Słychać strzały z silnika i gaśnie :(
-
Witam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dziś rano zabrałem się za wymianę pompki paliwa i kilku gumowych przewodów paliwowych popękanych ze starości <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Do tego jeszcze oczyściłem sobie klemy akumulatora, poprawiłem jeden konektorek i troszeczkę oczyściłem świece z nagaru. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że spod maski słyszę jak strzela prawdopodobnie iskra z jakiegoś kabla.
Właśnie wracam od auta i po ciemku starałem się wychwycić, gdzie ta iskra przeskakuje i niestety nawet w zupełnych ciemnościach nie widać ani jednego skoku iskry <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Może to wina zle oczyszczonych świec i przydałaby się ich wymiana? Do dzisiejszego dnia rano (przed naprawą silnik chodził jak chodził, ale nic nie strzelało). Mam wrażenie, że strzela coś z okolic elektrozaworu paliwa (a mam go umieszczonego dokładnie pod zbiorniczkiem z płynem hamulcowym i wisi on sobie, jednak wcześniej wisiał dokładnie tak samo i nic się nie działo). Kable mają ze 2 miesiące, świece już sporo przejechały niestety i kopółkę też mam nową.Do tego ostatnio pojawił się dziwny problem, tak jakby coś się przytykało w silniku, zaczął mieć dziwnie niższe obroty na luzie niż kiedyś, więc troszkę pokręciłem pokrętłem na parowniku i obroty wróciły do normy, z tym, że troszkę telepie autem. Natomiast jak kręce go wyżej na którymś biegu i później silnikowi dam na luz to gaśnie on poprostu <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Natomiast gdy po mocniejszym depnięciu jadę później spokojnie (mała prędkość na wysokim biego) obroty się stabilizują i już nie gaśnie.
Do tego strasznie nierówno chodzi silnik na PB na luzie, a przedwczoraj wymieniłem profilaktycznie zaworek PCV (wcześniej też nierówno chodził <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> )H E L P <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />