zagotowalem wode
-
Ale sie dzis porobilo. Mamy w Krakowie 18 stopni mrozu. O dziwo nawet zapalilem za drugim razem,
postalem chwile na parkingu starajac sie wydrapac szyby ale ledwo co sie udalo, co
ciekawsze wskazowka temperatury sie podniosla a z dmuchawy zimne powietrze. Ale cos
dzwignia nie chce sie przelaczyc do konca w prawo a wczesniej juz ciezko chodzila, moze sie
zerwala linka albo cos. Do pracy mam jakies 5 km. Przejechalem ze 2 km, a wskazowka juz
jest na maksa, i slychac bulgotanie, za to nie uslyszalem wcale silnika wentylatora
chlodnicy. Mimo wszystko to bardzo dziwne bo na takim mrozie wogole nie powinien byc
poitrzebny zwlaszcza ze nie stalem non stop. Ale najdziwniejsze bylo pozniej, bo mysle
sobie no to chyba trzeba gdzies sie zatrzymac, ale nie ma gdzie bo stoje na swiatlach przed
rondem. Po zjechaniu z ronda wskazowka bardzo szybko opadla do polowy skali i na tym
poziomie sie utrzymala do konca jazdy. Plynu z chlodnicy wychlapalo mi na zewnatrz z
pozycji maksimum do minimum.
No i co to moze byc, czy termostat moze byc winny bo nie zalaczyl przeplywu plynu do chlodnicy,
a potem jakims cudem zadzialal ? Dawniej po przejechaniu 5 km wskazowka ledwo sie
wychylala. Ile moze kosztowac naprawa ? Sam sie nie podejme bo by mi predzej rece odpadly
na tym mrozie, a niestety nie mam garazu, tym bardziej ogrzewanego.Objawy wskazują na zamarzniecie płynu chłodniczego.
Zrobił się prawdopodobnie korek lodowy.
Nie ma obiegu płynu w układzie chłodzenia.
Może rozsadzić blok silnika.
Dopóki silnik nie osiągnie właściwej temperatury pracy, układ chłodzenia pracuje na krótkim obiegu i chłodnica jest wyłączona. Dlatego wentylator Ci się nie włączył.
Sprawdź swoją drogą czy ten wychlapany płyn nie wyciekł przez pęknięcie w bloku silnika.
Jest nadzieja że jeżeli nie rozsadziło Ci bloku, to po takim nagrzaniu silnika,
po parunastu minutach, od gorącego silnika mogło się to rozpuścić.
Proponuję dolać do układu glikolu, lub wymienić płyn chłodzący na nowy,
gwarantujący temperaturę niezamarzania w granicach -30 stopni. -
Hej!
Objawy bardzo podobne do uszkodzenia uszczelki pod głowicą. Ja już w swojej wymieniałem dwa razy. Jeśli masz odpowiedni płyn chłodniczy tzn który nie zamarza w takiej temperaturze jak napisałeś to stawiam na uszczelke ewentualnie termostat. -
acha
najszybszym sposobem na sprawdzenie czy to może być uszczelka jest zobaczenie czy w zbiorniczku wyrównawczym zbiera sie na ściankach czarny osad. Jak masz polski zbironiczek jest on raczej bardziej przejrzysty niż orginalne to łatwiej wylukać. Póżniej można wyjąć termostat też 5 minut roboty i sprawdzić czy jest sprawny. jak mnie się zaczęły takie objawy jak opisujesz to autem jeździłem jesczcze przez jakiś tydzień aż do momentu konkretnych objawów czyli kłęby dymu z rury no i brak mocy - a wszystko przez wode w cylindrach -
plyn mam nowy, wymieniany niedawno, a nawet dolewany, bo mialem przecieki z zaworu nagrzewnicy. Wedlug opakowania do minus 35 stopni, z tym ze to jakis najtanszy plyn, ale to chyba nie powinno robic roznicy. Skoro z tym termostatem to latwa i szybka robota to go kupie i sprobuje wymienic. A plyn raczej sie wychlapal przez korek, bo slychac bylo glosne bulgotanie, a jak sie zatrzymalem i ogladalem to plyn chlodzacy byl rozlany pod zbiornikiem.
-
Nie ma sensu żebyś kupował nowy termostat. lepiej go najpierw sprawdzić. ja już mam jeden leżakujący sprawny w garażu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />). Wymontuj go i jeżeli masz termometr ze skalą przynajmniej 100 stopniową to nie ma problemu. Wsadzasz termostat do wody i ją gotujesz. Jeżeli woda osiągnie temperatrure około 90 stopni to powinien się otwierać. Całkowicie otwarty powinien był w temperatuyrze około 100 stopni. Jeżeli on jest sprawny to raczej napewno jest to uszczelka pod głowicą.
-
plyn mam nowy, wymieniany niedawno, a nawet dolewany, bo
mialem przecieki z zaworu nagrzewnicy. Wedlug
opakowania do minus 35 stopni, z tym ze to jakis
najtanszy plyn, ale to chyba nie powinno robic
roznicy. Skoro z tym termostatem to latwa i szybka
robota to go kupie i sprobuje wymienic. A plyn
raczej sie wychlapal przez korek, bo slychac bylo
glosne bulgotanie, a jak sie zatrzymalem i
ogladalem to plyn chlodzacy byl rozlany pod
zbiornikiem.hmmm skoro płyn masz do -35 do zamarznąć nie mógł (chyba ze lipa jakaś <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />) wieć stawiam na termostat albo walnięty włącznik termiczny wiatraka (często sie psuje). Co znaczy temperatura na maksa? Czy wskazówka dochodziła do czerwonego pola, czy już była na nim, jeśli to ostatnie to istnieje możliwość że wykrzywiło ci głowice i trzeba będzie zrobić szlif. Ja tak miałem po zagotowaniu.
-
moim zdaniem mogą to być 2 sprawy:
1. termostat się nie otworzył poprostu się zablokował i cały czas chodził na małym obiegu bez mozliwości chłodzenia
(Po zjechaniu z ronda wskazowka bardzo szybko opadla do polowy skali i na tym poziomie sie utrzymala do konca jazdy)- czyli termostat otworzył się nagle i puścił płyn na duży obieg i temp. momentalnie spadła.
2.faktycznie coś mogło zamardznąć i się przytkać a jak rozmardzło to obiek płynu szybko schłodził silnik i stąd szybki spadek temp. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
hmmm skoro płyn masz do -35 do zamarznąć nie mógł (chyba
ze lipa jakaś ) wieć stawiam na termostat albo
walnięty włącznik termiczny wiatraka (często sie
psuje). Co znaczy temperatura na maksa? Czy
wskazówka dochodziła do czerwonego pola, czy już
była na nim, jeśli to ostatnie to istnieje
możliwość że wykrzywiło ci głowice i trzeba będzie
zrobić szlif. Ja tak miałem po zagotowaniu.
Temperatura na maksa, to znaczy wskazówka na maksimum wychylenia na czerwonym polu. Jak dochodziła do czerwonego pola było jeszcze spoko, jak już wjechała na czerowne to było słychać syczenie i bulgotanie.
Kupiłem termostat i uszczelkę i jakoś się udało wymienić, ale teraz inny problem, bo mi kapie z uszczelki. Dokręcone na zimnym silniku było do końca. Potem jak się przejechałem i stwierdziłem że kapie to dało się jeszcze trochę dokręcić. Po jakimś czasie się znów przejechałem i dalej kapie, ale nie idzie już dokręcić, raczej na chama nie będę się siłował ze śrubami. Nie wiem czy ta tekturowa uszelka jakaś lipna, czy coś nierówno się złożyło przy montażu. Starą usunąłem i odczyściłem w miarę możliwości rurki.
Normalnie chyba trzeba hydraulikiem zostać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Nie dość że mam przecieki z zaworu do nagrzewnicy, to jeszcze jeden dodatkowy doszedł. -
posmarowałeś uszczelkę troszke silinkonem ??
-
posmarowałeś uszczelkę troszke silinkonem ??
Nie, zreszta nie mam silikonu. Z tego wynika ze musze kupic i posmarowac. Czy to jakis specjalny silikon do kupienia w sklepie motoryzacyjnym ? Kupic nowa uszczelke czy ta jeszcze bedzie dobra ?
-
Nie, zreszta nie mam silikonu. Z tego wynika ze musze kupic i posmarowac. Czy to jakis specjalny
silikon do kupienia w sklepie motoryzacyjnym ? Kupic nowa uszczelke czy ta jeszcze bedzie
dobra ?Miałem to samo.Cos mi sie wydaje ze kupiłes ta uszczelke w tym samy sklepie co jak .Te uszczelki przemakają <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> .Dwa razy to rozkrecalem ,nawet uzywalem silikonu i nic.Kupilem uszszelke w inny sklepie i nie ma problemu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.Widocznie sa zrobione z wadliwego materiału.
-
Nie, zreszta nie mam silikonu. Z tego wynika ze musze
kupic i posmarowac. Czy to jakis specjalny silikon
do kupienia w sklepie motoryzacyjnym ? Kupic nowa
uszczelke czy ta jeszcze bedzie dobra ?Silikon wysoko temperaturowy (czerwony) uszczelke kup nową, z tego co pamietam powinna kosztować około 7 zeta, przypominać z wygladu tekture, ale być znacznie sztywniejsza, MUSI być wykonana ze specialnego materiału (nie pamiętam jak sie nazywa)