Na Japonczyku
-
no tak... zapetlilam sie ale to wszystko przez g-7
zapewniam, ze kocham moje autko
ale bywa i tak ze milosc przemijamiłość co najwyżej nie rdzewieje, szczególnie stara :> (i nie chodzi mi tu o Twoją matkę ;P)
-
miłość co najwyżej nie rdzewieje, szczególnie stara :
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> co Ty wiesz o zyciu...
ale bywa i tak jak mowisz (a w zasadzie piszesz) -
Ostatnio w gronie znajomych dyskutowaliśmy jak to było
przy odbiorze autka z salonu. Szczesliwcy prawda,
nowe autko... ale do rzeczy. Mnie najbardziej
rozlozyl na lopatki tekst rzucony przez pracownika
salonu (pozdrawiam p. Mariusza)w trakcie
prezentacji auta. Formalnosci byly juz zalatwione,
nastala godzina zero... czlowiek z Suzuki zaprosil
mnie do autka i pokazuje te wszystkie przyciski
(zreszta umieszczone w dziwnych miejscach -
przeciwmgielne to najwygodniej byloby kolanem
wlaczac), pokretla itp... itd...
Ale na wstepnie mowi tak: "A czy jezdzila juz pani na
japonczyku?"
Zgadnijcie jaka scena objawila mi sie przed oczami
Na japonczyku i dzis i wowczas nie mialam okazji
jezdzic W japonczyku i owszem...
Takie mam czasem mysli i skojarzenia nieuczesane...głodnemu chleb na mysli... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Też Go znam i muszę stwierdzić , że p. Mariusz to przemiły gość. Swoją drogą to on swego czasu jeżdził na amerykańskim Niemcu ( Ford Sierra ) i w zimie często mu akumulator ładował <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Pozdrawiam wszystkich z Rocha <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
wychodzi na to, ze pod tym wzgledem patryjotka jestem
kredens? znaczy fiacior? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
kredens? znaczy fiacior?
w tym przypadku konkretnym chodzilo mi o druga opcje <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
czyli reasumujac chcialam wyznac ze preferuje polakow w kontaktach damsko-meskich <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
a japonczyk-autko jest moim pierwszym, ze jesli juz tak sie wywnetrzam... -
w tym przypadku konkretnym chodzilo mi o druga opcje
czyli reasumujac chcialam wyznac ze preferuje polakow w
kontaktach damsko-meskich
a japonczyk-autko jest moim pierwszym, ze jesli juz tak
sie wywnetrzam...buehehe ale z Ciebie wyciagli zwierzenia <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
a tak btw - wiesz dlaczego japonki maja smutne oczy? hehehehe bo jezdza na japonczykach vide fota <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
-
a tak btw - wiesz dlaczego japonki maja smutne oczy?
hehehehe bo jezdza na japonczykach vide fotadzieki Bogu ja mam wesole oczy <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
a tak w ogole to chyba nam ten watek zszedl byl niespodziewanie w zupelnie niemotoryzacyjnym kierunku :hehe <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
patrz fota ponizej... za duzo im poszlo w brzuchy, toc... hmmm... juz na tentego nie starczylo <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
buehehe ale z Ciebie wyciagli zwierzenia
sie dalam podpuscic...
-
jak to zeszlo na tematy nieswiftowe? zalaczone zdjecie ma takze ilustrowac znana prawde o suzuki: japonski, malusi, wszedzie sie wcisnie, a jego wartosc nalezy oceniac nie po wygladzie na parkingu ale podczas dzialania <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> zreszta nie taki swistak maly jak go maluja....
-
jak to zeszlo na tematy nieswiftowe? zalaczone zdjecie
ma takze ilustrowac znana prawde o suzuki:
japonski, malusi, wszedzie sie wcisnie, a jego
wartosc nalezy oceniac nie po wygladzie na parkingu
ale podczas dzialania zreszta nie taki swistak
maly jak go maluja....no fakt calkiem na temat to bylo... wybacz ociezalosc umyslowa. wszak to koniec tygodnia, a byl to ciezki tydzien i tylko to mnie moze tlumaczyc <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
a swoja droga rozmiar jednak ma znaczenie <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
tia....masz racje....to byl ciezki tydzien i dlatemu odpowiadam tak pozno bo wlasnie go koncze.
jesli chodzi o "rozmiary" to juz o swifcie pisali starzy enerdowcy: "nie wazne jaki wielki-wazne jaki figlarny" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, pisal tez stary, dobry zygus freud-i to mu nawet wyszlo...w tlumaczeniu z polskiego na nasze wychodzi, ze: kompleks malego "co nieco" jest rekompensowany wielkoscia bryczki, ktora dany delikwent jezdzi. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i cio? te swiftowcy to fajne chlopaki, a swiftoowy jeszcze fajniejsze heheheheh -
Ale na wstepnie mowi tak: "A czy jezdzila juz pani na
japonczyku?"Jak widać nie wystarczy garnitur, który dodaje powagi i ważności. Albo skończone studia...
Takie mam czasem mysli i skojarzenia nieuczesane
To miło.... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
dobry zygus freud-i to
mu nawet wyszlo...w tlumaczeniu z polskiego na
nasze wychodzi, ze: kompleks malego "co nieco" jest
rekompensowany wielkoscia bryczki, ktora dany
delikwent jezdzi.zyga wiedzial co mowi <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
i cio? te swiftowcy to fajne
chlopaki, a swiftoowy jeszcze fajniejsze hehehehehco racja to racja <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
Na garitur to jeszcze - ale studia??? NIe sądzę - osobiście zbyt wielu "spszedafcuf" znam <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
-
Ostatnio w gronie znajomych dyskutowaliśmy jak to było przy odbiorze autka z salonu. Szczesliwcy prawda, nowe
autko... ale do rzeczy. Mnie najbardziej rozlozyl na lopatki tekst rzucony przez pracownika salonu (pozdrawiam
p. Mariusza)w trakcie prezentacji auta. Formalnosci byly juz zalatwione, nastala godzina zero... czlowiek z
Suzuki zaprosil mnie do autka i pokazuje te wszystkie przyciski (zreszta umieszczone w dziwnych miejscach -
przeciwmgielne to najwygodniej byloby kolanem wlaczac), pokretla itp... itd...
Ale na wstepnie mowi tak: "A czy jezdzila juz pani na japonczyku?"
Zgadnijcie jaka scena objawila mi sie przed oczami
Na japonczyku i dzis i wowczas nie mialam okazji jezdzic W japonczyku i owszem...
Takie mam czasem mysli i skojarzenia nieuczesaneA nie był to p. Marcin ???
-
A nie był to p. Marcin ???
nie, Mariusz na pewno <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
z Marcinem załatwiałam wszelkie papierkowe formalności, a w arkana japonszczyzny wprowadzal mnie wlasnie Mariusz <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
To miło....
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />