Uniknąłem śmierci. Urwany sworzeń.....
-
I dobrze zrobiłes, ze posłuchałeś się chociaz raz swojej
Kolega mój miał cos podobnego i zakończyło się to dachowaniem więc .... mało przyjemnie
Pozdrawiam !Ech, strach nawet mysleć o takiej ewentualności <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
Dobrze że skończyło się na paru stówkach a nie tysiącach, oraz że nikomu nic się stało przede wszystkim..Podsumowując:
- Wymienione dwa wachacze
- Wymieniona osłona przegubu wewnętrznego
- Wymieniony olej w skrzyni
Na razie spokój.
W przyszłym miesiącu przeguby zewnetrzne, płyn sprzęgła i generalna konserwacja podwozia + malowanie zdesiów na wiosnę <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Ten co mu sie wypadło był od nowości, drugi jak się okazało był już wymieniany, bo zazwyczaj
pierwszy pada prawy...Dziwne, lewy jest przecież zwykle bardziej obciążony
Odebrałem już samochód, poprawiła się stabilność na zakrętach, , nie stuka już brzydko
Cieszę się, że stalo się to teraz i właśnie w takich okolicznościach, nie innychJa tez sie ciesze! Obyś jeszcze wiele tysięcy zrobił! I to bezpiecznie!!!
-
Mnie zużył się jeszcze oryginalny z lewej str. ale 14 miechów temu wymieniłem bo stukał, teraz zaczyna też oryginalny jeszcze z prawej - jak przejeżdżam dziurę, tory kolejowe albo krawężnik.
Dobrze że Wyszliście bez szwanku - ba i suzi jest cały. <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> -
Dziwne, lewy jest przecież zwykle bardziej obciążony
Ja tez sie ciesze! Obyś jeszcze wiele tysięcy zrobił! I to bezpiecznie!!!Doceniam i dziękuję! <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Mnie zużył się jeszcze oryginalny z lewej str. ale 14 miechów temu wymieniłem bo stukał, teraz
zaczyna też oryginalny jeszcze z prawej - jak przejeżdżam dziurę, tory kolejowe albo
krawężnik.
Dobrze że Wyszliście bez szwanku - ba i suzi jest cały.Dokładnie! Nie warto odkładać wymiany bo może źle się to skończyć, teraz to wiem.
-
hmm. Moc. Współczuje <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Zastanawiam się czy u mnie jest wszystko w porządku. Otóż po pierwsze jak wsiądą z tyłu dwie osoby do mojego sedanika (93 rok, 1.3) to wygląda jakbym miał zaraz hakiem orać z tyłu( zjeżdżając wtedy z chodnika zazwyczaj zaczepiam hakiem o krawężnik). Strasznie siada tył. Po drugie przejeżdżając przez dziurę lub tory wydaje się że zawieszenie jest bardzo twarde i słychać, że się przez te tory przejeżdza. Przy skręcaniu kół mocno w którąś ze stron i oparciu się o koła nic nie strzela anie nie stuka. Czy ja mam zużyte sprężyny ? a może amorki? a może jedno i drugie?
Pozdrawiam! <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
hmm. Moc. Współczuje
Zastanawiam się czy u mnie jest wszystko w porządku. Otóż po pierwsze jak wsiądą z tyłu dwie
osoby do mojego sedanika (93 rok, 1.3) to wygląda jakbym miał zaraz hakiem orać z tyłu(
zjeżdżając wtedy z chodnika zazwyczaj zaczepiam hakiem o krawężnik). Strasznie siada tył.
Po drugie przejeżdżając przez dziurę lub tory wydaje się że zawieszenie jest bardzo twarde
i słychać, że się przez te tory przejeżdza. Przy skręcaniu kół mocno w którąś ze stron i
oparciu się o koła nic nie strzela anie nie stuka. Czy ja mam zużyte sprężyny ? a może
amorki? a może jedno i drugie?
Pozdrawiam!W moim sedanie z tyłu jest tak samo. Przy trzech w miare lekkich osobach to przy zjeżdżaniu z małego krawężnika ryję hakiem. Tył w swifcie nie jest za twardy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />