Picie Piwa w zaparkowanym samochodzie a Przepisy i pOlIcJa...
-
bez sensu
no dobra a jeżeli:
parking jest ogrodzony i mam brame, jest pod blokiem na gruncie administracjiNo to w takim przypadku, raczej ciężko, żeby policja forsowała zamkniętą bramę, żeby tylko sprawdzić, czy na parkingu nie ma przypadkiem jakiegoś kolesia, który wali browca w samochodzie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Nie wiem, być może tak, ale przepis dobry.
Nie do końca. Wnikając w szczegóły - wypicie wódki bezpośrednio przed kontrolą nie wyklucza faktu że "pacjent" kierując samochodem był pod wpływem alkoholu. Dla policjanta wiążący jest wynik badania alkomatem. Ten będzie pozytywny. Nie wszyscy policjanci i sędziowie (jeśli do nich trafi sprawa) to idioci których w dziecinny sposób można rolować. Ostatecznie są jeszcze biegli z zakresu medycyny sądowej którzy wiele potrafią wyjaśnić.
-
No to w takim przypadku, raczej ciężko, żeby policja
forsowała zamkniętą bramę, żeby tylko sprawdzić,
czy na parkingu nie ma przypadkiem jakiegoś
kolesia, który wali browca w samochodzieno wiem, ale siedze z przodu i mam wlaczony silnik
a jak siedze na parkingu osiedlowym nie ogrodzonym
zreszta nie wazne
od dzisiaj jak pije w samochozdie bede siedzial z tylu i to w zamknietych pasach, jeszzce dadza mi mandat ze mam nie zapiete pasy <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
- nie masz uprawnień i jeździsz po drodze publicznej - nawet
na trzeźwo - jesteś przestępcą,
Nie. To wykroczenie.
- jeździsz w kółko pijany jak świnia po własnym podwórku (pod warunkiem, że nikogo nie zranisza ani nie zabijesz) - jesteś praworządnym obywatelem...
Otóż zaskocze Cie ale nie. Kiedyś na którejś lekcji prawa(czyba karnego, nie pamiętam) spytaliśmy się gostka o taką sytuacje. Jeżdże se pijany na własnej posiadłości na własnym torze i co i lipa, bo samo prowadzenie pod wpływem alkoholu nie ważne gdzie by to nie było jest przestępstwem.
- nie masz uprawnień i jeździsz po drodze publicznej - nawet
-
- nie masz uprawnień i jeździsz po drodze publicznej -
nawet
na trzeźwo - jesteś przestępcą,
Nie. To wykroczenie. - jeździsz w kółko pijany jak świnia po własnym podwórku
(pod warunkiem, że nikogo nie zranisza ani nie
zabijesz) - jesteś praworządnym obywatelem...
Otóż zaskocze Cie ale nie. Kiedyś na którejś lekcji
prawa(czyba karnego, nie pamiętam) spytaliśmy się
gostka o taką sytuacje. Jeżdże se pijany na własnej
posiadłości na własnym torze i co i lipa, bo samo
prowadzenie pod wpływem alkoholu nie ważne gdzie by
to nie było jest przestępstwem.
czy oby napewno
policja bez nakazu raczej nie moze wejsc na twoja prywatna posesje
kiedys kolega ich nawet do garazu nie wpóscił <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> - nie masz uprawnień i jeździsz po drodze publicznej -
-
Z tego co wiem, nie wolno trzymać otwartego alkoholu w
samochodzie w czasie jazdy - na parkingu to byłaby
głupota, ale polskie prawo.......Gwoli ścisłości to chyba w ameryce jest takie prawo a nie w PL
-
czy oby napewno
policja bez nakazu raczej nie moze wejsc na twoja prywatna posesje
kiedys kolega ich nawet do garazu nie wpósciłCzy aby na pewno ? Niech tylko życzliwy sąsiad zadzwoni na policję (czyli złoży zawiadomienie o popełnieniu lub zamiarze popełnienia przestępstwa),że jeździsz nawalony w kółko po posesji bo nie możesz trafić do bramy. Zobaczasz wtedy czy jest im potrzebny nakaz.
-
czy oby napewno
policja bez nakazu raczej nie moze wejsc na twoja
prywatna posesjeOj Barti mocno się zdziwisz.
Mały przykład akcji Policji na szeroką skale w moim województwie przed dwóch laty. Pukają Ci do drzwi pałkarze i pytają czy posiada pan nielegalne oprogramowanie komputerowe. Jeżeli mówisz że nie włażą do środka pod pretekstem podejrzenia popełnienia czynu zabronionego i tyle <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Wszyscy moi znajomi mówili że jak do nich przyjdą to nie wpuszczą a i tak wszyscy musieli wpuścić BEZ NAKAZU <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> Wystarczyło że wiedzieli tylko że jest komputer w mieszkaniu i się pakowali. W taki sam sposób zgarniali wszystkich dilerów narkotyków u mnie. Wystarczył pretekst sprawdzenia nielegalnego oprogramowania a jak już znaleźli choć jedne nielegalne mp3 to kicha sprawdzali cały dom od piwnicy po strych.
-
Mały przykład akcji Policji na szeroką skale w moim województwie przed dwóch laty. Pukają Ci do
drzwi pałkarze i pytają czy posiada pan nielegalne oprogramowanie komputerowe.Nie wierzę. To kolejna Urban Legend. A posiadanie mp3 jest legalne w ramach tzw. dozwolonego użytku.
-
Wystarczyło że wiedzieli tylko że jest komputer w mieszkaniu i się
pakowali.A skąd mieli wiedzieć, że jest komputer w mieszkaniu? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Nie wiem, być może tak, ale przepis dobry.
Moi koledzy na osiedlu pili w samochodzie gorzałkę, podjechały pały i uparły się, że samochodem dopiero co jechali. Sprawa skończyła się na komendzie, gdzie poproszono oficera dyżurnego i wszyscy razem wrócili do samochodu... w którym po otwarciu maski okazało się, że nie ma silnika <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Koledzy zostali przeproszeni a z panami policjantami oficer chciał jeszcze porozmawiać <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> -
Nie wierzę. To kolejna Urban Legend. A posiadanie mp3
jest legalne w ramach tzw. dozwolonego użytku.A koledzy płacili grzywny po 10 tys i to nie żadne Legend <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
A skąd mieli wiedzieć, że jest komputer w mieszkaniu?
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich informacji.
-
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich informacji.
Wiem, że dostawca jest zobowiązany dostarczyć info policji, ale przecież mogę mieć łącze i nie mieć kompa, nie? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich informacji.
Oczywiście że udziela ale nie każdemu policjantowi który potrzebuje listy według której będzie sprawdzał mieszkania. To nie kolęda. W życiu nie uwierzę że TP na wniosek policji udziela informacji kto ma w domu komputer. Udzielenie informacji następuje na wniosek odpowiednich organów. A organy nie wystawiają takich wniosków każdemu policjantowi który o to poprosi bo nie wie od którego bloku zacząć sprawdzać.
Tak więc najpierw UZASADNIONE podejrzenie popełnienia przestępstwa (a nie przypadkowa kontrola), potem przeszukanie z nakazem prokuratora a potem dopiero wniosek do TP o informacje żeby EWENTUALNIE udowodnić podejrzanemu że filmy i mp3 zdobył nielegalnie. Bo ściąganie czy kopiowanie od kuzyna albo kolegi jest legalne.
Przeszukania mieszkań prywatnych odbywają się najczęściej w przypadku gdy policja trafi na sklep sprzedający komputery z nielegalnym oprogramowaniem (zasada dozwolonego użytku nie dotyczy programów komputerowych) i sprawdza klientów sklepu czy kupili coś trefnego. Sprawdza też klientów nielegalnych handlarzy oprogramowaniem lub filmami czy muzyką jeśli trafi na liste takich klientów w komputerze czy notesie handlarza. Ale w świat zwykle idzie wersja że policja chodzi po niewinnych ludziach i sprawdza czy maja komputery.P.S.
Pozdrowienia dla wszystkich z okazji trzysetnego posta. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
centrum miasta, noc. Koleś dokumentnie pijany otwiera swoje auto i wsiada za kierownicę, ale siedzi w fotelu kierowcy, zaspia. Partol policji na których oczach to było, podchodzi, zabiera mu prawo jazdy, gdyż zachodzi podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa. Czyli jest możliwe iż w tym stanie ruszy autem za parę godzin i spowoduje na 95% kolizję.
-
centrum miasta, noc. Koleś dokumentnie pijany otwiera swoje auto i wsiada za kierownicę, ale
siedzi w fotelu kierowcy, zaspia. Partol policji na których oczach to było, podchodzi,
zabiera mu prawo jazdy, gdyż zachodzi podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Czyli jest możliwe iż w tym stanie ruszy autem za parę godzin i spowoduje na 95% kolizję.Kto mówi o zabraniu prawa jazdy ? Wylegitymować, spisać, pouczyć i życzyć dobrej nocy. Ewentualnie zaglądać przy patrolowaniu czy nigdzie nie pojechał.
Przeciez do diabła zadanie policji to nie tylko łapanie ptrzestępców ale także zapobieganie przestępstwom. Tak jak policja interesuje się grupą kibiców idących na mecz i pijanym facetem biegającym po okolicy z siekierą tak powinna zainteresowac się pijanym facetem wsiadającym do samochodu któremu nie wiadomo co strzeli do głowy w pijackim widzie. Nie chodzi o to żeby tych wszystkich ludzi karać bo nie ma na razie za co ale żeby być mądrym zanim stanie się jakieś nieszczęscie bo ci ludzie mogą stanowić zagrożenie. -
Wiem, że dostawca jest zobowiązany dostarczyć info
policji,Ale policja musi miec imienny nakaz. Nie może dać listy użytkowników internetu
ale przecież mogę mieć łącze i nie mieć
kompa, nie?Mozesz - mam w domu i w pracy łącza, ale przez długi czas miałem jednego kompa, którego zabierałem ze sobą <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
centrum miasta, noc. Koleś dokumentnie pijany otwiera
swoje auto i wsiada za kierownicę, ale siedzi w
fotelu kierowcy, zaspia. Partol policji na których
oczach to było, podchodzi, zabiera mu prawo jazdy,
gdyż zachodzi podejrzenie o możliwości popełnienia
przestępstwa. Czyli jest możliwe iż w tym stanie
ruszy autem za parę godzin i spowoduje na 95%
kolizję."Zabrać" prawo jazdy może tylko sąd. Policja może je tylko zatrzymać i ewentualnie skierować sprawę do sądu, który może odebrać uprawnienia, lub nie - w tym wypadku nie ma na to szans, bo nie zostało złamane żadne prawo - ani PoRD ani KK...
-
Ja tylko przytoczyłem artykuł KK, w którym mowa jest o drogach publicznych (jako miejscu popełnienia przestępstwa).
Jazda bez prawa jazdy to wykroczenie (i mandacior 50 PLN o ile dobrze pamiętam), jazda z cofniętymi uprawnieniami to już zdaje się przestępstwo, za które można zostać skazanym na odsiadkę (musiałbym poszukać artykułu i maksymalnego czasu do odsiadki).Policja nie może sobie wejść "ot tak sobie" do Twojego mieszkania bez Twojej zgody - bez nakazu prokuratorskiego wszystkie znalezione "dowody" są raczej mało warte dla sądu. Wszystko w granicach prawa mocium panie, inaczej byłoby naprawdę niedobrze...
P.S.
Określenie "drogi publiczne" dotyczy też chodników przy tych drogach - jazda na rowerze po chodniku, nie dość, że jest wykroczeniem, to jeszcze "pod wpływem" może zakończyć naszą karierę kierowcy na jakiś czas...