Regulacja gaźnika (miało być: wymiana termoelementu gaźnika )
-
No i ssania ni ma . Nie miałem za dużo czasu żeby się regulować, poza tym rano było jeszcze
ciemno, i jak narazie ssania się nie włącza. Po pracy spróbuję znowu, tylko zastanawiam się
jak to zrobić, wykręcić tę śrubę jeszcze kilka razy? czy może teraz wkręcać?ja bym lekko wkręcił i obserwował.
-
No i ssania ni ma .
Tzn. przepustnica ssania nie ustawia sie poziomo czy obroty się nie zwiększaja po uruchomieniu zimnego silnika ?
Nie miałem za dużo czasu żeby się regulować, poza tym rano było jeszcze
ciemno, i jak narazie ssania się nie włącza.
Czyli nie ma wyższych obrotów a jak sie zachowuje przepustnica ? Pamiętaj że ssanie jest włączone jeżeli przepustnica leży poziomo.
Po pracy spróbuję znowu, tylko zastanawiam się
jak to zrobić, wykręcić tę śrubę jeszcze kilka razy? czy może teraz wkręcać?Sprawdź jaka jest reakcja silnika na wkręcanie/wykręcanie śruby regulacyjnej(tylko na zimnym silniku).
-
Tzn. przepustnica ssania nie ustawia sie poziomo czy obroty się nie zwiększaja po uruchomieniu
zimnego silnika ?
Nie miałem za dużo czasu żeby się regulować, poza tym rano było jeszcze
Czyli nie ma wyższych obrotów a jak sie zachowuje przepustnica ? Pamiętaj że ssanie jest
włączone jeżeli przepustnica leży poziomo.
Sprawdź jaka jest reakcja silnika na wkręcanie/wykręcanie śruby regulacyjnej(tylko na zimnym
silniku).Przepustnica oczywiście była poziomo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />. Po pracy zacząłem zabawę od nowa - uruchamiam silnik samoczynnie nie wchodzi na wysokie obroty, wyłączam go, wkręcam śrubę o pół obrotu - uruchamiam, troszkę lepiej ale dalej to nie to, więc znowu połowę obrotu, niby obroty wyższe ale to nie jest to charakterystyczne wycie. Więc jeszcze pół obrotu, ale dalej "wycia" nie ma. Nie mam już czasu bawić się dalej więc wsiadam w auto i jadę, po przejechaniu jakiegoś kilometra, po dojechaniu do świateł słyszę że zaczął "wyć", i tak jeszcze przez następne 3km, zatrzymuję się wykręcam śrubę o obrót bo na tych światłach wył jak cholera. Czyli niby wszytko ok, ale dlaczego od razu silnik nie wchodzi na obroty po uruchomieniu <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />((( . Może mam coś źle ustawione te znaczniki na krzywce z zębatką ( założyłem nowy temat do tego ).
Czytam wątki na forum dotyczące ssania, i mam dwa nowe pomysły:
-
może na zimnym silniku nie pracują u mnie wszystkie cylindry ?? (kable WN, świece, kopułka palec wymienione)
-
Ta przepustnica ssania, na zimnym ma ma być zamknięta-pozioma, ale czy zaraz po uruchomieniu nie powinna się lekko uchylić żeby do gaźnika dostało się powietrze?
-
-
Czyli niby wszytko ok, ale dlaczego od razu silnik nie wchodzi na obroty po
uruchomieniu ((( . Może mam coś źle ustawione te znaczniki na krzywce z zębatką ( założyłem
nowy temat do tego ).Ja nie potrafię podać przyczyny bez sprawdzenia prawidłowej pracy mechanizmu ssania automatycznego tego gaźnika. Może masz w twojej okolicy jakiegoś gaźnikowca, który zna gaźnik Tico i zobaczy co może być przyczyną takich objawów.Może sprawdź jeszcze temperaturę obudowy termoelementu(czy dochodzi do niego płyn i czy termoelement nie jest przypadkowo zapowietrzony), i czy nie jest za mało płynu w chłodnicy.Na Twoich fotkach zauważyłem że zespół ssania był odkręcany. Może nastąpiło jakieś mechaniczne uszkodzenie. Szkoda że daleko do Ciebie, bo problem bardzo ciekawy.
-
Ja nie potrafię podać przyczyny bez sprawdzenia prawidłowej pracy mechanizmu ssania
automatycznego tego gaźnika. Może masz w twojej okolicy jakiegoś gaźnikowca, który zna
gaźnik Tico i zobaczy co może być przyczyną takich objawów.Może sprawdź jeszcze temperaturę
obudowy termoelementu(czy dochodzi do niego płyn i czy termoelement nie jest przypadkowo
zapowietrzony), i czy nie jest za mało płynu w chłodnicy.Na Twoich fotkach zauważyłem że
zespół ssania był odkręcany. Może nastąpiło jakieś mechaniczne uszkodzenie. Szkoda że
daleko do Ciebie, bo problem bardzo ciekawy.A co powiesz na to:
Czytam wątki na forum dotyczące ssania, i mam dwa nowe pomysły:
-
może na zimnym silniku nie pracują u mnie wszystkie cylindry ?? (kable WN, świece, kopułka palec wymienione)
-
Ta przepustnica ssania, na zimnym ma ma być zamknięta-pozioma, ale czy zaraz po uruchomieniu nie powinna się lekko uchylić żeby do gaźnika dostało się powietrze?
-
-
A co powiesz na to:
Czytam wątki na forum dotyczące ssania, i mam dwa nowe pomysły:- może na zimnym silniku nie pracują u mnie wszystkie cylindry ?? (kable WN, świece, kopułka
palec wymienione)
Własnie tu się rodzi moje pytanie. Kiedy wymieniałeś kable? Czemu pytam? Ostatnio miałem powiedzmy, że podobną sytuację: autko raz na kilka zapaleń miało problemy z odpalaniem, też musiałem go przegazować, dopiero łapało ssanie. Ponieważ jest bardzo wilgotno, idzie zima - postanowiłem zmienić kable WN ( mimo iż stare wydawały się raczej ok). Kupiłem i przy wymianie - szok. Kabel idący od cewki był cały zaśniedziały, a w pozostałych dopiero przy wymianie i przejechaniu dłonią całej długości kabla, wyczułem małe pęknięcia kabli. Dlatego moim zdaniem nie przekazywał dobrze impulsu i stąd problemy. Jak narazie po wymianie jest gitarka
- Ta przepustnica ssania, na zimnym ma ma być zamknięta-pozioma, ale czy zaraz po uruchomieniu
nie powinna się lekko uchylić żeby do gaźnika dostało się powietrze?
Tak i nie. Tak - powinna być zamknięta. Nie - nie powinna się zaraz po uchylić. Ona uchyla się stopniowo, ale nie zaraz po. Poza tym nie próbuj dojść z ustawieniami do charakterystycznego "wycia". Pomyśl, jak zimny silnik dostanie w dupe przy np. -10 jak się sam zacznie wkręcać na jakieś 3500 RPM. Ustaw sobie na ucho na jakieś 2000-2500 max. Będziesz słyszał, że ssanie pracuje, a nie będziesz miał wycia i silnik mniej dostanie.
- może na zimnym silniku nie pracują u mnie wszystkie cylindry ?? (kable WN, świece, kopułka
-
A co powiesz na to:
Czytam wątki na forum dotyczące ssania, i mam dwa nowe pomysły:- może na zimnym silniku nie pracują u mnie wszystkie cylindry ?? (kable WN, świece, kopułka
palec wymienione)
Sam wcześniej napisałeś że jadąc do domu po przejechaniu jakiegoś km nagle uszłyszałeś "wycie" , czyli ssanie zaczęło działać, a po przejechaniu 1km silnik dopiero zaczyna sie rozgrzewać, nie przypuszczam że powodem może być przerwa w pracy cylindrów.To można sprawdzić.
- Ta przepustnica ssania, na zimnym ma ma być zamknięta-pozioma, ale czy zaraz po uruchomieniu
nie powinna się lekko uchylić żeby do gaźnika dostało się powietrze?
Uchylanie przepustnicy zależy od temp. płynu chłodzącego(czyli od temperatury termoelementu) i na początku nie ma co jej uchylać.Chyba że membrana siłownika pneumatycznego urządzenia rozruchowego jest pęknięta. Można to sprawdzić zakładając na jego "prosty" króciec wężyk gumowy i pociągająć ustami(podciśnienie)obserwować czy w tym momencie unosi się przepustnica ssania.
Najbardziej zastanawia mnie ten nagły skok z "pyrkania" na "wycie" silnika i co jest powodem tej nagłej zmiany w pracy silnika i z jakiego powodu silnik przy włączonym ssaniu nie wchodzi na obroty
które powinny się obniżać w miarę rozgrzewania się silnika aż do obrotów biegu jałowego. - może na zimnym silniku nie pracują u mnie wszystkie cylindry ?? (kable WN, świece, kopułka
-
Sam wcześniej napisałeś że jadąc do domu po przejechaniu jakiegoś km nagle uszłyszałeś "wycie" ,
czyli ssanie zaczęło działać, a po przejechaniu 1km silnik dopiero zaczyna sie rozgrzewać,
nie przypuszczam że powodem może być przerwa w pracy cylindrów.To można sprawdzić.
Uchylanie przepustnicy zależy od temp. płynu chłodzącego(czyli od temperatury termoelementu) i
na początku nie ma co jej uchylać.Chyba że membrana siłownika pneumatycznego urządzenia
rozruchowego jest pęknięta. Można to sprawdzić zakładając na jego "prosty" króciec wężyk
gumowy i pociągająć ustami(podciśnienie)obserwować czy w tym momencie unosi się
przepustnica ssania.
Najbardziej zastanawia mnie ten nagły skok z "pyrkania" na "wycie" silnika i co jest powodem tej
nagłej zmiany w pracy silnika i z jakiego powodu silnik przy włączonym ssaniu nie wchodzi
na obroty
które powinny się obniżać w miarę rozgrzewania się silnika aż do obrotów biegu jałowego.Dobra, sprawdzę tę membranę siłownika pneumatycznego urządzenia rozruchowego, ręce mi już opadają, Lars w Tobie cała nadzieja, zastanawiające jest też to że gdy było cieplej, ssanie-wysokie obroty-wycie pojawiało się raczej od razu ( no w 9 na 10 uruchomień), może tu gdzieś szukać rozwiązania, coś z tą temperaturą?? Bo jak przejadę kawałek to ssanie się pojawia. Może termostat? płyn chłodzący? Może ten zawór BVSV ?
-
Dobra, sprawdzę tę membranę siłownika pneumatycznego urządzenia rozruchowego, ręce mi już
opadają, Lars w Tobie cała nadzieja, zastanawiające jest też to że gdy było cieplej,
ssanie-wysokie obroty-wycie pojawiało się raczej od razu ( no w 9 na 10 uruchomień), może
tu gdzieś szukać rozwiązania, coś z tą temperaturą?? Bo jak przejadę kawałek to ssanie się
pojawia. Może termostat? płyn chłodzący? Może ten zawór BVSV ?Nie traktuj mojej wypowiedzi jako niegrzecznej, ale czy Ty czytasz również moje posty, czy tylko Larsa? też próbuję Ci pomóc...
-
Nie traktuj mojej wypowiedzi jako niegrzecznej, ale czy Ty czytasz również moje posty, czy tylko
Larsa? też próbuję Ci pomóc...
Przepraszam, oczywiście że czytam, wybacz że od razu nie odpisałem. Kable wymieniane w marcu. Tylko że wcześniej zanim wymieniłem całą masę ( kable, świece, zaworek pcv, wyczyszczony egr, nowa kopułka, palec, filtry wszystkie, wyregulowane zawory, kąt, skład mieszanki) rzeczy objawy były takie same. Jeszcze jedna rzecz mnie niepokoi, cały czas nie podoba mi się kolor moich świec takie czarne jakby zaolejone i wciąż mam chyba zbyt duże spalanie, może to jest jakiś trop? A może po prostu kupić gaźnik na allegro ? Jest jeden w miarę tani (80pln) tylko bez dyszy wolnych obrotów ( czy to to samo co elektrozawór biegu jałowego?). -
Dobra, sprawdzę tę membranę siłownika pneumatycznego urządzenia rozruchowego, ręce mi już
opadają, Lars w Tobie cała nadzieja, zastanawiające jest też to że gdy było cieplej,
ssanie-wysokie obroty-wycie pojawiało się raczej od razu ( no w 9 na 10 uruchomień), może
tu gdzieś szukać rozwiązania, coś z tą temperaturą?? Bo jak przejadę kawałek to ssanie się
pojawia. Może termostat? płyn chłodzący? Może ten zawór BVSV ?Jeżeli termoelement pracuje, to chyba z płynem i temperaturą jest wszystko OK.
Termostat nie ma takiego wpływy , bo gażnik znajduje się po stronie małego obiegu chłodzenia,zawór BVSV można bardzo prosto sprawdzić(po nagrzaniu się płynu do temperatury 18 stopni)odłączając przewód podciśnieniowy od siłownika pneumatycznego(biegnący z zaworu BVSV) urządzenia rozruchowego i sprawdzenia czy w tym przewodzie jest podciśnienie.Trzeba sprawdzać wszystko po kolei, nie odkładając niesprawdzonych elementów.Sprawdzenie potrwa max. 10 min. Wiesz jak sprawdzić siłownik pneumatyczny urzadzenia rozruchowego ? -
Przepraszam, oczywiście że czytam, wybacz że od razu nie odpisałem. Kable wymieniane w marcu.
Tylko że wcześniej zanim wymieniłem całą masę ( kable, świece, zaworek pcv, wyczyszczony
egr, nowa kopułka, palec, filtry wszystkie, wyregulowane zawory, kąt, skład mieszanki)
rzeczy objawy były takie same. Jeszcze jedna rzecz mnie niepokoi, cały czas nie podoba mi
się kolor moich świec takie czarne jakby zaolejone i wciąż mam chyba zbyt duże spalanie,
może to jest jakiś trop? A może po prostu kupić gaźnik na allegro ? Jest jeden w miarę tani
(80pln) tylko bez dyszy wolnych obrotów ( czy to to samo co elektrozawór biegu jałowego?).Nie no spoko <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Jeśli się nie mylę to czarne świece oznaczają zbyt bogatą mieszankę. To by tłumaczyło wysokie spalanie i Twoje podejrzenia co do "zalewania" silnika. Co do gaźników na allegro to 80 zł to jest dziwnie tanio. Trzeba uważać, bo swojego czasu FSO wypuściło całe serie wadliwych gaźników. Problem w tym, że nikt nie wie czemu są wadliwe = nikt Ci ich nie naprawi. Wiec tutaj jest loteria. Ja bym zaczął od sprawdzenia kabli ( nie nie zaśniedziały), a następnie podjechał gdzieś na analizator spalin. Koszt minimalny, a może się okazać, że mam rację co do mieszanki. Powinni Ci wtedy wyregulować gaźnik. Może się okazać, że Twoje problemy się skończą. Jeśli nie to dużo łatwiej, będzie coś robić, wiedząc że gaźnik jest dobrze ustawiony. Piszesz, że mieszanka była ustawiana. Czy robili to przy pomocy analizatora spalin czy "na oko"? Jeśli z analizatorem, to mogli coś schrzanić. Może warto podjechać w inne miejsce. Szkoda, że masz kawałek do wrocławia\oławy bo wtedy z Larsem moglibyśmy organoleptycznie spróbować pomóc. A ja nie chwaląc się nabrałem nieco wprawy w ustawianiu gaźnika na słuch i "oko". U siebie przestałem po mechaniorach jeździć, bo samemu ustawiałem lepiej niż oni...
-
Może i ja dodam swoje 3 grosze:)Zobacz czy masz całą uszczelkę pomiędzy obudową aparatu zapłonowego a kopułką bo teraz zrobiło się zimno i wilgotno,może po prostu przy rozruchu masz dużą wilgoć w kopułce i jest utrudniony zapłon dopiero jak silnik się trochę nagrzeje to wilgoć wyparowuje i wszystko wraca do normalności:)
-
Nie no spoko
Jeśli się nie mylę to czarne świece oznaczają zbyt bogatą mieszankę. To by tłumaczyło wysokie
spalanie i Twoje podejrzenia co do "zalewania" silnika. Co do gaźników na allegro to 80 zł
to jest dziwnie tanio. Trzeba uważać, bo swojego czasu FSO wypuściło całe serie wadliwych
gaźników. Problem w tym, że nikt nie wie czemu są wadliwe = nikt Ci ich nie naprawi. Wiec
tutaj jest loteria. Ja bym zaczął od sprawdzenia kabli ( nie nie zaśniedziały), a następnie
podjechał gdzieś na analizator spalin. Koszt minimalny, a może się okazać, że mam rację co
do mieszanki. Powinni Ci wtedy wyregulować gaźnik. Może się okazać, że Twoje problemy się
skończą. Jeśli nie to dużo łatwiej, będzie coś robić, wiedząc że gaźnik jest dobrze
ustawiony. Piszesz, że mieszanka była ustawiana. Czy robili to przy pomocy analizatora
spalin czy "na oko"? Jeśli z analizatorem, to mogli coś schrzanić. Może warto podjechać w
inne miejsce. Szkoda, że masz kawałek do wrocławia\oławy bo wtedy z Larsem moglibyśmy
organoleptycznie spróbować pomóc. A ja nie chwaląc się nabrałem nieco wprawy w ustawianiu
gaźnika na słuch i "oko". U siebie przestałem po mechaniorach jeździć, bo samemu ustawiałem
lepiej niż oni...Mieszankę ustawiali na analizatorze. Ale może rzeczywiście pojadę jeszcze w inne miejsce. Nie jest wykluczone że do Oławy/Wrocławia zawitam w końcu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> .
-
Może i ja dodam swoje 3 grosze:)Zobacz czy masz całą uszczelkę pomiędzy obudową aparatu
zapłonowego a kopułką bo teraz zrobiło się zimno i wilgotno,może po prostu przy rozruchu
masz dużą wilgoć w kopułce i jest utrudniony zapłon dopiero jak silnik się trochę nagrzeje
to wilgoć wyparowuje i wszystko wraca do normalności:)OK, sprawdzę to.
-
Więc tak. Po zassaniu wężykiem z prostego krućca siłownika pneumatycznego urzadzenia rozruchowego, przepustnica uchyliła się, tak ma być? Następnie uruchamiam silnik, niby jako tako sobie chodzi ale ssanie brak, więc zaczynam zabawę, wkręcam śrubę - sprawdzam (słucham) obroty, tak kilka razy, może ciutek się zwiększyły, ale to taka regulacja na nie włączonym ssaniu, cały czas obserwuję przepustnicę - jest zamknięta. Silnik pracuje, nie gaśnie, wciąż bez ssania. Po pewnym czasie przepustnica lekko się uchyliła wtedy zaczęło wyć - myślę sobie - te wcześniejsze wkręcania za bardzo zwiększyły obroty bo wyje strasznie, czyli nie tędy droga. Więc teraz wykręciłem tę śrubę kilka razy, obroty się ustabilizowały, ściągnąłem jeszcze wężyk z siłownika pneumatycznego urządzenia rozruchowego, przepustnica zamknęła się i obroty zmalały, gdy wężyk założyłem przepustnica się uchyliła i obroty wróciły (mam nadzieje że to prawidłowy objaw). Wykonałem jazdę próbną, autko jakby żwawsze,lepiej wchodzi na obroty ( może już nie zalewa paliwem gaźnika) .Podkręciłem troszkę obroty biegu jałowego na rozgrzanym silniku, bo chyba wykręcając śrubę ssania, zmniejszyłem obroty biegu jałowego. Niestety wszytko na ucho, bo nie mam obrotka (trzeba będzie o nim pomyśleć) . Zobaczę rano, co i jak i dam znać. Może sprawdzi się teoria żę zbyt mocno wkręcona śruba regulacji obrotów zimnego silnika (ssania) oddziaływała na gaźnik tak że go zalewało paliwem - wysokie spalanie, czarne świece, brak ssania przy zamkniętej przepustnicy bo za dużo paliwa za mało powietrza.
-
Więc tak. Po zassaniu wężykiem z prostego krućca siłownika pneumatycznego urzadzenia
rozruchowego, przepustnica uchyliła się, tak ma być? Następnie uruchamiam silnik, niby jako
tako sobie chodzi ale ssanie brak, więc zaczynam zabawę, wkręcam śrubę - sprawdzam
(słucham) obroty, tak kilka razy, może ciutek się zwiększyły, ale to taka regulacja na nie
włączonym ssaniu, cały czas obserwuję przepustnicę - jest zamknięta. Silnik pracuje, nie
gaśnie, wciąż bez ssania. Po pewnym czasie przepustnica lekko się uchyliła wtedy zaczęło
wyć - myślę sobie - te wcześniejsze wkręcania za bardzo zwiększyły obroty bo wyje
strasznie, czyli nie tędy droga. Więc teraz wykręciłem tę śrubę kilka razy, obroty się
ustabilizowały, ściągnąłem jeszcze wężyk z siłownika pneumatycznego urządzenia
rozruchowego, przepustnica zamknęła się i obroty zmalały, gdy wężyk założyłem przepustnica
się uchyliła i obroty wróciły (mam nadzieje że to prawidłowy objaw). Wykonałem jazdę
próbną, autko jakby żwawsze,lepiej wchodzi na obroty ( może już nie zalewa paliwem gaźnika)
.Podkręciłem troszkę obroty biegu jałowego na rozgrzanym silniku, bo chyba wykręcając śrubę
ssania, zmniejszyłem obroty biegu jałowego. Niestety wszytko na ucho, bo nie mam obrotka
(trzeba będzie o nim pomyśleć) . Zobaczę rano, co i jak i dam znać. Może sprawdzi się
teoria żę zbyt mocno wkręcona śruba regulacji obrotów zimnego silnika (ssania) oddziaływała
na gaźnik tak że go zalewało paliwem - wysokie spalanie, czarne świece, brak ssania przy
zamkniętej przepustnicy bo za dużo paliwa za mało powietrza.Czekam na wynik porannego mierzenia.
-
Czekam na wynik porannego mierzenia.
No i du.. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> . Odpalam, i to samo,nie ma ssania, muszę go gazem podtrzymywać żeby nie zgasł, nie miałem czasu na jakieś regulacje bo zaspałem. Zresztą nie wiem już co tu regulować <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />.
-
No i du.. . Odpalam, i to samo,nie ma ssania, muszę go gazem podtrzymywać żeby nie zgasł, nie
miałem czasu na jakieś regulacje bo zaspałem. Zresztą nie wiem już co tu regulować .Moim zdaniem termoelement masz dobry, bo ssanie chodzi, tylko później z tego co pisałeś.
Czy z samym odpalaniem też masz problem, czy ładnie odpala i nie chce obrotów trzymać? bo to różnica.
Możesz mieć ustawioną zbyt bogatą mieszankę, która zalewała by silnik ( stąd wysokie spalanie i czarne świece) Czy po nagrzaniu się autka masz poprawne parametry gaźnika ( w sensie czy trzyma obroty, czy się łatwo wkręca na wysokie obroty - ja zawsze jak to sprawdzam to na 3 biegu gdzieś do 90 km/h lece co odpowiada ok 5500 RPM czyli obrotom z max. momentem) sprawdź wzrokowo stan kabli WN i ich styków czy nie są pokryte śniedzią. Zawsze możesz profilaktycznie przetrzeć papierem ściernym.
Wiem, ze to banały, ale pozwolą mi kilka wątpliwości rozwiać. -
Moim zdaniem termoelement masz dobry, bo ssanie chodzi, tylko później z tego co pisałeś.
Czy z samym odpalaniem też masz problem, czy ładnie odpala i nie chce obrotów trzymać? bo to
różnica.
Możesz mieć ustawioną zbyt bogatą mieszankę, która zalewała by silnik ( stąd wysokie spalanie i
czarne świece) Czy po nagrzaniu się autka masz poprawne parametry gaźnika ( w sensie czy
trzyma obroty, czy się łatwo wkręca na wysokie obroty - ja zawsze jak to sprawdzam to na 3
biegu gdzieś do 90 km/h lece co odpowiada ok 5500 RPM czyli obrotom z max. momentem)
sprawdź wzrokowo stan kabli WN i ich styków czy nie są pokryte śniedzią. Zawsze możesz
profilaktycznie przetrzeć papierem ściernym.
Wiem, ze to banały, ale pozwolą mi kilka wątpliwości rozwiać.Ładnie odpala i nie chce trzymać, spróbuje dziś rozpędzić się na 3 do 90km/h ( powinien bez problemu się tak rozpędzić, tak ? ), sprawdzę styki ( te w kopułce ? ). I chyba jeszcze raz pojadę na analizator.