Kolizja - jaką drogę naprawy wybrać?
-
Mam pytanie - co to jest ,,szkoda całkowita", mogę prosić o wyjaśnienie.
Szkoda całkoita to jest wszystko co zostało wymienone wczasie naprawy łącznie z lakierem.
-
Patrzac na uszkodzenia, mam obawy, ze będzie jednak szkoda całowita. Jesli nie, to bym sie nei zastanawiał i robił to raczej bezgotówko, nie zarobisz na tym zbyt duzo, bo masz rozwaloną geometrie nadwozia.
-
Mam pytanie - co to jest ,,szkoda całkowita", mogę prosić o wyjaśnienie.
Szkoda całkowita jest orzekana jeżeli koszt naprawy wynosi (chyba) od 70%+ wartości auta - dokładnie już nie pamiętam dolnego progu więc dla jasności auto warte 3,5k naprawa wyniesie 4k ubezpieczyciel orzeka szkodę całkowitą (nie opłaca się naprawiać) i wypłaca różnicę pomiędzy wartością auta sprawnego - koszt złomu
-
Szkoda całkoita to jest wszystko co zostało wymienone wczasie naprawy łącznie z lakierem.
ke? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
no i dalej <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Szkoda całkowita jest orzekana jeżeli koszt naprawy wynosi (chyba) od 70%+ wartości auta -
dokładnie już nie pamiętam dolnego progu więc dla jasności auto warte 3,5k naprawa wyniesie
4k ubezpieczyciel orzeka szkodę całkowitą (nie opłaca się naprawiać) i wypłaca różnicę
pomiędzy wartością auta sprawnego - koszt złomuNie musi być 4kzł , wystarczy że naprawa będzie kosztować lekko ponad 3kzł <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A z tego co widzę na zdjęciach to tył auta się obniżył (widać to po drzwiach) prawdopodobnie z powodu uszkodzonych podłużnic. Warto przed oględzinami zajrzyć pod spód i spojrzeć na nie i tylny odcinek podłogi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
IMHO - szkoda będzie całkowita...
-
Szkoda całkoita to jest wszystko co zostało wymienone wczasie naprawy łącznie z lakierem.
Bzdura.
Rzeczoznawca szkodę całkowitą uznaje wtedy, gdy koszt naprawy auta przekroczy jego bodajże 75% obecnej wartości rynkowej.
Jeśli dojdzie do szkody całkowitej, ubezpieczalnia wypłaca wartość rynkową auta pomniejszoną o wartość pozostałego wraku (wtedy, gdy chcesz resztki auta zostawić dla siebie, celem np. sprzedaży pozostałych części). -
Nie musi być 4kzł , wystarczy że naprawa będzie kosztować lekko ponad 3kzł
Napisałem "...dokładnie już nie pamiętam dolnego progu więc dla jasności..." użyłem przykładu gdzie naprawa wyniosła 100%+ wartości auta <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A z tego co widzę na zdjęciach to tył auta się obniżył (widać to po drzwiach) prawdopodobnie z
powodu uszkodzonych podłużnic. Warto przed oględzinami zajrzyć pod spód i spojrzeć na nie i
tylny odcinek podłogiDach z tyłu tez chyba troszkę się wybrzuszył. Naciąganie, prostowanie, malowanie +wymiana elementów nie ma szans się zmieścić przy wartości Tico
IMHO - szkoda będzie całkowita...
No niestety
-
Napisałem "...dokładnie już nie pamiętam dolnego progu więc dla jasności..." użyłem przykładu
gdzie naprawa wyniosła 100%+ wartości autaOboje wiemy o co chodzi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Dach z tyłu tez chyba troszkę się wybrzuszył. Naciąganie, prostowanie, malowanie +wymiana
elementów nie ma szans się zmieścić przy wartości TicoTak się przyglądam i przyglądam i cosik tam widzę na dachu, albo to wina aparatu <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Można by już samemu wstępnie określić czy będzie szkoda całkowita - trzeba by otworzyć klapę, obejrzeć podłogę w bagażniku, podłogę od spodu, podłużnice od spodu <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />No niestety
Szkoda auta ale cóż zrobić <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Jak ubezpieczalnia nie zgodzi się na naprawę to brać kasę z odszkodowania, kupować drugie Tico, a jak jest garaż to obecnego zostawić sobie jako dawca organów <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Zresztą, my tu tak gdybamy o szkodzie całkowitej a nie wiadomo co z tego będzie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Napisałem "...dokładnie już nie pamiętam dolnego progu więc dla jasności..." użyłem przykładu
gdzie naprawa wyniosła 100%+ wartości auta
Dach z tyłu tez chyba troszkę się wybrzuszył. Naciąganie, prostowanie, malowanie +wymiana
elementów nie ma szans się zmieścić przy wartości Tico
No niestetyDzięki za rady,auta wyciąganego to raczej nie chciał bym mnieć,pewnie ze 2tyś bym musiał wyłożyć na dopłatę do następnego Ticusia (mam sentyment do Tica) aco z wrakiem po wypłacie odszkodowania? .Mogę go sprzedać,rozbrać na części?
-
ja za sam zderzak dostałęm 1000zł.
Piszesz, że za sam zderzak w Tico dostałeś 1000zł ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
A ja się zapytam <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> Lakierowany był czy nie ? <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />A może za zderzak, mocowania zderzaka, jego lakierowanie, lampę p/mgłową, lampę cofania, 2x oświetlenie rejestracji, robocizna za montaż.... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Czy tylko za sam czarny zderzak dostałeś 1000zł ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Dzięki za rady,auta wyciąganego to raczej nie chciał bym mnieć,
Czasem takie wyciągane (ale przez fachowców ! ) będzie prościej jeździć niż kilkunastoletnie Tico, które nie wiadomo dlaczego robi cztery ślady <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
pewnie ze 2tyś bym musiał wyłożyć na dopłatę do następnego Ticusia (mam sentyment do Tica)
Nie mów "hop", bo jeszcze tak do końca nic nie wiadomo.
Będziesz mądrzejszy jak spotkasz się z likwidatorem szkód <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />aco z wrakiem po wypłacie
odszkodowania? .Mogę go sprzedać,rozbrać na części?Wejdź na kącik "Motomania" i tam poszukaj odpowiedniego wątku <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Dziesięć lat temu, jak jeździłem jeszczem maluchem to miałem szkodę całkowitą nie z mojej winy.
Auto sprawcy było ubezpieczone w PZU, które uznało szkodę całkowitą (rozbity przód nie z mojej winy <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> )
Maluch był wtedy wart 800zł, wypłacono mi 600zł a rozbitego malucha zostawiłem dla siebie.
Po tygodniu auto sprzedałem jeszcze za 300zł <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> -
Oboje wiemy o co chodzi
No ba <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Tak się przyglądam i przyglądam i cosik tam widzę na dachu, albo to wina aparatu
Można by już samemu wstępnie określić czy będzie szkoda całkowita - trzeba by otworzyć klapę,
obejrzeć podłogę w bagażniku, podłogę od spodu, podłużnice od spodu
...
Zresztą, my tu tak gdybamy o szkodzie całkowitej a nie wiadomo co z tego będziedokładnie <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Czasem takie wyciągane (ale przez fachowców ! ) będzie prościej jeździć niż kilkunastoletnie
Tico, które nie wiadomo dlaczego robi cztery ślady
Nie mów "hop", bo jeszcze tak do końca nic nie wiadomo.
Będziesz mądrzejszy jak spotkasz się z likwidatorem szkód
Wejdź na kącik "Motomania" i tam poszukaj odpowiedniego wątku
Dziesięć lat temu, jak jeździłem jeszczem maluchem to miałem szkodę całkowitą nie z mojej winy.
Auto sprawcy było ubezpieczone w PZU, które uznało szkodę całkowitą (rozbity przód nie z mojej
winy )
Maluch był wtedy wart 800zł, wypłacono mi 600zł a rozbitego malucha zostawiłem dla siebie.
Po tygodniu auto sprzedałem jeszcze za 300zł
No tak zobaczymy co będzie,dziękuję za podpowiedzi ,fajnie ,że mogę z Wami pogadać na ten temat,z ludźmi co znają urok Tego auta i bezinteresownie pomagają innym.Swoją drogą to wizualnie corsa ucierpiła mocniej (pewnie jest odwrotnie),ale i tak Tico dzielnie znisło taki strzał.Idę spać-za wiele wrazeń jak na jeden dzień (oby sny były bez blondynek w korsach;))Pozdrowiam Wszystkich Serdecznie. -
Ja bym wziął kaskę za naprawę co przelewają najpierw na konto a potem załatwił papiery na złomowanie. Sprzedaje się silnik itp a za kaskę z ubezpieczenia plus za samochód kupił drugi.Tiko jest bardzo miękką konstrukcją, więc lepiej nie jeździć takim prostowanym, bo lekko nie został uderzony w tył. Ale i tak pewnie uznają szkodę całkowitą i dadzą grosze za samochód.
-
Jednak trochę ucierpiałem przy kolizji-trochę dzisiaj boli mnie lewy bark i kark,da się żyć ale i tak mnieliśmy szczęście,że tylko takie skutki zdrowotne tej kolizji były.
-
Odwiedziłem dzisiaj znajomego blacharza wycenił mi naprawę blacharki z malowaniem i z częściami na 2tyś złotych ,fotel kierowcy też jest do wymniany plus jedna opona.Tak więc nie wygłąda to najlepiej pewnie będę stratny trochę kasy,już się rozglądam za następnym autem.
-
Po fotkach nie widać wiele. Osobiście, gdy tico służyło do codziennych dojazdów kilka km do pracy naprawiłbym jeździdełko za kilkaset złotych. Podłużnice? nie sądzę. Podejrzewam, że pogięty jest błotnik, być może odrobię podłoga bagażnika. Całkowita naprawa będzie zapewne kosztowna. Jeśli autko mechanicznie było sprawne, myślę że warto wyciągnąć jak najwięcej kasy, a naprawić za "grosze".
A w jaki sposób uniknąć sytuacji opisanej przez kolegów i koleżanki donośnie wyceny? Zaczynamy od warsztatu i szukamy z blacharzem wszystkiego co zostało uszkodzone. Fakt likwidator jest tylko człowiekiem i również może się pomylić. Jeśli wychodzą w trakcie naprawy niezauważone przez likwidatora uszkodzenia, można się odwołać dodatkowo. Miałem taki przypadek z aku, nie został wpisany przy likwidacji, a po odgięciu blaszek, okazało się że jest delikatnie pęknięty. Tel do likwidatora, umówienie się na kolejną wizję i dołączenie do szacowanych kosztów naprawy.
W drugim autku - dostało w tył. Uszkodzony został zderzak, a dokładnie jego najniższy element - taki "dyfuzor" :-) i uderzenie poszło po podłodze wgniatając na 3-4 cm miejsce na koło zapasowe. PZU wyceniło szkodę na uwagą.. 4,900zł, fakt uszkodzony był jeszcze rożek przy klapie bagażnika, czego nawet nie zauważyłem. Miała zostać wycięta podłoga bagażnika, nowy zderzak, błotnik i klapa do lakierowania.
Było stuk puk młotkiem w podłogę i w rożek klapy, 2 cm2 szpachli i farby na klapę. Błotnik - polerka, Podłoga zakonserwowana, zderzak zespawany (5cm do dołu, toż nawet po kolizji trzeba było się przyglądnąć by zobaczyć uszkodzenie), przy okazji zaspawanie wydechu i koszt 1000 zł.
Nigdy nie naprawię auta bezgotówkowo....
PS, gdyby nie to, że autko ma dopiero, albo aż 6 lat, nic bym nie robił -
Po fotkach nie widać wiele. Osobiście, gdy tico służyło do codziennych dojazdów kilka km do
pracy naprawiłbym jeździdełko za kilkaset złotych. Podłużnice? nie sądzę. Podejrzewam, że
pogięty jest błotnik, być może odrobię podłoga bagażnika. Całkowita naprawa będzie zapewne
kosztowna. Jeśli autko mechanicznie było sprawne, myślę ,że warto wyciągnąć jak najwięcej
kasy, a naprawić za "grosze".Podłużnice dzisiaj ogłądałem z fachowcem-wciśnięte i zgięte,jechać po takiej naprawie raczej bałbym się,błotnik jest nawet wizualnie nie pogięty.Tylko dzwi tylne się nie zamykają i środkowy prawy słupek przestawiony(to pokazał mi fachowiec).Podjołem decyzje-tym Tikiem nie będę śmigał,poszukam takiego nie zardzewiałego i nim się będę cieszył dalej.
-
Podłużnice dzisiaj ogłądałem z fachowcem-wciśnięte i zgięte,jechać po takiej naprawie raczej
bałbym się,błotnik jest nawet wizualnie nie pogięty.Tylko dzwi tylne się nie zamykają i
środkowy prawy słupek przestawiony(to pokazał mi fachowiec).Jak zobaczyłem na zdjęciu przestawione drzwi to wiedziałem na 99%, że są uszkodzone podłużnice ale nie chciałem zapeszać...
U mnie jak pękła prawa tylna podłużnica (rdza ją zeżarła <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ) to drzwi tylne też się tak "ustawiły".Na kiedy masz umówioną wizytę z likwidatorem ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Tak pytam, bo żem ciekaw co on na to <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Podjołem decyzje-tym Tikiem nie
będę śmigał,poszukam takiego nie zardzewiałego i nim się będę cieszył dalej.Jak będzie szkoda całkowita to "good idea" <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Na kiedy masz umówioną wizytę z likwidatorem ?
Tak pytam, bo żem ciekaw co on na to
Przyszły tydzień wtorek -dam znać co dalej z nim będzie,jak PZU go potraktuje.