Mega awaria - pasek rozrządu pękł :(
-
Kolego niedawno miałem taką samą awarię LINK . Wszystko czyli mechanik + części wyniosło mnie ok 900zł. Silnik działał jak przed awarią. Do wymiany poszedł kompletny rozrząd z pompą wody, olej, płyn chłodniczy, uszczelka pod głowicą i pod klawiaturą, szlif głowicy, komplet nowych zaworów, komplet uszczelniaczy, uszczelki pod kolektory.
Jako że przysłali mi zamiast jednego zaworu dolotowego zawór wydechowy (albo odwrotnie musiał bym sprawdzić bo już nie pamiętam) jeden zawór mi się ostał. Jeśli chcesz to za ...hmm za piątaka mogę Ci go odstąpić <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A znacie moze Koledzy typowa ( taka w miare bezpieczna dla silnika ) zywotnosc pompy wody- w
ubieglym roku- przy przebiegu 38kkm wymienilem sam rozrzad- bez pompy- studenckie
oszczednosci- i nie wiem ile mozna z mojej pompki ( aktualnie 48 kkm ) jeszcze wycisnac...U Mnie po 168kkm pompa wody nadal oryginalna i nie ruszana.Przy wymianie rozrządu na 200kkm przyglądnę się jej.
Trudno tak określić wytrzymałość. -
U Mnie po 168kkm pompa wody nadal oryginalna i nie ruszana
Gratuluje Koledze taakiej pompki <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> !! Sporo ostatnio slysze o problemach z lozyskami w pompkach- od znajomkow majacych i tico i matiza- pompka po prostu staje ( jakby cos sie w niej zatarlo ) i ani drgnie- wtedy tez strzela pasek rozrzadu- i mamy po silniczku- stad tez zapytuje jaka jest w miare bezpieczna dawka eksploatacji dla fabrycznej pompki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ja maxymalnie zaryzykuje tak do 60kkm i zafunduje sobie nowa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Just in case <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Ja maxymalnie zaryzykuje tak do 60kkm i zafunduje sobie nowa Just in case
To jest dobra metoda <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> lepiej wydać trochę raz na 60 tys. niż się potem głowić po zerwaniu paska co z tym fantem zrobić...
-
Oryginalny Gates zwykle nie pęka sam z siebie
Nie powinien. Oryginalny...
Może mu "dopomogła" pompa wody
... a może co innego... Właśnie względem tej oryginalności - parę lat temu była afera dotycząca podrabiania pasków i podszywania się pod znane firmy. Może i w tym przypadku trafił się szmelcowaty pasek? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
U Mnie po 168kkm pompa wody nadal oryginalna i nie ruszana.Przy wymianie
rozrządu na 200kkm przyglądnę się jej.Czemu akurat po 200 kkm? Instrukcja przewiduje wymianę co 60 kkm - a więc: po pierwszych 60 kkm, potem po 120, następnie po 180, po 240 itd...
Ewentualnie można te okresy trochę skrócić.Trudno tak określić wytrzymałość.
Tak jest, nie da się. Moja pompa, po przebiegu auta 152 kkm, jest nadal fabryczna.
-
Czemu akurat po 200 kkm? Instrukcja przewiduje wymianę co 60 kkm - a więc: po pierwszych 60 kkm,
potem po 120, następnie po 180, po 240 itd...Może dlatego że zawsze przeciągałem wymianę paska...Pierwsza była po 80kkm,a druga na 151kkm <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Gratuluje Koledze taakiej pompki !! Sporo ostatnio slysze o problemach z lozyskami w pompkach-
od znajomkow majacych i tico i matiza- pompka po prostu staje ( jakby cos sie w niej
zatarlo ) i ani drgnie- wtedy tez strzela pasek rozrzadu- i mamy po silniczku- stad tez
zapytuje jaka jest w miare bezpieczna dawka eksploatacji dla fabrycznej pompki Ja
maxymalnie zaryzykuje tak do 60kkm i zafunduje sobie nowa Just in caseTylko taka jest sprawa znając jakość zamienników, że lepiej nie wymieniać fabryczej części a ładować jakąś tam. U mnie jest oryginalna po 135tys przebiegu i wcale nie jest powiedziane, że nowa może i nie wytrzymać nawet połowy tego. A że strzelić może, ryzyko jest zawsze najwyżej głowicę będzie trzeba kupić <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Może dlatego że zawsze przeciągałem wymianę paska...Pierwsza była po 80kkm,a druga na 151kkm
Uff! <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Kolega byc Wielka Ryzykant ! Moj bolid z 97 roku majac 37kkm przebiegu dostal w 2008 nowy paseczek Boscha- tak na wszelki wypadek gdyby ten stary grip jakos zmurszal, zmarzl w zimie, przegrzal sie w lecie itp. Do pompki tez nie mam zaufania bo dwaj znajomi stracili silniki przez zapieczenie albo licho wie jaka przypadlosc lozyska pompki- po prostu stanela, a wraz z nia caly silnik- na amen ;( A ja z moim silnikiem jestem bardzo zzyty- jest tak ladnie odpicowany, zadbany, pojony tylko '98, ze naprawde zal by mi go bylo z powodu 46 zlotych na pompke !
-
pojony tylko '98, ze naprawde zal by mi go bylo z
powodu 46 zlotych na pompke !A tak OT robiąc - wiesz, że do naszych silników lanie 98 nic nie zmienia, poza większym rachunkiem na stacji?!
-
Jednak zdecydowałem się na remoncik wyjdzie mnie to niecale 4 stówki tak jak pisałem więc nie jest tak źle <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Poniżej daje linka do albumy fotek pękniętego paska, tłoków, zaworków i głowicy po planie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />link
Pozdrawiam -
A tak OT robiąc - wiesz, że do naszych silników lanie 98 nic nie zmienia, poza większym
rachunkiem na stacji?!I tu sie z Kolega nie zgodze- ja widze ogromna roznice- moze to sie wyda glupie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> - takie proste obserwacje, ale sprobuje! Otoz dwa razy dziennie pokonuje ten sam dystans- do pracy i z powrotem- lacznie 11 km. Droga ta to cykl mieszany- 2 km przez miasto w korkach- nieco pod gorke, czasem poziomo, a 2,5 km w kazda strone- droga expressowa. Przy tankowaniu benzyny 95- pod gorke- musze dac mu nieco gazu- jakies 1/5 pedalu aby sie zebral. Nie ma mowy o ruszaniu bez lekkiego chocby pocisniecia pedalu przyspieszenia- auto z poczatku szrpie i zaraz po tym po prostu gasnie. Po zatankowaniu 98- auto zbiera sie pod gorke bez gazu- co podkreslam- nie naciskam wogole pedalu gazu- jedynie sprzeglo jest w uzyciu. Ruszanie odbywa sie plynnie, bez szarpania. Spalanie jest tez nizsze- w kwietniu jadac DK 1 do Bydgoszczy- w jedna strone jechalem na 95- spalanie 4,1/ 100km przy predkosci pomiedzy 90-100, a w druga na 98- spalanie wynioslo odpowiednio 3,7 przy tej samej predkosci i czasie przejazdu pewnych odcinkow pomiarowych. W obie strony podroz byla odbywana w nocy- godzina 2 badz 3- przy minimalnym natezeniu ruchu stad pokusilem sie o opisanie tej przypadlosci. Wiec nie zgadzam sie z Kolega przedmowca ze to wyrzucanie pieniedzy w bloto <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Oprocz tego komora spalania jest w nienagannej czystosci- o ile mozna to tak nazwac, a koncowki zaworow wykazuja calkowity brak nagarow- niedawo z kolega zagladalismy i porownywalismy jego matiza z moim tico.
Zwykle tankuje po 10 l paliwa, aktualnie koszt 1l pb95 wynosi 4,19 ; a pb98 4,29- roznica wynosi 1 zl czyli tyle ile mniej wiecej warta jest roznica spalania opisana powyzej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wiec moja polityka tankwania nie prowadzi ani do oszczednosci ani do strat- mozna powiedziec ze "na jedno wychodzi" jesli mowimy o kosztach, za to wrazenia z jazdy sa nieporownywalnie lepsze !!! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />A Wy Koledzy?? Macie jakies spostrzezenia apropos stosowanego paliwa ?? Zdarza sie Wam miec podobne obserwacje ??
-
Poniżej daje linka do albumy fotek pękniętego paska, tłoków, zaworków i głowicy
Moze najtragiczniej to nie wyglada, ale od pierwowzoru nieco odbiega... Zycze szybkiego uleczenia silniczka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Na motomanii jest wątek na ten temat Prawda o paliwie