłem dzisiaj filtr paliwa i na spodzie ma sporo czarnego osadu. Było w nim trochę benzyny i tak: po przechyleniu filtra w stronę wejścia od baku benzyna wycieka, po przechyleniu w stronę wyjścia do silnika nie cieknie. To chyba tłumaczy spadek wolnych obrotów, o ile dobrze rozumuje pompa przy wolnych obrotach ma małą moc i nie jest w stanie przeciągnąć przez filtr odpowiednio dużo paliwa i obroty spadają, ale po lekkim dodaniu gazu jak obroty pompy są większe to już jest dobrze i nie ma spadku mocy (przynajmniej nic nie czuć przy prędkościach do 70km/h). Wymienię jutro filtr i zobaczę co będzie.
-
Problem rozwiązany - mechanik przedmuchał gaźnik sprężonym powietrzem i przeszło.