Głupota na drodze - parkowanie.
-
Nie da się walczyć, więc można publikować.
No i w zasadzie masz rację i trudno się z Tobą nie zgodzić. Nie raz jest tak, że jakiś kret... zielony kierowca zaparkuje sobie na dwóch miejscach jednocześnie (najbardziej boli, kiedy to jedyne potencjalne wolne miejsce na parkingu), ale...
No właśnie. Nie raz jest tak, że jest cała seria zaparkowanych samochodów "po chińsku", a między nimi jedno wolne miejsce. Wystarczy, że auta sąsiadujące odjadą, a ten co parkował jako ostatni wyjdzie na idiotę.
-
No i w zasadzie masz rację i trudno się z Tobą nie zgodzić. Nie raz jest tak, że jakiś kret...
zielony kierowca zaparkuje sobie na dwóch miejscach jednocześnie (najbardziej boli, kiedy
to jedyne potencjalne wolne miejsce na parkingu), ale...
No właśnie. Nie raz jest tak, że jest cała seria zaparkowanych samochodów "po chińsku", a między
nimi jedno wolne miejsce. Wystarczy, że auta sąsiadujące odjadą, a ten co parkował jako
ostatni wyjdzie na idiotę.no tragedia <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Ale jak ja widze takiego to wciskam sie na miejsce parkingowe w ten sposób by gośc nieumiał drzwi od kierowcy otworzyć. Wejdzie od pasażera on <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
A ja mam miejsce by ciasno wyjść od kierowcy ze strony <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> A koleś jak tak zaparkował to niech sie ciśnie przez drzwi od pasażera <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
ps. pewnie go to nauczy -
...a później do lakiernika aby złośliwe rysy polakierować...
-
...a później do lakiernika aby złośliwe rysy polakierować...
parkować trza umieć. I trzeba sie czasem nieźle nagimnastykować. Jak narazie rys niema <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
parkować trza umieć. I trzeba sie czasem nieźle
nagimnastykować. Jak narazie rys niemaMówiłem o złośliwych, tj. zrobionych specjalnie, po złości <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Mówiłem o złośliwych, tj. zrobionych specjalnie, po złości
a skoro pozłości. Jechałem przez miasto kiedyś jettką 1980r. I stałem na przejściu do pieszych, przechodzień mi zrobił 2 rysy na bagażniku. Mogłem wyjść i go złoić <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> Widać to bo zapaćkane inną farbą.
-
a skoro pozłości. Jechałem przez miasto kiedyś jettką
1980r. I stałem na przejściu do pieszych,
przechodzień mi zrobił 2 rysy na bagażniku. Mogłem
wyjść i go złoić Widać to bo zapaćkane inną
farbą.Stałeś bezpośrednio na przejściu? Gratulacje <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Czasem myślę Sobie , że głupota kierowców w czasie poruszania się po drogach publicznych to
tylko jedna piąta "głupich" kierowców, do 2/5 można dołączyć ludzi którzy nie potrafią
parkować. Oto przykład kilku fotek amatorskich, mojego wykonania , to tylko namiastka,
jeśli ktoś ma coś ciekawego, niech wstawi.
Nie da się walczyć, więc można publikować.Każdy parkuje jak umie. Jedni lepiej inni gorzej. Najlepsze jak np. trzeba parkować prostopadle a tu ktos równolegle zstawił - trzeba mieć w głowie niezły sajgon.
Co do parkowania "okrakiem na linii" to mi sie czesto zdarza - jade i widze wolne miejsce to nie patrze czy jest linia (oczywiście na miejscach dla inwalidów nie parkuje) a poźniej kolesie odjadą i stoi takie bidne tico na 2 miejscach. -
Czasem myślę Sobie , że głupota kierowców w czasie poruszania się po drogach publicznych to
tylko jedna piąta "głupich" kierowców, do 2/5 można dołączyć ludzi którzy nie potrafią
parkować. Oto przykład kilku fotek amatorskich, mojego wykonania , to tylko namiastka,
jeśli ktoś ma coś ciekawego, niech wstawi.
Nie da się walczyć, więc można publikować.popieram w 100 %. Sam zapoczątkowałem taka mała akcja w Radomiu. Również fotografowałem takie samochody, ale jako bonus dostawały, trudą do usunięcia ( sporo b. mocnej taśmy dwustronnie klejącej) karteczki "parkuje jak [BIP]"
I o dziwo poźniej te samochody parkowały niemal książkowo...przykład:
http://lh4.google.pl/nelusia/R_SfNIn_q1I/AAAAAAAABnQ/2yQ1_1N6k5c/ATT00015.jpg?imgmax=512 -
A to moje takie małe 3 grosze..
-
popieram w 100 %. Sam zapoczątkowałem taka mała akcja w Radomiu. Również fotografowałem takie
samochody, ale jako bonus dostawały, trudą do usunięcia ( sporo b. mocnej taśmy dwustronnie
klejącej) karteczki "parkuje jak [BIP]"I o dziwo poźniej te samochody parkowały niemal książkowo...
Jak to bylo z tym swistakiem? Cos zawijal chyba <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Zle jest, ze nie ma gdzie zaparkowac. To jest problem. Nigdy nie bedzie 100% dobrze parkujacych, idealy nawet w komunizmie nie wyszly, nie ma co tak do nich (nad)gorliwie dazyc.
Trzeba wiecej parkingow pobudowac, zeby mozna bylo mniej umiejetnych po prostu ominac i buduje sie. Od razu nie powstana znikad, ale idzie ku lepszemu.
Problem jest natury logistycznej, nie przenosmy go (bzdurnymi 'akcjami') na grunt osobisty, to takie niedojrzale jest.
-
Problem jest natury logistycznej, nie przenosmy go (bzdurnymi 'akcjami') na grunt osobisty, to
takie niedojrzale jest.Zgadzam się z Tobą <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> A dopiero co była dyskusja o kulturze na polskich drogach - takie prywatne "krucjaty" to wg mnie jej negatywny element...
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Zle jest, ze nie ma gdzie zaparkowac. To jest problem.
Czyżbyś uważał, że od parkowania na dwóch miejscach przybędzie miejsc parkingowych <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />?
Nigdy nie bedzie 100% dobrze parkujacych,
Ano niestety <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />, ale przy braku miejsc należy zwracać na właściwe parkowanie uwagę <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />, a nie marzyć o zwiększeniu ilości parkingów.
Problem jest natury logistycznej, nie przenosmy go (bzdurnymi 'akcjami') na grunt osobisty, to
takie niedojrzale jest.Jeżeli uczenie kogoś kultury nazywasz "bzdurną akcją", to przepraszam...
Zauważyłem, że w parkowaniu na dwóch miejscach celują szczególnie kierowcy większych samochodów. Nie mogąc prawidłowo ustawić się za pierwszym podejściem(ze względu na wielkość), nie chce im się poprawiać i podjeżdżać powtórnie <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />. To właśnie(lenistwo) jest godne napiętnowania. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> -
Jeżeli uczenie kogoś kultury nazywasz "bzdurną akcją", to przepraszam...
Zauważyłem, że w parkowaniu na dwóch miejscach celują szczególnie kierowcy większych samochodów.
Nie mogąc prawidłowo ustawić się za pierwszym podejściem(ze względu na wielkość), nie chce
im się poprawiać i podjeżdżać powtórnie . To właśnie(lenistwo) jest godne napiętnowania.Dokładnie o to mi chodzi. Niestety, ale najlepszym sposobem oduczenia kogoś ( psychologicznie sprawdzone ) jest ośmieszenie ( postawienie w śmiesznej sytuacji ) kogoś publicznie. Na co dzień ludzie przechodzą obojętnie wobec różnych przejawów braku kultury i chamstwa. A przechodząc obojętnie daje się ciche, społeczne przyzwolenie, wobec czego osoby te czują się bezkarnie. I dalej robią swoje. Ja swoją akcją wyraziłem swój sprzeciw. Bo na ogół to "parkowanie" wynika, jak to opisał kolega wyżej, z lenistwa. Czy jest to niedojrzałe - tak, jeśli niedojrzałym nazywać sprzeciw wobec społecznej znieczulicy na pewne sprawy.Wydaję mi się, że bardziej niedojrzałe jest nie robienie niczego. Uważam, że walczę o poprawę obecnej sytuacji parkingowej. Samemu staram się pokazywać pozytywne wzorce kultury na drogach ( przykładów nie będę wypisywał, bo nie ma to chyba sensu - każdy chyba wie o co chodzi). A póki nie zwiększą liczby miejsc parkingowych ( a to raczej szybko się nie stanie) jest to moim zdaniem jeden z niewielu skutecznych sposobów walki z "leniwcami" ( można jeszcze wzywać policje, mandaty albo np. dziurawić koła - ale to jest moim zdaniem już chamstwo i tego oczywiście nie popieram i nie propaguje).
Co do pytania o to co działo się z kartkami - nie odlatywały - tego jestem pewien. A zadbałem o to, żeby "ukarana" osoba musiała się troszkę pomęczyć z pozbyciem się "prezentu". kartka była przyklejona porządną taśmą dwustronnie klejącą. A niestety nie mam innej możliwości dotarcia do właściciela samochodu. ( sorry, ale nie będę czekał aż delikwent gdzieś będzie jechał ). Oczywiście jeśli widzę takie zachowanie to zwrócę uwagę bezpośrednio . Jeśli sytuacja się powtarza - leci kartka. Podobnie reaguje jak zdrowy "prezes" parkuje na miejscach dla inwalidów <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />. Krew mnie zalewa - takiego osobnika potrafię opieprzyć od góry do dołu.
Wydaje mi się, że lepiej jest, może trochę brutalnie, ostrzec niż od razu dzwonić na Straż miejska czy policję i absorbować te służby. -
A to moje takie małe 3 grosze..
No ten ziomek to już gigant jest...
Brawa dla właściciela. -
Czyżbyś uważał, że od parkowania na dwóch miejscach przybędzie miejsc parkingowych ?
Nie. Uwazam, ze to (marginalne) zjawisko nigdy nie zniknie, ani nie zmniejszy sie, bez wzgledu na wszystko.
Ano niestety , ale przy braku miejsc należy zwracać na właściwe parkowanie uwagę , a nie marzyć
o zwiększeniu ilości parkingów.Nikt nie mowi o marzeniu. Predzej, czy pozniej, parkingi zostana wybudowane, zaglosuja za tym portfele kupujacych nowe mieszkania. To nie jest marzenie, to sa fakty przy pracy.
Jeżeli uczenie kogoś kultury nazywasz "bzdurną akcją", to przepraszam...
Jesli takie szczeniackie 'podchody' nazywasz uczeniem, to ja chyba czegos nie rozumiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Zauważyłem, że w parkowaniu na dwóch miejscach celują szczególnie kierowcy większych samochodów.
A ja nie zauwazylem takiej wlasciwosci. Komarka parkujacego na dwoch miejscach tez juz widzialem (w poprzek).
im się poprawiać i podjeżdżać powtórnie . To właśnie(lenistwo) jest godne napiętnowania.
Zacznijmy od pietnowania lenistwa w sobie, zanim przejdziemy do innych.
Apel jest prosty: skoro nie potrafimy wyczarowac przestronnego parkingu, to przynajmniej nie podnosmy cisnienia mniej parkingowo obytym.
-
Nikt nie mowi o marzeniu. Predzej, czy pozniej, parkingi zostana wybudowane, zaglosuja za tym
portfele kupujacych nowe mieszkania.
To nie jest marzenie, to sa fakty przy pracy.Ale to potrwa. Po za tym sytuacja poprawi się raczej przy nowym budownictwie.
Jesli takie szczeniackie 'podchody' nazywasz uczeniem, to ja chyba czegoś nie rozumiem.
Nie musisz rozumieć <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> Ważne, że działa. A jak opisywałem wcześniej jest to udowodnione. Mam w rodzinie psychologów, nauczycieli, a sam również mam na studiach m. in. psychologie. Prosty przykład. Gdy dziecko w wieku wczesnoszkolnym zjada swoje "gile" na lekcji ( jak to dzieci) to jednym z najlepszych sposobów na oduczenie go tego jest powiedzenie głośnego "smacznego Jasiu" ( czy jakie tam imię kto chce). Dziecko lekko speszy się pod wpływem publiki i z dużym prawdopodobieństwem nie będzie już tego robiło wcale albo w klasie.
A ja nie zauwazylem takiej wlasciwosci. Komarka parkujacego na dwoch miejscach tez juz widzialem
(w poprzek).Różnie z tym bywa, jednak faktem jest, że raczej większe samochody stanowią problem, o którym mówimy - nawet z racji samych gabarytów.
Zacznijmy od pietnowania lenistwa w sobie, zanim przejdziemy do innych.
Gdybym sam tak robił to nie opieprzałbym za to innych...
Apel jest prosty: skoro nie potrafimy wyczarowac przestronnego parkingu, to przynajmniej nie
podnosmy cisnienia mniej parkingowo obytym.Czyli generalnie uważasz, że jest fajnie i nic nie należy z tym robić.
tak jest najłatwiej... niestety. -
Ale to potrwa. Po za tym sytuacja poprawi się raczej przy nowym budownictwie.
Chcialbys wszystko juz, teraz, zaraz? Moze pora sie obudzic w doroslym zyciu?
Nie musisz rozumieć Ważne, że działa. A jak opisywałem wcześniej jest to udowodnione.
Jest udowodnione tylko to, ze Ty to napisales.
Mam w
rodzinie psychologów, nauczycieli, a sam również mam na studiach m. in. psychologie. Prosty
przykład. Gdy dziecko w wieku wczesnoszkolnym zjada swoje "gile" na lekcji ( jak to dzieci)
to jednym z najlepszych sposobów na oduczenie go tego jest powiedzenie głośnego "smacznego
Jasiu" ( czy jakie tam imię kto chce). Dziecko lekko speszy się pod wpływem publiki i z
dużym prawdopodobieństwem nie będzie już tego robiło wcale albo w klasie.Jak bedziesz wychowywal swoje dzieci, to juz jest Twoja sprawa. Jak sie bedziesz zachowywal wobec innych doroslych ludzi, to juz jest sprawa Twoja i tych ludzi.
I czasem policji. Czasem sadu.
Różnie z tym bywa, jednak faktem jest, że raczej większe samochody stanowią problem, o którym
mówimy - nawet z racji samych gabarytów.Nie, nie jest faktem. Ludzie, ktorzy chca, albo potrzebuja poruszac sie duzymi samochodami nie sa problemem. Za maly parking jest problemem, a to, ze sie na twoje zachcianki automagicznie nie poszerzy, nie powoduje, ze problem przenosi sie z parkingu na inne osoby.
Gdybym sam tak robił to nie opieprzałbym za to innych...
I jestes pozbawiony wady lenistwa, zazdroszcze.
Czyli generalnie uważasz, że jest fajnie i nic nie należy z tym robić.
tak jest najłatwiej... niestety.Najlatwiej to jest znalezc kozla ofiarnego i rzucac w niego kamieniami zza wegla.
-
Chcialbys wszystko juz, teraz, zaraz? Moze pora sie obudzic w doroslym zyciu?
Nie, ale nie faktem jest, że to potrwa, a sytuacja poprawi się raczej w nowym budownictwie.
Mam wrażenie, że to nie ja się nie mogę obudzić, ale Ty kolego...Jest udowodnione tylko to, ze Ty to napisales.
To poczytaj trochę z zakresu psychologii...
Jak bedziesz wychowywal swoje dzieci, to juz jest Twoja sprawa.
To był przykład obrazujący sytuacje, widzę że nie bardzo załapałeś.
Jak sie bedziesz zachowywal
wobec innych doroslych ludzi, to juz jest sprawa Twoja i tych ludzi.
I czasem policji. Czasem sadu.Jak sam napisałeś to moja sprawa. Jakoś policji ani sądu się nie boje - 2 powody - nikt mi nic nie udowodni, ta osoba też będzie winna nieprawidłowego parkowania. A nie przypominam sobie przepisu odnośnie zakazu wkładania kartek...
Nie, nie jest faktem. Ludzie, ktorzy chca, albo potrzebuja poruszac sie duzymi samochodami nie
sa problemem.Nie o to mi chodziło - czytanie ze zrozumieniem się kłania. Problemem jest to, że te samochody są najczęściej nieprawidłowo zaparkowane, jak napisałem, same gabaryty to utrudniają. Nie jest to jednak jak dla mnie wymówka.
Za maly parking jest problemem, a to, ze sie na twoje zachcianki
automagicznie nie poszerzy, nie powoduje, ze problem przenosi sie z parkingu na inne osoby.
mały parking to jedno a źle parkujący ludzie ( tym samym jeszcze bardziej ograniczający jego pojemność) to drugie i moim zdaniem znacznie gorsze.
I jestes pozbawiony wady lenistwa, zazdroszcze.
Owszem, w przypadku parkowania i jazdy - jestem. Będę parkował tak długo aż się wpasuje, jeśli jest taka konieczność.
Najlatwiej to jest znalezc kozla ofiarnego i rzucac w niego kamieniami zza wegla.
Sam sobie jest winien. Przecież ja za niego nie parkowałem...
Nadal utwierdzasz mnie w przekonaniu, że Twoim zdaniem należy siedzieć cicho i się nie wychylać.
Jak ktoś np. na ulicy uderzy kobietę to odwrócisz się i pójdziesz w drugą stronę? -
Jesli takie szczeniackie 'podchody' nazywasz uczeniem, to ja chyba czegos nie rozumiem
Piszesz tak jakbyś sam kiedyś taką lepkę od kogoś zarobił.
Apel jest prosty: skoro nie potrafimy wyczarowac przestronnego parkingu, to przynajmniej nie
podnosmy cisnienia mniej parkingowo obytym.Teraz znowu czytając co napisałeś wnioskuję że chyba nie umiesz parkować, a jak się nie umie to jedzie się na mniej uczęszczany parking, ustawia się butelki, pachołki itp i się trenuje poprawne parkowanie. Idealnie wjechać między linie powinien umieć każdy kto skończył kurs prawa jazdy.