obrotomierz
-
musze przyznac ze coraz przyjemniej jezdzi mi sie tym samochodzikiem,
Niestety mieszkam w Wawie i podrozuje wylacznie w korkach. - widac ze juz koniec wakacji:(,
tak wiec jezdze sobie mokotow - rembertow -praga -centrum itp. generalnie rzadko jest to plynna jazda,
ale sa miejsca np. trasa siekierkowska - gdzie mozna sobie spokojnie przjechac dluzszy odcinek 120 -130km/h -wiecej nie probuje, oszczedzam bowiem silniczek ktory jest na dotarciu.Suzuki jest moj pierwszy samochodzik z obrotomierzem, zawsze jezdzilem wylacznie na sluch.
generalnie staram sie zmieniac biegi srednio przy 3 tys obrotow. dobrze czy nie?
A Wy jak robicie?
a przy jakich obrotach np jest najekonomiczniej itp?Pozdr.
T. -
generalnie staram sie zmieniac biegi srednio przy 3 tys obrotow. dobrze czy nie?
A Wy jak robicie?
a przy jakich obrotach np jest najekonomiczniej itp?
Pozdr.
T.Jeśli docierasz silniczek ,to 3000 obr może być ,ale jeśli chodzi o normalną jazdę ,to stanowczo zamało <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> .Ja swój silniczek często kręcę do 6500 obr ,i choć trochę wyje ,to on to lubi
<img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> (w końcu to japończyk) .Oczywiście nie jest to ekonomiczna jazda ,ale i tak nie udało mi się jeszcze przekroczyć spalania 8l na 100 (silnik 1.3l 68KM <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> ) .ekonomiczniej napewno będzie przy 3000obr ,ale frajda z jazdy zaczyna się dopiero powyżej 4500 obr (przypuszczam ,że przy silniku 1,0l jest podobnie) -
musze przyznac ze coraz przyjemniej jezdzi mi sie tym samochodzikiem,
Niestety mieszkam w Wawie i podrozuje wylacznie w korkach. - widac ze juz koniec wakacji:(,
tak wiec jezdze sobie mokotow - rembertow -praga -centrum itp. generalnie rzadko jest to plynna
jazda,
ale sa miejsca np. trasa siekierkowska - gdzie mozna sobie spokojnie przjechac dluzszy odcinek
120 -130km/h -wiecej nie probuje, oszczedzam bowiem silniczek ktory jest na dotarciu.
Suzuki jest moj pierwszy samochodzik z obrotomierzem, zawsze jezdzilem wylacznie na sluch.
generalnie staram sie zmieniac biegi srednio przy 3 tys obrotow. dobrze czy nie?
A Wy jak robicie?
a przy jakich obrotach np jest najekonomiczniej itp?
Pozdr.
T.To doskonaly temat na dluzsza wypowiedz.
Jesli chcesz jezdzic sportowo, to utrzymuj obroty pomiedzy obrotami, przy ktorych jest max moment obr. i max moc. Jesli zalezy ci na malym spalaniu to przy przyspieszaniu nie wciskaj gazu do podlogi i zmieniaj biegi przy jakichs 3000, pamietajac, zeby nie przeciazac silnika, tzn. nie jechac na 4-ce przy 1200 obr. i dusic silnik. Jesli chcesz byc najszybszy w sprincie, to zmieniaj przy czerwonej kresce na obrotomierzu. Jazda ekonomiczna to takze utrzymywanie wzglednie stalej predkosci, tzn. lepiej jechac caly czas (np. odcinek 1 km) ze stala predkoscia (np. 90 km/h), niz np. pierwsze 100m 100km/h, pozniej kawalek z 80km/h, itd. Ekonomiczna jazda to takze wrzucanie na luz przy dojezdzaniu do np. czerwonego swiatla.
Jezdzilem Toyota Corolla z komputerem obliczajacym na biezaco spalanie. Oto spostrzezenia:
1. Ruszanie (na plaskim) z obr. rzedu 1000-1500 to spalanie chwilowe ok. 25l
2. Przyspieszanie ze swiatel ze srednim gazem to jakies 30l/100km
3. Pozycja "luz" to spalanie chwilowe 2l/100kmCiekawy jestem komentarzy do mojej wypowiedzi... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
To doskonaly temat na dluzsza wypowiedz.
Jesli chcesz jezdzic sportowo, to utrzymuj obroty pomiedzy obrotami, przy ktorych jest max moment obr. i max moc.
Jesli zalezy ci na malym spalaniu to przy przyspieszaniu nie wciskaj gazu do podlogi i zmieniaj biegi przy
jakichs 3000, pamietajac, zeby nie przeciazac silnika, tzn. nie jechac na 4-ce przy 1200 obr. i dusic silnik.
Jesli chcesz byc najszybszy w sprincie, to zmieniaj przy czerwonej kresce na obrotomierzu. Jazda ekonomiczna to
takze utrzymywanie wzglednie stalej predkosci, tzn. lepiej jechac caly czas (np. odcinek 1 km) ze stala
predkoscia (np. 90 km/h), niz np. pierwsze 100m 100km/h, pozniej kawalek z 80km/h, itd. Ekonomiczna jazda to
takze wrzucanie na luz przy dojezdzaniu do np. czerwonego swiatla.
Jezdzilem Toyota Corolla z komputerem obliczajacym na biezaco spalanie. Oto spostrzezenia:
1. Ruszanie (na plaskim) z obr. rzedu 1000-1500 to spalanie chwilowe ok. 25l
2. Przyspieszanie ze swiatel ze srednim gazem to jakies 30l/100km
3. Pozycja "luz" to spalanie chwilowe 2l/100km
Ciekawy jestem komentarzy do mojej wypowiedzi...jakie to są obroty pomiedzy obrotami, przy ktorych jest max moment obr. i max moc?,
ja natomiast slyszalem opinie ze przy dojezdzaniu do czerwonego swiatla lepiej hamowac silnikiem a nie wysprzeglac na luz, bo wtedy spalanie wynosi 0, bo przepustnica nie podaje paliwa.
... ale to tylko zaslyszana opinia... -
jakie to są obroty pomiedzy obrotami, przy ktorych jest max moment obr. i max moc?,
ja natomiast slyszalem opinie ze przy dojezdzaniu do czerwonego swiatla lepiej hamowac silnikiem
a nie wysprzeglac na luz, bo wtedy spalanie wynosi 0, bo przepustnica nie podaje paliwa.
... ale to tylko zaslyszana opinia...Jezeli Swift ma moment max przy 3000 obr., a moc max przy 6000 obr., to zakresem bedzie 3000-6000.
Co do drugiej sprawy, to troche mnie zadziwiles. Moze sie myle... <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> Paliwo to raczej musi podawac, bo silnik pracuje i sie kreci <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />. Niech mnie ktos poprawi, jesli sie myle...
-
Jezeli Swift ma moment max przy 3000 obr., a moc max przy 6000 obr., to zakresem bedzie 3000-6000.
Co do drugiej sprawy, to troche mnie zadziwiles. Moze sie myle... Paliwo to raczej musi podawac, bo silnik pracuje
i sie kreci . Niech mnie ktos poprawi, jesli sie myle...silnik napedzaja wtedy kola <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Jezeli Swift ma moment max przy 3000 obr., a moc max przy 6000 obr., to zakresem bedzie 3000-6000.
Co do drugiej sprawy, to troche mnie zadziwiles. Moze sie myle... Paliwo to raczej musi podawac, bo silnik pracuje
i sie kreci . Niech mnie ktos poprawi, jesli sie myle...pewnie ze sie kreci - wyobrazasz sobie by bylo inaczej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> - tak tylko wtedy silnik napedzaja kola, dlatego nazywa to sie hamownie silnikiem, , jak bedziesz mial okazje jechac samochodem z komputerem podajacym chwilowe spalanie spawdz ile pokazuje ow komputer gdy hamujesz silnikiem tj. nie dodajesz gazu a obroty silnika i predkosc spadaja.
-
Paliwo to raczej musi podawac, bo silnik pracuje
i sie kreci . Niech mnie ktos poprawi, jesli sie myle...A jak wyrzucisz na luz to silnik gaśnie? To nie gaźnikowce żeby wyrzucać na luz
-
A jak wyrzucisz na luz to silnik gaśnie? To nie gaźnikowce żeby wyrzucać na lu
Czyli jest tak:
Sytuacja 1. dojezdzam do skrzyzowania i wrzucam na luz. Do silnika jest podawane paliwo takie jak przy obrotach jalowych.
Sytuacja 2. dojezdzam do skrzyzowania i hamuje biegami. Paliwo nie jest podawane, bo silnik jest napedzany kolami.Bardziej ekonomiczny jest sposob 2.
Co do pytania kolegi mirwila, to "oczywiscie, ze silnik nie gasnie". Czy napisalem, ze gasnie. Paliwo jest wtedy ,podawane, obroty sa rowne obrotom jalowym silnika.
Nie jestem znawca tematu wiec zapytam "czy w gaznikach bylo inaczej"? -
Na trasie trzymam silnik w granicach 2500-6000 obr/min, zwykle w zakresie 3000-4000 obr/min (2500 obr/min wystarcza do toczenia, 6000 obr/min jest potrzebne niekiedy przy wyprzedzaniu).
Dla litrowego Swifta 3000-4000 obr/min to jest kompromisowy zakres obrotów - jeszcze mało pali, ale warunki pracy ma już bardzo dobre. Lepiej nie przesadzać z niskimi obrotami, bo 53 KM to żadna moc i niechcący można silnik przeciążyć, a w ten sposób robi mu się wielką krzywdę.
Te średnio-wysokie obroty to jest dobry sposób na długą żywotność - 126p którym latami jeździłem w taki sposób, ma dziś prawie 200 tys. km przebiegu i silnik PRZED remontem.