Siemka wkurzyłem się...
-
siemanko ta moja skoda to totalna ruina, ciągle się cos psuje a teraz to juz masowo od 3 lat jak ja mam tylko w nia pakuje i nie opamiętam chwili abym mógł powiedzieć no teraz tylko tac i jezdzić. Dziś mam do robienia rozrusznik, akumulator nowy trzeba kupic bo skoda stary popsuła niedoładowywaniem i podobno rozwalonym rozrusznikiem, teraz mam ladowanie oki ale rozrusznik ledwo sie kreci czasem sie jakby zacina i akumulatorek pada ino myk, dalej gazu pali 15 L to trzeba by wymienic membrany w parowniku tak mysle bo regulacja nic nie daje a na dodatek doszlo szarpanie jak na postoju gazuje autem odczuwam co chwilka skoki obrotow takie jakby zajakniecia, zero rownej pracy i na benzynie i na gazie. juz nawet sie jezdzic nie da bo raz ze drogo przy tym spalaniu to juz wogole nie ma komfortu jazdy przy skodzie i tak znikomego i coagle trzeba ja pchac zeby odpalic... juz brak mi sil chyba ja oddam komuś za nową instalacje gazowa i pomysle nad felicja czy te felki tez sie tak psuja??????
-
pomysle nad
felicja czy te felki tez sie tak psuja??????Ja na swoją Felicię nie mogę narzekać <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
zazdroszcze Ci bo ta favcia to moj 1 samochod i zapamietam ja na zawsze z tego ze ciagle cos sie psulo i nie znam tego luksusu jak to jest fajnie jezdzic i nie martwic sie hehe. Pozdrowki
-
zazdroszcze Ci bo ta favcia to moj 1 samochod i zapamietam ja na zawsze z tego ze ciagle cos sie
psulo i nie znam tego luksusu jak to jest fajnie jezdzic i nie martwic sie hehe. Pozdrowki<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Favorita to takze moje pierwsze auto, lecz ja posiadam je rok. Na początku gdy coś się psuło od razu naprawiałem, lecz psuło się coś innego i ja znowu naprawiałem i tak w kółko. Masz dwa wyjścia albo to olać i nie oczekiwac ze w wiekowym aucie wszystko bedzie chodzić cacy i naprawiać tylko najpotrzebniejsze rzeczy albo się ciągle denerwować naprawiać i denerwować. Ja wybrałem 1 opcję i jakoś auto jeździ, chociaż nie twierdze ze zawsze moge polegać na moim aucie ale jak narazie jeszcze mnie nie zawiodło chociaż codziennie rano zastanawiam się czy auto odpali itp
-
dokladnie ten sam problem mam, ciagle cos sie sypie... teraz olalem sprawe i zrobie cos jak sie narpawde wszystko posypie, do stanu takiego ze nie bedzie w stanie woogle jezdzic... no ale blacharke to bede musial zrobic...
-
kurcze no ja nie powiem że jestem jakims idealista bo wrecz jestem człowiekiem który ma wielką olewke na wszystko ale kurcze no samochod musi dla mnie chodzic jak zegarek nawet jak mam popryskane szyby to mi to przeszkadza ze nie mam dobrej widocznosci hahahaha, czyli ja i skoda to para idealna tylko na fotce heh. Pozdrowki, usmialem sie z ostatnich Twoich slow z zastanmawianiem porannym , mam to samo heh.
-
siemanko ta moja skoda to totalna ruina, ciągle się cos psuje a teraz to juz masowo od 3 lat jak
ja mam tylko w nia pakuje i nie opamiętam chwili abym mógł powiedzieć no teraz tylko tac i
jezdzić. Dziś mam do robienia rozrusznik, akumulator nowy trzeba kupic bo skoda stary
popsuła niedoładowywaniem i podobno rozwalonym rozrusznikiem, teraz mam ladowanie oki ale
rozrusznik ledwo sie kreci czasem sie jakby zacina i akumulatorek pada ino myk, dalej gazu
pali 15 L to trzeba by wymienic membrany w parowniku tak mysle bo regulacja nic nie daje a
na dodatek doszlo szarpanie jak na postoju gazuje autem odczuwam co chwilka skoki obrotow
takie jakby zajakniecia, zero rownej pracy i na benzynie i na gazie. juz nawet sie jezdzic
nie da bo raz ze drogo przy tym spalaniu to juz wogole nie ma komfortu jazdy przy skodzie i
tak znikomego i coagle trzeba ja pchac zeby odpalic... juz brak mi sil chyba ja oddam komuś
za nową instalacje gazowa i pomysle nad felicja czy te felki tez sie tak psuja??????A kto ja doprowadzil do ruiny???. Szklem tylka nie podetrze. Azeby bezproblemowo jezdzic to trzeba o autko dbac. Gdy sie nie dba o samochod to niezalznie od marki i klasy samochodu popadnie on w ruine. Ja tam nie narzekam. Moja Favorka91 jeszcze mnie nie zawiodla chociaz zjezdzilem nia cala Polske i pol Europy. Pokonywala jednorazowo nawet ponad 1000 kilometrowe dystanse bez njmniejszych awarii. I za to jestem jej wdzieczny. Jeszcze raz powtarzam, ze to co ma sluzyc czlowiekowi musi byc przez niego szanowane i zadbane. Sukcesywne kompleksowe przeglady (nawet we wlasnym zakresie) niejednokrotnie zapobiegaja bardziej powaznym awariom. Taki rozrusznik czy alternator powiniem byc wczesniej przegladniety wyczyszczony przesmarowany a nie w momencie kiedy juz nie dziala. Czasami dokrecenie glupiej srobki czy kapniecie kropla oleju na jakis mechanizm zapobiegnie groznej awarii i niepotrzebnych nerwow. Z samochodem to jak z czlowiekiem...tez sie starzeje i niedomaga. Dlatego tez bez nerwow przegladnij dokladnie jeszcze raz swoja "bryczke" wymien to co trzeba wymienic,wyczysc to co trzeba wyczyscic,przesmaruj to co trzeba przesmarowac, dolej tam gdzie trzeba dolac i ustaw to co trzeba ustawic a zobaczysz ze Favorka ci sie odwdzieczy. Pozdrowienia
-
siemanko ta moja skoda to totalna ruina, ciągle się cos psuje a teraz to juz masowo od 3 lat jak
ja mam tylko w nia pakuje i nie opamiętam chwili abym mógł powiedzieć no teraz tylko tac i
jezdzić. Dziś mam do robienia rozrusznik, akumulator nowy trzeba kupic bo skoda stary
popsuła niedoładowywaniem i podobno rozwalonym rozrusznikiem, teraz mam ladowanie oki ale
rozrusznik ledwo sie kreci czasem sie jakby zacina i akumulatorek pada ino myk, dalej gazu
pali 15 L to trzeba by wymienic membrany w parowniku tak mysle bo regulacja nic nie daje a
na dodatek doszlo szarpanie jak na postoju gazuje autem odczuwam co chwilka skoki obrotow
takie jakby zajakniecia, zero rownej pracy i na benzynie i na gazie. juz nawet sie jezdzic
nie da bo raz ze drogo przy tym spalaniu to juz wogole nie ma komfortu jazdy przy skodzie i
tak znikomego i coagle trzeba ja pchac zeby odpalic... juz brak mi sil chyba ja oddam komuś
za nową instalacje gazowa i pomysle nad felicja czy te felki tez sie tak psuja??????A kto ja doprowadzil do ruiny???. Szklem tylka nie podetrze. Azeby bezproblemowo jezdzic to trzeba o autko dbac. Gdy sie nie dba o samochod to niezalznie od marki i klasy samochodu popadnie on w ruine. Ja tam nie narzekam. Moja Favorka91 jeszcze mnie nie zawiodla chociaz zjezdzilem nia cala Polske i pol Europy. Pokonywala jednorazowo nawet ponad 1000 kilometrowe dystanse bez najmniejszych awarii. I za to jestem jej wdzieczny. Jeszcze raz powtarzam, ze to co ma sluzyc czlowiekowi musi byc przez niego szanowane i zadbane. Sukcesywne kompleksowe przeglady (nawet we wlasnym zakresie) niejednokrotnie zapobiegaja bardziej powaznym awariom. Taki rozrusznik czy alternator powiniem byc wczesniej przegladniety wyczyszczony przesmarowany a nie w momencie kiedy juz nie dziala. Czasami dokrecenie glupiej srobki czy kapniecie kropla oleju na jakis mechanizm zapobiegnie groznej awarii i niepotrzebnych nerwow. Z samochodem to jak z czlowiekiem...tez sie starzeje i niedomaga. Dlatego tez bez nerwow przegladnij dokladnie jeszcze raz swoja "bryczke" wymien to co trzeba wymienic,wyczysc to co trzeba wyczyscic,przesmaruj to co trzeba przesmarowac, dolej tam gdzie trzeba dolac i ustaw to co trzeba ustawic a zobaczysz ze Favorka ci sie odwdzieczy. Pozdrowienia
-
co do dbania poprzedni właściciel mam wrażenie nie dbał o nią nic a nic a ja ciągle w nia pakuje w najpotrzebniejsze rzeczy na inne czasami poprostu brakuje kasy ale od samego poczatku jak ja kupilem przekonałem sie że ten burak wsiowy nic a nic w niej nie robil i wyeksploatował ją a teraz ja z tym walcze z małymi skutkami,od remontów silnika, wymieniona skrzynia biegów wymieniona podłoga i mógłbym mówic ciągle, ale czasami myśle że są samochody których się nie opłaca remontować bo cena remontów przewyższa wartość pojazdu.hmm jak narazie sprobuje to zwalczyc co z nia jest zobaczymy co z tego wyjdzie.Mam nadzieje ze bedzie oki
-
A kto ja doprowadzil do ruiny???....
Ojciec mojej dziewczyny posiada dwunastoletnie Renault Clio które jest w stanie idealnym, (zawiodło go tylko 1 raz gdy padł akumulator który miał 4 czy 5 lat) Kupił go w salonie i jest jedynym właścielem tego auta i on wie co było robione a co nie.
Inaczej ma się sprawa gdy kupuje się auto używane.Cały problem jest w tym że jak się kupuje auto używane to nigdy nie wie sie kto i jak dbał o to auto wcześniej. Gorzej gdy wogóle nie dbał lub nic nie wymieniał przy nim. Ja akurat tak miałem. Kupiłem skodzinke od kolesia który nic przy niej nie wymieniał (oprócz oleju itp) i teraz ja mam problem gdyż wszystkie części są zużyte i należało by je wymienić a szczerze mówiąc nie stać mnie zeby wymienic wszystko w tym aucie bo to przewyższa kilkakrotnie cene auta, a nie opłaca mi się sprzedać,tym bardziej że ceny spadły, więc jeżdze póki moge i się za bardzo nie przejmuje jeżeli coś nie działa ale pozwala mi jeździć.
-
co do dbania poprzedni właściciel mam wrażenie nie dbał
o nią nic a nic a ja ciągle w nia pakuje w
najpotrzebniejsze rzeczy na inne czasami poprostu
brakuje kasy ale od samego poczatku jak ja kupilem
przekonałem sie że ten burak wsiowy nic a nic w
niej nie robil i wyeksploatował ją a teraz ja z
tym walcze z małymi skutkami,od remontów silnika,
wymieniona skrzynia biegów wymieniona podłoga i
mógłbym mówic ciągle, ale czasami myśle że są
samochody których się nie opłaca remontować bo cena
remontów przewyższa wartość pojazdu.hmm jak narazie
sprobuje to zwalczyc co z nia jest zobaczymy co z
tego wyjdzie.Mam nadzieje ze bedzie okiJa też kupiłem od gościa, co o nią nie dbał i też pasuje do niego określenie "burak wsiowy". To taki h..jek co też wszystko olewał, skoda stała u niego pod czereśnią, kapała na nią spadź, a kury srały. Pedał gazu mógłby dla niego nie istnieć, a raczej mógłby mieć dwa położenia: "do dechy" i "brak". ruszyć toto nie potrafiło bez pisku (w końcu wiejskie dziewuchy patrzą), przeglądy robił "po znajomości", a najlepsza jego dobra rada jak kupowałem, to "musisz jej ostro gazować zawsze, tak żeby silnik rozgrzać do czerwoności to ci wszystkie brudy wypali" także po kupnie miałem trochę do roboty, ale już spoko się robi, można żyć i nawet coś w kieszeni zostaje. Nie trać nadziei, a jak masz trochę kasy to rozejrzyj się za felką, zawsze to trochę nowsza technologia. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
heh my to mamy przygody z tymi naszymi favciami marzy mi się fela poniemiecka może na wiosne .....
-
heh my to mamy przygody z tymi naszymi favciami marzy mi się fela poniemiecka może na wiosne
.....też bym chciał fele tym bardziej ze jej ceny spadły ale ceny Favci też spadły i za dużo w nią włożyłem żeby teraz ją sprzedać za 2-3000 zł <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />