Problem z zapłonem benzyna->gaz->benzyna
-
Witam!
Podczas ostatniej zimy (pierwszej z moją frytką <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ) zauważyłem bardzo irytujący problem. W zwyczaju mam odpalanie auta na benzynie przy temp. poniżej 0 C - na gazie nie rusza. W chwilę po odpaleniu przełączam zawór na wypalanie benzyny z gaźnika, po czym gdy obroty spadają, przełączam na gaz. Zdarzyło mi się kilka razy, że przełączyłem na gaz za późno i silnik zgasł. Przełączałem więc spowrotem na benzynę, dopompowywałem jej trochę ręcznie, po czym ponownie próbowałem uruchomić silnik. I nic... Mogłem piłować, piłować, aż do zamordowania aku. Auto zostawało na miejscu, jeśli nie było nikogo, kto popchałby mnie trochę (na popych odpalałem od razu). Wracając na drugi dzień, gdy aku nieco się zregenerował, uruchamiałem silnik na benzynie bez trudu. Za którymś razem wpadłem na pomysł, by poczekać kilkanaście/kilkadziesiąt minut, zamiast piłować beznamiętnie i zostawiać samochód. I wystraczyło - po odpoczynku skoda ruszyła...
O co może chodzić?
pozdrawiam
-
Witam!
Podczas ostatniej zimy (pierwszej z moją frytką )
zauważyłem bardzo irytujący problem. W zwyczaju mam
odpalanie auta na benzynie przy temp. poniżej 0 C -
na gazie nie rusza. W chwilę po odpaleniu
przełączam zawór na wypalanie benzyny z gaźnika, po
czym gdy obroty spadają, przełączam na gaz.
Zdarzyło mi się kilka razy, że przełączyłem na gaz
za późno i silnik zgasł. Przełączałem więc
spowrotem na benzynę, dopompowywałem jej trochę
ręcznie, po czym ponownie próbowałem uruchomić
silnik. I nic... Mogłem piłować, piłować, aż do
zamordowania aku. Auto zostawało na miejscu, jeśli
nie było nikogo, kto popchałby mnie trochę (na
popych odpalałem od razu). Wracając na drugi dzień,
gdy aku nieco się zregenerował, uruchamiałem silnik
na benzynie bez trudu. Za którymś razem wpadłem na
pomysł, by poczekać kilkanaście/kilkadziesiąt
minut, zamiast piłować beznamiętnie i zostawiać
samochód. I wystraczyło - po odpoczynku skoda
ruszyła...
O co może chodzić?
pozdrawiamzalalo ci gazem tak jak zalewa banzyna, wyreguluj sobie instalke, anajlepiej palic na gazie..poczytaj pare ostatnich postow z problemami gazowni - moze znajdziesz rozwiazanie dla siebie
Powodzenia -
Witam!
Podczas ostatniej zimy (pierwszej z moją frytką ) zauważyłem bardzo irytujący problem. W
zwyczaju mam odpalanie auta na benzynie przy temp. poniżej 0 C - na gazie nie rusza. W
chwilę po odpaleniu przełączam zawór na wypalanie benzyny z gaźnika, po czym gdy obroty
spadają, przełączam na gaz. Zdarzyło mi się kilka razy, że przełączyłem na gaz za późno i
silnik zgasł. Przełączałem więc spowrotem na benzynę, dopompowywałem jej trochę ręcznie, po
czym ponownie próbowałem uruchomić silnik. I nic... Mogłem piłować, piłować, aż do
zamordowania aku. Auto zostawało na miejscu, jeśli nie było nikogo, kto popchałby mnie
trochę (na popych odpalałem od razu). Wracając na drugi dzień, gdy aku nieco się
zregenerował, uruchamiałem silnik na benzynie bez trudu. Za którymś razem wpadłem na
pomysł, by poczekać kilkanaście/kilkadziesiąt minut, zamiast piłować beznamiętnie i
zostawiać samochód. I wystraczyło - po odpoczynku skoda ruszyła...
O co może chodzić?
pozdrawiamCześć!
Tylko dlaczego jeżeli Ci zgasł po wypaleniu beny mimo, że chciałes przełączyć się na gaz z powrotem przełączałeś się na bene? Przecież jak Ci zgasnie na neutralu to przełączasz się na gaz i zapalasz.A poza tym najzdrowiej chyba zapalić na benie, od razu ruszyć i przepalać się na trasie.
Ale jeśli już to może zalewałeś silnik benzynką. Gdy wracałeś paliwo ze świec już odparowało.
Może przewód odprowadzający nadmiar paliwa i jego pary ze zbiorniczka przy gaźniku jest zatkany?
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Cześć!
Tylko dlaczego jeżeli Ci zgasł po wypaleniu beny mimo,
że chciałes przełączyć się na gaz z powrotem
przełączałeś się na bene? Przecież jak Ci zgasnie
na neutralu to przełączasz się na gaz i zapalasz.A
poza tym najzdrowiej chyba zapalić na benie, od
razu ruszyć i przepalać się na trasie.
Ale jeśli już to może zalewałeś silnik benzynką. Gdy
wracałeś paliwo ze świec już odparowało.
Może przewód odprowadzający nadmiar paliwa i jego pary
ze zbiorniczka przy gaźniku jest zatkany?Na gazie nie dam rady uruchomić silnika w niskiej temperaturze. Jest to chyba związane z konstrukcją instalacji - zbyt mało gazu dostaje się do układu, nie ma możliwości "dopompowania" go, jak w przypadku innych instalek (np. "czerwonym guzikiem").
Na trasie nie mogę wypalać benzyny, bo co chwila mam jakieś skrzyżowanie, korki itp. Zazwyczaj moment przełączenia przychodzi wtedy, gdy muszę robić inne rzeczy...
Czy zatkanie przewodu odprowadzającego nie uniemożliwiłoby jazdy na benzynie? Jeśli tak, to przewód jest ok, bo czasami jeżdżę bez gazu.
pozdrawiam
-
zalalo ci gazem tak jak zalewa banzyna, wyreguluj sobie
instalke, anajlepiej palic na gazie..Jak może zalać gazem? Zawsze wydawało mi się, że po wyjściu z reduktora-parownika gaz jest w fazie lotnej... Stąd problemy z jego zamarzaniem - gaz się rozpręża pobierając energię z zewnątrz...
-
Na gazie nie dam rady uruchomić silnika w niskiej
temperaturze. Jest to chyba związane z konstrukcją
instalacji - zbyt mało gazu dostaje się do układu,
nie ma możliwości "dopompowania" go, jak w
przypadku innych instalek (np. "czerwonym
guzikiem").
podejzewam ze masz parownik elektroniczny i centralke do tego (lepsze rozw), dawka rozruchowa mozesz dac nastepujaco: przelacz na pozycje gaz, wlacz zaplon i poczekaj 4 sek(uslyszysz spod maski zamykajacy sie przekaznik "pyk" heh) i odpal. Jesli pojedyncza dawka nic nie pomaga to robisz tak: pozycja gaz, zapoln na 4 sek, wylaczas zaplon, wlaczas ponownie na 4 sek i dopiero na rozrusznik. Daj fotki jakios to pomoge - powinno odpalac na gazie lato zima bez problemu!!