[1.3 '91] dziurawy wydech
-
Tzn. Swift 1.3 8V '92 + naprawa wyjdzie drożej niż nowy Swift 1.3...?
Wolne żarty.Faktycznie jeśli chodzi o nastoletnie niekatowane to sporo przesadziłem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ale gdy większość rzeczy się sypie to tak wychodzi: w swoim w łącznej kwocie (zakup + wszystkie wymiany i naprawy) już dochodzę do wartości tańszych nowych samochodów i chcąc dopracować go tip top, duuużo jeszcze musiałbym zainwestować.Całe stwierdzenie wynikło ze tego, że zastanawiam się pomiędzy kupnem 2 latka, a kupnem 18 latka i wymianą większości elementów i obawiam się, że to drugie w przypadku tych samochodów, które mnie interesują, może być kosztowniejsze.
-
Faktycznie jeśli chodzi o nastoletnie niekatowane to sporo przesadziłem
Ale gdy większość rzeczy się sypie to tak wychodzi: w swoim w łącznej kwocie (zakup + wszystkie
wymiany i naprawy) już dochodzę do wartości tańszych nowych samochodów i chcąc dopracować
go tip top, duuużo jeszcze musiałbym zainwestować.no ale przeciez to gruntu bezsensowne podejscie (pomijajac sytuacje kiedy zalezy nam na jakims nieprodukowanym juz modelu i po prostu chcemy miec cos takiego..np MB W107 SL:D) kupowac samochod uzywany po to zeby go doprowadzic do stanu niemal nowego?? bzdura..lepiej kupic nowy na raty..wiec to roznanie arytmetyczne opiera sie moim zdaniem na blednych zalozeniach..ludzie kupuja uzywki bo nie stac ich na nowki a nie dlatego ze wola sami przy nich podlubac;)
-
no ale przeciez to gruntu bezsensowne podejscie [...] ludzie kupuja uzywki
bo nie stac ich na nowki a nie dlatego ze wola sami przy nich podlubac;)Normalni tak <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ja należę do tych świrów dla których samochód znaczy dużo więcej.
Nie znalazłem jeszcze nowego (>2000) modelu samochodu, który by mi się spodobał.
Myślę że EOT ze względu na OT <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
a czego spodziewałeś się po 16 letnim samochodzie??
bezawaryjności??to samo mialem napisac, nie ma aut na "studenckom kieszen", niesttey taka jets prawda...
-
Faktycznie jeśli chodzi o nastoletnie niekatowane to sporo przesadziłem
Całkiem sporo.
Ale gdy większość rzeczy się sypie to tak wychodzi: w swoim w łącznej kwocie (zakup + wszystkie
wymiany i naprawy) już dochodzę do wartości tańszych nowych samochodów i chcąc dopracować
go tip top, duuużo jeszcze musiałbym zainwestować.Przykład podaj.
Całe stwierdzenie wynikło ze tego, że zastanawiam się pomiędzy kupnem 2 latka, a kupnem 18 latka
i wymianą większości elementów i obawiam się, że to drugie w przypadku tych samochodów,
które mnie interesują, może być kosztowniejsze.Przykłady, przykłady.
Dla mnie to nadal jest "rozmijanie" się z prawdą. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ale gdy większość rzeczy się sypie to tak wychodzi: w swoim w łącznej kwocie (zakup + wszystkie
wymiany i naprawy) już dochodzę do wartości tańszych nowych samochodów i chcąc dopracować
go tip top, duuużo jeszcze musiałbym zainwestować.Przykład podaj.
Na przykład wymieniłem silnik miesiąc po zakupie samochodu (był skatowany i czymś zalany, więc sprawiał wrażenie sprawnego na początku), a w trakcie składania okazało się że wymiany wymaga też chłodnica i sprzęgło. Nie długo później w trzech ratach wymieniłem cały wydech. Potem (nie jestem w 100% pewien czy słusznie) wymieniłem przewody, rozdzielacz, sondę i świece. Następnie (przeciągnąłem to jak tylko się dało) poszło zawieszenie: hałasowały łożyska, ciekły amortyzatory i ostatnio doszły do tego sprężyny (przy nierównościach nie miałem przyczepności). Większość części kupiłem jako nowe zamienniki i łącznie z robocizną, wszystkimi regulacjami i wymianami eksploatacyjnymi przekroczyłem 20.000zł. Ile to by było przy częściach oryginalnych?
Ostatnio zniekształciłem tylnią część zawieszenia (dużo za duża prędkość na zakręcie), więc nie robie nic więcej, ale nawet pomijając wypadek, powinienem przeprowadzić pełną konserwacje i wymianę skorodowanych części, na 100% w całości wymienić hamulce, nie wiem czy nie czas na pompę paliwa, itd, itd...Jeszcze raz powtarzam: nie mówie o łataniu samochodu najniższym możliwym kosztem, na tyle żeby się dało jeździć, jak to polacy mają w zwyczaju, tylko o utrzymaniu go w 100% sprawności i tu prawdopodobnie nie możemy się dogadać.
-
chyba żartujesz. Za sam tłumik końcowy? Ludzie Wy to kochacie przepłacać
Jak tarcz zakladalem nowe na przod przedwczoraj to mi mechanik pokazal zamowiony do innego GTi BOSAL uklad wydechowy do GTi (fotki nawet zrobilem... porownanie z moim Supersprintem) od katalizatora do konca... cena 650zl
-
Jak tarcz zakladalem nowe na przod przedwczoraj to mi mechanik pokazal zamowiony do innego GTi
BOSAL uklad wydechowy do GTi (fotki nawet zrobilem... porownanie z moim Supersprintem) od
katalizatora do konca... cena 650zla to nie jest czasem od MK1 <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Jak tarcz zakladalem nowe na przod przedwczoraj to mi mechanik pokazal zamowiony do innego GTi
BOSAL uklad wydechowy do GTi (fotki nawet zrobilem... porownanie z moim Supersprintem) od
katalizatora do konca... cena 650zlladnie to tak moj tlumik pokazywac? <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> dzis bylo pierwsze podejscie do zalozenia ale nieudane..okazuje sie ze w reichu zamontowali walkera ucinajac flansze przy katalizatorze <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> w odruchu rozpaczy Pan Jacek chcial obcinac flansze w bosalu i normalnie jakos dospawac..ale po chwili zastanowienia ma z tym jutro podjechac na chlodna zeby dospawali taki element do rury od kata i sie przykreci tak jak byc powinno..juz juz obcinal ale popatrzyl jak on sie ladnie blyszczy i mu sie zal zrobilo <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
i to jest bosal z katalogu do MKIII a nie MK I
-
Na przykład wymieniłem silnik miesiąc po zakupie samochodu
Jakiego? (rocznik/model)
(był skatowany i czymś zalany, więc
sprawiał wrażenie sprawnego na początku), a w trakcie składania okazało się że wymiany
wymaga też chłodnica i sprzęgło. Nie długo później w trzech ratach wymieniłem cały wydech.
Potem (nie jestem w 100% pewien czy słusznie) wymieniłem przewody, rozdzielacz, sondę i
świece. Następnie (przeciągnąłem to jak tylko się dało) poszło zawieszenie: hałasowały
łożyska, ciekły amortyzatory i ostatnio doszły do tego sprężyny (przy nierównościach nie
miałem przyczepności). Większość części kupiłem jako nowe zamienniki i łącznie z robocizną,
wszystkimi regulacjami i wymianami eksploatacyjnymi przekroczyłem 20.000zł. Ile to by było
przy częściach oryginalnych?
Ostatnio zniekształciłem tylnią część zawieszenia (dużo za duża prędkość na zakręcie), więc nie
robie nic więcej, ale nawet pomijając wypadek, powinienem przeprowadzić pełną konserwacje i
wymianę skorodowanych części, na 100% w całości wymienić hamulce, nie wiem czy nie czas na
pompę paliwa, itd, itd...
Jeszcze raz powtarzam: nie mówie o łataniu samochodu najniższym możliwym kosztem, na tyle żeby
się dało jeździć, jak to polacy mają w zwyczaju, tylko o utrzymaniu go w 100% sprawności i
tu prawdopodobnie nie możemy się dogadać.Kupiłeś ruinę i współczuję Ci.
Nie rozciągaj zwyczaju kupowania samochodów w takim stanie na wszystkie przypadki.Podam Ci kontrprzykład:
Ja w zeszłym roku w kwietniu kupiłem samochód rocznik 1995 (ROVER 620). Na dzień dobry wymieniłem rozrząd, olej, świece, przewody, kopułkę, palec, wszystkie filtry i płyny eksploatacyjne. Do wymiany ze względu na usterkę był tylko aparat zapłonowy.W aucie do dnia dzisiejszego popsuły się 2 rzeczy: antena elektryczna (ktoś kiedyś grzebał przy niej, bo wąż odprowadzający wodę był zagięty do góry...) oraz żarówka podświetlająca panel sterowania szybami elektrycznymi (bo stara była).