[mk3] wymiana spręzyn- błąd w sztuce ;/
-
lepiej wykropkuj tego ch... bo zaraz mod wpadnie
-
Tak chodzi o tył. Wiem na amorku jest taki dzyndzel, żeby trafić w szpare ale amor prędzej się podnosi niż dalej wchodzi w otwór - czyli mam podnosić wahacz na lewarku tyle aż wejdzie cały amor (do tego dzyndzla) ? A może mieć coś wspólnego niedokręcony stabilizator? na tym kole? Sprężyna dobrze siedzi. Bałwanek?
-
co bys nie robił na oko nie ustawisz dobrze zawiechy. po zmianie sprężyn musisz zrobić pełną geometrie z przodu wyfrezuj fasolki w kolumnie aby była regulacja i to w zasadzie tyle co musisz robić sam i jedz do stacji na 4 punktową geometrie przypilnuj aby sprawdził ciśnienie w oponach i zakręcił każdym kołem czy niema bicia a później każ mu ustawić tak jak w manualu czyli:
zbieżność przód połówkowa 0.0mm całkowita 0.0mm
kąt pochylenia 0.0 st.
reszty nie ustawisz w swifcie
tył zbieżność połówkowa +0.5mm, +0,5mm całkowita +1.0mm -
Tak, wiem Mockba, że trzeba jechać na ustawienie zawiechy ale nie mówię tu o takich drobnostkach bo po zjechaniu z kanału prawe koło miało negatyw i po pociągnięciu za oponę wyprostowało się...wiec takie luzy to nie jakieś mm, które trzeba wyregulować na stacji tylko. Czuję, że źle amor siedzi. Jutro muszę sprawdzić ;p
-
Ja zawsze pierwsze przykręcam amorek do zwrotnicy a potem trafiam do otworu w kielichu. Jeśli sprężyna jest seryjna to pewno się nie będzie dało tyle go naciągnąć więc trzeba będzie opuścić auto na podłożonym kole.
-
Że jak? No ja pompuje wahacz, żeby zwrotnica pochłonęła amor ale auto mi się w pewnym momencie całe podnosi ;/ A brakuje jeszcze z 5 cm, żeby amor wszedł do końca
-
Że jak? No ja
pompuje wahacz, żeby zwrotnica pochłonęła amor ale auto mi się w pewnym momencie
całe podnosi ;/ A brakuje jeszcze z 5 cm, żeby amor wszedł do końcaWykręcasz całkiem śrubę ze zwrotnicy? Wyczyściłeś zwrotnicę w środku? W momencie jak podnosisz wahacz i dochodzi do tych brakujących 5 cm, poluzuj trochę lewarek i poruszaj amorkiem na boki.
-
Śruby nie wykręcam całkiem. Łapie na jeden obrót chociaż bo później nie chce złapać jak amor siedzi w środku. Ruszałem amorem na boki wydaje się luźno (kręcę nim w zwrotnicy) a fura się podnosi
Dawcy o co chodzi z podłożeniem koła bo nie rozumiem za bardzo?
-
Śrubę wyjmujesz całkowicie zanim nie włożysz amorka do końca bo przecież ta śruba po części blokuje amortyzator żeby nie wypadł ze zwrotnicy, ma on zresztą wytłoczkę w pewnym miejscu, którędy wchodzi właśnie owa śruba. Dopiero kiedy amortyzator się oprze o zwrotnicę (cypek na nim trafi w szczelinę) wtedy możesz wkładać śrubę. W przeciwnym wypadku będziesz go tam musiał młotem wbijać.
A co do podkładania koła to normalnie, podłóż coś pod bęben (klocek drewniany na przykład) i opuść auto z podnośnika tyle ile trzeba byś zdołał chwycić amortyzator od góry za pomocą śrub.
Nie wiem jak wy ale przykręcanie amortyzatora najpierw z góry a potem do zwrotnicy jest "trochę" dokładaniem sobie roboty. Chociaż no nie mnie tu oceniać, ale swoją drogą demontaż amortyzatorów w Swifcie to jedna z łatwiejszych robót. Tak czy tak powodzenia życże.
-
Dawcy i Toydols macie u mnie piwko Błąd w sztuce był taki, że nie wiedziałem o tej wytłoczce na śrubę w amorku i mocowałem amor z lekko wsadzoną śrubą w zwrotnicy (coś mi właśnie nie wchodziła śruba jak amor był trochę wsadzony więc postanowiłem ją umieścić "luźno" przed wsadzeniem amora hehe):) No i jednak udało mi się zamocować do końca wszystko jak należy
Taki efekt. Z tyłu auto podniosło się o ponad 7cm : -
No problem . Fajnie, że mogłem pomóc. Przy okazji mam pytanie: czy Ty wcześniej miałem sprężyny - 0,5 metra? Musiało to być bardzo komfortowe auto
-
No problem .
Fajnie, że mogłem pomóc. Przy okazji mam pytanie: czy Ty wcześniej miałem sprężyny -
0,5 metra? Musiało to być bardzo komfortowe autoO dużo się nie pomyliłeś Fota poglądowa sprężyn. W tych starych ("czerwonych") ostatnie zwoje były razem po założeniu :
Co do komfortu to się już nie wypowiadam 8) Ale po równym się fajnie jeździ 8)