12.06.2006 Fotki z klepania swistaka po spotkaniu z TIR-em
-
Posiadam pseudo ksiazke serwisowa (bo nie bylo oryginalnej)czyli zeszyt w kratke gdzie po kazdej robocie mechanik mi wpisywal co bylo robione, ile kosztowalo i podpis oraz stepel zakladu.. czy cos takeigo mozna uznac za rachunek??
A jakby co to sama instalacja gazowa kosztowala 1650zl (ale nie wiem czy jej czasm jzu nie wliczyl w wartosc)...ew. zostaja nowe amortyzatory (1200zl), uklad wydechowy (700zl), piasta tylnia kola prawego (400zl), drazki reakcyjne (70-800zl...) itd itp ....
....ja tak jeszcze dluuugo moge ;P -
Dluuugooo.... ale za powiedzmy 500zl do wygrania 5tys
czy jakos tak to chyba warto zwlaszcza ze sprawy
moga sie odbywac bez mojej obecnosci... ale i tak
teraz zestresowany siedze i kurna do poniedzialku
czekam na ile wycenia naprawe...Jeśli nie chcesz, nie chodź, ale lepiej jest chodzić koło sprawy, bo i sędzia inaczej patrzy na takiego klienta. Myśli, że może coś w tym jest i naprawdę zostałeś okantowany przez ubezpieczalnię. A sędziowie też mają samochody. <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
A jak nie będziesz chodził, to może pomyśleć, że właśnie chcesz pieniądze wyciągnąć z ubezpieczalni, a samochodzik, zrobiony za grosze, już dawno śmiga po mieście.
Także musisz zdecydować, co Ci się bardziej opłaca. -
Ja bym chodzil.. ale jesli rozprawe walna np w srodku tygodnia o 10:00 jak ja w rpacy jestem to co ja biedny moge zrobic ?? <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Ja miałem miesiąc temu spotkanie z TIRem i naprawa szła z jego OC, PZU nawet się spisało i szybko dało kaśę, wycenili mi auto na 5900, a że cały bok był do roboty to była już szkoda całkowita (koszt naprawy powyżej 50% wartości), generalnie szkoda całkowita to nic innego jak wypłata odszkodowania z tą różnicą że nie możesz przedstawić faktur i wziąć więcej kasy niż z wyceny, chybaz że sądownie <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> ale to długo trwa. Jeżeli gość miał OC w PZU to nawet dobrze wyceniają, jak zrobisz w ASO to niezarobisz, ale jak zrobisz u znajomego to może jeszcze coś zostanie. Mi prawie nic nie zostało, ale zrobiłem w zasadzie całą blachę w Suzi. Prawie się stałem ekspertem bo w ciągu 2 miesięcy dwa razy mi wyceniali...
-
Ja bym chodzil.. ale jesli rozprawe walna np w srodku
tygodnia o 10:00 jak ja w rpacy jestem to co ja
biedny moge zrobic ??Teoretycznie wezwanie do sądu jest zrównane ze zwolnieniem lekarskim, jeśli chodzi o absencję w pracy, ale praktycznie, wiesz jak jest. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Wszystko zależy od tego, na ile wycenił Ci samochód ten rzeczoznawca. Bo jeśli na 5 kpln, a
koszt naprawy jest 5 kpln, to szkoda całkowita, jak drut. Piter 34 już pisał, że szkoda
całkowita przy OC jest możliwa, jeśli wartość samochodu będzie się równać kosztowi naprawy.Wartość szkody musi przekraczać wartość samochodu.
-
Dzis u blaharza byl rzeczoznawca i wycenil samochod na okl 5-6 tys (kurna jakbym tam byl to bym
go bo w same czesci chyba z 5 tys wsadzilem (nowe amorki bilsteina, ukladNie ma wycen na "około xx PLN". Żądasz wydania kosztorysu i możesz go zaakceptować lub nie.
wydechowy,drazki reakcyjne, instalacja LPG itd itp) anaprawe na okl 5tys i stwierdzil ze
pewnie szkoda calkowita bedzie...Patrz wyżej.
Nie ma kwot "około" lub "prawie".
Ma być kosztorys, że do wymiany/naprawy jest to i to i to i tamto.
Bez kosztorysu nic nie podpisuj, na nic się nie zgadzaj.tlyk oze szkoda calkowita to chyba w przypadku AC
obowiazuje a nie OC !!!!W wypadku AC szkoda całkowita jest uzależniona od warunków ubezpieczenia i najczęściej jest to 70% wartości pojazdu przed szkodą.
OC jest regulowane ustawą i nie ma czegoś takiego jak magiczna bariera xx %. Aby była szkoda całkowita wartość szkody musi przekraczać wartość pojazdu.Jesli skode calkowita zrobia to bede musial podwazyc wycene samochodu.. jak to zrobic ??
Nie zgadasz się na kosztorys szkód i wycenę wartości pojazdu.
Wiec ze jesli oni tak zanizaja to do sadu mozna ich podac (moj ojciec tak z PZU walczy)
Można. Są firmy specjalizujące się w tego typu sprawach.
-
No i jesli beda kombinowac z ta wycena to tak wlasnie bede musial zrobic z enie zgodze sie z wycena samochodu. Swoja droga interesuje mnie ile wykombinuja ze naprawa bedize wynosila. Poza tym z tego co wiem to i tak beda pewnie kombinowac ze 70% procent naprawa przekroczy ize to szkoda calkowita. Czasami po prostu wystarczy ich postraszyc sadem... jak nie popuszcza to naprawde do sadu bedie trzeba podac...
...ojciec wzial tyle kasy ile dawali (chyba 5000zl dawali a naprawa na 8000zl byla wyceniona a wartosc samochodu na chyba 11tys). Ojciec kase wzial bo musial naprawic samochod bo jak do roboty nie mial jezdzic i od jakeigos czasu sprawa jest w sadzie o pozostale 3000zl......cos mam przeczucia ze tez podobnie bed emusial zrobic
-
Wartość szkody musi przekraczać wartość samochodu.
<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> Zamotałem, chciałem tak napisać, a wyszło tak że zrozumieć można co innego. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
A jesli np wycenia samochod na 6 tys anaprawe na 5 tys i stwierdza ze to szkoda calkowita to trzeba bedzie wziasc to co daja, naprawic fure i podc ich do sadu o wydanie reszty pieniedzy bo prawo mowi co innego (nawet w auto swiecie ostatnim czytalem)... ojciec tak zrobil i ja tez tak zrobie jesli mi taki numer odwala...
-
brrrrrrrrrrrrrrr az mi sie zimno zrobilo...
kiedys mialam dokladnie to samo (na rondzie tir sie nie wyrobil i przestawil mnie na sasiedni pas) z ta drobna roznica, ze moj kierowca tira zaczal hamsko zwiewac!
no coz, powiem nieskromnie, ze go dogoinilam i zmusilam do zatrzymania.
pozniej lekko nie bylo:byl rzeczoznawca, zrobilam samochod za swoje i czekalam kilka miesiecy, kaske z oc sprawcy oddali tyle, ze wyszlam prawie na zero. nie liczac traumy tirowej.
trzymaj sie mkv, bedzie dobrze.
eNo i sie stalo.. kierowca tira
ciach -
A jesli np wycenia samochod na 6 tys anaprawe na 5 tys
i stwierdza ze to szkoda calkowita to trzeba bedzie
wziasc to co daja, naprawic fure i podc ich do saduTak. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Możesz też nie brać pieniędzy i od razu podać ich do sądu, tyle że więcej Cie to będzie kosztowało, bo sąd bierze opłaty w zależności od kwoty sporu.
Z trzeciej strony (mleczarz Teddy) <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> ubezpieczalnia może twierdzić, że skoro wziąłeś kasę, to przyznałeś, że kwota była wyliczona prawidłowo. Ale w razie czego Ojciec Cię wesprze, bo będzie miał już doświadczenie w tego typu sprawach. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Tak. Możesz też nie brać pieniędzy i od razu podać ich do sądu, tyle że więcej Cie to będzie
kosztowało, bo sąd bierze opłaty w zależności od kwoty sporu.
Z trzeciej strony (mleczarz Teddy) ubezpieczalnia może twierdzić, że skoro wziąłeś kasę, to
przyznałeś, że kwota była wyliczona prawidłowo. Ale w razie czego Ojciec Cię wesprze, bo
będzie miał już doświadczenie w tego typu sprawach.Doswiadczenie... firmy sa ktore sie specjalizuja w pozywaniu firm ubezpieczeniewych do sadu za oszustwa... i po protsutez skorzystam pewniez takiej opcji a to ze wziaelm kase na naprawe samochodu to inna bajka bo przez sadem mowisz (co jest prawda) ze samochodem do pracy musisz dojezdzac i msuiales go naprawic jak najszybciej...)
-
Doswiadczenie... firmy sa ktore sie specjalizuja w
pozywaniu firm ubezpieczeniewych do sadu za
oszustwa...<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Jak najdalej od takich klientów. Znajomy połasił się kiedyś na taką ofertę. Owszem, zbadali jego sprawę dokładnie, prowadzili za niego korespondencję z towarzystwem ubezpieczeniowym, ale jak przyszło do sądu, to wezwali go do biura i kazali podpisać Pozew, mówiąc że nie mogą go reprezentować w sądzie. Gość twierdził, że Pozew był bardzo fachowo i rzetelnie napisany. Do tego stopnia, że jak sędzia kazał (a) <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> wyjaśnić pewne kwestie, które były sporne, to nie umiał sobie poradzić. A oni zostawili go samemu sobie, pobierając wynagrodzenie za 'windykację odszkodowania'. <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> Tak to zdaje się nazwali. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Człowiek musiał zapłacić drugi raz, bo bojąc się przegranej, zdecydował się zatrudnić prawnika, który mu prowadził sprawę.
Więc, jeśli nie możesz albo nie chcesz prowadzić sprawy samodzielnie, a nie masz kasy dla prawnika, to może skontaktuj się na Privie z Fly(PL) albo Noodles'em. Nawet, jeśli nie są prawnikami, to chyba nie raz przydarzało im się szarpać w różnych sprawach konsumenckich i ubezpieczniowych, bo jeśli komukolwiek przytrafiały się kłopoty, to zabierali głos na Forumnie i pomagali. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
i po protsutez skorzystam pewniez
takiej opcji a to ze wziaelm kase na naprawe
samochodu to inna bajka bo przez sadem mowisz (co
jest prawda) ze samochodem do pracy musisz
dojezdzac i msuiales go naprawic jak
najszybciej...)Możesz zrobić jeszcze inaczej. Kasę pobierz (bo pewnie prześlą Ci ją przekazem pocztowym na adres domowy albo przekazem bankowym na konto) a potem zgłaszasz sprzeciw, że kwota wypłacona nie była w Twoim przekonaniu pełnym odszkodowaniem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A ja mam jeszcze pytanko
Jak chce upowaznic warsztat do pelnomocnictwa w pobraniu odszkodowania na naprawe to wystarczy ze tak wpisalem na tym druczu o odszkodowanie czy musze jeszcze taki dokument dodatkowo napisac upowazniajacy i ubezpieczycielowi oddac ?? -
A ja mam jeszcze pytanko
Jak chce upowaznic warsztat do pelnomocnictwa w pobraniu
odszkodowania na naprawe to wystarczy ze tak
wpisalem na tym druczu o odszkodowanie czy musze
jeszcze taki dokument dodatkowo napisac
upowazniajacy i ubezpieczycielowi oddac ??a warsztat takiego druczku nie ma
ja jak robiłem auto w warsztacie, to warsztat dał mi druczek do wypelnienia upowaznijajacy ich do odbioru kaksi -
No wlasnie jak ostatnio bylem to zapomnialem o tym... widze ze jutro pewnie sie bed emusial przejechac...
-
No wlasnie jak ostatnio bylem to zapomnialem o tym...
widze ze jutro pewnie sie bed emusial przejechac...Ja wpisywałem tylko w PZU że warsztat ten i ten będzie to robił (warsztat wtedy nic o tym jeszcze nie wiedział)
Później zajechałem do warsztatu wypisali sobie papierki, podpisałem i tyle było ... później 30 dni czekania na kasę za którą i tak musiałem wydzwaniać <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
Zależy od ubezpieczyciela. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Niektórzy chcą od Ciebie napisania pełnomocnictwa 'z głowy', a niektórzy mają gotowe druki upoważnień. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Zależy od ubezpieczyciela. Niektórzy chcą od Ciebie napisania pełnomocnictwa 'z głowy', a
niektórzy mają gotowe druki upoważnień.Mi powiedzieli ze wsystko jedno.. dzis do warsztatu dzwonilem i przeslal mi faxem ten druczek ale i tak muszs edo Warty pojechac i im ten druczek dac