jakie macie patenty na ,,przypominanie " o włączonych światłach
-
Sprawdź próbówką czy masz prąd na stykach żarówki od światła kabiny. Sprawdź masę, bo wydaję mi
się, że czujniki w drzwiach nie padłyby na raz.
ale przecież światło w kabinie właczyć można ręcznie - i wtedy świci , więc to nie ma chyba sensu sprawdzać miernikiem -
wszystko wyczyściłem , a czujniki w drzwiach wyciągałem i czyściłem - ale one chyba są winne bo
światła w kabinie nie załączają ! a jeśli są połączone także z brzęczkiem od świateł to
chyba tu jest przyczyna !dokładnie! na włączniku krańcowym w drzwiach kierowcy jest podłączony bzyczek i światło wewnątrz samochodu, a w pozostałych drzwiach tylko światło, więc skoro nie włącza Ci się światło po otwarciu drzwi kierowcy to posprawdzaj te włączniki
-
Sprawdź próbówką czy masz prąd na stykach żarówki od światła kabiny. Sprawdź masę, bo wydaję mi
się, że czujniki w drzwiach nie padłyby na raz.A u mnie właśnie tak było że padały po kolei w krótkich odstępach czasu, także jak padł pierwszy to po tygodniu czy dwóch już wszystkie nie łączyły <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Trzeba po prostu wyrobić sobie ODRUCH wyłączania świateł. Zatrzymuję się, wyłączam światła, wyłączam silnik i wyciągam kluczyki. To powinna być czynność automatyczna, taka sama jak zawiązywanie butów.
Zaletą prawidłowo wyrobionego odruchu jest to, że nie trzeba o nim w ogóle pamiętać. Wszystko się dzieje samo! Wyrabianie odruchów jest bardzo przydatne w różnych dziedzinach, pamiętam na przykład jak wiele lat temu namiętnie ćwiczyłem godzinami zawiązywanie różnych węzłów alpinistycznych (m.in. robienie półwyblinki na karabinku tak żeby lina nie tarła zamka, węzeł zakłada się różnie w zależności od położenia karabinka i kierunku wyciągania liny). Rezultat jest taki, że w nocy o północy mogę z zamkniętymi oczami w ciągu 2-3 sekund bezbłędnie zawiązać dowolny węzeł. Polecam.