Dławiące się TICO. Co było przyczyną.
-
Witam!
Miałem swego czasu ogromny problem z moim samochodzikiem. Benzyniakiem z 97 roku i prawie 200kkm na grzbiecie. Otóż w trakcie jazdy dławił się i dusił. Tak jakby nie dostawał paliwa. Jednak nie gasł, tylko zjeżdżał na minimalne obroty. Wciśnięcie gazu powodowało dopiero że gasł. Ale depnięcie ze dwa razy na gaz na zgaszonym silniku wystarczało, żeby na nowo odpalił bez najmniejszych problemów. Tyle że nadal chodził tylko na niskich obrotach. O jeździe można było zapomnieć.
Nie miało kompletnie żadnego znaczenia, czy przejechane było 5 czy 100 kilometrów. Po prostu w pewnym momencie na trasie szarpnęło autem i trzeba było łapać pobocze.
Kilka minut na boku, po czym auto znów jechało elegancko. I sytuacja albo się po chwili powtarzała, albo przelatywało sie spokojnie kawał drogi.Zaczęło mnie to wkurzać, więc zacząłem kombinować. Pierwsze co mi przyszło do głowy to filtr paliwa.
Wyjąłem. Zobaczyłem. Doznałem szoku. Kupiłem nowy, bo w tamtym była masakra. Kupa czegoś czerwonego. Po wymianie było super. Przez kilka dni.
Więc pod młotek poszły kable, świece, kopułka z palcem, zaworki, filtr powietrza. Wszystko nowe. Jakby na chwile poprawa, ale one akurat nie miały kompletnie nic do rzeczy, więc nie wiem co mu się stało.
Kolejny poszedł korek od zbiornika. Oryginalny gdzieś się zgubił i jeździłem na jakiejś podróbie. Znajomy mechanik, jak mu powiedziałem że miałem niedawno konserwacje podwozia, nawet sie nie zastanawiał i stwierdził, że musiało się zatkać odpowietrzenie zbiornika. Więc korek pod wiertło i odpowietrzenie już było. Nic nie pomogło.
Więc kolejny do kontroli poszedł zbiornik. Kanał u znajomego. Kompletny demontaż. I znowu szok. Nie wyleciał z niego ani gram rdzy. Wewnątrz aż raziło od ocynku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Przeszedł kąpiel w rozpuszczalniku, dostał świeże paliwo. Filterek tylko przeczyściłem, bo tego syfu było tylko troszeczke. Dodatkowo przeciąłem jeszcze wężyk doprowadzający paliwo do pompki paliwa i wsadziłem tam filterek z malucha. Taki mały, przelotowy. I znowu sytuacja się uregulowała. Przejechałem z Nowego Targu do Szklarskiej Poręby (1000km) i wszystko grało jak marzenie. Po pewnym czasie znów to samo.
Pompka była nowa. Sprawdzona. Pompowała jak wściekła. Teraz było to widać ładnie na nowym filterku paliwa przy silniku. W którym zresztą było już czyściutko.
No więc pokrywa i filtr powietrza do góry zaraz kiedy na ulicy zaczęło mi dusić niewdzięcznego samochoda. I objawy takie, że rzucał sobie spokojnie paliwo na wolnych obrotach, a gaz w deche dawal tyle, że tylko siknął niemrawo z dyszy i się dławił. W zbiorniku paliwa dużo.
No więc już chciałem się wziąć za gaźnik, ale coś mnie podkusiło zerknąć pod auto do mojego ulubionego filtra. Wyciągnąłem go. Brudu nie było. ALE! Zauważyłem coś, czego wcześniej nie widziałem. W filtrze miałem nie samo paliwo, tylko jakieś 2 ciecze które sie ze sobą nie mieszały. Nie wiem co to było, bo jak wydmuchałem je stamtąd to obie śmierdziały benzyną, jednak w wiaderku też się oddzieliły. Ropy na pewno nie zatankowałem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Wylałem wszystko co tam było. Zamontowałem na miejsce. Pompka pociągnęła autko zaskoczyło. Znów cud miód. Z tym, ze znów do czasu. Po paruset kilometrach znów to samo. Ale teraz już wiedziałem co jest przyczyną.
Podnośnik, wyjęcie filtra, wydmuchanie wszystkiego, montaż. Powrót do normalności. Znów jeździł jak marzenie. Do dzisiaj. Jechałem do pracy i gdzieś mnie tam szarpnęło. Także wiem już co się zaczyna. Zaraz sobie zrobię szybki zabieg i wszystko będzie grało <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Winowajcą był w każdym przypadku pośrednio filtr paliwa, w którym coś się zbierało.
Ale mam też pytanie. Co i skąd może zbierać się w tym filtrze? Zbiornik wyciągałem i dokładne oględziny nie wykazały żadnych dziur. Przedmuchany kompresorem znikąd nawet nie syknął. Tankuję zawszę na BP i nigdy nie słyszałem żeby ktoś narzekał. Bardzo rzadko się zdarza żebym jeździł na rezerwie.
Jak dziś poczułem niepokojący objaw, to od razu w oczach zaświeciły mi sie takie ku..iki, że chciałem pogryźć kierownicę.
Wiem co się dzieje i co zrobić żeby go szybko naprawić. Ale nie wiem co jest tego przyczyną.
Przegrzebałem forum. Wątków z podobnymi objawami było sporo, ale nikt nie mówił o takiej przyczynie jaka wystepuje u mnie.
Jakieś pomysły? -
Obstawiam ze ta druga ciecz to woda. Moze ci sie skrapla para - przewiercony korek masz w końcu...
-
Obstawiam ze ta druga ciecz to woda. Moze ci sie skrapla para - przewiercony korek masz w końcu...
To strasznie dużo tej pary musiałoby być. Korek mam przewiercony, ale nie na zasadzie, że wiertło 15 poszlo w środek. Korek rozebrałem i najmniejszym wiertełkiem nawierciłem w poszczególnych jego częściach otworki. nie ma tam nigdzie dziury na wylot. Można by lać szlaufem po nim i wody do środka nie wpuści. Natomiast różnica jest, bo przy tankowaniu nie słychać już tego ppsssssyt ptzy odkręcaniu korka.
-
Witam!
Miałem swego czasu ogromny problem z moim samochodzikiem. Benzyniakiem z 97 roku i prawie 200kkm na grzbiecie.
Zacznij od przeczytania tego - TU KLIKAĆ
Kilka minut na boku, po czym auto znów jechało elegancko. I sytuacja albo się po chwili powtarzała, albo
przelatywało sie spokojnie kawał drogi.Czyli opisywany poniżej motyw z filtrem paliwa nie jest do końca dobrą diagnozą.
Zaczęło mnie to wkurzać, więc zacząłem kombinować. Pierwsze co mi przyszło do głowy to filtr paliwa.
Wyjąłem. Zobaczyłem. Doznałem szoku. Kupiłem nowy, bo w tamtym była masakra. Kupa czegoś czerwonego. Po wymianie
było super. Przez kilka dni.Więc pod młotek poszły kable, świece, kopułka z palcem, zaworki, filtr powietrza. Wszystko nowe. Jakby na chwile
poprawa, ale one akurat nie miały kompletnie nic do rzeczy, więc nie wiem co mu się stało.Trzeba jeszcze sprawdzić aparat zapłonowy, a dokładniej moduł indukcyjny, bo czasami on może dać podobne objawy.
Kolejny poszedł korek od zbiornika. Oryginalny gdzieś się zgubił i jeździłem na jakiejś podróbie. Znajomy mechanik,
jak mu powiedziałem że miałem niedawno konserwacje podwozia, nawet sie nie zastanawiał i stwierdził, że musiało
się zatkać odpowietrzenie zbiornika. Więc korek pod wiertło i odpowietrzenie już było. Nic nie pomogło.Uszkodziłeś korek wlewu paliwa, bo układ paliwowy w Tico jest szczelny i taki powinien być. Przez to rozwiązanie prawdopodobnie niepoprawnie lub w ogóle nie pracuje pochłaniacz par paliwa oraz układ ciśnieniowy układu paliwowego.
Winowajcą był w każdym przypadku pośrednio filtr paliwa, w którym coś się zbierało.
Myślę, że filtr paliwa nie jest tu winny.
Prawdopodobnie gromadzi się w nim woda skraplająca się w zbiorniku paliwa i układzie paliwowym. Utrudniało by to życie jedynie podczas mrozów, bo woda by zamarzała zatykając jednocześnie przewody paliwowe.Wiem co się dzieje i co zrobić żeby go szybko naprawić. Ale nie wiem co jest tego przyczyną.
Jakieś pomysły?Moim zdaniem warto sprawdzić moduł zapłonowy, jak również przedmuchać dysze i ewentualnie oczyścić gaźnik specjalnym środkiem do tego celu (bez demontażu gaźnika).
Czasami też cewka zapłonowa może powodować takie efekty - miałem podobnie w 126P. -
Natomiast różnica jest, bo przy tankowaniu nie słychać już tego ppsssssyt ptzy odkręcaniu korka.
.... a tak prawidłowo powinno być <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Czyli opisywany poniżej motyw z filtrem paliwa nie jest do końca dobrą diagnozą.
Jest dobrą diagnozą, bo wstawienie nowego filtra rozwiązuje problem na jakieś 1000 kilometrów. Jeżeli jest w nim czysto, auto chodzi jak złotko. Problemy zaczynają się pojawiać w momencie gdy w filtrze pojawia się ta ciecz.
Uszkodziłeś korek wlewu paliwa, bo układ paliwowy w Tico jest szczelny i taki powinien być.
Przez to rozwiązanie prawdopodobnie niepoprawnie lub w ogóle nie pracuje pochłaniacz par
paliwa oraz układ ciśnieniowy układu paliwowego.Nie zauważyłem kompletnie żadnego wzrostu spalania, czy czegoś podobnego po przewierceniu korka. Także niczego chyba nie zepsułem. No ale skoro tak twierdzisz, to jego "naprawa" potrwa 2 minuty <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Prawdopodobnie gromadzi się w nim woda skraplająca się w zbiorniku paliwa i układzie paliwowym.
Utrudniało by to życie jedynie podczas mrozów, bo woda by zamarzała zatykając jednocześnie
przewody paliwowe.Taki objaw też kiedyś zaobserwowałem. Gdzieś na początku zimy (listopad). Już momentami auto dawało o sobie znać. Zajechałem do znajomych, auto postało na sporym mrozie (koło 15 stopni) przez kilka godzin. Wsiadłem do niego, odpaliłem, oskrobalem szron, wsiadlem i wio. Przejechałem 500 metrów z górki i stop. No to maska do góry i patrze, a w filterku który wmontowałem przed pompką paliwo zamiast pływać stoi. Zamarznięte. No więc telefon do znajomego, auto na linkę i do garażu. Rano jeździło już tak jakby nic się nie stało.
Moim zdaniem warto sprawdzić moduł zapłonowy, jak również przedmuchać dysze i ewentualnie
oczyścić gaźnik specjalnym środkiem do tego celu (bez demontażu gaźnika).
Czasami też cewka zapłonowa może powodować takie efekty - miałem podobnie w 126P.Tak jak już pisałem- wymiana/wyczyszczenie filtra rozwiązuje problem w 100%. Ale na około 1000 kilometrów
Da się z tym żyć, ale jest to dość wkurzające. Skąd mogą się brać takie ilości wody? Nie tankuję na żadnych peryferyjnych stacjach i raczej leję pb98.
-
Po pierwsze zmień stację benzynową, zapewne nie jest to jedyna w N.Targu.
Po drugie, po każdym tankowaniu wlej do zbiornika z 1/4 litra denaturatu który absorbuje wodę i spala się wraz z nią w cylindrach.
Uszczelnij też ten korek, czyli wymień na nowy. Ile litrów paliwa spalisz tyle litrów powietrza przez te otworki dostaje sie do zbiornika, zwłaszcza w jesieni/zimie powietrze jest bardzo wilgodne i ta wilgoć wytrąca sie na zimnych ściankach zbiornika i spływa na dno.
Można się ratować filtrem z odstojnikiem, chociażby takim jak mają diesle gdzie od dołu jest korek spustowy wody (Citroen Xsara 2.0 HDi). Co jakiś czas np 2000km odkręcam i spuszczam ewentualną wodę, chociaż przyznam się że jeszcze nigdy mi z tego filtra nie wyciekła nawet kropla wody. -
Po pierwsze zmień stację benzynową, zapewne nie jest to jedyna w N.Targu.
Jest to jedna z wielu. Tankuję tam od zawsze nie tylko ja ale i ojciec i sporo znajomych. Poza tym stoi przy zakopiance czyli w miejscu dosc podatnym na kontrole. Tej stacji raczej nie ma nic do zarzucenia.
Po drugie, po każdym tankowaniu wlej do zbiornika z 1/4 litra denaturatu.
Też to przerabiałem. Ale na dłuższą metę nie testowałem. W sumie jak wlałem denaturatu, to widać było że woda kapie z rury wydechowej. Może rzeczywiście byłoby to wyjście. Tyle że to rozwiązanie problemu a nie usunięcie przyczyny.
Uszczelnij też ten korek, czyli wymień na nowy. Ile litrów paliwa spalisz tyle litrów powietrza przez te otworki dostaje sie do zbiornika.
Tak czy tak, jak odkręcę korek, to przecież powietrze się tam dostanie...
Można się ratować filtrem z odstojnikiem, chociażby takim jak mają diesle gdzie od dołu jest korek spustowy wody.
Może być problem, bo jak wiadomo tam gdzie zamocowany jest ten filtr jest dość ciasno. Trzeba sie mocno ugimnastykować żeby go wyjąć i zamontować ponownie.
-
Jest to jedna z wielu. Tankuję tam od zawsze nie tylko ja ale i ojciec i sporo znajomych. Poza
tym stoi przy zakopiance czyli w miejscu dosc podatnym na kontrole. Tej stacji raczej nie
ma nic do zarzucenia.
Była dobra ale nie musi tak być nadal - może czasowo zmień na inną.Też to przerabiałem. Ale na dłuższą metę nie testowałem. W sumie jak wlałem denaturatu, to widać
było że woda kapie z rury wydechowej. Może rzeczywiście byłoby to wyjście. Tyle że to
rozwiązanie problemu a nie usunięcie przyczyny.Jakoś się trzeba ratować.
Tak czy tak, jak odkręcę korek, to przecież powietrze się tam dostanie...
Nieprawda - w zbiorniku robi się ciśnienie a nie podciśnienie i jak odkręcisz to wydostaną się opary na zewnątrz.
Może być problem, bo jak wiadomo tam gdzie zamocowany jest ten filtr jest dość ciasno. Trzeba
sie mocno ugimnastykować żeby go wyjąć i zamontować ponownie.Nie musi być montowany tam, możesz go zamontować w komorze silnika.
-
Była dobra ale nie musi tak być nadal - może czasowo zmień na inną.
Spróbuję. Przerzucę się na Bliską. Nowa stacja, nowe zbiorniki. Będą chcieli wyrobić sobie renomę, więc paliwo powinno być OK. A i ceny mają w sumie lepsze.
Jakoś się trzeba ratować.
Mimo wszystko wolałbym usunąć przyczynę, no ale z braku laku...
Nieprawda - w zbiorniku robi się ciśnienie a nie podciśnienie i jak odkręcisz to wydostaną się opary na zewnątrz.
A niby skąd ma sie tam robić ciśnienie? Przecież w baku paliwa ubywa i nie ma normalnie skąd zassać powietrza. Chociaż z tego co pamiętam, to do zbiornika 2 wężyki są podpięte i nie wiem do czego ten drugi jest potrzebny. Może rzeczywiście coś wpompowuje nim powietrze. Ale w takim razie co za różnica, czy coś go tam bedzie wpompowywało, czy będzie je sobie sam wciągał? W końcu powietrze, to powietrze... Do czego to ciśnienie jest tam potrzebne?
Nie musi być montowany tam, możesz go zamontować w komorze silnika.
A ten spod samochodu wywalić? Bo jak sie tej wody zbierze już sporo i pompka pociągnie ją w przewody, to co prawda zbierze ją ten filtr który zamontuję, ale silnik nie dostanie tyle paliwa ile by chciał i problem będzie nadal. Także na chłopski rozum trzeba ten odstojnik spod auta całkiem wywalić, żeby ten nowy filtr spełniał swoje zadanie.
-
Dla mnie odpowiedź jest jedna: MODÓŁ ZAPŁONOWY !
Wiem, bo przerabiałem to samo pare miesięcy temu. Identyczne objawy i różnorodne próby naprawienia... -
Dla mnie odpowiedź jest jedna: MODÓŁ ZAPŁONOWY !
Wiem, bo przerabiałem to samo pare miesięcy temu. Identyczne objawy i różnorodne próby
naprawienia...Kolego zrozum, że ja wiem co jest przyczyną takiego zachowania się samochodu. Po wymianie albo przeczyszczeniu filtra paliwa wszystko wraca do normalności. autko chodzi jak szwajcarski zegarek.
Więc dajcie spokój z tym zapłonem, bo z nim wszystko jest w jak najlepszym porządku.
-
Jest dobrą diagnozą, bo wstawienie nowego filtra rozwiązuje problem na jakieś 1000 kilometrów. Jeżeli jest w nim
czysto, auto chodzi jak złotko. Problemy zaczynają się pojawiać w momencie gdy w filtrze pojawia się ta ciecz.Ale sam chyba napisałeś:
Kilka minut na boku, po czym auto znów jechało elegancko. I sytuacja albo się po chwili powtarzała, albo przelatywało sie spokojnie kawał drogi.Jak to jest wreszcie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Kolejna sprawa, niedawno demontowałem bak w celu sprawdzenia, czy nie przerdzewiał. Przy okazji wymontowałem filtr paliwa. Cieczy było w nim ok. połowa, z czego przynajmniej 50% to prawdopodobnie woda i inne osady i brudy. Samochód nigdy nie stwarzał problemów i mimo takiego zanieczyszczenia filtra silniczek pracował idealnie. Dlatego posłuchaj, jak pisze już kilka osób - to wcale nie musi być wina wody w filtrze, spróbuj sprawdzić również to, co Ci proponujemy.
Nie zauważyłem kompletnie żadnego wzrostu spalania, czy czegoś podobnego po przewierceniu korka. Także niczego chyba
nie zepsułem. No ale skoro tak twierdzisz, to jego "naprawa" potrwa 2 minutyTu nie chodzi w ogóle o zwiększenie spalania, ale o prawidłowe funkcjonowanie całego układu paliwowego.
Tak jak już pisałem- wymiana/wyczyszczenie filtra rozwiązuje problem w 100%. Ale na około 1000 kilometrów
Powtórzę się, pisałeś też - Kilka minut na boku, po czym auto znów jechało elegancko. I sytuacja albo się po chwili powtarzała, albo przelatywało sie spokojnie kawał drogi. więc chyba warto poszukać jeszcze usterki w innym miejscu.
Da się z tym żyć, ale jest to dość wkurzające. Skąd mogą się brać takie ilości wody? Nie tankuję na żadnych
peryferyjnych stacjach i raczej leję pb98.Prosta odpowiedź - woda skrapla się w baku i jest jej tym więcej im większa panuje różnica temperatur i zależna jest od jakości paliwa (zawartości wody w nim).
Aby sprawdzić Twoją teorię, że winna jest tylko woda w filtrze paliwa staraj się cały czas dolewać denaturat do baku, który zaabsorbuje wodę i rozpuści się z benzyną. Można przyjąć proporcje 100ml denaturatu na 10 litrów benzyny, choć ja niedawno profilaktycznie wlałem do baku 0.5L na niespełna 30L Pb95. -
Spróbuję. Przerzucę się na Bliską. Nowa stacja, nowe zbiorniki. Będą chcieli wyrobić sobie renomę, więc paliwo
powinno być OK. A i ceny mają w sumie lepsze.
Mimo wszystko wolałbym usunąć przyczynę, no ale z braku laku...Kiepskiej jakości paliwo może być właśnie przyczyną usterki.
A niby skąd ma sie tam robić ciśnienie? Przecież w baku paliwa ubywa i nie ma normalnie skąd zassać powietrza.
Podczas spalania paliwa ubywa go również w baku. Ponieważ prawidłowy układ jest szczelny to pojawia się wtedy podciśnienie. Latem, podczas wysokich temperatur w zbiorniku paliwa dla odmiany pojawia się nadciśnienie. Wielkość pod i nadciśnienia reguluje odpowiednio ustrojstwo zamontowane w komorze silnika - poszukaj w archiwum, bo kiedyś to było opisane.
A ten spod samochodu wywalić? Bo jak sie tej wody zbierze już sporo i pompka pociągnie ją w przewody, to co prawda
zbierze ją ten filtr który zamontuję, ale silnik nie dostanie tyle paliwa ile by chciał i problem będzie nadal.
Także na chłopski rozum trzeba ten odstojnik spod auta całkiem wywalić, żeby ten nowy filtr spełniał swoje
zadanie.Prawidłowo funkcjonujący filtr paliwa powinien być tylko jeden. Jeżeli jednak nie daje sobie rady, to trzeba go zastąpić innym, a nie dodawać drugi. Tak więc decydując się na montaż filtra od diesla należy ten dotychczasowy zdemontować.
-
A niby skąd ma sie tam robić ciśnienie? Przecież w baku paliwa ubywa i nie ma normalnie skąd
zassać powietrza. Chociaż z tego co pamiętam, to do zbiornika 2 wężyki są podpięte i nie
wiem do czego ten drugi jest potrzebny. Może rzeczywiście coś wpompowuje nim powietrze. Ale
w takim razie co za różnica, czy coś go tam bedzie wpompowywało, czy będzie je sobie sam
wciągał? W końcu powietrze, to powietrze... Do czego to ciśnienie jest tam potrzebne?Nie powietrze a paliwo z PRZELEWU - nadmiar paliwa z pompki paliwowej które silnik nie spali wraca do zbiornika właśnie tym drugim przewodem. Pompka paliwowa ma wydajność kikukrotnie wyższą niż zapotrzebowanie silnika na paliwo. Skok membrany pompy paliwowej jest stały a silnik żre w zależności od obrotów i obciążenia raz więcej a raz mniej.
A ten spod samochodu wywalić? Bo jak sie tej wody zbierze już sporo i pompka pociągnie ją w
przewody, to co prawda zbierze ją ten filtr który zamontuję, ale silnik nie dostanie tyle
paliwa ile by chciał i problem będzie nadal. Także na chłopski rozum trzeba ten odstojnik
spod auta całkiem wywalić, żeby ten nowy filtr spełniał swoje zadanie.Ten oryginalny przy zbiorniku oczywiście wywalić - w zupełności wtedy wystarcza ten w komorze silnika.
-
Kolego zrozum, że ja wiem co jest przyczyną takiego zachowania się samochodu. Po wymianie albo
przeczyszczeniu filtra paliwa wszystko wraca do normalności. autko chodzi jak szwajcarski
zegarek.Skoro wszystko wiesz to po co pytasz ? Więc wymieniaj/czyść filtr paliwa co jakiś czas.
Więc dajcie spokój z tym zapłonem, bo z nim wszystko jest w jak najlepszym porządku.
A był sprawdzany ? Czy jest to tylko przekonanie ?
-
Powtórzę się, pisałeś też - Kilka minut na boku, po czym auto znów jechało elegancko. I sytuacja
albo się po chwili powtarzała, albo przelatywało sie spokojnie kawał drogi. więc chyba
warto poszukać jeszcze usterki w innym miejscu.Rzecz w tym, że działo się tak tylko wtedy kiedy w filtrze było już tyle wody, że pompka ciągła ją w przewody. Jeżeli filtr był czysty taka sytuacja nie miała NIGDY miejsca.
Aby sprawdzić Twoją teorię, że winna jest tylko woda w filtrze paliwa staraj się cały czas
dolewać denaturat do baku, który zaabsorbuje wodę i rozpuści się z benzyną.Wyczyściłem filtr i do pełnego zbiornika wlałem prawie 0,5L. Zobaczymy co taka "terapia" przyniesie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Kiepskiej jakości paliwo może być właśnie przyczyną usterki.
Stację zmieniłem.
Prawidłowo funkcjonujący filtr paliwa powinien być tylko jeden. Jeżeli jednak nie daje sobie
rady, to trzeba go zastąpić innym, a nie dodawać drugi.Drugi filterek już zamontowałem jakiś czas temu. W komorze silnika. Taki malutki od fiata 126p. Po to, żeby widzieć czy pompka paliwa robi swoją pracę jak należy.
Ale zgodnie z tym co polecacie wywalę oba i wmontuję w komorze silnika ten dieslowy. Zobaczymy.Nie powietrze a paliwo z PRZELEWU - nadmiar paliwa z pompki paliwowej które silnik nie spali
wraca do zbiornika właśnie tym drugim przewodem. Pompka paliwowa ma wydajność kikukrotnie
wyższą niż zapotrzebowanie silnika na paliwo.Teraz już rozumiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Skoro wszystko wiesz to po co pytasz?
Gdybyś przeczytał to co napisałem, to nie zadawałbyś takich pytań.
Postawiłem swoją diagnozę. Myślę że jak najbardziej słuszną. Ale wymiana filtra co pareset kilometrów nie jest rozwiązaniem problemu a jedynie jego skutków.A był sprawdzany ? Czy jest to tylko przekonanie ?
Nie był sprawdzany, bo nie sprawia żadnych problemów! Auto odpala bez problemu nawet przy mrozie 30 stopni, chodzi równo, nie gaśnie. Problemy jeśli się już pojawiają, znikają po oczyszczeniu filtra paliwa z wody.
Dzięki serdeczne za wszystkie wskazówki! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Czas pokaże jaki przyniosą skutek.
-
Cytat:
Prawidłowo funkcjonujący filtr paliwa powinien być tylko jeden. Jeżeli jednak nie daje sobie
rady, to trzeba go zastąpić innym, a nie dodawać drugi. Tak więc decydując się na montaż
filtra od diesla należy ten dotychczasowy zdemontować.Odnośnie filtru paliwa. Czy jest różnica jaki się kupi? na allegro tego jest sporo i bardzo mało kosztują. Natomiast w sklepach internetowych są po 15 zł, ogólnie ładniej wyglądają - jak filtr paliwa a nie jakaś plastikowa puszka, dlatego pytanie brzmi czy opłaca się kupować filtr za 5 czy 7 zł?
-
Odnośnie filtru paliwa. Czy jest różnica jaki się kupi? na allegro tego jest sporo i bardzo mało kosztują. Natomiast
w sklepach internetowych są po 15 zł, ogólnie ładniej wyglądają - jak filtr paliwa a nie jakaś plastikowa
puszka, dlatego pytanie brzmi czy opłaca się kupować filtr za 5 czy 7 zł?Kup najlepiej oryginalny dedykowany do Tico lub dobry odpowiednik np. Filtron i wszystko będzie OK.
-
Kup najlepiej oryginalny dedykowany do Tico lub dobry odpowiednik np. Filtron i wszystko będzie
OK.Dzieki. Juz kupilem filtr wlasnie firmy Filtron, cena: 11zł jak cos to sklep jest na ulicy Sulejkowskiej 60A