Nawiewajacy kurz i pyl
-
Prawda jest taka, że konstruktorzy Swifta o filtrach przeciwpyłkowych nie słyszeli. Mimo tego dziwi mnie opisywana przez Ciebie sytuacja. Owszem na wiosnę rozmaite pyłkie wpadają do auta kilogramami... Niemniej w środku jesienie, to najwyżej czasem może jakiś listek wpaść <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Może miałeś zanieczyszczony dopływ powietrza i dopiero podczas szybkiej jazdy przedmuchało wszystki te świństwa... Bo nie chce mi się wierzyć, że w połowie listopada, gdzie jest zimno i wilgotno kurz i pyłki biorą się z powietrza <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Pozdrawiam.
-
Wlasnie odbywam swoja pierwsza dluzsza trase (Krakow - W-wa) i okazuje sie, ze podczas jazdy
100-120 km/h kurz, pyl i inne badziewie kilogramami wrecz wpada przez nawiew (nawet
wylaczony) do samochodu. Cala deska rozdzielcza pokryta tonami jakies pylkow, kurzu i
sadzy! U Was tez tak jest (bylo)? Wymienic jakis filtr, oslone czy cos innego? W jezdzie
miejskiej tego sie tak nie odczuwa ale na trasie tak. Auto w srodku wyglada jakbym nie
sprzatal od kilku lat, a mam je przeciez dopiero od miesiaca!!!! Bede wdzieczny za jakies
poradyJedz z ta usterka do serwisu. U mnie nic takiego sie nie dzialo. Zadnych pylkow, zadnych listkow.
-
Niemniej w środku
jesienie, to najwyżej czasem może jakiś listek wpaść Może miałeś zanieczyszczony dopływ powietrza i dopiero
podczas szybkiej jazdy przedmuchało wszystki te świństwa... Bo nie chce mi się wierzyć, że w połowie listopada,
gdzie jest zimno i wilgotno kurz i pyłki biorą się z powietrza Pozdrawiam.jechalem przez Czestochowe i na tej trasie az roi sie od remontow drogi, w dodatku chlopaki nie proznowali tylko ostro pracowali az sie kurzylo (nomen omen)! a strzepow listkow czy igiel tez mi nie brakowalo. dlatego az sie boje kiedy nadejdzie upalne lato...
-
Niemniej w środku
jechalem przez Czestochowe i na tej trasie az roi sie od
remontow drogi, w dodatku chlopaki nie proznowali
tylko ostro pracowali az sie kurzylo (nomen omen)!
a strzepow listkow czy igiel tez mi nie brakowalo.
dlatego az sie boje kiedy nadejdzie upalne lato...W takim razie pozostaje zmienic okolicę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
W takim razie pozostaje zmienic okolicę
zmienilem blyskawicznie!! nareszcie w domu!! kolejne trasy juz tylko w kieunku poludniowym!! <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
zmienilem blyskawicznie!! nareszcie w domu!! kolejne
trasy juz tylko w kieunku poludniowym!!Niestety, ale w środku zimy będziesz sie musiał dotelepać pod Warszawę na zlot Swiftów <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Wlasnie odbywam swoja pierwsza dluzsza trase (Krakow -
W-wa) i okazuje sie, ze podczas jazdy 100-120 km/h
kurz, pyl i inne badziewie kilogramami wrecz wpada
przez nawiew (nawet wylaczony) do samochodu. Cala
deska rozdzielcza pokryta tonami jakies pylkow,
kurzu i sadzy! U Was tez tak jest (bylo)? Wymienic
jakis filtr, oslone czy cos innego? W jezdzie
miejskiej tego sie tak nie odczuwa ale na trasie
tak. Auto w srodku wyglada jakbym nie sprzatal od
kilku lat, a mam je przeciez dopiero od
miesiaca!!!! Bede wdzieczny za jakies poradyPrawda jest niestety gorzka: Swifty nie maja filtrow powietrza (przynajmniej moj) <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />. Przerabialem juz ten temat (teraz sie gryze ze zgrzytem w konsoli <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />). Ale spoko <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Na tym forum jak obserwuje na ogol gada sie tylko ogolnikami bez praktycznych konkretow <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Tak wiec w celu zatrzymania wiekszosci pylow zamontowalem od zewnatrz sztywna wloknine filtracyjna na wlocie w kierunku wentylatora. Wlot ten jest dostepny po zdemontowaniu plastikowej kratki przy prawej wycieraczce (czarne zatrzaski demontujemy wciskajac wewnetrzne kolki), tylko trzeba daleko wlozyc reke aby umocowac "na macanego" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />zgrabnie filtr - tak aby nie wpadl i nie zablokowal smigiel wentylatora (bo szkoda silnika i instalacji). Na razie patent dziala od ponad pol roku bez zazutu. Hej.
-
Tak wiec w celu zatrzymania wiekszosci pylow zamontowalem od zewnatrz
sztywna wloknine filtracyjna na wlocie w kierunku wentylatora. Wlot ten jest dostepny po zdemontowaniu
plastikowej kratki przy prawej wycieraczce (czarne zatrzaski demontujemy wciskajac wewnetrzne kolki), tylko
trzeba daleko wlozyc reke aby umocowac "na macanego" zgrabnie filtr - tak aby nie wpadl i nie zablokowal
smigiel wentylatora (bo szkoda silnika i instalacji). Na razie patent dziala od ponad pol roku bez zazutu. Hej.nareszcie jakas odpowiedz!! <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> jednak najpierw zaatakuje aso - moze sie troche wysila. A w razie braku wspolpracy z aso, male pytanko: "sztywna wloknina filtracyjna" to cos takiego jak np. w odkurzaczach? I jak duze to mam byc? I czy nie wystarczy kupic zwyklego filtra powietrza?
-
nareszcie jakas odpowiedz!! jednak najpierw zaatakuje
aso - moze sie troche wysila. A w razie braku
wspolpracy z aso, male pytanko: "sztywna wloknina
filtracyjna" to cos takiego jak np. w odkurzaczach?
I jak duze to mam byc? I czy nie wystarczy kupic
zwyklego filtra powietrza?Z aso nic nie zdzialasz <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />- ale powodzenia <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> , gdyz powiedza, ze SS tak ma (czyli nie ma <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />).Wloknina ktora uzylem pochodzila od dosc specjalistycznych nawiewnych instalacji przemyslowych, po prostu byla docelowo filtracyjna i miala juz w sobie swoja sztywnosc (dosc rzadka o malych oporach przeplywu o ok.3cm grubosci). Moglem wtedy wyciac z niej ksztalt, ktory nakrywal z nadmiarem ow wlot powietrza w ksztalcie jakby nerki. Mozna z powodzeniem uzyc wlokniny odkurzaczowej (cos sztucznego aby np.nie zgnilo od wilgoci), lecz trzeba zmajstrowac jeszcze jakies jego usztywnienie (ramke?) + docisk, ktore by moglo pewnie przylegac do krawedzi wlotu nie wpadajac z kolei do srodka, no i latwo demontowalne. Trudnosc glowna to w miare dobre przyleganie oraz jego dobre zamontowanie! Trzeba jeszcze pamietac o okresowym przeczyszczaniu owego semirozwiazania, aby nie przesilic kiedys wentylatora (tj.silnika oraz przegrzania drabinki rezystorowej poprzez ktora nastepuje regulacja obrotow). Powodzenia <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
Z aso nic nie zdzialasz - ale powodzenia , gdyz powiedza, ze SS tak ma (czyli nie ma ).Wloknina ktora uzylem
pochodzila od dosc specjalistycznych nawiewnych instalacji przemyslowych, po prostu byla docelowo filtracyjna i
miala juz w sobie swoja sztywnosc (dosc rzadka o malych oporach przeplywu o ok.3cm grubosci). Moglem wtedy
wyciac z niej ksztalt, ktory nakrywal z nadmiarem ow wlot powietrza w ksztalcie jakby nerki. Mozna z
powodzeniem uzyc wlokniny odkurzaczowej (cos sztucznego aby np.nie zgnilo od wilgoci), lecz trzeba zmajstrowac
jeszcze jakies jego usztywnienie (ramke?) + docisk, ktore by moglo pewnie przylegac do krawedzi wlotu nie
wpadajac z kolei do srodka, no i latwo demontowalne. Trudnosc glowna to w miare dobre przyleganie oraz jego
dobre zamontowanie! Trzeba jeszcze pamietac o okresowym przeczyszczaniu owego semirozwiazania, aby nie
przesilic kiedys wentylatora (tj.silnika oraz przegrzania drabinki rezystorowej poprzez ktora nastepuje
regulacja obrotow). Powodzeniadzieki, sprobuje z tym powalczyc!