Jakosc paliwa...
-
O co ta wojna
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka.
Wiele razy wlewałem do kanisterka 5 litrowego
(wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z
obsługi stacji
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegomno tak ale mi chodzi o to ze ja sie obsluze sam, a komus sie nie bedzie chcialo mnie skasowac bo uzna ze za 20zl to mu sie do kasy nie chce podchodzic
-
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co?
Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za dyche
przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego
klienta i wcale nikt nie musi Cie obsługiwać, a
jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to
sie możesz przed lustrem. Klient to największa
świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do
pierwszej kategorii klientaNie chodzi o to, po co ten bulwers? przeciez nikt na sile nie zmusza do zadnej pracy, jezeli komus nie odpowiada to przeciez moze zmienic na inna. Co do tego ze "nikt nie musi Cie obslugiwac" hmm <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> no niestety jestes w bledzie poniewaz Twoj klient jest Twoim chlebodawca i jezeli swoja "postawa" odstraszysz wszystkich klientow to Twoj szef nie bedziesz mial na wyplate dla Ciebie. To jak bedziesz traktowal klienta to taka bedzie miala stacja reputacje (troszeczke uogolnilem) Generalnie dobrze to widac jak prowadzi sie wlasny interes. Jak chce sie zarabiac to trzeba chylic czasem czola bo jak kiedys ktos madrze powiedzial czlowiek ma albo racje albo pieniadze.
-
jak kiedys ktos madrze powiedzial
czlowiek ma albo racje albo pieniadze.Dobry cytat... i ile w nim prawdy... tylko nie wiem w takim razie co ja mam <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
no tak ale mi chodzi o to ze ja sie obsluze sam, a komus
sie nie bedzie chcialo mnie skasowac bo uzna ze za
20zl to mu sie do kasy nie chce podchodzicNie to nie <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />
Niech nie podchodzi <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> W końcu benzyna nalana i żegnaj złoty koralu <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> Zapłacę jak będę następną razą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Nie to nie
Niech nie podchodzi W końcu benzyna nalana i żegnaj
złoty koralu Zapłacę jak będę następną raząto samo pomyslalem, jak nie to nie, jade dalej... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Benzykne oczywiście sam sobie zawsze nalewam ale LPG nie mam zamiaru...
Że Ci się nie chce gazu zalewać to jedno, że Ci nawet nie wolno samemu to drugie....
-
Że Ci się nie chce gazu zalewać to jedno, że Ci nawet nie wolno samemu to drugie ....
ale tylko w polsce <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
nie cisnieniowac sie na forum <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
zluzowac poslady i usmiechy na buzie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
milego łyk-endu <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
nie cisnieniowac sie na forum
zluzowac poslady i usmiechy na buzie
milego łyk-endupszszszszszszszszszsssssssssssssstttt....
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Że Ci się nie chce gazu zalewać to jedno, że Ci nawet nie wolno samemu to drugie....
Ale ja wiem, że mi nie wolno i dlatego piszę, że nie mam zamiaru <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Na Słowacji czy Węgrzech babka na stacji się pytała czy sam sobie mogę LPG zatankować... oczywiście powiedziałem, że nie bo nie mam zamiaru ryzykować poparzenia <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Tak sobie czytam ten off topic i czytam ... zastanawia mnie jedno, gdzie wy tankujecie skoro wam pracownicy stacji nalewają?
Ja dawno na takiej stacji nie byłem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Pozdro
-
I tak oto z temacie o jakosci paliwa doszlismy do jakosci uslug swiadczonych przez bardzo odpowiedzialnie i pewnie nalewaczy benzyny
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Tak sobie czytam ten off topic i czytam ... zastanawia mnie jedno, gdzie wy tankujecie skoro wam
pracownicy stacji nalewają?
Ja dawno na takiej stacji nie byłem.
PozdroObok mnie na małej stacji Shell kolega mój pracuje przy nalewaniu paliwa właśnie ale zazwyczaj ja tak jak większość facetów nalewam sobie sam (nie lubię jak ktoś coś robi przy moim samodzhodzie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ). Przeważnie nalewa kobietom (często babka nie wie czy jeździ dieslem czy benzyniakiem nawet...).
-
Obok mnie na małej stacji Shell kolega mój pracuje przy nalewaniu paliwa właśnie ale zazwyczaj
ja tak jak większość facetów nalewam sobie sam (nie lubię jak ktoś coś robi przy moim
samodzhodzie ). Przeważnie nalewa kobietom (często babka nie wie czy jeździ dieslem czy
benzyniakiem nawet...).a co sie one beda martwic...
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> jezdzi to jezdzi a jak se przyjade na stacje to zamacham cyckami i mily pan przyjdzie i jeszcze sie usmiechnie i zatankuje mi w moj samochodzik... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
uwielbiam to rozumowanie...
-
a co sie one beda martwic...
jezdzi to jezdzi a jak se przyjade na stacje to zamacham cyckami i mily pan przyjdzie i
jeszcze sie usmiechnie i zatankuje mi w moj samochodzik...
uwielbiam to rozumowanie...Gorzej jak przyjadą w czasie gdy miły pan będzie kosił trawnik lub odśnieżał śnieg albo akurat go nie będzie w pracy bo nie zawsze jest pan tankujący <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ja wolę tankować sam. Jak ktoś mi nalewa to zazwyczaj automatycznie po zapłaceniu wsiadam do auta i jadę zostawiając otwarty wlew <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Jak wlewam sam to otwieram, wlewam zamykam i płacę i jest git. Wiem co wlałem, ile oraz za ILE. -
ktoś kiedyś gdzieś napisał żeby nie tankować w weekend bo wtedy nie pracują organy kontrolne i sprzedaja szit na stacjach, ja dziś zmuszony okolicznościami zatankowałem na Jecie przy radzymińskiej (czy jakiej tam) przed makro i chyba sie jakaś berbelucha nalała bo mi prawie mazdzina gasła, więcej tego nie zrobię. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ktoś kiedyś gdzieś napisał żeby nie tankować w weekend
bo wtedy nie pracują organy kontrolne i sprzedaja
szit na stacjach, ja dziś zmuszony okolicznościami
zatankowałem na Jecie przy radzymińskiej (czy
jakiej tam) przed makro i chyba sie jakaś
berbelucha nalała bo mi prawie mazdzina gasła,
więcej tego nie zrobię.no ale chyba nie sadzisz ze jak w weekend zatankuja paliwo na stacji to w poniedzialek tankuja juz nastepne ?
-
no ale chyba nie sadzisz ze jak w weekend zatankuja paliwo na stacji to w poniedzialek tankuja
juz nastepne ?zależy ile mają zapasu w stosunku do tego ile się sprzedaje w weekend, ja nie mówie że w każdy weekend jest lipa, ale myślę że jeśli już ma być lipa to właśnie wtedy.
-
może wyjeżdżanie paliwa do zera jest niezdrowe dla auta,
ale dlaczego to wstyd w połączeniu z tankowaniem za
50 zł - nie rozumiem...ja tankuje za 30 zl na shellu co jakis czas <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ( przewaznie raz na tydzien ).
Duzo nie jezdze ( student ), rodzice nie daja na benzoline wiec za tyle leje i juz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />