Dwie zabawne historyjki z drogi
-
Pierwsza:
jadę sobie (prawym pasem, jak wynika z PoRD) koło lokalnego marketu, lewy zawalony samochodami (dziwne, bo obok jest parking, no ale nie ma zakazu zatrzymywania się). Aż tu z naprzeciwka widzę golfa II, który pomyka moim pasem. Oczywiście nie mam ektoplazmatycznego samochodu, więc się musieliśmy zatrzymać, jako, że widzę iż gość nie ma zamiaru się wycofać i mi ustąpić (a z tyłu już mam zajęte miejsce przez kolejny samochód), to wysiadam, grzecznie pukam w szybkę i pytam się pana w dresiku, cóż ma zamiar zrobić a propo ustąpienia mi pierwszeństwa (dodam, że obok są DWIE piękne drogi, aby objechać to nieszczęsne przewężenie z drugiej strony)... Cóż mi mądrego mógł odpowiedzieć buraczek? Otóż powiedział ni mniej, ni więcej:
"ALE JA TU BYŁEM PIERWSZY"
To złote zdanie należałoby umieścić w Prawie o Ruchu Drogowym <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
(ponieważ nie byłem w zbyt wojowniczym nastroju, a po tym już w ogóle witki mi opadły, to przerobiłem chwilowo paskuda na terenówkę i ominąłem go błockiem obok)...Sytuacja druga:
zachciało mi się jechać do Galerii Dominikańskiej (Wrocek) aby zabrać żonę. Zwykle parkuję na górze (pod niebem), bo jest tam dużo wolnego miejsca, a do windy niedaleko, ale jako że sypał śnieg, to postanowiłem dać sobie spokój i zaparkować w środku. Znalazłem miejsce i książkowo, centralnie umiejscowiłem paskuda na miejscu parkingowym. Jako, że byl brudny, wytaszczyłem szczotkę i przeczyściłem rejestrację (upaćkała się od jazdy). Zamknąłem auto i tuptam do windy. Widzę, że zbliża się od prawej do miejsca, gdzie zostawiłem paskud Hyundai Lantra, zamierza zaparkować obok - tyle, że robi to (jak na mój gust) zbyt małym kątem. Coś mnie tknęło, bo wróciłem do paskuda i cóż widzę? Lusterko Lantry pięknie przytulone do drzwi paskuda. W środku Hyundaia kobitka w moim wieku, z tyłu dziecko. Pyta się, czy to moje auto, ja potwierdzam. A ona na to, czy bym jej nie mógł zaparkować auta. Biorąc pod uwagę stan przytulenia jej auta z moim nie mogłem odmówić <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Zwinąłem prawe lusterko i z pewną taką nieśmiałością (a także z wyciem silnika, bo przy jej rozmiarach ja siedziałem w fotelu w pozycji embrionalnej) wycofałem i wjechałem bez bliższych kontaktów z paskudem.
Ocena zniszczeń: u mnie nadmiar lakieru, w Hyundaiu brak tej samej ilości. Wynik Japonia-Korea 1:0...
Nie będę przytaczał komentarza żony... -
"ALE JA TU BYŁEM PIERWSZY"
Ja bym odpowiedzial: 'A ja dzwonie na policje'.
-
ty masz normalnie pecha
-
Ja bym odpowiedzial: 'A ja dzwonie na policje'.
Prawdę mówiąc, to żona powiedziała: "to ja wysiadam kupić mięcho, a wy tu sobie załatwcie sprawy"...
-
ty masz normalnie pecha
Gdzie tam. Nie wierzę w pecha (chyba, że przez samo "ha") <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Tym razem to nie był bezpłciowy skurczybyk, który przytarł zderzak i spieprzył, a babka nawet sympatyczna była (tylko, że gdyby moja żona tak prowadziła, to bym jej kluczyków do ręki nie dał)...
-
Gdzie tam. Nie wierzę w pecha (chyba, że przez samo "ha")
Tym razem to nie był bezpłciowy skurczybyk, który przytarł zderzak i spieprzył, a babka nawet
sympatyczna była (tylko, że gdyby moja żona tak prowadziła, to bym jej kluczyków do ręki
nie dał)...Odnosnie zachowan kobiet za kierownica, ja ostatnio zaparkowalem i siedze w aucie ,a naprzeciw podjezdza pani audi a6 kombi zajezdza lekko, troche nie bardzo jej wyszlo, chwila mija, pani wysiada, pan z prawego fotela wsiada na lewy i parkuje auto <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, przynajmniej nikomu nic sie nie stalo <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Odnosnie zachowan kobiet za kierownica, ja ostatnio
zaparkowalem i siedze w aucie ,a naprzeciw
podjezdza pani audi a6 kombi zajezdza lekko, troche
nie bardzo jej wyszlo, chwila mija, pani wysiada,
pan z prawego fotela wsiada na lewy i parkuje auto
, przynajmniej nikomu nic sie nie stalobo kobiety ogolnie nie umieja parkowac tylem ( nie wsyzstkie , ale przewaznie ) .
Ja tez mialem kiedys przygode z parkowaniem ( opisywana tu na zlosnikiu ) , takze z udzialem pani niestety niezbyt milej -
To nie było parkowanie tyłem, tylko przodem. Nie jestem uprzedzony do kobiet, ale część z nich jest nieco upośledzona pod kątem zależności przestrzennych (co nie znaczy, że faceci nie są)...
-
To nie było parkowanie tyłem, tylko przodem. Nie jestem
uprzedzony do kobiet, ale część z nich jest nieco
upośledzona pod kątem zależności przestrzennych (co
nie znaczy, że faceci nie są)...moje zdarzenie tez bylo odnosnie przodu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
p.s: ale i tak kobiety maja problem wikezy z parkowanie tylem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Zwinąłem prawe lusterko i z
pewną taką nieśmiałością (a także z wyciem silnika, bo przy jej rozmiarach ja siedziałem w
fotelu w pozycji embrionalnej) wycofałem i wjechałem bez bliższych kontaktów z paskudem.
Ocena zniszczeń: u mnie nadmiar lakieru, w Hyundaiu brak tej samej ilości. Wynik Japonia-Korea
1:0...
Nie będę przytaczał komentarza żony...buechechechecehceh <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
poplakalem sie <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
1:0 <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
BTW będe sie kiedys musiał "przykleić" do kierownicy <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
moje zdarzenie tez bylo odnosnie przodu
p.s: ale i tak kobiety maja problem wikezy z parkowanie
tylemBo lusterko ustawiaja do makijazu a nie patrzenia wstecz <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Bo lusterko ustawiaja do makijazu a nie patrzenia wstecz
W paskudzie mam jeszcze dwa lusterka w zagłówkach - można się makijażować ile wlezie (i tak nic nie przebije pewnej pani, która stojąc na czerwonym świetle stwierdziła, że musi sobie poprawić tapetę - skutkiem czego poczekałem jeszcze za nią przez kolejny cykl świateł)... Ech, czasami głupota przeraża...
-
W paskudzie mam jeszcze dwa lusterka w zagłówkach -
można się makijażować ile wlezie (i tak nic nie
przebije pewnej pani, która stojąc na czerwonym
świetle stwierdziła, że musi sobie poprawić tapetę- skutkiem czego poczekałem jeszcze za nią przez
kolejny cykl świateł)... Ech, czasami głupota
przeraża...
ee to jeszcze nic , ja sam jadac autobusem doznalem ostrego hamowania , gdyz pani w nowym Audi A3 postanowila sobie wjechac z boczenej uliczki , na przystanek autobusowy ( wlasciwie jego koniec ) , po to zeby zadzwonic z komorki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ( stajac czesciowo na jezdni <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
- skutkiem czego poczekałem jeszcze za nią przez
-
Odnosnie zachowan kobiet za kierownica, ja ostatnio zaparkowalem i siedze w aucie ,a naprzeciw
podjezdza pani audi a6 kombi zajezdza lekko, troche nie bardzo jej wyszlo, chwila mija,
pani wysiada, pan z prawego fotela wsiada na lewy i parkuje auto , przynajmniej nikomu nic
sie nie staloJak moja była pożyczała A4 od brata to zawsze ja parkowałem, pod blokiem czy przy sklepie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> jej to jakoś nie szło <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Moja styacja Trzecia <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Wracam wieczór. Gdzieś za Rybnikiem. Długie proste przez pola i lasy. Droga bialutka. Można lecieć 50-60 zamiast 90. Dolatuje do koreczka. Przedemną dwa auta wleką sie 30 km/h.
Czekam aż będzie wolna droga do wyprzedzania. Prosta. Na końcu zalesiony łuk. Widzę za łukiem światła. Myślę... Zdąże wyprzedzić...
Wyprzedzam... Zdroworozsądkowo przyśpieszam na śniegu... Fura idzie... Daleko z naprzeciwka wyłania się na łuku pojazd... Jeszcze jedna żarówka świeci dziwnie mocno w tym aucie... Co to za kierowca tam jedzie... <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Wyprzedziłem już jednego wlekącego się... Tysięczne sekundy uciekają... Jeszcze tylko Tikacza...
Nagle w głowie zaświueciła się nagle kontrolka zagrożenia życia...
Wyprzedziłem Pierwszego. Samochód z przeciwka się zmienił. Zgasła jedna lampa. Ta słabsza. Zostawiając lamę mocniejszą... To jednak nie jest długie światło auta... To jest zwykła lampa samochodu... JednoOki jedzie... I jest zabyt blisko... Za nim normalne auto... Nie przyszło mi do głowy że z przeciwka jadą dwa samochody. Z daleka wyglądało to na jedno auto...
Hampel. Prawy kierunek... Panika. Swift nie chce wychamować na śniegu... Za szybko jedzie. Spokojnie wciskam się przed Tico. Łagodny skręt... Przez koleiny i śnieg na drodze... Wcisnąłem się ale Swift dalej mknie do Tikacza... Czy wyhamuje???
JednoOki mija mnie obtrąbiając. Nawet nie pali mu się żarówka postojowa. I oczywiście brak świateł od strony osi jezdni <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Chwilę czekam... Nie moge wyprzedzić bo kolejeczka za nami się zrobiła i wyprzedzają inni... Ale po chwili znów ruszam do wyprzedzenia zawalidrogi...