Lekkie koło zamachowe - info/pytania
-
Pewnie nawet nie wiecie co daje lżejsze koło zamachowe
To skoro już wątek powstał, to niech ma jakąś wartość. Więc proszę powiedz co ono daje, ja chętnie się dowiem i mówię to bez żadnej dowcipności.
Wiem, że zmniejszy się bezwładność silnika natomiast domniemam tylko, że nieco zyska przyspieszenie, ale tym samym nagłe puszczenie gazu może spowodować zbyt gwałtowne zatrzymanie pojazdu, z jakichś powodów niekorzystne. Mogę się mylić, więc powiedz jeśli wiesz (-: -
Paru moich znajomych "odchudzało" w maluchach koła zamachowe. Owszem autko przyspieszało o niebo lepiej, jednak pojawiały się problemy z wjeżdżaniem na wzniesienia, wyraźnie brakowało mocy.
-
Owszem autko przyspieszało o niebo lepiej, jednak pojawiały się problemy
z wjeżdżaniem na wzniesienia, wyraźnie brakowało mocy.Czyli tak jak pisał Mariuz. Jak można wytłumaczyć te problemy z wjazdem na wzniesienia? Czy nie wystarczy "trzymać gaz" by nie spadały obroty? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Czyli tak jak pisał Mariuz. Jak można wytłumaczyć te problemy z wjazdem na wzniesienia? Czy nie wystarczy "trzymać gaz" by nie spadały obroty?
Chodzi głównie o to, że silnik spalinowy pracuje imppulsowo (zapenwne się domyślasz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). I koło zamachowe magazynuje energię z impulsu przy zapłonie i oddaje ją do czasu następnego zapłonu. Zmniejszenie masy koła zamachowego powoduje zmniejszenie energii kinetycznej magazynowanej w nim. Wzór na energię kinetyczną wyraźnie pokazuje, że przy stałej prędkości energia zależy wyłącznie od masy. I z tego powodu łatwiej rozpędzić silnik (bo trzeba włożyć mniej energii), ale w razie potrzeby jest tej energii mniej do "pożyczenia".
Dlatego w silnikach o małej mocy uważam odchudzanie koła zamachowego za chybiony pomysł. Jak to już ktoś mówił zdaje się przy okazji sprężyn: "nie po to myślał nad tym sztab inżynierów, żeby se ktoś młotkiem i brzeszczotem w domu poprawiał" cytat nie jest dosłownyTrzymanie gazu może nie wystarczyć, zależy od stopnia odchudzenia koła. W ekstremalnych przypadkach może nie pomóc nawet rozpęd przed górką <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
ależ jesteście dowciapni, szkoda, że tylko na tyle Was tutaj stać.
Niezmiernie cieszę się, że ciebie na więcej stać <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Jak to
już ktoś mówił zdaje się przy okazji sprężyn: "nie po to myślał nad tym sztab inżynierów,
żeby se ktoś młotkiem i brzeszczotem w domu poprawiał" cytat nie jest dosłowny
Trzymanie gazu może nie wystarczyć, zależy od stopnia odchudzenia koła. W ekstremalnych
przypadkach może nie pomóc nawet rozpęd przed górkąPrzede wszystkim należy zadać sobie pytanie do czego będzie się używać auta. Odchudzenie koła jest zupełnie niepotrzebne zwykłemu użytkownikowi samochodu, ale jak się startuje w kjsach i powiedzmy chce się być konkurencją dla w miarę seryjnego cc900 (klasa 1) to lekkie koło zamachowe jest dobrą alternatywą, mając na uwadze ilość części "tuningowych" do silnika cc i tica.
Co do podjeżdżania pod górki to wszystko zależy ile jest stoczone koło i jaka górka. Np. w maluchu przy kole lżejszym o 2,5-3kg pojawił się problem z podjechaniem pod górę raz, z tym, że ta góra miała bardzo duże nachylenie. W większości wypadków wystarczy zredukować bieg i się podjedzie.
-
chce się być konkurencją dla w miarę
seryjnego cc900 (klasa 1)Przecież Tico i bez tego jest lepsze od CC.
Ale może chodzi o Chevroleta Camaro? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
A nie lepiej pomyśleć nad swapem, jeśli już potrzebujesz "wielkiej" mocy w Tico. Tylko nie zapomnij obspawać budy i wstawić klatki, bo inaczej to tuning niewiele Ci da.
-
Dzięki za wiele wyjaśniającą odpowiedź, wszystko jasne (-:
"nie po to myślał nad tym sztab inżynierów,
żeby se ktoś młotkiem i brzeszczotem w domu poprawiał"<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
To już szerszy dylemat, bo rozumiem że "młotkiem i brzeszczotem" to nie dosłownie, tylko jako symbol samodzielnych przeróbek niekoniecznie najprymitywniejszymi narzędziami...
Oczywiście należy mieć na uwadze fakt, że silnik Tico został zaprojektowany przez przygotowane, trzeźwe, zdrowe umysłowo osoby i jest silnikiem jak najbardziej udanym. Jednak z drugiej strony został zoptymalizowany do masowej produkcji, a bywają indywidualne upodobania, ktoś np woli właściwości o mniejszej bezwładności silnika, ktoś inny większej. Dla jednego ważniejszy jest szybki zryw spod świateł, dla drugiego jazda górska i pod wiatr.
Tak poza tym, nie byłoby postępu technicznego, gdyby nie eksperymenty i pomysły pojedynczych ludzi i nie zniechęcałbym do prób owocujących nabraniem doświadczeń. Tylko niech to będzie przemyślane, uzasadnione, porządnie wykonane i przede wszystkim bez przesady. -
Przecież Tico i bez tego jest lepsze od CC.
Ale może chodzi o Chevroleta Camaro?może od seryjnego tak, ale od takiego to już nie
Code:
http://czuczu.estrefa.pl/rajdowka.html
a dla moich znajomych startujących w klasie 1 priorytetem jest objeżdżanie tego pana (oczywiście tak się między sobą śmiejemy) <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
A nie lepiej pomyśleć nad swapem, jeśli już potrzebujesz "wielkiej" mocy w Tico.
Tikiem startuje moja dziewczyna i na razie nie potrzebuje wielkiej mocy, tylko tego żeby się auto lepiej zbierało z nawrotu i w takim przypadku lżejsze koło zamachowe jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem