Prykanie w tłumik
-
Być może w kopułce jest trochę wilgoci po dłuższym nocnym postoju, co sprawia, że co jakiś czas
nie podawane jest napięcie na świecę. Po krótkim rozgrzaniu silnika i wnętrza kopułki
wilgoć na pewien czas odparuje i jest spokój do czasu schłodzenia i wytrącenia się jej
ponownie.
Aby nie napisano mi o bajkach wyssanych z palca, że jest to niemożliwe, otóż w swoim Tico
niedawno miałem taką przypadłość, że w ogóle nie mogłem z rana uruchomić silnika. Kręciłem
jak głupi prawie do rozładowania akumulatora, po czym czasami udawało się, że silnik
"zaskoczył" i pracował poprawnie. Pozostawiony pod pracą na wiele godzin nie sprawiał
problemu, tzn. po ponad 8-godzinnym postoju odpalał bezproblemowo. Wystarczyło jednak
pozostawić samochód na noc, aby ponownie były problemy z rozruchem.
Jednego dnia, gdy niestety nie udało się uruchomić silnika wkurzyłem się i zamiast osuszać i
czyścić wnętrze kopułki kupiłem ją nową i do kompletu jeszcze palec rozdzielacza. Po
wymianie tych elementów wszelkie problemy z uruchomianiem silnika poszły w zapomnienie.
Dzięki sprawdze kopułke a niewiesz czy są jakies preparaty żeby można popsikać styki w kopułce. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
Dzięki sprawdze kopułke a niewiesz czy są jakies preparaty żeby można popsikać styki w kopułce.
Tam się nic nie psika - trzeba po prostu dokładnie wyczyścić i osuszyć. Pozostaje jesczcze tylko delikatne oskrobanie "biegunów" od środka kopułki oraz to samo z palcem rozdzielacza.
Kopułka ma uszczelkę gumową, która z czasem nie spełnia swojej funkcji i przez nią może dostawać się wilgoć. Próbowałem ją kupić oddzielnie, jednak jest sprzedawana wraz z plastikową osłoną, jednak w Inter Carsie znalazłem ją za ok. 2zł (podróba). Nawet ją zamówiłem, ale jakoś nie po drodze było mi pojechać po jej odbiór.
-
Dzięki sprawdze kopułke a niewiesz czy są jakies preparaty żeby można popsikać styki w kopułce.
Ja zwykle styki (również w kopułce) traktuje czymś takim: Kontakt S.
Preparat do dostania w sklepach z elektroniką... pewnie z elektrotechniką też.
Moim zdaniem - największy skutek powinno dać oczyszczenie i osuszenie wnętrza kopułki oraz oczyszczenie jej styków z nagaru. Psikanie jakimś preparatem najwyżej nieco zwiększy trwałość zabiegu, a nie sądzę by w kopułce miało zauważalny bezpośredni wpływ na działanie całości.EDIT: Długo mi szła redakcja tego posta i Sharky praktycznie ubiegł mnie z odpowiedzią. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Kopułka ma uszczelkę gumową, która z czasem nie spełnia swojej funkcji i przez nią może dostawać
się wilgoć.Myślisz, że szczelność tej uszczelki jest tak istotna?
Kopułka ma jeszcze przecież otwór na tej powierzchni, do której podłącza się przewody WN... taki z gumowym kapturkiem z zakrzywionym "kanałem przelotowym". Chyba otwór ten służy jako ujście dla wilgoci, ale nie przychodzi mi do głowy dlaczego miałby działać tylko w jedną stronę. -
Myślisz, że szczelność tej uszczelki jest tak istotna?
Wilgoć jest największym wrogiem we wnętrzu kopułki.
Też się zastanawiałem, na ile wspomniana uszczelka jest ważna, jednak w sklepie zobaczyłem plastikową osłonę wraz z nałożoną tą gumową uszczelką i stwierdziłem, że moja jest już kompletnie płaska i ma grubość max. 1/3 nowej. Zauważyłem również po śladach na mojej uszczelce, że nie zapewniała idealnego docisku kopułki do plastikowej podstawy (osłony). Prawdopodobnie po latach uszczelka się wypaczyła i zrobiła się jajowata, stąd prawdopodobnie nie zapewniała dobrego uszczelnienia.
Obecnie zrobiłem tymczasowy zabieg do czasu kupna nowej uszczelki - po prostu na jej powierzchnię nałożyłem grubszą warstwę smaru, który ma zapewnić szczelność. Jak dotąd (miesiąc czasu) wszystko sprawuje się idealnie i nie mam problemów z porannym odpaleniem auta. W zamiarach mam oczywiście zakup tej gumowej uszczelki. -
Wilgoć jest największym wrogiem we wnętrzu kopułki.
Też się zastanawiałem, na ile wspomniana uszczelka jest ważna, jednak w sklepie zobaczyłem
plastikową osłonę wraz z nałożoną tą gumową uszczelką i stwierdziłem, że moja jest już
kompletnie płaska i ma grubość max. 1/3 nowej.No tak, ja tylko zastanawiałem się, czemu szczelność uszczelki jest tak istotna skoro i tak jest jeszcze otwór, więc hermetycznie się kopułki i tak nie zamknie.
Ale dzięki, że napisałeś o spostrzeżeniach na temat zużycia uszczelki, zwrócę na to u siebie uwagę i w razie czego podejmę jakieś środki. Do tej pory nie zwracałem uwagi na stan uszczelki.
Ja trudności z uruchomieniem silnika nie mam, ale czasem (po nocy) zaraz po uruchomieniu (przez ok. 1 s) pracuje nierówno i dopiero po chwili wchodzi na wyższe obroty (ssanie). -
Wilgoć jest największym wrogiem we wnętrzu kopułki.
Też się zastanawiałem, na ile wspomniana uszczelka jest ważna, jednak w sklepie zobaczyłem
plastikową osłonę wraz z nałożoną tą gumową uszczelką i stwierdziłem, że moja jest już
kompletnie płaska i ma grubość max. 1/3 nowej. Zauważyłem również po śladach na mojej
uszczelce, że nie zapewniała idealnego docisku kopułki do plastikowej podstawy (osłony).
Prawdopodobnie po latach uszczelka się wypaczyła i zrobiła się jajowata, stąd
prawdopodobnie nie zapewniała dobrego uszczelnienia.
Obecnie zrobiłem tymczasowy zabieg do czasu kupna nowej uszczelki - po prostu na jej
powierzchnię nałożyłem grubszą warstwę smaru, który ma zapewnić szczelność. Jak dotąd
(miesiąc czasu) wszystko sprawuje się idealnie i nie mam problemów z porannym odpaleniem
auta. W zamiarach mam oczywiście zakup tej gumowej uszczelki.
Dzięki spróbuje ją posmarować i wtedy zobaczymy może coś da. -
Cytowany tekst jest zaznaczany na początku linii znakiem "
-
Cytowany tekst jest zaznaczany na początku linii znakiem "
Ok będe się stosował. -
Ok będe się stosował.
To zostaw jeszcze linijkę odstępu pod cytowaną wiadomością i będzie super.
A co do Twojego przypadku to stawiałbym na regulację zapłonu i ewentualnie zbyt bogatą mieszankę.
U mnie przed regulacją występował podobny objaw jak u Ciebie i dodatkowo jeszcze potrafił się zatrząść po wyłączeniu zapłonu kluczykiem (utrzymywał chwilowy samozapłon). Objawy denerwujące, ale ustąpiły po jednoczesnej regulacji zapłonu i gaźnika - zawsze na słuch <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (Pan Janek) -
Mi może nie pryka, ale raczej strzela z rury gdy zdemuję nogę z gazu przed światłami.
Obstawiam źle ustawiony zawór wydechowy (byłem jakieś 5kkm na regulacji) ponieważ przy ostrym przyśpieszaniu słychać wyrażnie jak stuka. Ticolot zagazowany. -
Witam serdecznie wszystkich kolegów.Mam następujący problem,gdy rano odpalam mojego tikusia to
słysze jakby takie prykanie w układ wydechowy jak ciche strzały.Co może być przyczynom czy
coś wysiadło,dodam jeszcz że gdy się rozgrzeje problem znika .Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA
ODPOWIEDZI.
POwymianie kabli i świec problem znikł.