Regulacja instalacji gazowej + przeróbka dolotu powietrza
-
Wiem że już było o tym ale chciałem opisać na moim przykładzie problemy z instalacją gazową.
Zacznę od tego że po założeniu gazu skoda paliła mi ok 10 - 11 l ale gazownik nie przestawił mi zapłonu, auto sie dławiło szarpało a on twierdził ze przy gazie to normalne. Ja sobie przestawiłem zapłon "na oko" tak ze auto nabrało mocy metodą prób i błędów, wymieniłeś świece przewody, kopułkę, palec rozdzielacza, filtr powietrza, po przejechani 1 kkm udałem się na 1 regulację i to rewelacja auto paliło 6,5 - 7 litrów gazu. Ale długo się tym nie nacieszyłem bo padła uszczelka pod głowicą i musiałem wymienić sam sobie nie poradziłem z odkręceniem głowicy więc oddałem do mechanika.
jak odebrałem samochód to już nie miał takiej mocy i palił ok 8,5l myślałem ze może się musi to jakoś wszystko ułożyć jak to mówił gazownik. Ale auto zaczęło coraz więcej palić gdy paliło już ponad 9 udałem się na regulacje ale gazownik podłączył analizator i stwierdził że nie ma co regulować że jest ok. Więc zacząłem przyglądać się jak to jest z tym gazem, czytać o regulacji itp.
Zauważyłem że przetarł się wężyk od podciśnienia więc go wymieniłem i to popełniłem ogromny błąd przy zakładaniu nowego a mianowicie założyłem w złym miejscu za gaźnikiem robiłem to jak juz było "szarawo" na dworze i zamiast na swoje miejsce założyłem go na jakąś śrubkę z tyłu gaźnika. Wyregulowałem instalację wg opisu Luxika i tak jeździłem prawie 2 lata ale wiecznie miałem problem z zużyciem gazu i zacząłem przerabiać dolot powietrza na zimne, potem montowałem kryzy, zaślepiałem dodatkowe otwory w parowniku ale to nie za bardzo pomagało. Skoda zaczeła mi juz palić 10l na trasie i to przy spokojnej jeździe. Pojechałem do gazownika on poregulował trochę i powiedział że skład jest ok a że tyle pali to widocznie wina złej jakości gazu po tej regulacji skoda jeszcze więcej paliła o ok 1 litr właśnie wtedy założyłem kryzę i zaślepiłem dodatkowe otwory w mikserze - tak mi ktoś tu na zlosnikiu poradził i troche pomogło mieściłem się w 10 litrach. Ale w lecie pojechałem nad morze i przy jeździe na autostradzie z prędkością ok 130 km/h skoda paliła ponad 14 litrów więc stwierdziłem ze coś z zapłonem nie tak, sprawdziłem luzy na zaworach i były w porządku regulowałem zapłon ale tez nic nie pomogło i jak zacząłem sprawdzać aparat zapłonowy - zregenerowałem go to doszedłem do tego ze mam źle podłączony ten wężyk od podciśnienia podłączyłem go jak trzeba,
samochód nabrał mocy ale spalanie bez zmian i zaczeły się kłopoty z odpalaniem. Wywaliłem to wszystkie udziwnienia co wcześniej założyłem kryzę i suby zaślepiające dodatkowe otwory w mikserze,wyregulowałem zapłon ( na stroboskopie ok 6 stopni ) i instalację LPG auto mi zesłabło wiec regulowałem juz ten zapłon doświadczalnie to jest przejechałem się , przyspieszyłem i tak aż uzyskałem optymalną moc, po czym jeszcze raz wyregulowałem instalację LPG i sprawdziłem na stroboskopie na ile jest ustawiony zapłon - ok 12 stopni teraz skoda pali mi ok 9 litrów, dodam ze juz nie ma problemu z odpalaniem. Dodam jeszcze że teraz mam zakopconą końcówkę wydech co świadczy o zbyt bogatej mieszance ale przy zubożeniu jeszcze bardziej skoda zaczęła palić 10l więc odkręciłem śrubę od składu mieszanki ( między parownikiem a mikserem ) o 1 obrót i teraz pali 8l z hakiem ale jeszcze bardziej jest zakopcony wydech, dodam że jak skoda paliła w granicach 7 litrów to końcówka wydechy była lekko przyrdzewiała - 0 sadzy. Może moje doświadczenia przydają się komuś , może ktoś ma podobny problem z źle podłączonym wężykiem i nie może wyregulować instalacji a żaden "fachowiec" gazownik nie wpadł na to. A może ktoś mi doradzi jeszcze co mogę mieć nie tak z tym okapcaniem, dodam że po tym wszystkim pojechałem na analizę spalin ale już nie do gazownika tylko do stacji kontroli pojazdów tam gdzie zawsze robie przegląd to dowiedziałem się że mam skład spalin taki że zmieścił by sie dla norm dla wtrysku tylko na wolnych obrotach trosze za bogatą mieszankę miałem.
Może wymiana filtra gazu by coś pomogła ? Czy to nie ma większego znaczenia - filtr ostatnio sprawdzałem jest czysty chciałem wymienić ale akurat takiego nie mieli nigdzie w pobliżu. -
cześć
ja miałem podobnie. z tym że u mnie były zamienione węże od podciśnienia. tzn. wąż od zapłonu był wpięty tam gdzie powinno być ssanie. wąż od aparatu zapłonowego powinien być wpięty przy dźwigni pedału przyśpieszenia (tam gdzie jest zaczepiona linka gazu) zasadnicza rzecz. wąż musi być gumowy i zbrojony. te ebonitowe nic nie dają.