Rozbite Tico :( Co teraz?
-
Łada samara, maluch, polonez, albo duży fiacina
500-800zł na parkingu gdzieś można "wyczaić okazje"
Ja osobiście to bym te pieniążki włożył w skarpetkę i na komunikację miejską się przesiadł. Zanim kupiłem tico to pół roku tak się mordowałem, ale warto było -
Łada samara, maluch, polonez,
albo duży fiacina
500-800zł na parkingu gdzieś
można "wyczaić okazje"
Ja osobiście to bym te
pieniążki włożył w skarpetkę i na komunikację miejską się przesiadł. Zanim kupiłem tico to pół
roku tak się mordowałem, ale warto byłoja z kolei wolałem kupić "jednorazówkę" bo to mnie wychodziło w kosztach bardzo podobnie jak komunikacja, a wóz był koniecznie potrzebny
-
Jeśli już to z tej grupy
wybrałbym fiestę. Renault 5 jest autem dość kłopotliwym w eksploatacji - trzech sąsiadów to
przerabiało...każdy samochód w podanym przedziale cenowym jest wyjatkowy i niezależny od marki, liczy sie stan zastany i trzeba patrzec na stan techniczny a nie na konkretny model/markę
-
1wojt1 a jaką tą jednorazówkę miałeś? Jak się sprawowało to auto?
-
1wojt1 a jaką tą jednorazówkę
miałeś? Jak się sprawowało to auto?126p zwany "Błękitkiem"
przesiadka z trzylitrowej benzyny V6 do malucha było swoistym doświadczeniem
ale nawet z perspektywy czasu podtrzymuję słuszność swojej koncepcji
przynajmniej jeżeli o stosunek koszty/mobilność
a mając do wyboru komunikację miejską i "ciasne ale własne" wybrałem mniejsze zło, a w kosztach na jedno wyszło -
Fiat 126p ma jednej plus - bardzo tanie części. Jeśli trafi się na egzemplarz z elektronicznym zapłonem, nie będzie problemów z odpalaniem zimą. Przerobiłem dwa maluchy, które zostały kupione w stanie bdb, poza kilkoma nader kłopotliwymi usterkami jakoś jeździły.
Cóż nie będę spierał się z kolegą, który twierdzi, że za 3000zł kupi się auto w dobrym stanie, bez potrzeby inwestowania weń, bo każde auto w tym wieku wymaga dokładania pieniędzy, a grunt to znaleźć takie, które przy tych wydatkach wypadnie najtaniej Na szczęście Tico w tej kategorii jest bezkonkurencyjne.
-
Obecnie plan mam taki: jakąś "jednorazówkę" (na okres 3-6 miesięcy) do 1000zł, a potem najprawdopodobniej Corse. Tylko co z tych aut do 1000zł? Maluch i polonez odpada. Autko MUSI mieć gaz. Co byście polecali? Myślałem nad kilkoma samochodami, które zostały tu wcześniej wymienione jak np wartburg lub renault 5, problem tylko w tym, że o ile ceny tych aut czasem schodzą poniżej 1000 to w moim województwie raczej są w granicach 1500zł. To już jak ktoś zwrócił uwagę trochę za dużo jak na tymczasowe jeździdełko. Z kolei nie bardzo mi się opłaca jechać na drugi koniec Polski żeby obejrzeć auto wątpliwej jakości (samochody 20-30 letnie) i potem wrócić z niczym. Tylko strata czasu i pieniędzy. Jakie inne alternatywy? Może jakieś inne auto się znajdzie w moim mieście lub ewentualnie województwie w podanej cenie, tylko jakie?
-
Jakie inne alternatywy? Może jakieś inne auto się znajdzie w moim mieście lub
ewentualnie województwie w podanej cenie, tylko jakie?To może jakiś Golf 2 w okolicach 1000zł?
-
Jeśli za tą kaskę to bym szukał uno jakieś ale za bogate to nie będzie, także maluszka można wyczaić w miare dobrego.No ale ma być gaz.
Szkoda moim zdaniem ładować się w takie taniochy, opłacić rejestracje plus OC to już podwaja cenę tego auta, plus na pewno jakieś naprawy itp.Tak więc lepiej wziąść na kogoś nawet z domu mały kredycić i kupić jakis droższy, który się planuje za pół roku. -
Szkoda moim zdaniem ładować
się w takie taniochy, opłacić rejestracje plus OC to już podwaja cenę tego auta, plus na pewno
jakieś naprawy itp.Tak więc lepiej wziąść na kogoś nawet z domu mały kredycić i kupić jakis
droższy, który się planuje za pół roku.Popieram zdanie Przedborzaka.
Za taką małą kwotę władujesz się w złom, który będzie stawał co chwilę i zamiast przyoszczędzić, będziesz tracił czas i kasę na doprowadzanie tego złomu do stanu jeżdżącego. Skombinuj trochę więcej kasy i rozejrzyj się za czymś, co będzie dawało większe szanse na bezawaryjność.