Zgasło i nie odpala, a wszystko działa [problem rozwiązany]
-
Zdejmij kopułkę, obróć silnikiem i zobacz czy obraca się palec
skoro podaje iskre na kablach to chyba się kręci?
-
to co że tłoki kręcą a kompresji może nie być
nie jestem w stanie sprawdzić ile barów mam kompresji ale czuć opór przy kręceniu jak zawsze, pozatym jak mogłaby zniknąć kompresja? pierscienie wyparowały podczas jazdy 20km/h? i przy obrotach 2000rpm??
nie sądze, teraz byłem pokręcić jak ostygnął, ale nadal nic sie nie oddzywa, zero nawet parsknięcia, niepojęte to jest dla mnie, juz nie wiem gdze patrzec
-
nie jestem w stanie sprawdzić ile barów mam kompresji ale czuć opór przy kręceniu jak zawsze, pozatym jak mogłaby zniknąć kompresja? pierscienie wyparowały podczas jazdy 20km/h? i przy obrotach
2000rpm??
nie sądze, teraz byłem pokręcić jak ostygnął, ale nadal nic sie nie oddzywa, zero nawet parsknięcia, niepojęte to jest dla mnie, juz nie wiem gdze patrzecMOże coś wlazło do wlotu powietrza <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Też zupełnie nie mam pomysłów już... Gaźnik sam z siebie się raczej nie popsuje przecież od razu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
MOże coś wlazło do wlotu powietrza
filtr zdejmowałem i nic
Też zupełnie nie mam pomysłów już... Gaźnik sam z siebie się raczej nie popsuje przecież od razu
no właśnie, gdyby jakaś mega redukcja, ostre agresywne zagranie a tu nic ledwo sie toczyłem, zmieniałem prawie na wolnych obrotach z 3 na 2 bieg no i o co kaman??
-
filtr zdejmowałem i nic
no właśnie, gdyby jakaś mega redukcja, ostre agresywne zagranie a tu nic ledwo sie toczyłem,
zmieniałem prawie na wolnych obrotach z 3 na 2 bieg no i o co kaman??Skoro nie odpala na benzynie i LPG, aparat, świece i przewody WN sprawne, paliwo dostaje, filtr powietrza czysty, filtr paliwa nie ma tu do rzeczy bo na LPG jest to samo.... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Pozostaje coś z elektryką <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Skoro nie odpala na benzynie i LPG, aparat, świece i przewody WN sprawne, paliwo dostaje, filtr
powietrza czysty, filtr paliwa nie ma tu do rzeczy bo na LPG jest to samo....
Pozostaje coś z elektrykąno tak tylko czego szukać, w co zaglądać, co może wysiąść tak ot sobie?
-a czy jest jakas taka możliwość żeby się zapłon przestawił w taki sposób żeby iskra była a nawet nie parsknął?
-czy może być iskra a mimo to cewka może być uszkodzona?
-
no tak tylko czego szukać, w co zaglądać, co może wysiąść tak ot sobie?
-a czy jest jakas taka możliwość żeby się zapłon przestawił w taki sposób żeby iskra była a
nawet nie parsknął?U mnie było tak, że też nagle zgasł podczas postoju na skrzyżowaniu na czarwonym świetle. Też wszystko było ok (pompa paliwowa, kable, świece, gaźnik, filtry, cewka). Okazało się, że walnęło coś w aparacie zapłonowym, nie wiem dokładnie co bo wymieniłem go całego. Z tym, że u mnie odpalał jako tako ale gasł ciągle na wolnych obrotach <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Sprawdź aparat zapłonowy (mnie się nie pytaj jak, bo ja się na aparacie nie znam) bo nic innego nie przychodzi mi do głowy <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
NO więc jak już pisałem o objawach zgasło i nie paliło.
Iskry były na wszystkich świecach, paliwo dochodziło tak LPG jak i noPb, reszta wszystko okey.
Dziś rano pojechałem dłubać, nadal to samo iskry były, jednak zero odzewu.
Ostatkiem sił akumulatora parsknął coś jakby chciał zapalić, więc go na hol i heja po placu ale zero odzewu, chociaz sie aku podładował, hehe.Zaholowałem do mechanika, a konkretnie chodziło mi o jego sklep moto.
PIerwsze co to kupiłem kable WN bo te stare sie obluzowały troche od tego wkładania i wyjmowania wielokrotnego. NIestety bez skutku:(
WN do kopułki dochodziło a z kopułki już nie, iskra się straciła gdzieś zupełnie po zdemontowaniu kopułki, oczyszczeniu jej i założeniu spowrotem. Gadam do tego mechanika że pewnie kopułka, a on nieee nieee kopułka wygląda okey, palec też to nie może być to, ale pokazałem mu w czym problem ze z cewki wali piorunami po 1,5cm nawet a rozdzielacz strajkuje. No to wymień mi mówi ale nie wierzył. Wymieniłem kopułke i palec, odpalił na dotyk.WNIOSEK: Nawet jeśli iskra na świecach jest to nie znaczy że da zapłon, widocznie te iskry były jakieś "slepe".
KOSZTY :
-kable WN 22 pln ( w sumie niepotrzebnie ale niech będą nowe, przynajmniej czarne i solidne, tamte były jakieś żółte i chińskie czy coś)
-kopułka 28 pln ( i tu najprawdopodobniej leżał problem a konkretnie w tym styku węglowym co w środek palca dotyka)
-palec 14 pln ( to raczej było okey, ale niech już bedzie nowy, tamten był przypalony troszke, pizatym go wyszczerbiłem przy zdejmowaniu)-robocizna 0 pln, sam robiłem, jedyna strata to troche czasu i cholernie zmarzłem bo śnieg walił jak opętany i poniżej zera temperaturka
ostatecznie, sukces
<img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> -
ostatecznie, sukces
Gratulacje
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
A satysfakcja jaka musi być <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> -
NO więc jak już pisałem o objawach zgasło i nie paliło.
......
WNIOSEK: Nawet jeśli iskra na świecach jest to nie znaczy że da zapłon, widocznie te iskry były
jakieś "slepe".
......
ostatecznie, sukcesgratulation <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Już gdzieś, ktoś pisał o tym, że miał iskry i 0 zaponu, po wymianie (już teraz nie pamiętam dokładnie czego) autko odpaliło bez problemu i padł wtedy wniosek, że nawet jak są iskry, nie oznacza to, że pojawiają się wtedy kiedy powinny a tylko wprowadzają zamieszanie
-
nie oznacza to, że pojawiają się wtedy kiedy powinny a tylko wprowadzają zamieszanie
wydaje mi się że pojawiały sie ospowiednio jak powinny bo ładnie równiutko i synchronicznie pojawiały sie odpowiednio na każdym kablu (świecy) tylko wnioskuję,że miały one "swojej mocy" na tyle aby zachodził wybuch
-
wydaje mi się że pojawiały sie ospowiednio jak powinny bo ładnie równiutko i synchronicznie
pojawiały sie odpowiednio na każdym kablu (świecy) tylko wnioskuję,że miały one "swojej
mocy" na tyle aby zachodził wybuchmiałem kiedyś coś podobnego w motorze po prostu gniazdo palca się wyrobiło i się w pewnym momencie przekręcił iskry były a nie palił... teraz masz z głowy wymiany tego co wymieniałeś na jakiś czas<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
teraz masz z głowy wymiany tego co
wymieniałeś na jakiś czasno tak racja, teraz mam jakieś rozeznanie że 20 kkm na bank na tym zrobie, bo tyle zrobiłem i padło a wczesniej ile jezdziło to nie wiem.