Wymiana baku paliwa - czy oby na pewno
-
22. Teraz to już można zacząć mocować zbiornik i podłączać wszystkie wężyki.
Tu już widać wstępnie przykręconą śrubę i solidnie założone i skręcone opaski zaciskowe. -
22. Teraz to już można zacząć mocować zbiornik i podłączać wszystkie wężyki.
Tu już widać wstępnie przykręconą śrubę i solidnie założone i skręcone opaski zaciskowe.Ok, opaski dałeś nowe ale przykręciłeś stare śruby trzymające zbiornik <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
23. Kolejna śruba już przykręcona - to ta tylna od strony wydechu, którą jeszcze nie pokazywałem.
Jak widać, dostęp do niej nie jest problemem. -
24. I to już ostatnia 4 śruba trzymająca zbiornik. Jej umiejscowienie jest proste do zlokalizowania, bo z lewej strony widać tłumik środkowy. Również dostęp do niej nie sprawia problemu i jest to już ostatnia śruba, którą wcześniej nie pokazywałem na fotkach.
-
25. Zbiornik już zamocowany, teraz pora na podłączenie pozostałych wężyków i filtru paliwa.
-
26. Jeden wężyk już założony i zaciśnięta oryginalna opaska (jest jeszcze dobra, a sam wężyk wchodzi dość ciasno).
-
27. I już ostatni element - filtr paliwa z wężykami. Wszystko włożone na swoje miejsce i założone opaski zaciskowe (podobnie zostawiłem oryginalne, bo były dobre, a wszystkie wężyki wchodziły ciasno na króćce).
-
Ja brałbym oryginalny; pisano już kiedyś, że były problemy z polskimi (otwory na śruby nie
pasowały do podwozia)
zgadza sie, jest lekka rozbieznosc,ale da radepoza tym ktoś kiedyś nadmieniał o braku przegród w polskim wyrobie
grodzi nie ma na bank,ale za to rurka wlewu nie jest wpuszczona do srodka i latwiej wyjac np kawalek lejka jak wpadnie
pozdrawiam
-
ja do takiego podnosnika zakladalem drewniany,gruby pieniek dla spokojnosci. fakt jest taki,ze te lewarki ulatwiaja prace i to sporo.
-
28. Polecam kontrolę wszystkich elementów układu paliwowego, czyli baku, wężyków, opasek zaciskowych itp. W przypadku stwierdzenia usterek uszkodzone elementy wymienić.
W moim przypadku tak naprawdę tylko oryginalna opaska przewodu odpowietrzającego była skorodowana i nie spełniała swojej funkcji. Opaskę rury wlewowej wymieniłem kilka lat temu, gdy wymieniałem czujnik paliwa.
Pozostałe części były sprawne i jedynie ze stosunkowo młodego filtra paliwa wylałem zanieczyszczenia i zgromadzoną wodę. Profilaktycznie dziś wlałem dodatek do benzyny kupiony na stacji Shell, którego zadaniem ma być oczyszczenie baku z zanieczyszczeń i związać zgromadzoną wodę. To na pewno przyda się przed okresem zimowym.Poniżej nowe opaski na przewodzie wlewowym i odpowietrzającym.
-
taka moja sugestia. moje przewody byly w podobnym stanie jak Sharkiego i oczyscilem je, usunalem uszkodzona czesc (tzn przerdzewiala) i obciagnalem szczelnie wezykiem. na jakis czas powinno zabezpieczyc przed dalsza korozja
-
29. Teraz prezentacja użytych środków.
Farba podkładowa i środek do konserwacji podwozia. -
30. Tu widać opis na środku do konserwacji podwozia.
-
11, Jeżeli chcemy jeszcze sprawdzić stan baku i dalej z niego korzystać trzeba wziąć szczotkę
drucianą lub krążek druciany nasadzany na wiertarkę i dokładnie wszystko oczyścić
pozbywając się jednocześnie korozji.Poniżej bak w trakcie czyszczenia z rdzy.
Hej Fajny manual, ale tak się wtrące w tym momencie lepiej nie radzić żeby używać szczotki drucianej przy świerzo zdjętym i opróżnionym baku. Niewielka iskra może spowodować .....
Aż strach pomyśleć <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Pozdro !!! -
U mnie dziursko było takie że mogłem palec wsadzićdo baku a co najgorsza to zaraz nad zgrzewem z boku baku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Tak że tak zacna operacja nie wchodziła.
Jeszcze raz brawo za manual, i za poświecenie tyle czasu dla dokumentacji.
Pozdro !!! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Świetny manual.
Dzięki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Wielkie dla prawdziwego fachowca.
Bez przesady - to tylko prezentacja samodzielnie wykonanej pracy przez amatora w warunkach garażowych <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Napisz jeszcze ile czasu pochłonęła ta renowacja i ile funduszy cię ona kosztowała.
Powiem tak, wymianę samego zbiornika na nowy (kompletny) można wykonać poniżej godziny czasu i to w spokojnym tempie, ale pod warunkiem, że ten stary zbiornik da się spokojnie zdemontować.
W moim przypadku wszystkie śruby (4) trzymające bak odkręciłem bezproblemowo, a same wężyki również nie stawiały dużego oporu, choć akurat je trzeba zdejmować delikatnie, aby nie ułamać lub wyrwać metalowe rurki, na które są nałożone.
W przypadku podjęcia się renowacji, czas potrzebny na naprawę znacznie się wydłuża.
Na początku trzeba dokładnie wyczyścić sam zbiornik i dopiero wtedy wstępnie widać zakres prac.
Na początku śrubokrętem płaski zerwałem wszędzie ogniska korozji. Trzeba to robić jednak z wyczuciem, bo przy słabszej blasze można szybko narobić dziury. Czas potrzebny na te prace jest zależny od ilości rdzy występującej na baku. Następnie nałożyłem krążek druciany na wiertarkę i tym narzędziem dokładniej czyściłem rejony oskrobane wcześniej z "grubszej" rdzy. Niestety tą metodą mogłem tylko usunąć to co zostało już po wcześniejszym skrobaniu, bo sama szczotka druciana założona na wiertarkę jakoś nie dawała sobie rady z miejscami znacznej korozji.
Do samej renowacji nie jest wymagany demontaż czujnika poziomu paliwa. Jak pisałem wcześniej, mój się uszkodził i zmuszony byłem go wymontować. Nie jest to proste zadanie, bo śruby trzymające czujnik (5 sztuk) są skorodowane, a materiał, z którego są wykonane jest "miękki". To wszystko sprawia, że jest duża szansa na ukręcenie gwintu lub miejsca na śrubokręt w łbie śruby. Czas potrzebny na wyjęcie czujnika jest więc zależny od tego, ile śrub uda nam się odkręcić bez niespodzianek. W skrajnym przypadku może dojść do ukręcenia wszystkich śrub i wtedy zabawy jest naprawdę dużo.
Kolejna sprawa wpływająca na czas naprawy to zakres prac, czyli czy mamy dużo korozji, czy są dziury, które należy łatać, czy są urwane króćce itp.
Można na tym zakończyć prace, jednak ja postanowiłem dwukrotnie pomalować zbiornik farbą antykorozyjną, podkładową i środkiem konserwującym. To wszystko (malowanie) nie jest czasochłonne, natomiast dużo czasu pochłania schnięcie tego wszystkiego. Najszybciej schnie farba podkładowa, natomiast powłoka ochronna schnie wiele godzin.
Sam montaż nie trwa długo, bo znamy już, gdzie i co należy przykręcić, nałożyć itp. Montaż zbiornika nalepiej wykonać w dwie osoby - dotyczy to głównie prac związanych z przyłożeniem i przytrzymaniem baku w odpowiednim miejscu, gdy druga osoba przykręca jego śruby mocujące do podwozia. Można to oczywiście wykonać samodzielnie, jednak jest to trochę kłopotliwe.Moje zestawienie:
- demontaż zbiornika, pozbycie się korozji, demontaż i naprawa czujnika poziomu paliwa, 2-krotne malowanie środkiem antykorozyjnym (Cortanin F), farbą podkładową i powłoką gumową ---> wczoraj od godz. 11 do 18.
- montaż zbiornika i całego osprzętu ---> dzisiaj od godz. 12 do 14 (tu należy zaznaczyć, że robiłem to z moim 5-latkiem, co znacznie wydłużyło czas montażu <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />)
Poniesione koszty:
- Cortanin F ---. miałem już od dawna kupiony, ale buteleczka kosztowała ok. 5zł,
- farba podkładowa ---> koszt ok. 12-15zł (nie pamiętam dokładnie),
- puszka z powłoką gumową (konserwacja) ----> kupiona jeszcze w 2001 roku, gdy miałem zamiar od razu wykonać konserwację podwozia Tico. Jak widać po latach skorzystałem z niego <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> - koszt. ok. 20zł.
Moim zdaniem jest większy pozytyw - oddając samochód do warsztatu mógłbym mieć wymieniony bak, który powiększony o koszt robocizny mógłby mocno mi popsuć humor.
Dlatego też polecam przed zakupem nowych części wcześniej wszystko samemu sprawdzić, bo czasami można wymienić niepotrzebną część, a czasami usterka może być naprawdę blacha.
-
Jasne... Wygląda na to, że uniknąłeś wydatku . Mnie nie chciało się łatać baku - no, ale u mnie to było już sitko
na wierzchu zbiornika, nie zaś jedna czy dwie nieszczelności punktowe...Po lekturze naszego Forum obawiałem się tego i to mocno (wspomnianego sitka). Profilaktycznie postanowiłem jednak wszystko sprawdzić, a zakup nowego (oryginalnego) baku traktować jako ostateczność.
Swoją drogą... Ciekawe, jak długo wytrzyma naprawiony przez Ciebie zbiornik.
Mam nadzieję, że kilka lat jeszcze wytrzyma. Nie stwierdziłem głębokiej korozji, choć i tak pod dobrze wyglądającą powłoką znalazło się trochę rdzy.
Kolejna sprawa, jestem pozytywnie zaskoczony, że 11-letni zbiornik bez konserwacji tak dobrze wygląda <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />Bardzo dobrze!
Odnośnie tego knowania i aspektów edukacyjnych - ostatnio zbyt często forumowicze proponowali radykalne posunięcia. Dam parę przykładów, kłopoty z hamulcem - wymienić pompę lub serwo, problem z nierówną pracą silnika - regulować gaźnik, dziwne odgłosy podczas pracy silnika i świecenie kontrolki smarowania na wolnych obrotach - wymienić silnik .... Tych przykładów można podać wiele <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Moim zamiarem było podać swój przykład - teoretycznie ewidentnie cieknący bak, który nadaje się jedynie do wymiany.
Chciałem pokazać, że zamiast gdybać i zadawać teoretyczne pytania na Forum, wcześniej trzeba samodzielnie wszystko co się da sprawdzić. Dopiero po sprawdzeniu i przekonaniu się na własne oczy można skonkretyzować problem i podzielić się nim z nami.Kolejna sprawa, o którą wielokrotnie prosiłem - wykonując nawet proste prace weźmy ze sobą aparat fotograficzny i udokumentujmy przebieg tych prac. Warto też zapamiętać użyte narzędzia oraz kolejność i inne ważne aspekty związane z wykonywanymi czynnościami. Zamiast aparatu fotograficznego można użyć tego z aparatu komórkowego (jeżeli jest w to wyposażony), a nawet bez zdjęć zamieścić możliwie dokładny opis krok po kroku.
Ze smutkiem stwierdzam, że bardzo mało osób opisuje wykonane prace, a szkoda, bo to może być naprawdę przydatne dla innych.
Nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać, że chociażby na podstawie mojego opisu i zdjęć, jeszcze przed rozpoczęciem prac będzie jasne, jaki jest ich zakres i czy jesteśmy w stanie im podołać.Niestety, ja za późno wpadłem na pomysł, aby obfocić moje prace przy zbiorniku; tak więc po raz kolejny to Ty
zostałeś autorem porady.
Zaraz daję do niej odnośnik w naszej Linkowni.I tak zamieściłeś sporo praktycznych porad i wskazówek ze zdjęciami, więc nie możesz mieć do siebie pretensji.
-
Ok, opaski dałeś nowe ale przykręciłeś stare śruby trzymające zbiornik
..... a dlaczego miałem dać nowe śruby, skoro te dotychczasowe były dobre <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Hej Fajny manual, ale tak się wtrące w tym momencie lepiej nie radzić żeby używać szczotki drucianej przy świerzo
zdjętym i opróżnionym baku. Niewielka iskra może spowodować .....
Aż strach pomyśleć .W przypadku prac z materiałami łatwopalnymi należy zachować szczególną ostrożność - sądziłem, że jest to tak oczywiste, że o tym nie wspomniałem.
Zobacz, że rura wlewowa do baku jest zabezpieczona szmatką, natomiast główne czyszczenie baku dokonywałem, gdy czujnik paliwa był jeszcze zamontowany. Końcowe prace przy wymontowanym czujniku robiłem, gdy w jego miejsce włożyłem również szmatkę (prawie cała koszulka). Na potrzeby fotek wyjąłem tą szmatkę, aby była widoczna korozja wokół wspomnianego czujnika. Przyznam się natomiast, że czyszcząc okolice otworu czujnika poziomu paliwa wiertarką z założoną szczotką drucianą, przez przypadek chwyciło mi tą szmatkę i w ułamku sekundy wyrwało ją z otworu i okręciło wokół tej szczotki. Przestraszyłem się nieźle, ale na szczęście nic mi się nie stało, jak również nic nie uszkodziłem. -
A jak to się dzieje, że raz masz pięć zer w numerze rejestracyjnym, a w wątku o "kopceniu", a dokładnie TUTAJ masz końcówkę 700? <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />