Awaria układu chlodzenia
-
Witam! Wracałem dzis z pracy, bylo zimno wiec tico standardowo odpalil na ssaniu. Po przejechaniu juz dosc sporego odcinka ssanie nie wylaczylo sie, a wrecz przeciwnie samochod wskoczyl na jeszcze wyzsze obroty. Jadac dalej spogladalem na wskaznik temperatury ktory w zasadzie nie wiele sie podniosl od zera. W jednej chwili obroty moze nieco ustaly a wskaznik temperatury podskoczyl na polowe skali. Mysle co jest grane... Jade dalej i po chwili juz byl prawie w czernowym polu. Na szczescie juz bylem na miejscu. Zgasilem silnik, wentylator chodzil. Poczekalem chwilke i sprawdzilem poziom wody w zbiorniku wyrownawczym, bylo prawie pusto. Dolalismy z kolega plynu, odpalilismy silnik i ogladalismy co sie dzieje. Zauwazylem delikatny wyciek dokladnie pod pompa wody i wrzenie wody w chlodnicy. To tyle odnosnie awarii...
Moje przemyslenia... znawca nie jestem, ale czytajac to forum obstawiam na awarie termostatu co spowodowalo uszkodzenie pompy. Teraz gnebi mnie kilka spraw... Czy wymieniajac pompe wymienia sie tez rozrzad? I skad te wysokie obroty podczas jazdy? Moze to wina cisnienia? Nie mam obrotomierza ale ryk w aucie byl okropny... nawet na ssaniu tak nie ryczy. Teraz sie zastanawiam czy wymieniac to samemu czy oddac do mechanika... samemu mam na mysli z kims w asyscie, kto sie na tym jako tako zna. Wg cennika w sieci wyszlo mi ok 60zł za pompe, 20zł za termostat (cos za tanio) i ewentualnie te 60-70zł rozrzad. Dzwonilem do pewnego warsztatu i wstepnie podliczyli mnie 350zł. Samemu jak waidomo wyjedzie taniej, ale czy lepiej? Czy jest to skomplikowana wymiana? Co robic? :|
P.S
Przeczytalem jeszcze tutaj troche postow, pewien osobnik z tego forum ostatnio mial podobny problem. Do rzeczy... postanowilem odpuscic sobie mechanika i za dwa dni sam sie za to zabrac. Kupie na pewno termostat bo 17zł to nie majatek, a z pompa sie wstrzymam. Musze ja obejrzec, bo wychodzi na to ze moze tylko puszcza wode na uszczelce. Wyciek jest minimalny i moze nawet nie tyle z pod pompy co moze z ktoregos weza przy obejmie. Ciezko bylo na szybko stwierdzic, tym bardziej za auto stalo na trawniku. Moze uda sie oszczedzic pare zlotych. Dobra koncze juz gdybac i napisze jak sprawa wyglada gdy rozbiore autko. Mam tylko nadzieje ze chlodnicy nie uszkodzilo... gdyby wszystko poszlo tak jak mysle, to koszt skonczylby sie na zakupie termostatu i plynu chlodzacego. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> zyczcie mi powodzenia w mojej pierwszej i mam nadzieje ostatniej, powazniejszej naprawie autka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Witam.
Miałem podobny, a nawet można się pokusić o stwierdzenie że identyczny przypadek co Twój. Rozszczelniło mi się tico. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Było to dobre 1,5 roku temu. Zaczełem lokalizować ewentualne przecieki i je usuwać. Po którejś naprawie (niestety nieudanej) przejechałem kilometr i wydmuchał cały płyn. Silnik wskoczył na obroty, jakby mu cegłę na pedał ktoś położył - wniosek wysnuwa się następujący, brak płynu w układzie, silnik wyje jak najęty.
Rok temu wyjechał za granicę zostawiając żonę z problemem cieknącego silnika. Niestety tyle razy próbowali go uszczelnić domorośli mechanicy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> znaczy się kumple. Niestety cały czas pojawiała się plama na parkingu pod samochodem (oczywiście trzeba było wiecznie dolewać płyn). W końcu wróciłem z zagranicy i stwierdziłem, że czas wymienić pasek rozrządu (100.000km) i mechanik do którego zaprowadziłem od razu stwierdził, że tikuś po ok. 100kk potrzebuje wymiany pompy wody. Od tamtej pory pod samochodem na parkingu susza <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> -
Witam!
Ja u siebie tez wymieniałem pompę wodna bo miała przeciek jakieś 2 lata temu, i na razie ma sucho pod autkiem <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
Żeby dostać się do pompy wodnej to musisz zdemontować pasek rozrządu, a jak jest już na niego pora to odrazu wymienic -
Dzieki wam za odpowiedz. Jutro, najdalej w piatek (jak w koncu znajde u kogos garaz) rozbieram auto. Moj pasek ma dopiero przejechane ok 15-20tys... a ze kasy na razie nie ma, wiec wydaje mi sie ze smialo moge zalozyc go z powrotem. W pewnym serwisie powiedziano mi ze konieczna jest mimo wszystko wymiana paska... wydaje mi sie chcieli mnie nabic w butelke. Policzyc za nowy, a pewnie zalozyc ten stary. Juz sie nie moge doczekac, kiedy go rozbiore... strasznie mnie ciekawi ta pompa. Moze nie jest uszkodzona <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />.
Pozdrawiam!
Edit:
Wlasnie wrocilem z garazu. Termostat wymienilem. Nastepnie zabralem sie za te pompe. Przeciek mam na uszczelce od niej. Wychodzi na to ze pompa jest cala. Jutro dokupie te uszczelke i zobaczymy co to da... moze uda sie obejsc bez zakupu nowej pompy.