Felicja 1,3 MPI świecąca kontrolka poduszek i regulator napięcia
-
Witam
Niestety z bólem serca musiałem zezłomować moją super Favcie, która zardzewiała straszliwie po ostatniej zimie i nie było już sensu jej reanimować. Ale jak to mówią umarł król niech żyje król. Zostałem posiadaczem Felicji. Udało mi się kupić model z końcówki produkcji min z elektryką i dwiema poduchami. Chciałbym opisać usterkę jaka mi się przydarzyła, żeby pomóc innym forumowiczom.
Otóż wracając z gór do Łodzi zaczęło mi gasnąć radio i zapaliła się kontrolka poduszek. Ponieważ sam to radio podłączałem to przestraszyłam się, że coś poknociłem w instalacji. Ale wydawało mi to się niemożliwe bo w aucie były gotowa wtyczki audio a przerabiałem tylko rozdzielenie sygnału z radia do zwrotnicy głośników.
Po ok 150 km moja dziewczyna stwierdziła, że w aucie czuć dziwny zapach jakby od akumulatora. Ale mówię niemożliwe bo aku kupiłem nowy. Po jakiś 250 km w aucie zaczęło "pachnieć" zbukami. Myślę no ładnie katalizator się kończy. Dojechaliśmy. Następnego dnia zauważyłem, że światła i kontrolki rozjaśniają się jak dodaję gazu. Podniosłem maskę a tam plama od wykipiałego akumulatora. Okazało się, że mój nowiutki akumulator się gotował i dlatego śmierdziało. Wymieniłem regulator napięcia (50 zł z oryginał) i .... dolałem ponad litr wody do akumulatora !!!. W serwisie za 55 zł wykasowali mi błąd poduszek w kompie. Okazało się, że kiedy siadł regulator napięcia nastąpił skok napięcia w układzie i komputer odłączył poduszki.
Mam nadzieje, że moja "przygoda" przyda się innym, którzy zauważą podobny objaw.
Pozdrawiam wszystkich Skodziarzy ! -
Ksiazkowy wrecz przyklad padniecia regulatora i walenia przez alternator w instalke elektr. wysokim (ponad 17V), zapalanie kontrolki poduszki (oczywiscie o ile dany egzemplarz Feli jest wyposazony w poduszke), wygotowywanie , zapach zgnilych jaj.
Niestety musisz byc przygotowany na to, ze te regulatory w alternatorach Magneton dosc czesto padaja i dlatego regulator napiecia, to jedna z dwoch (obok cz. halla) czesci, ktora powinno sie ze soba wozic w zapasie w przypadku Feli 1.3MPI (zwlaszcza w dluzsze trasy).
Bardzo wskazane jest tez zaopatrzenie sie w jakis wskaznik napiecia w instalacji elektr., np. taki z diodami LED i wsadzany w zapalniczki... oo cos w tym stylu jak na tej aukcji:
Zdjecie jest tylko pogladowe, zeby mniej wiecej bylo wiadomo o co chodzi, natomiast konkretnie wole takie wskazniki, w ktorych diod jest mniej (wystarcza 3 - czerwona, zolta, zielona), ale poszczegolne diodki maja mozliwosc sie plynnie rozpalac i przygasac, a nie tylko zero-jedynkowo zapalac przy okreslonym napieciu progowym.
Musze powiedziec, ze wlasnie taki ledowy wskaznik napiecia do gniazda zapalniczki mialem juz za czasow S105L, w For rowniez byl, a i w Fel nie moglo sie bez tego obejsc. Bardzo przydatne urzadzonko, kilka razy uratowalo mi tylek. Gdy regulator padnie, to od razu widac to na wskazniku i jest jeszcze czas, zeby podjac stosowne kroki.
Przy okazji podziele sie pewnymi spostrzezeniami. Pewnie nie jest to stuprocentowa regula, ale zauwazylem, ze oryginalne regulatory (
czyli oryg. Magneton), padaja najczesciej w ten sposob, ze alternator daje wtedy maksymalne napiecie (wszystkie Magnetony ktore mi padly, to w ten wlasnie sposob, a bylo ich troche), natomiast zamienniki raczej czesciej padaja tak, ze alternator nie daje zupelnie zadnego napiecia (choc moze trudno tu generalizowac, bo producentow zamiennikow jest wielu... powiedzmy ze ogranicze sie do Jezpola). Oczywiscie mowie tu o uszkodzeniach regulatora, a nie np. zuzyciu sie, czy zlamaniu szczotek.
Majac w autku wskaznik napiecia, z dwojga zlego wole osobiscie te wersje z maks. napieciem, bo mozna prowizorycznie, szybko (i bez zadnych narzedzi/czesci) temu zaradzic. Wystarczy powlaczac kilka pradozernych odbiornikow, np. ogrz. tylnej szyby, dmuchawa na maks, tylne swiatla p/mgielne itp., zeby w ten sposob zbic napiecie do odpowiedniego poziomu (widac na wskazniku). W przypadku, gdy alternator nie daje zadnego napiecia, trzeba szybko reagowac (zwlaszcza od kiedy jest calodobowy obowiazek swiatel), a nie zawsze sa ku temu odpowiednie warunki, czesci, narzedzia by przeprowadzic naprawe od razu (np. w trasie). Z reszta w przypadku braku napiecia ladowania nie mamy zadnej pewnosci, ze winny jest akurat regulator, uszkodzenie moze byc w samym alternatorze.
Natomiast jesli ktos nie ma w autku wskaznika, to chyba lepsza bylaby wersja z brakiem napiecia ladowania niz zbyt wysokim - zdrowiej bedzie dla akumulatora i ew. dla odbiornikow. -
Dzięki za informacje. Faktycznie nabędę zapasowy czujnik Halla i regulator napięcia aby już mnie nie zaskoczyło nic w trasie. Tym bardziej, że nie kosztują dużo. W Łodzi oryginały: czujnik 95 zeta a regulator 50.
Wskaźnik napięcia to też przydatna rzecz.
Pozdrawiam