Problem z rozruchem zimnego silnika
-
Ech... co tu dużo mówić. Wystarczy spojrzeć na forum by stwierdzić, że nasze bolidy niestety w okresie zimowym z róznych przyczyn odmawiają posłuszeństwa. Dopadło i mnie....
Mimo iż poczytałem na temat jak w tytule posta postanowiłem dokładnie opisać moja problemy, gdyż wydaje mi się, że żaden z nich nie rozwiązuje mojego...Do sedna...
Po mroźnej nocy przekręcam kluczyk do zapalenia się kontrolek, pedał gazu 1-2 razy i start - bez draśnięcia odpala.
Niestety obroty są niezawysokie (porównywalne do tych w lecie) ale powoli wchodzą coraz wyżej - wydaje się że wszystko jest ok.
Silnik juz po ok 30 sek zmniejsza obroty i jak nie będę trzymał wciśniętego pedału gazu to w końcu zgaśnie.
Najdziewniejsze jest to, ze podczas tego trzymania gazu mam wrażenie, że tak jakby nie pracował jeden cylinder...Dodawanie gazu ukazuje nierówną pracę cylindrów.
W końcu jak wskazówka temp się poruszy wszystko jest ok.
Niestety cholernie niepokoi mnie sadza a raczej jej ilość wylatująca z tłumika końcowego podczas takiego odpalania samochodu...A teraz co zrobiłem w kierunku poprawy obecnego stanu:
- wymieniona kopułka i palec
- wymienione przzewody WN
- wymienione świece 2 razy ISKRA i NGK
- sprawdzona cewka (pomiary rezystancji na we i wy)
- popsikane elementy rozruchowe gaźnika WD-40
- wlany denaturat to baku (ok. 200 ml na 25 l)
- zawory i zapłon regulowane latem ok. 7 tys km
- termostat przestawiony na WINTER
Ok. 2 m-ce temu wymieniłem zawór PCV (trochę wzrosły obroty biegu jałowego i pracuje zdecydowanie lepiej i ciszej) ale to chyba nie ma nic wspólnego.
Poprzedniej zimy po odpaleniu obroty ssania wchodziły do bardzo wysokich (ale jak przyjemnych zakresów - nic nie gasło)
Cóż, trochę długo ale wydaje mi się, że im więcej opiszę tym łątwiej cokolwiek wymyśleć...
Jeśli był już podobny wątek proszę mnie ochrzanić i przekierować <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Pozdrawiam wszystkich i z góry dzięki za pomoc
-
Witam ja na początek na twoim miejscu poprosił bym kogoś do pomocy i spróbował przestawić ssanie aby dłużej trzymało było to opisane na forum jak to zrobić, dlatego pisze że trzeba poprosić kogoś do pomocy bo samemu jest to trudne do wykonania. Pozdrawiam. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Witam ja na początek na twoim miejscu poprosił bym kogoś do pomocy i spróbował przestawić ssanie
aby dłużej trzymało było to opisane na forum jak to zrobić, dlatego pisze że trzeba
poprosić kogoś do pomocy bo samemu jest to trudne do wykonania. Pozdrawiam.Długość pracy na ssaniu a wysokość obrotów ssania to dwie odrębne kwestie (śrubki). Obroty na ssaniu można bez problemu samemu w ciągu minuty zwiększyć/zmniejszyć.
Gdy u siebie zmniejszyłem ssanie to zaobserwowałem, że przy -10 odpalił bez problemu, pochodził pół minuty i zgasł, więc może faktycznie zwiększyć obroty. Czas pracy na ssaniu reguluje się trudniej ze względu na niekorzystny dostęp do śruby (pod kątem od dołu). Ale w tym wypadku ssanie nie mogło się zamknąć.
Inna sprawa to to, że przy -15 (a dzisiejszej nocy mieliśmy ponad) standardowy olej 15W już bardzo gęstnieje, więc cały silnik dużo oporniej pracuje. Dla przykładu 10W gęstnieje dopiero przy -25stC.
Przy dużych mrozach zaleca się nawet 4-krotne pompowanie pedałem gazu przed uruchomieniem, tyle, że Twój odpalił, pochodził i dopiero zgasł, więc akurat to Ciebie nie dotyczy, ale gdyby inni się męczyli to może pomóc.
To tyle co mi przyszło do głowy. Ja bym troszeczkę zwiększył ssanie w czasie takich mrozów, a później możnaby je znowu zmniejszyć. -
Długość pracy na ssaniu a wysokość obrotów ssania to dwie odrębne kwestie (śrubki). Obroty na
ssaniu można bez problemu samemu w ciągu minuty zwiększyć/zmniejszyć.
Gdy u siebie zmniejszyłem ssanie to zaobserwowałem, że przy -10 odpalił bez problemu, pochodził
pół minuty i zgasł, więc może faktycznie zwiększyć obroty. Czas pracy na ssaniu reguluje
się trudniej ze względu na niekorzystny dostęp do śruby (pod kątem od dołu). Ale w tym
wypadku ssanie nie mogło się zamknąć.
Inna sprawa to to, że przy -15 (a dzisiejszej nocy mieliśmy ponad) standardowy olej 15W już
bardzo gęstnieje, więc cały silnik dużo oporniej pracuje. Dla przykładu 10W gęstnieje
dopiero przy -25stC.
Przy dużych mrozach zaleca się nawet 4-krotne pompowanie pedałem gazu przed uruchomieniem, tyle,
że Twój odpalił, pochodził i dopiero zgasł, więc akurat to Ciebie nie dotyczy, ale gdyby
inni się męczyli to może pomóc.
To tyle co mi przyszło do głowy. Ja bym troszeczkę zwiększył ssanie w czasie takich mrozów, a
później możnaby je znowu zmniejszyć.Niestety, zwiększenie obrotów na ssaniu na "moją" przypadłość nie poskutkowało.
Jedyny objaw to ten, że jak juz silnik pedałem gazu przepalę, to ssanie jeszcze pracuje...(wskazówka temp. płynu musi wyjść poza C)
Ale gaśnie dokładnie tak samo jak wcześniej.
Osobiście stawiałbym na gaźnik, ale nie jestem pewny co należy sprawdzić lub przeczyścic i wogóle czy temp silnika może mieć wpływ na pracę gaźnika...(nie mówiąc oczywiście o samym ssaniu) -
Ech... co tu dużo mówić. Wystarczy spojrzeć na forum by stwierdzić, że nasze bolidy niestety w
okresie zimowym z róznych przyczyn odmawiają posłuszeństwa. Dopadło i mnie....
Mimo iż poczytałem na temat jak w tytule posta postanowiłem dokładnie opisać moja problemy, gdyż
wydaje mi się, że żaden z nich nie rozwiązuje mojego...
Do sedna...
Po mroźnej nocy przekręcam kluczyk do zapalenia się kontrolek, pedał gazu 1-2 razy i start - bez
draśnięcia odpala.
Niestety obroty są niezawysokie (porównywalne do tych w lecie) ale powoli wchodzą coraz wyżej -
wydaje się że wszystko jest ok.
Silnik juz po ok 30 sek zmniejsza obroty i jak nie będę trzymał wciśniętego pedału gazu to w
końcu zgaśnie.
Najdziewniejsze jest to, ze podczas tego trzymania gazu mam wrażenie, że tak jakby nie pracował
jeden cylinder...Dodawanie gazu ukazuje nierówną pracę cylindrów.
W końcu jak wskazówka temp się poruszy wszystko jest ok.
Niestety cholernie niepokoi mnie sadza a raczej jej ilość wylatująca z tłumika końcowego podczas
takiego odpalania samochodu...
A teraz co zrobiłem w kierunku poprawy obecnego stanu:- wymieniona kopułka i palec
- wymienione przzewody WN
- wymienione świece 2 razy ISKRA i NGK
- sprawdzona cewka (pomiary rezystancji na we i wy)
- popsikane elementy rozruchowe gaźnika WD-40
- wlany denaturat to baku (ok. 200 ml na 25 l)
- zawory i zapłon regulowane latem ok. 7 tys km
- termostat przestawiony na WINTER
Ok. 2 m-ce temu wymieniłem zawór PCV (trochę wzrosły obroty biegu jałowego i pracuje
zdecydowanie lepiej i ciszej) ale to chyba nie ma nic wspólnego.
Poprzedniej zimy po odpaleniu obroty ssania wchodziły do bardzo wysokich (ale jak przyjemnych
zakresów - nic nie gasło)
Cóż, trochę długo ale wydaje mi się, że im więcej opiszę tym łątwiej cokolwiek wymyśleć...
Jeśli był już podobny wątek proszę mnie ochrzanić i przekierować
Pozdrawiam wszystkich i z góry dzięki za pomoc
Ja miałem tę samą przypadłośc zeszłej zimy .Pomogła wymiana filtra paliwa zebrało sie w nim trochę wody która zamarzała . Co dziwne było je tyle że nie zatykała przepływu paliwa przez filtr ale go bardzo mocno ograniczala tak że na ssaniu samochod mi też gasł .Sprawż usiebie może masz to samo <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
- wymieniona kopułka i palec
- wymienione przzewody WN
- wymienione świece 2 razy ISKRA i NGK
- sprawdzona cewka (pomiary rezystancji na we i wy)
- popsikane elementy rozruchowe gaźnika WD-40
- wlany denaturat to baku (ok. 200 ml na 25 l)
- zawory i zapłon regulowane latem ok. 7 tys km
- termostat przestawiony na WINTER
Witam problem jest dokładnie opisany w wątku 'schodzi z obrotów ale tylko na PB' i w wielu innych postach więc polecam funkcję SZUKAJ
Ale wracając do sprawy u mnie nie pomagało co następuje:
- wymiana filtra paliwa
- podniesienie obrotów na ssaniu
- dodatek do paliwa STP
- czyszczenie gaźnika preparatem firmy GUNK - mam przebieg 100 000
- zapłon był ok.
POMOGŁO:
- regulacja zaworów - były za ciasne
Jeżdże na LPG więc zawory wymagają częstszej regulacji.
Dodam że po tej regulacji bardzo podniosły mi się obroty więc zmnieszyłem podniesione poprzedio obroty na ssaniu i nadal jest ok.
Stawiam więc na zawory jako na głównego winowajcea a filtr paliwa i czyszczenie gaźnika uznaje za środki pomocnicze.
Pozdrawiam