Koniec przygody ze swiftem
-
Dzisiaj praktycznie zakończyła się moja przygoda z ss. Zderzyłem się czołowo z Lublinem, który wymusił pierszeństwo. Wynik zderzenia: rozwalona Lewa część przodu auta (złamane koło!, reflektor, chłodnica, skrzynia biegów, cofnięty silnik, zawieszenie itp.) i jak by było mało nieszczęścia to prawe tylne dzrzwi wraz ze słupkiem (po zderzeniu podniosło mnie i rzuciło tyłem na słup energetyczny). A wszystko przez debila, który wyprzedzał samochód sojący na przeciwko a jak mnie zobaczył to zaczął hamować ale RĘCZNYM !!!!!!!! Skutek sobie wyobrażacie. Oczywiście go obruciło i bokiem zaczął sunąć na mnie i bum. A na liczniku miałem 60 km/h !!!!! (hamowałem). Bobrze że wszyscy żyją i nie odniesli obrażeń. Tylko ubezpieczalnia powiedziała KASACJA ;-). Prawdopodobnie zostawią mi wraka ktoś chce kupić?? (to jeszcze nic pewnego bo może się upre i go wyremontuje | sedan '98 1.3 8V 100k przebiegu)
-
Uuuu, to gorzej niż u mnie.
Od razu mogę Ci powiedzieć że z odbudową może być kiepsko. Ja walczę od maja.
Dobrze że jesteś cały.
BTW blachy niby są cienkie ale strefy zgniotu robią robotę. -
Moge tyle :
szkoda wielka szkoda <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> -
Dzisiaj praktycznie zakończyła się moja przygoda z ss.
Zderzyłem się czołowo z Lublinem, który wymusił
pierszeństwo. Wynik zderzenia: rozwalona Lewa część
przodu auta (złamane koło!, reflektor, chłodnica,
skrzynia biegów, cofnięty silnik, zawieszenie itp.)
i jak by było mało nieszczęścia to prawe tylne
dzrzwi wraz ze słupkiem (po zderzeniu podniosło
mnie i rzuciło tyłem na słup energetyczny). A
wszystko przez debila, który wyprzedzał samochód
sojący na przeciwko a jak mnie zobaczył to zaczął
hamować ale RĘCZNYM !!!!!!!! Skutek sobie
wyobrażacie. Oczywiście go obruciło i bokiem zaczął
sunąć na mnie i bum. A na liczniku miałem 60 km/h
!!!!! (hamowałem). Bobrze że wszyscy żyją i nie
odniesli obrażeń. Tylko ubezpieczalnia powiedziała
KASACJA ;-). Prawdopodobnie zostawią mi wraka ktoś
chce kupić?? (to jeszcze nic pewnego bo może się
upre i go wyremontuje | sedan '98 1.3 8V 100k
przebiegu)jak go wezmiesz to ja moge skrzynie wziasc!
pozdr
-
Najważniejsze że nikomu nic się nie stało.
-
jak go wezmiesz to ja moge skrzynie wziasc!
pozdrzmartwię cię bo chyba skrzynia się posypała <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Rozerwało mi meszek na skrzyni i wybiło trzpień do góry <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />. Z resztą dzisiaj już będę więcej wiedział bo przyjeżdża rzeczoznawca a ja biore ss do mechanika
-
Dzisiaj praktycznie zakończyła się moja przygoda z ss. Zderzyłem się czołowo z Lublinem, który
wymusił pierszeństwo. Wynik zderzenia: rozwalona Lewa część przodu auta (złamane koło!,
reflektor, chłodnica, skrzynia biegów, cofnięty silnik, zawieszenie itp.) i jak by było
mało nieszczęścia to prawe tylne dzrzwi wraz ze słupkiem (po zderzeniu podniosło mnie i
rzuciło tyłem na słup energetyczny). A wszystko przez debila, który wyprzedzał samochód
sojący na przeciwko a jak mnie zobaczył to zaczął hamować ale RĘCZNYM !!!!!!!! Skutek sobie
wyobrażacie. Oczywiście go obruciło i bokiem zaczął sunąć na mnie i bum. A na liczniku
miałem 60 km/h !!!!! (hamowałem). Bobrze że wszyscy żyją i nie odniesli obrażeń. Tylko
ubezpieczalnia powiedziała KASACJA ;-). Prawdopodobnie zostawią mi wraka ktoś chce kupić??
(to jeszcze nic pewnego bo może się upre i go wyremontuje | sedan '98 1.3 8V 100k
przebiegu)Współczuję i cieszę się, ze nikomu nic się nie stało. (czy miałeś zapięte pasy?)
Jeśli to nie było z Twojej winy i jest KASACJA to są chyba 2 wyjścia. Zwracają Ci wartośc samochodu przed wypadkiem pomniejszoną o wartość wraku i zabierasz autko do blacharza, lub zwracają Ci wartość samochodu przed wypadkiem i zabierają wrak. Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę. -
Współczuję i cieszę się, ze nikomu nic się nie stało. (czy miałeś zapięte pasy?)
Jeśli to nie było z Twojej winy i jest KASACJA to są chyba 2 wyjścia. Zwracają Ci wartośc
samochodu przed wypadkiem pomniejszoną o wartość wraku i zabierasz autko do blacharza, lub
zwracają Ci wartość samochodu przed wypadkiem i zabierają wrak. Niech mnie ktoś poprawi
jeśli się mylę.Sie nie mylisz
a dodatkowo zakladasz sprawe w sadzie cywilnym o odszkodowanie <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> za straty moralne
a co bierzmy przyklad z hamerykanów <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" /> -
Dobrze że wyszedłeś bez szfanku.
Niestety, ale głupota ludzka nie zna granic.
Zwierzęta mają chociaż instynkt samozachowawczy. Co nie można powiedzieć o niektórych ludziach. Ja też popełniam czasami błędy i to z I- szej klasy, ale na jazdę bez hamulców chyba bym się nie odważył.
Najgorsze jednak jest to / co mnie często zastanawia dlaczego tak się dzieje /, że w takich kolizjach, czy to z pijanym woźnicą, pijanym rowerzystą itp ludźmi, najbardziej poszkodowaną osobą jest osoba najmniej winna. jeżeli ktoś miał inną sytuację to chętnie bym się o tym dowiedział.
Pozdrawiam -
Współczuję i cieszę się, ze nikomu nic się nie stało.
(czy miałeś zapięte pasy?)
Jeśli to nie było z Twojej winy i jest KASACJA to są
chyba 2 wyjścia. Zwracają Ci wartośc samochodu
przed wypadkiem pomniejszoną o wartość wraku i
zabierasz autko do blacharza, lub zwracają Ci
wartość samochodu przed wypadkiem i zabierają wrak.
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę.Hmm. Sytuacja jest troszkę bardziej skomplikowana. Zwykle nie chcą brać wraku, aby pokryć 100% szkód na mieniu. Wtedy daje się ogłoszenie na allegro z ceną wywoławczą wraku (ponawia się chyba jeszcze raz, ale jak kupi, to nie ma sprawy), a potem zakłada się im sprawę o wyrównanie różnicy. Można uderzyć do jakichś prawników, którzy się zajmują hurtowo takimi sprawami. Poza tym chory jest sposób innego liczenia części do naprawy, a innego liczenia wartości zniszczonych części i wraku (oczywiście na niekorzyść klienta - bo części do naprawy policzą kosmicznie drogo, aby wyszła szkoda całkowita, a wartość wraku potem zawyżą, aby wypłacić jak najmniej)... Z TU trzeba czasami powalczyć naprawdę ostro...
Inną sprawą jest odszkodowanie za poniesione uszkodzenia ciała (typu: bolący przez dłuższy czas kręgosłup). Też bym polecał prawników <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
zaczął hamować ale RĘCZNYM !!!!!!!!
Wydaje mi się, że firma, w której klient miał OC będzie go ścigać za niesprawne auto. Chyba cosik za to beknie.
-
Hmm. Sytuacja jest troszkę bardziej skomplikowana. Zwykle nie chcą brać wraku, aby pokryć 100%
szkód na mieniu. Wtedy daje się ogłoszenie na allegro z ceną wywoławczą wraku (ponawia się
chyba jeszcze raz, ale jak kupi, to nie ma sprawy), a potem zakłada się im sprawę o
wyrównanie różnicy. Można uderzyć do jakichś prawników, którzy się zajmują hurtowo takimi
sprawami. Poza tym chory jest sposób innego liczenia części do naprawy, a innego liczenia
wartości zniszczonych części i wraku (oczywiście na niekorzyść klienta - bo części do
naprawy policzą kosmicznie drogo, aby wyszła szkoda całkowita, a wartość wraku potem
zawyżą, aby wypłacić jak najmniej)... Z TU trzeba czasami powalczyć naprawdę ostro...
Inną sprawą jest odszkodowanie za poniesione uszkodzenia ciała (typu: bolący przez dłuższy czas
kręgosłup). Też bym polecał prawnikówJeszcze jak to dokładnie będzie to nie wiem bo likwidator odwiedzi mnie jutro lub pojutrze. Tego chłopaka z lublina nie będę ciągał po sądach bo po co?? Stało się i tyle, wszyscy żyją i tylko to się liczy. A reszta jest mało ważna. Jakby ktoś chciał wraka to niech pisze.