Pomóżmy koledze... bezpiecznik pompy...
-
Takiego meila dostałem...
Witam,
mam problem z palącym się bezpiecznikiem pompy paliwowej i EFI w Suzuki GTI 91'. Znajduje się on w skrzynce na lewym nadkolu. Ciekawe jest to, że sytuacja ta ma miejsce podczas ostrzejszej jazdy na nierównościach. W miarę możliwości przejrzeliśmy wiązkę układu elektrycznego, pompę paliwową itp. ale nie dało to żadnego efektu. Może ktoś z Szanownego grona użytkowników Suzuki spotkał się z podobnym problemem i jest w stanie pomóc. Ewentualnie proszę o sugestie gdzie maogę jeszcze szukać przyczyn usterki.pozdrawiam
Łukasz -
Mi notorycznie palil sie bezpiecznik masy odalternatora [?] czy jakos tak i w ogoole dziwne ze bylo to poprowadzone przez bezpiecznik... Po wymianie alternatora <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> niepotrzebnej i wielu innych spekulacjach przyczyna okazal sie kabel ktory dochodzil do bezpiecznika, ktory byl po prostu stary i grzau sie. Wymiana ok 10 cm przewodu dala znakomity efekt, bezpiecznik palil sie od temperatury.
Tak wiec kawalek zwyklego przewodu byl przyczyna wielkrotnych moich przymusowych postojow w tzw trasie [auto gaslo po wyladowaniu aku] ament -
ja mialem taki sam przypadek ten sam model swifta <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> na autostradzie przy ostrym starcie jazda do odcinki do 4 biegu doszlem i cisza <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale nie wiem czemu tak jest <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> dopsze ze sie zorientowalem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> losowo wybralem bezpiecznik z ilstalacji wymienilem i pojechalem dalej <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Takiego meila dostałem...
To ode mnie. Dzięki gunio83 za pomoc i założenie tego tematu.
Ponieważ to mój pierwszy post to się przedstawię, mam na imię Łukasz, pochodzę z Chojnowa k/Legnicy. Suzuki GTI, o którym mowa w tymże temacie, jest własnością mojego kolegi ( startuje nim w KJS-ach ). Z racji wykształcenia mam przyjemność trochę przy tym autku pogrzebać. Na codzień jeżdżę Swiftem 1.6, którego mamy w firmie.
Problem niestety nadal jest, a kolega PiterK zapodał ciekawą teorię, która i w naszym przypadku może mieć uzasadnienie ponieważ próba wymiany bezpiecznika bezpośrednio po jego spaleniu kończyła się spaleniem kolejnego i rzeczywiście po ostygnięciu silnika było już ok. Jak dla mnie zlokalizowanie ewentualnego wadliwego przewodu nie jest takie proste. Będziemy w każdym razie szukać do skutku.
Dziękuję i pozdrawiam
PS. chętnych zapraszam działu rajdowego na stronie mojego kolegi. http://www.shark-stal.pl/rajdy/ -
witamy na forum <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />