Pytanie do uzytkownikow LPG w Ticachoo
-
bry <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pewnie juz takich tematow bylo ze sto albo i wiecej ale nic to jestem zly i musze sie wyzalic <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Mianowicie po trzech tygodniach wozenia sie z gazownikiem mam od wczoraj nowiutka i swiecaca instalacje LPG w moim bolidzie. Ale jakos nie moge powiedziec zebym byl "szczesliwym posiadaczem"...
Po odpaleniu na gazie silnik przez pierwsze dwie lub trzy minuty pracuje pieknie i rowniutko nie czuje sie roznicy pomiedzy gazem a benzyna. Natomiast pozniej zaczyna sie mala teksanska masakra pila mechaniczna. Przerywa dusi sie nie mowiac juz o tym ze gasnie przy kadym hamowaniu. Na wolnych obrotach pracowal rano jakies piec minut i sobie zgasl. I tak im bardziej rozgrzany tym predzej gasnie. "Na trasie" o ile mozna tak nazwac moja 30km droge do pracy przy predkosci powyzej 90km/h strasznie go dusi i zamiast przyspieszac to zwalnia <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> przy podjezdzie pod gorke musialem sie przelaczyc na benzyne.
Musze zaznaczyc, ze zanim pojechalem do gazownika duzo czytalem na forum o instalacjach. Pytalem goscia o wszystko o czym mowiliscie. Nie mam dziury w korku, zapewnial, ze zalozy zawor zwrotny (cytuje: "...bo to przeciez koniecznosc przy gazniku...")
Fakt faktem, ze w ramach rekompensaty dlugiego terminu instalacji (najpierw nie bylo zaworu zwrotnego i tak przez tydzien, pozniej nie bylo zbiornikow odpowiednich i tak drugi tydzien) dostalem rabacik w wysokosci 150 zl. Cala impreza kosztowala mnie 1200PLN.
Moze ktos mi cos podpowie, ewentualnie pokaze gdzie jest lub gdzie ma byc i jak wyglada zaworek zwrotny zebym mogl sprawdzic czy posiadam <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />no to sie wyklikalem...
pozdrawiam
Leszek "LFree" -
bry
pewnie juz takich tematow bylo ze sto albo i wiecej ale
nic to jestem zly i musze sie wyzalic
Mianowicie po trzech tygodniach wozenia sie z
gazownikiem mam od wczoraj nowiutka i swiecaca
instalacje LPG w moim bolidzie. Ale jakos nie moge
powiedziec zebym byl "szczesliwym posiadaczem"...
Po odpaleniu na gazie silnik przez pierwsze dwie lub
trzy minuty pracuje pieknie i rowniutko nie czuje
sie roznicy pomiedzy gazem a benzyna. Natomiast
pozniej zaczyna sie mala teksanska masakra pila
mechaniczna. Przerywa dusi sie nie mowiac juz o tym
ze gasnie przy kadym hamowaniu. Na wolnych obrotach
pracowal rano jakies piec minut i sobie zgasl. I
tak im bardziej rozgrzany tym predzej gasnie. "Na
trasie" o ile mozna tak nazwac moja 30km droge do
pracy przy predkosci powyzej 90km/h strasznie go
dusi i zamiast przyspieszac to zwalnia przy
podjezdzie pod gorke musialem sie przelaczyc na
benzyne.
Musze zaznaczyc, ze zanim pojechalem do gazownika duzo
czytalem na forum o instalacjach. Pytalem goscia o
wszystko o czym mowiliscie. Nie mam dziury w korku,
zapewnial, ze zalozy zawor zwrotny (cytuje: "...bo
to przeciez koniecznosc przy gazniku...")
Fakt faktem, ze w ramach rekompensaty dlugiego terminu
instalacji (najpierw nie bylo zaworu zwrotnego i
tak przez tydzien, pozniej nie bylo zbiornikow
odpowiednich i tak drugi tydzien) dostalem rabacik
w wysokosci 150 zl. Cala impreza kosztowala mnie
1200PLN.
Moze ktos mi cos podpowie, ewentualnie pokaze gdzie jest
lub gdzie ma byc i jak wyglada zaworek zwrotny
zebym mogl sprawdzic czy posiadam
no to sie wyklikalem...
pozdrawiam
Leszek "LFree"A może zajrzyj do wątku o gazie prowadzonym przez Klubowicza Romanik 99? Co prawda, tam jest omawiane zbyt wysokie spalanie gazu, ale przy tej okazji różni Klubowicze wypowiedzieli się w szeregu kwestiach technicznych związanych z instalacją gazową. Może to pomoże? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A może zajrzyj do wątku o gazie prowadzonym przez Klubowicza Romanik 99? Co prawda, tam jest
omawiane zbyt wysokie spalanie gazu, ale przy tej okazji różni Klubowicze wypowiedzieli się
w szeregu kwestiach technicznych związanych z instalacją gazową. Może to pomoże?juz czytalem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> tak czy siak bede musial pojechac do gazownika ale chcialbym wiedziec co mu powiedziec i za co mu ewentualnie <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> zeby mnie znowu nie wpuscil w krzoki
-
juz czytalem tak czy siak bede musial pojechac do gazownika ale chcialbym wiedziec co mu
powiedziec i za co mu ewentualnie zeby mnie znowu nie wpuscil w krzokiWiem, że jak się płaci to chce się mieć wszystko od razu super - ale nie panikuj <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jedziesz do gazownika, mówisz mu że gaśnie przy hamowaniu i że nie rozwija prędkości na gazie. Na 99% spędzisz u niego do 2 minut <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Przekręci śrubkę i będzie ok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Po jakimś czasie sytuacja może się powtórzyć - wtedy jeszcze raz jedziesz do gazownika i masz spokój. Musisz przejechać przynajmniej 1000 km na gazie - to czas w którym musisz być uzbrojony w cierpliwość. Potem będzie ok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> U mnie było podobnie - męczyłem się strasznie a gazownik zrobił co trzeba w 15 sekund.
Nie byłoby źle, gdybyś wymienił filtr powietrza przy okazji. Ponoć to bardzo czuły element systemu.
-
juz czytalem tak czy siak bede musial pojechac do
gazownika ale chcialbym wiedziec co mu powiedziec i
za co mu ewentualnie zeby mnie znowu nie wpuscil
w krzoki<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> Śori, ale ja gazu nie posiadam, więc swoją wiedzą nie mogę się podzielić. Poszukaj może Serczem różne wątki na temat gazu, bo mam wrażenie że problem nierónej pracy silnika na gazie, krótko po zamontowaniu instalacji, był już poruszany wiele razy. Powodzenia. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
bry
pewnie juz takich tematow bylo ze sto albo i wiecej ale nic to jestem zly i musze sie wyzalic
Mianowicie po trzech tygodniach wozenia sie z gazownikiem mam od wczoraj nowiutka i swiecaca
instalacje LPG w moim bolidzie. Ale jakos nie moge powiedziec zebym byl "szczesliwym
posiadaczem"...
Po odpaleniu na gazie silnik przez pierwsze dwie lub trzy minuty pracuje pieknie i rowniutko nie
czuje sie roznicy pomiedzy gazem a benzyna. Natomiast pozniej zaczyna sie mala teksanska
masakra pila mechaniczna. Przerywa dusi sie nie mowiac juz o tym ze gasnie przy kadym
hamowaniu. Na wolnych obrotach pracowal rano jakies piec minut i sobie zgasl. I tak im
bardziej rozgrzany tym predzej gasnie. "Na trasie" o ile mozna tak nazwac moja 30km droge
do pracy przy predkosci powyzej 90km/h strasznie go dusi i zamiast przyspieszac to zwalnia
przy podjezdzie pod gorke musialem sie przelaczyc na benzyne.
Musze zaznaczyc, ze zanim pojechalem do gazownika duzo czytalem na forum o instalacjach. Pytalem
goscia o wszystko o czym mowiliscie. Nie mam dziury w korku, zapewnial, ze zalozy zawor
zwrotny (cytuje: "...bo to przeciez koniecznosc przy gazniku...")
Fakt faktem, ze w ramach rekompensaty dlugiego terminu instalacji (najpierw nie bylo zaworu
zwrotnego i tak przez tydzien, pozniej nie bylo zbiornikow odpowiednich i tak drugi
tydzien) dostalem rabacik w wysokosci 150 zl. Cala impreza kosztowala mnie 1200PLN.
Moze ktos mi cos podpowie, ewentualnie pokaze gdzie jest lub gdzie ma byc i jak wyglada zaworek
zwrotny zebym mogl sprawdzic czy posiadam
no to sie wyklikalem...
pozdrawiam
Leszek "LFree"Witaj
Proponuje podjechać do gazownika i dokonać regulacji. U mnie też było podobnie. Pomęczyłem i ch dwa razy i powiedziałem że nie odjadę jak nie ustawią i zrobili. Zobaczymy na jak długo bo też jestem przed pierwszym przeglądem, ale mam nadzieję że będzie ok. Zmienię jeszcze świece bo mam za wysokie jakieś hc coś tam i to może być przyczyna. Koszt nie duży a niech mają nowe.
Powodzenia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
Witaj
Proponuje podjechać do gazownika i dokonać regulacji. U mnie też było podobnie. Pomęczyłem i ch
dwa razy i powiedziałem że nie odjadę jak nie ustawią i zrobili. Zobaczymy na jak długo bo
też jestem przed pierwszym przeglądem, ale mam nadzieję że będzie ok. Zmienię jeszcze
świece bo mam za wysokie jakieś hc coś tam i to może być przyczyna. Koszt nie duży a niech
mają nowe.
Powodzeniano i bylem. okazalo sie, ze nie ma tak lekko zeby wyregulowac bo to nie kwestia regulacji tylko reduktor sobie zamarzal. Nie przepuszczal wody. Rurki doplywowe cieple a reduktor oszroniony. Dzisiaj po raz kolejny do pracy autobusem a gazownik wymienia reduktor na nowy. Zobaczymy co mu z tego wyjdzie.