"Pływające" obroty
-
No ale jak jest potrzeb, no nie wiem mus i gaznik zostanie poruszony, to co, siasc i plakac, nikt nie potrafi tego
pozniej naprawic? Co za kraj (a moze samochod). Z tego co czytam wynika, ze jak ruszym gaznik to koniec, trzeba
nowy samochod. Hmm Czegos tu nie rozumiem.Śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż gaźnik do Tico jest jednym z najbardziej skomplikowanych tego typu konstrukcji. Pierwotnie, w Koreii, gdzie było produkowane Tico obowiązywały normy ochrony środowiska pod względem ilości szkodliwych spalin. Pierwotnie nie instalowano katalizatora, co zaowocowało koniecznością takiej modyfikacji konstrukcji gaźnika, aby były spełnione wszystkie normy ekologiczne. Co ciekawe pierwsze takie Tico były sprzedawane w Polsce. Okazało się jednak, że normy europejskie wymagają stosowania katalizatora. Aby już nie dokonywać przeróbek gaźnik został już taki skomplikowany, a jedynie dołożono kata.
Ponieważ Tico nie posiada w ogóle żadnej elektroniki sterującej pracą silnika zastosowano sterowanie ciśnieniowo - temperaturowe. Stad ogromna ilość przeróżnych wężyków widoczna w okolicach gaźnika. Takie sterowanie połączone z koniecznością zachowania niskiej emisji szkodliwych gazów powoduje, że zachwianie jednego z czynników sterujących może wpłynąć na złą pracę silnika. Ponieważ na raz branych jest naprawdę dużo czynników pod uwagę wszystko musi być dobrze skalibrowane i zestrojone.
Jeżeli teraz da się jakiemuś niewprawnemu mechaniorowi to cudo do regulacji, to przy tak dużej ilości niezwykle ważnych i precyzyjnych mechanizmów można po prostu gaźnik rozregulować i znalezienie błędu może być wręcz niemożliwe. Z tego co wiem, to gaźnik Tico reguluje się tylko na specjalistycznym oprzyrządowaniu, a odpowiednio przeszkolonych fachowców w tym temacie jest mniej niż można policzyć na palcach obu dłoni.
Stąd właśnie duża niechęć "przeciętnych" mechaniorów do grzebania w tym urządzeniu.To jezeli odkrece kola (no dobra moze nie ja, bo mi kilka nakretek a
pewnie i srubek by zostalo ;-), ktore byly fabrycznie zalozone, to pozniej bede mial problemy? Kola poodpadaja?Kompletnie złe porównanie - nie widzisz skali i stopnia komplikacji <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż gaźnik do Tico jest jednym
z najbardziej skomplikowanych tego typu
konstrukcji. Pierwotnie, w Koreii, gdzie było
produkowane Tico obowiązywały normy ochrony
środowiska pod względem ilości szkodliwych spalin.
Pierwotnie nie instalowano katalizatora, co
zaowocowało koniecznością takiej modyfikacji
konstrukcji gaźnika, aby były spełnione wszystkie
normy ekologiczne. Co ciekawe pierwsze takie Tico
były sprzedawane w Polsce. Okazało się jednak, że
normy europejskie wymagają stosowania katalizatora.
Aby już nie dokonywać przeróbek gaźnik został już
taki skomplikowany, a jedynie dołożono kata.
Ponieważ Tico nie posiada w ogóle żadnej elektroniki
sterującej pracą silnika zastosowano sterowanie
ciśnieniowo - temperaturowe. Stad ogromna ilość
przeróżnych wężyków widoczna w okolicach gaźnika.
Takie sterowanie połączone z koniecznością
zachowania niskiej emisji szkodliwych gazów
powoduje, że zachwianie jednego z czynników
sterujących może wpłynąć na złą pracę silnika.
Ponieważ na raz branych jest naprawdę dużo
czynników pod uwagę wszystko musi być dobrze
skalibrowane i zestrojone.
Jeżeli teraz da się jakiemuś niewprawnemu mechaniorowi
to cudo do regulacji, to przy tak dużej ilości
niezwykle ważnych i precyzyjnych mechanizmów można
po prostu gaźnik rozregulować i znalezienie błędu
może być wręcz niemożliwe. Z tego co wiem, to
gaźnik Tico reguluje się tylko na specjalistycznym
oprzyrządowaniu, a odpowiednio przeszkolonych
fachowców w tym temacie jest mniej niż można
policzyć na palcach obu dłoni.
Stąd właśnie duża niechęć "przeciętnych" mechaniorów do
grzebania w tym urządzeniu.Aaaaaaaaa. To teraz i ja wiem dlaczego na Alegro sprzedają urzywane gaźniki do Tico w stosunkowo niewielich cenach i po małym przebiegu <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Moze zle sie wyrazilem. Nie zeby krecic wszystkim co sie
rusza przy gaznikutylko niech serwisant w Daewoo
obejrzy silnik a potem zabierze na analize spalin(w
wyniku moze wyjsc ze za malo tlenkow czy za
duzo....no sklad spalin jest zly) i wtedy raczej
taki koles wie jak wyregulowac gaznik by slad
mieszanki byl dobry(stosunek powietrza do paliwa) a
przynajmniej powinien wiedziec. Ja mialem te same
objawy co Kolega i regulacja skladu mieszanki
pomogla bardzo(5 zloty mnie to kosztowalo-choc
pewnie to nie regula ze tak tanio) pozniej jeszcze
raz analiza spalin i wszystko OKEY Silniczek chodzi
jak zegareczek i spaliny ok
To tyle mialem do przekazania
POZDRAWIAM
Kargul
Dzięki. Dzisiaj jadę na analizator. -
a odpowiednio przeszkolonych fachowców w tym temacie jest mniej niż można policzyć na palcach obu dłoni.
To moze jakis ranking i pomoc we wskazaniu (apel oczywiscie do wszyskich) tych mechanikow, stacji diagnostycznych, firm, ktore to potrafia.
Stąd właśnie duża niechęć "przeciętnych" mechaniorów do grzebania w tym urządzeniu.
Wogole przecietny mechanik ma jakas awersje do tikusia ;-))
Kompletnie złe porównanie - nie widzisz skali i stopnia komplikacji
No walsnie nie, zarowno to jak i to jest potrzebne. Wiec? Hmm chyba jednak nie widze skali i stopnia komplikacji <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />))
-
Przez jakiś czas tankowałam na BP a ponieważ mam bliżej do ORLENU, a różnica w cenie tylko 2 gr to biorę z tej
drugiej.
Z tym, że u nas jest nieco taniej bo ostatnio (15.10.br) 3,81zł/l.
Osobiście oprócz wspomnianych 2gr i okazałaści stacji BP w stosunku do ORLENU w moim Inku nie widzę żadnej różnicy
więc po co przepłacać
U nas jest jeszcze takie coś jak JET. Niektórzy moi znajomi nawet sobie chwalą ale ja nie próbowałam. Mijam ją
dwukrotnie w ciągu dnia ale ceny jeszcze nie udało mi się zapamiętać
Może kiedyś się skuszę i powiem co tam dają.
A może w Waszych miastach też postawili takie cudo jak JET? Jak je oceniacie?W Toruniu tankuje praktycznie wylacznie na JET, na tym na wylocie na Warszawe. W Bydgoszczy, jesli juz, to wlasciwie tez tylko tam. Powod: niskie ceny i dobra jakosc.
W Warszawie tankowalem na JET kolo Piaseczna, ale ostatnio mam mniej po drodze, a raz sie sparzylem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Na jakiej podstawie twierdzisz ze paliwo bylo dobre? Zrobiles laboratoryjne pomiary?
Bo jesli opierasz sie na odczuciach "dynamicznych" to sa one bardzo mylace. Na osiagi wplywa sporo innych czynnikow
(nawet temperatura powietrza). A jak jakis sprytny ajent doleje do przechrzczonego paliwa odrobiny eteru
(bardzo czesta praktyka), to samochody beda jezdzic jak uskrzydlone. Do czasu...OK, ja to rozumiem, ale poniewaz jedynym dostepnym dla mnie sposobem sprawdzenia jest wlasnie obserwacja zachowania sie auta, to tego pomiaru sie bede trzymac, niestety. Na eter nic nie poradze, natomiast jestem sklonny chetniej tankowac, jesli juz musze na malo znanych stacjach, tam, gdzie auto mi jezdzil lepiej, niz gdzie muli.
-
A może w Waszych miastach też postawili takie cudo jak
JET? Jak je oceniacie?Ja raz tankowałem na stacji Jet koło wolumenu i jakoś nie najlepiej samochód sie po tym sprawował ale może dlatego że było naprawde gorąco
tankuje na BP bo mam pod domem ale jak chce sie zaoszczędzić to trzeba pojechać na stacje NESTE bezobsługową -
ale jak chce sie
zaoszczędzić to trzeba pojechać na stacje NESTE
bezobsługową
.... I zatankować rozpuszczalnik zmieszany z naftą, który nazywa się bezołowiową 95 <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> -
.... I zatankować rozpuszczalnik zmieszany z naftą, który nazywa się bezołowiową 95
Jakies konkrety ? Od 5 lat tankuje na NESTE (jeszcze zanim stala sie bezobslugowa) a ani razu nie mialem do paliwa zadnych zastrzezen.
-
Ja raz tankowałem na stacji Jet koło wolumenu i jakoś nie najlepiej samochód sie po tym sprawował ale może dlatego
że było naprawde gorąco
tankuje na BP bo mam pod domem ale jak chce sie zaoszczędzić to trzeba pojechać na stacje NESTE bezobsługowąJeta kolo Wolumenu to nie znam - nie tankowalem tam. W tej okolicy do tej pory tankowalem na BP - obie przy Powstancow Slaskich.
-
.... I zatankować rozpuszczalnik zmieszany z naftą, który nazywa się bezołowiową 95
Eeee, to jest bardzo rozne. Jakoscia paliwa na Neste w Toruniu, przy Szosie Lubickiej, to nie mialem powodu narzekac, z kolei Neste w Warszawie na Ursynowie, kolo Leclerca wiecej nie odwiedze. Maja tanio, ale auto jedzie po tym jakbym nasypal kartofli zamiast nalac paliwa.
-
Jakies konkrety ? Od 5 lat tankuje na NESTE (jeszcze zanim stala sie bezobslugowa) a ani razu nie mialem do paliwa
zadnych zastrzezen.Na ktorej tankujesz?
Jeden zarzut uniwersalny dla samoobslugowych Neste - ich terminale bardzo niszcza karty platnicze.
-
No ale jak jest potrzeb, no nie wiem mus i gaznik zostanie poruszony, to co, siasc i plakac, nikt nie potrafi tego
pozniej naprawic? Co za kraj (a moze samochod). Z tego co czytam wynika, ze jak ruszym gaznik to koniec, trzeba
nowy samochod. Hmm Czegos tu nie rozumiem. To jezeli odkrece kola (no dobra moze nie ja, bo mi kilka nakretek a
pewnie i srubek by zostalo ;-), ktore byly fabrycznie zalozone, to pozniej bede mial problemy? Kola poodpadaja?Mocna nadinterpretacja. Usiadz, przeczytaj moj post ponownie, na spokojnie.
-
.... I zatankować rozpuszczalnik zmieszany z naftą,
który nazywa się bezołowiową 95Niewiem zabardzo o co chodzi z tym rozpuszczalnikiem bo akurat mi autko zawsze po tankowaniu dobrze działało jeździło bezproblemowo może akurat trafiłeś na jakąś trefna partie benzynki
-
Na ktorej tankujesz?
Jeden zarzut uniwersalny dla samoobslugowych Neste - ich terminale bardzo niszcza karty
platnicze.Najczesciej na Pulawskiej, rzadziej przy Leclercu i zadnej roznicy nie widze (moze sporadycznie poza cena).
Aha, karta tez place, od dluzszego czas ta sama i zadnego niszczenia nie zauwazylem.
-
Jakies konkrety ? Od 5 lat tankuje na NESTE (jeszcze
zanim stala sie bezobslugowa) a ani razu nie mialem
do paliwa zadnych zastrzezen.
Proszę bardzo <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />Pracuję w branży paliwowej. Około pół roku temu dla własnych "potrzeb" zrobiliśmy badanie paliwa z NESTE. Żeby nie było że to jednorazowy przypadek, próbki braliśmy w odstępach tygodniowych, czy większych, zdaje się że do 10 dni - dokładnie nie pamiętam teraz. Za to dokładnie pamiętam średnią liczbę oktanową (suma z wszystkich pomiarów podzielona przez ich ilość) paliwa. Niecałe 83 oktany. Też się zastanawiałem, jak to się może spalać.... Ale koledzy z labu mi wyjaśnili. Jak się wleje trochę dodatku nitro to się wszystko spali. I podobno nawet nie będzie zbyt mocno czuć, że słabe paliwo wlaliśmy. Więc - spytałem - co złego w tym paliwie, skoro dobrze się na nim jeździ.
Oto lista: rozrzedza olej, powoduje osadzanie się nagarów, skraca mocno żywotność katalizatora, powoduje szybsze zużycie świec zapłonowych, powoduje samozapłon, wyższą temp. spalania, co może skutkować wypaleniem grzybków zaworów. Z grubsza tyle tylko pamiętam...
Kierując sie poczuciem obywatelskiego obowiązku <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> postanowiliśmy poinformować Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej o jakości paliwa na NESTE. Raportów nie znam, można je znaleźć na ich stronach WWW. Ale jest jeszcze coś. Na NESTE zawsze się zbiorniki rozciągają przy tankowaniu. Kiedyś (bo zdarzało mi się tam tankować przed założeniem instalacji LPG) zatankowałem do Tikacza 33,5 litra, a nie było pusto. Postanowiłem, że tego nie przepuszczę i rozpocząłem prywatną wojnę. Przypominało to walenie głową w mur, łącznie z tym że musiałem dać zbiornik paliwa do legalizacji w Okręgowym Urzędzie Miar i UDT (choć niepodlega on takim badaniom). Okazało się że miałem rację - dystrybutor był wiksnięty o ponad 10%. Uzyskałem zwrot kosztów.... 2,5 litra paliwa bo stwierdzono, że maksymalnie do mojego zbiornika wejdzie 30l. Paranoja. Ale jako że wredna ze mnie kanalia, znów tam zatankowałem do pełna za jakiś czas. I co? Znów więcej weszło niż mogło. Sprawa trwa a NESTE dalej handluje.
NESTE to sieć, w przeciwieństwie np. do Orlenu, gdzie występują tzw. (potocznie) ajenci. To oznacza, że paliwo mają wszędzie takie samo. Więc mój (nasz) nie był wyjątkowy i odosobniony.
Jeżeli to nie wystarczy, mówię dalej.
Mam kilku kolegów przedstawicieli handlowych. Prawie wszystkie firmy w których pracują mają popodpisywane umowy z NESTE i tylko tam tankują. Przedstawiciel handlowy nie jeździ mało... Po 50-70 tys. km przejechanych na paliwie NESTE zaczyna szwankować samochód. Zaczyna spalać olej, katalizator trzeba zmienić bo spaliny przestają spełniać normy emisji. Wiadomo jak jest w firmach - auta nie mają lekko, ale chyba nikt nie widział jeszcze Corolli palącej olej i mającej wypalony katalizator z przebiegiem 70-80 tys, prawda?
Także proponuję podchodzić do opisanych wyżej paliw w sposób nacechowany chłodnym, ale nie indyferentyzmem, a awersją raczej... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
I przy okazji - TO NESTE jest na naszym rynku od 2001 roku. Więc nie rozumiem, jak możesz tam tankować od 5 lat... Przedtem to inna firma była. Potem się sprzedali i ubezobsługowili że tak powiem. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
Proszę bardzo
Pracuję w branży paliwowej. Około pół roku temu dla własnych "potrzeb" zrobiliśmy badanie paliwa
z NESTE. Żeby nie było że to jednorazowy przypadek, próbki braliśmy w odstępach
tygodniowych, czy większych, zdaje się że do 10 dni - dokładnie nie pamiętam teraz. Za to
dokładnie pamiętam średnią liczbę oktanową (suma z wszystkich pomiarów podzielona przez ich
ilość) paliwa. Niecałe 83 oktany. Też się zastanawiałem, jak to się może spalać.... Ale
koledzy z labu mi wyjaśnili. Jak się wleje trochę dodatku nitro to się wszystko spali. I
podobno nawet nie będzie zbyt mocno czuć, że słabe paliwo wlaliśmy. Więc - spytałem - co
złego w tym paliwie, skoro dobrze się na nim jeździ.Oto lista: rozrzedza olej, powoduje osadzanie się nagarów, skraca mocno żywotność katalizatora,
powoduje szybsze zużycie świec zapłonowych, powoduje samozapłon, wyższą temp. spalania, co
może skutkować wypaleniem grzybków zaworów. Z grubsza tyle tylko pamiętam...Kierując sie poczuciem obywatelskiego obowiązku postanowiliśmy poinformować Wojewódzki
Inspektorat Inspekcji Handlowej o jakości paliwa na NESTE. Raportów nie znam, można je
znaleźć na ich stronach WWW. Ale jest jeszcze coś. Na NESTE zawsze się zbiorniki rozciągają
przy tankowaniu. Kiedyś (bo zdarzało mi się tam tankować przed założeniem instalacji LPG)
zatankowałem do Tikacza 33,5 litra, a nie było pusto. Postanowiłem, że tego nie przepuszczę
i rozpocząłem prywatną wojnę. Przypominało to walenie głową w mur, łącznie z tym że
musiałem dać zbiornik paliwa do legalizacji w Okręgowym Urzędzie Miar i UDT (choć
niepodlega on takim badaniom). Okazało się że miałem rację - dystrybutor był wiksnięty o
ponad 10%. Uzyskałem zwrot kosztów.... 2,5 litra paliwa bo stwierdzono, że maksymalnie do
mojego zbiornika wejdzie 30l. Paranoja. Ale jako że wredna ze mnie kanalia, znów tam
zatankowałem do pełna za jakiś czas. I co? Znów więcej weszło niż mogło. Sprawa trwa a
NESTE dalej handluje.NESTE to sieć, w przeciwieństwie np. do Orlenu, gdzie występują tzw. (potocznie) ajenci. To
oznacza, że paliwo mają wszędzie takie samo. Więc mój (nasz) nie był wyjątkowy i
odosobniony.Jeżeli to nie wystarczy, mówię dalej.
Mam kilku kolegów przedstawicieli handlowych. Prawie wszystkie firmy w których pracują mają
popodpisywane umowy z NESTE i tylko tam tankują. Przedstawiciel handlowy nie jeździ mało...
Po 50-70 tys. km przejechanych na paliwie NESTE zaczyna szwankować samochód. Zaczyna spalać
olej, katalizator trzeba zmienić bo spaliny przestają spełniać normy emisji. Wiadomo jak
jest w firmach - auta nie mają lekko, ale chyba nikt nie widział jeszcze Corolli palącej
olej i mającej wypalony katalizator z przebiegiem 70-80 tys, prawda?Także proponuję podchodzić do opisanych wyżej paliw w sposób nacechowany chłodnym, ale nie
indyferentyzmem, a awersją raczej...I przy okazji - TO NESTE jest na naszym rynku od 2001 roku. Więc nie rozumiem, jak możesz tam
tankować od 5 lat... Przedtem to inna firma była. Potem się sprzedali i ubezobsługowili że
tak powiem.Spoko, szanuje to co napisales. Ale jakos to do mnie nie przemawia.
Oczywiscie ze nie moge sam laboratoryjnie sprawdzic jakosci paliwa, ale za to jako uzytkownik samochodu, ktory doskonale zna swoj pojazd, moge obserwowac jakies niepokojace objawy. A takich absolutnie nigdy przenigdy nie bylo. Zadnego dlawienia, szarpania, problemow z odpalaniem...nic. Bywalo ze samochod w zimie stal tydzien bez odpalania. Przy -10 zapalal wtedy za pierwszym razem. Filr paliwa po 20kkm jest krystalicznie czysty, najmniejszych sladow wody czy jakichs grubszych zanieszyszczen. Swiece wymieniam sam, wiec wiem jak wygladaja. Po 20kkm sa jak nowe. Kolor elektrod wzorcowy, zadnych odbarwien wskazujacych na prace w za wysokiej temperaturze. Nagarow tez nie zaobserwowalem. Samozaplon nie wystepuje. A co do przeklaman dystrybutora...jesli faktycznie by wlewal mniej niz pokazuje, to chyba moj samochod musialby palic w miescie ponizej 4l/100km, bo wyniki spalania sa absurdalnie niskie (notorycznie ponizej 5l/100km). Na przegladzie po 3 latach sklad spalin byl dokladnie taki jak byc powinien.
A co do Corolli spalajacych olej po 60kkm, to niestety jest calkowicie normalna rzecz. Polecam jakiekolwiek forum internetowe. Jest to dosyc spory problem, ASO czesto wymieniaja uszczelniacze zaworowe na gwarancji. Podobno po czesci winny jest Castrol, ktory dostarczal ASO olej nie do konca spelniajacy parametry.
-
Proszę bardzo
Pracuję w branży paliwowej. Około pół roku temu dla własnych "potrzeb" zrobiliśmy badanie paliwa z NESTE. Żeby nie
było że to jednorazowy przypadek, próbki braliśmy w odstępach tygodniowych, czy większych, zdaje się że do 10
dni - dokładnie nie pamiętam teraz. Za to dokładnie pamiętam średnią liczbę oktanową (suma z wszystkich
pomiarów podzielona przez ich ilość) paliwa. Niecałe 83 oktany. Też się zastanawiałem, jak to się może
spalać.... Ale koledzy z labu mi wyjaśnili. Jak się wleje trochę dodatku nitro to się wszystko spali. I podobno
.......Potwierdzam powyższe słowa przynajmniej co do jakości paliwa. Rok temu zatankowałem do pełna jednego dnia Tico oraz Astrę (ON). Zauważyłem, że praktycznie od razu pojawił się w Tico samozapłon, praca silnika była bardzo nieregularna, miał słabe przyspieszenie i generalnie czuć było, że coś jest nie tak. Początkowo sądziłem, że może zawory dają znać o sobie i przyszedł najwyższy czas na kompleksową regulację silnika. Zauważyłem też, że praktycznie od razu Astra zaczęła źle jeździć. Pojawiły się problemy z rozruchem po nocnym postoju, samochód stał się strasznie mułowaty, z rury wydechowaj praktycznie zawsze podczas jazdy wydobywał się czarny dym oraz przy jeździe na niskich obrotach pojawiało się szarpanie. Paliwo w obu samochodach zostało wyjeżdżone w miarę szybko i okazało się, że po nalaniu paliwa w stacji Shell wszystkie "usterki" w obu samochodach praktycznie natychmiast ustąpiły. Tak więc już od 1.5 roku żaden z moich samochodów nie zawitał na stacji benzynowej NESTE i powiem szczerze, że nie mam zamiaru więcej tam tankować.
Dla jasności, była to stacja NESTE przy Realu na ul. Struga w Szczecinie.Odradzam wszystkim NESTE <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />, przynajmniej w moim mieście.
-
Odradzam wszystkim NESTE , przynajmniej w moim mieście.
No to wszystko jasne, NESTE w Szczecinie serdecznie dziekujemy za wspolprace. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Najczesciej na Pulawskiej, rzadziej przy Leclercu i zadnej roznicy nie widze (moze sporadycznie poza cena).
Aha, karta tez place, od dluzszego czas ta sama i zadnego niszczenia nie zauwazylem.No to cuda, albo zmienili terminale.
Przy LC to nalalem raz - nalalem za 10 PLN, cos ze 3 litry i ledwo dojechalem na polnoc Warszawy. Auto jezdzilo tak, ze wiecej juz nie mialem ochoty tam tankowac.Na autokacik.pl jest forum tzw. "Grupy Warszawskiej" i bywalcy potwierdzali moje jednorazowe wrazenie dot. tej stacji.
Na tej przy Pulawskiej tankowalem troche i powiem szczerze, ze w porownaniu do Neste w Toruniu, to bylem zawiedziony.
Najbardziej oczywisty wniosek jest taki, ze nie wszedzie maja paliwo tej samej jakosci (albo z tego samego zrodla).
PS: Tankowales gdzie indziej? Ot, chocby Supreme 95 na Statoil? Zaskoczylo mnie, kiedy dla proby tam nalalem, ze auto bardzo chetnie jechalo i silnik pracowal bardzo rowno.