wymiana tarcz przód proszę o porady:)
-
Witam
mam pytanko bede chciałwymienić tracze z przodu,tarcze zapkupilem.
leza juz w domku:)
teraz tak od a do zeta jak wymienic na co uwazac co wymienic jescze wymieniajac tarcze oprucz nakretki na piaste?
dam rade sam to wymienic pod blokiem? prosze o rady co i jak co odkrecic czego nie urwac itp.!
pozdro! -
Witam
mam pytanko bede chciałwymienić tracze z przodu,tarcze zapkupilem.
leza juz w domku:)
teraz tak od a do zeta jak wymienic na co uwazac co wymienic jescze wymieniajac tarcze oprucz
nakretki na piaste?podstawa to klocki hamulcowe i w sumie nic poza tym, ja nakretek nie wymieniałem stare były ok. ale w sumie zostały wymienione rok teu przy zmianie przegubów, takze napewno wymiana nie zaszkodzi, można wytmienić również łożyska ale jak są ok i koła nie bija to nie ma sensu
dam rade sam to wymienic pod blokiem?
pewnie wystarczy podnosnik i jakiś pustak albo co żeby podstawić zeby z windy nie spadło
prosze o rady co i jak
załatw sobie porządny ściagacz ja uważam że najlepszy jest dwuramienny, uważam że bez tego ani rusz, choć niektórzy pisali że zeszło im po kilku godzinach bicia młotkiem
co odkrecic czego nie urwac itp.!
odkrecamy koło nakretke, uchwyt klocków wraz z nimi samymi, śruby mocujace tarcze do pisaty (wystarczy do tego kilka kluczy mile widziane oczkowe bądź nasadowe, żeby nie obrobic sruby) tarcza się polużni ale piasta bedzie siedzie twarto i zakładasz sciągacz pomiedzy pisatę i tarcze dobijając jego ramiona młotkiem żeby nie wyskoczył podczas skręcania. Nie przejmuj się tym ze w początkowej fazie ściągacz bedzie wpychał przegub w strone silnika, w pewnym momencie go przyblokuje i zacznie się sciąganie piasty. jak ja zdejmiesz to zakładasz nową, nabijasz przez drewnianą deskę piastę i wykonujesz w.w. czynności tylko w kolejnosci odwrotnej. a później tylko można się delektować hamowaniem z piskami <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pozdro!
również pozdrawiam i życze miłej pracy
-
Wszytsko tak jak kolega napisał, ale ja na twoim miejscu zaopatrzył bym sie w klucz dynamometryczny (pozyczył skądś) Jak za słabo przykręcisz ta nakrętke mocującą to będzie ci ośka lotać (ja tak zrobiłem, i ile sie naszukałem co mi sie tam obija) a jak dowalicz za mocno to rozwalisz łożyska. Tak że trzeba na to uważać. Tak na marginesie siła to 200Nm Powodzenia
-
Wszytsko tak jak kolega napisał, ale ja na twoim miejscu zaopatrzył bym sie w klucz
dynamometryczny (pozyczył skądś) Jak za słabo przykręcisz ta nakrętke mocującą to będzie ci
ośka lotać (ja tak zrobiłem, i ile sie naszukałem co mi sie tam obija) a jak dowalicz za
mocno to rozwalisz łożyska. Tak że trzeba na to uważać. Tak na marginesie siła to 200Nm
Powodzeniano napewno nie zaszkodzi
ale jak kolega planuje naprawe pod blokiem to może nie mieć dostepu do takiego bądź co bądź wyspecjalizowanego i drogiego sprzętu ja dokrecałem na siłe. trzeba mieć to czucie. a później trzeba zabić końcówkę nakrętki (jest specjalny frez na końcu gwintu na przgubie) i nie ma prawa się odkręcić, bez tego to owszem bardzo możliwea swoją droga to te nakrętki powinny byc zrobione tak jak te przy bębnach z tyłu zawleczka w połowie nakrętki i trzyma że hej
-
Ja zawsze wymieniam ową śrubę! To nie droga sparawa 2-3zł...a zawsze ma człowiek spokój, że się nie odkręci! Oczywisćie nie mozna zapomnieć o wgięciu/wbiciu jej-dla bezpieczeństwa! A co do zakręcania-zawsze std kluczem o długim ramieniu...Ja sie tak wymądrzam, a robi mi to non-stop mechanik-ale obserwuję! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Przy wymianie tarcz/klocków czy łozysk (ostatnio) i przegubów śrube daję nową...stara w "garbage"! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ja zawsze wymieniam ową śrubę! To nie droga sparawa 2-3zł...a zawsze ma człowiek spokój, że się nie odkręci!
Rozumiem, że mowa jest o nakrętce, którą nakręca się na gwint przegubu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Rozumiem, że mowa jest o nakrętce, którą nakręca się na
gwint przegubuNo tak... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Sami wiecie jaki ze mnie "mechamonik". <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Coś mi świta... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Nawet śrubę z nakrętką mylę! Ma się rozumiec...śrubkę wymieniam! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
No tak... Sami wiecie jaki ze mnie "mechamonik". Coś mi świta... Nawet śrubę z nakrętką mylę! Ma się
rozumiec...śrubkę wymieniam!.... a ja bym wymienił jednak nakrętkę <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Co się ze mną dzieje! Hmmm! NAKRĘTKĘ! Chyba się nie wyspałem! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
no napewno nie zaszkodzi
ale jak kolega planuje naprawe pod blokiem to może nie
mieć dostepu do takiego bądź co bądź
wyspecjalizowanego i drogiego sprzętu ja dokrecałem
na siłe. trzeba mieć to czucie. a później trzeba
zabić końcówkę nakrętki (jest specjalny frez na
końcu gwintu na przgubie) i nie ma prawa się
odkręcić, bez tego to owszem bardzo możliwe
a swoją droga to te nakrętki powinny byc zrobione tak
jak te przy bębnach z tyłu zawleczka w połowie
nakrętki i trzyma że hejNo jeżeli nie ma sie klucza trzeba pamiętac ze trzeba dokręcić dosć mocno tą nakrętke, oczywiście za któryms razem nie ma problemu i ma sie juz "to wyczucie" Jeszcze raz powodzenia