Gaśnięcie silnika przy zejściu na wolne obroty
-
Witam i pozdrawiam po baaardzo długiej przerwie <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" /> !!!
Od jakiegoś czasu mam problem ze swoim "pociskiem".
Kiedy jest zimny oraz kiedy jest ciepły - jest OK. Problemy zaczynają się kiedy jest letni. Praktycznie każda próba zejścia z wysokich obrotów na niskie (zdjęcie nogi z gazu) kończy się dławieniem silnika, a następnie jego zgaśnięciem. Ponowne próby jego "odpalenia" kończą się sukcesem, ale do pewnego momentu. Za którymś razem, silnik odmawia posłuszeństwa i nie daje się uruchomić. Jedyną rzeczą która wtedy pomaga jest cierpliwość, czyli odczekanie jakiegoś czasu - aż ostygnie - i wtedy ponownie nie ma problemu z jego odpaleniem.Może ktoś z Was Szanowni Forumowcy miał kiedyś taki problem ???
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
RobC -
Witam i pozdrawiam po baaardzo długiej przerwie !!!
Od jakiegoś czasu mam problem ze swoim "pociskiem".
Kiedy jest zimny oraz kiedy jest ciepły - jest OK. Problemy zaczynają się kiedy jest letni.
Praktycznie każda próba zejścia z wysokich obrotów na niskie (zdjęcie nogi z gazu) kończy
się dławieniem silnika, a następnie jego zgaśnięciem. Ponowne próby jego "odpalenia" kończą
się sukcesem, ale do pewnego momentu. Za którymś razem, silnik odmawia posłuszeństwa i nie
daje się uruchomić. Jedyną rzeczą która wtedy pomaga jest cierpliwość, czyli odczekanie
jakiegoś czasu - aż ostygnie - i wtedy ponownie nie ma problemu z jego odpaleniem.
Może ktoś z Was Szanowni Forumowcy miał kiedyś taki problem ???
Pozdrawiam
RobCKopulka rozdzielacza (przeczyscic) , zaplon (sprawdzic) , swiece (sprawdzic , przeczyscic) PANIE
-
Kiedy jest zimny oraz kiedy jest ciepły - jest OK. Problemy zaczynają się kiedy jest letni.
Praktycznie każda próba zejścia z wysokich obrotów na niskie (zdjęcie nogi z gazu) kończy
się dławieniem silnika, a następnie jego zgaśnięciem. Ponowne próby jego "odpalenia" kończą
się sukcesem, ale do pewnego momentu. Za którymś razem, silnik odmawia posłuszeństwa i nie
daje się uruchomić. Jedyną rzeczą która wtedy pomaga jest cierpliwość, czyli odczekanie
jakiegoś czasu - aż ostygnie - i wtedy ponownie nie ma problemu z jego odpaleniem.
Może ktoś z Was Szanowni Forumowcy miał kiedyś taki problem ???Witam wszystkich cieplutko, bo jestem tu pierwszy raz. <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />
Mam identyczny problem. Auto było trzy razy u mechanika i nie potrafił znaleźć przyczyny. Wymienilismy świece i przewody. Zapłon i kopułka były sprawdzone a silnik gaśnie jak gasł. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
U mnie zdarza się to w wilgotne i mroźne dni. Czy ktoś uporał się z takim problemem? Dodam, że auto jest z 9.1997 i ma 135 tys.przebiegu. -
Miałam dokładnie to samo. A jak kiedyś w drodze do pracy na każdym skrzyżowaniu mi zgasł i mało z rozpędu pod samym miejscem pracy nie wjechałam koledze w auto bo próbowałam resztkami sił uratować przed kolejnym zgasnięciem to ...
pomogła mi regulacja gaźnika.
Od tek pory nie mam absolutnie żadnego problemu z dławieniem się silnika.