[8V] wymiana tarcz i klocków
-
dziś zakupiłem w Carixie tarcze klocki i 3 odpowietrzniki, tarcze Hart klocki jakieś hiszpańskie podobno ale z tego co widze to miękie, komplet poniżej 250zł razem z odpowietrznikami.
nowy towar już zamontowany ale nie obyło się bez walki...odkręcenie tych śrubek od tarcz to masakra wogóle w takim miejscu narażonym na przegrzeanie takie badziewne śrubki na krzyżak dać, japonia... lewe koło poszło ładnie pare razy przywalone młotem i odkręciły się na luzaku (może dlatego że było jeszcze ciepłe po jeździe) prawe koło już trzeba było wiercić ale dało rade. Potem oczywiście samo zdjęcie tarczy z piasty to jedno wielkie nawalanie młotem w drugi młot i cieniutki rancik od środka, lekko nie było bo z kanału nie korzystaliśmy ale udało się i tarcze mam założone i przykręcone z obu stron. Lans.
Teraz klocki, po pierwsze mały zonk i to całkowicie moje gapiostwo na jedną strone założyłem klocki bez blaszek a na drugą musiałem sztukować bo by sie dwa z blaszkami nie zmieścily, z tego co widać są identyczne różnią się tylko blaszką i taką wypustką (już zeszlifowane) i chodzi. Niestety tutaj też był mały problem z odkręceniem śruby od prowadnicy lewego zacisku i ukręcił się łeb, mam pytanie czy trzeba za tym biegać bo i prowadnica i oczywiście śruba się średnio dadzą użyć.
DA SIĘ Z TYM JEŹDZIĆ? doraźnie się da to wiem ale co na dłuższym dystansie?
Jak bede mieć fotki starych tarcz to zobaczycie na czym śmigałem...zgroza.
-
Jak bede mieć fotki starych tarcz to zobaczycie na czym śmigałem...zgroza.
O kuchnia jeszcze nie widziałem tak zjechanych tarcz. Aż dziw że jeszcze hamulce działąły. Normalnie respect <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
O kuchnia jeszcze nie widziałem tak zjechanych tarcz. Aż dziw że jeszcze hamulce działąły.
Normalnie respectno wiesz to juz było wiadomo że zmieniamy więc sie jej młotem nie oszczędzało pzy zdejmowaniu, ale normalnie była "prawie" perforowana
Co do hamowania to nie odczuwam specjalnie wielkiej poprawy no może się jeszcze nie dotarło bo zaledwie 50 km zrobiłem i jeszcze popiskują. No i nie wymieniłem płynu chwilowo. Ciekawe co z tą prowadnicą jakiś efektów wypadania klocków czy nieodbijania hamulców nie odczuwam więc chyba może być przykręcone tylko z jednej strony.
-
Jeszcze jedno pytanko ile daleś za tarcze bo ja musze wymienić, koła mi biją przy hamowaniu. A jak zaglądałem to poprostu się kończą tarcze <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Jeszcze jedno pytanko ile daleś za tarcze bo ja musze wymienić, koła mi biją przy hamowaniu. A
jak zaglądałem to poprostu się kończą tarczecoś koło 80zł sztuka
-
no i jest muka, ma ktoś może zacisk tokiko czy jak on tam sie zwie na części, bez tej jednej przykręconej prowadnicy ta część zacisku w której jest tłoczek normalnie daje sie palcem obrócić na osi którą jest sprawna prowadnica. Niby hamuje nic nie stuka nic nie puka ale jakoś świadomość że tam nie wszystko gra jest z deka przerażająca. Jeśli nikt by nie miał. To czy gdzieś na warszawskich złomowniach stoi jakies Mk.2/3, wie ktoś coś.
Mam wrażenie że lepiej bierze prawe koło (to całkiem sprawne) bo wyraźnie słychać pisk z tamtej strony ale może to subiektywna ocena.