Skoda w spadku - sprzedawać czy jeździć?
-
Po moim ś.p. dziadku została nowa skoda felicja z 2001, garażowana, przejechane 12kkm (sic!), wygląda prawie jak z salonu, nawet od spodu. Babcia nie ma prawka, moja mama nie jeździła autem od wypadku 15 lat temu, ojciec jak jest w pracy trzyma auto pod chmurą pół dnia, pozatym ma już tico, a nowej skody szkoda mu tak traktować. Ja nie mam jeszcze prawka, a nawet jakbym miał to nie mam specjalnie gdzie jeździć własnym autem, a płacić trzeba co rok za auto i garaż u babci. Sprzedawać? Auto jest jak nowe, ale rocznik... dałoby rady wziąć za nią chociaż 12k zł? Czy może sprzedawanie tak rocznikowo starego auta nie ma sensu? Babcia chciała kupić za kasę ze sprzedaży jakieś małe auto dla mnie bo niedługo zrobię prawko (tico, cc), którego utrzymanie kosztuje mniej i mniej pali od skody. Opłaca się tak, czy za tą skodę z powodu rocznika już się dużo nie weźmie i lepiej zostawić ją i czekać aż mi się do czegoś przyda? Nowa kosztowała coś 26k zł.
-
Szkoda by pozbywać się takiego egzemplarza, nie dostaniesz za nią tyle ile jest warta - kupiec będzie ci proponował kasę za rocznik <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Druga rzecz - piszesz, że niedługo będziesz robić prawko. Nie lepiej byłoby zostawić tę Skodzinkę dla siebie ? Przerejestrować na siebie, wziąść ojca jako współwłaściciela i OC będzie tańsze <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
A sama ekspoalatacja nie byłaby już chyba taka kosztowna skoro piszesz, że jest w świetnym stanie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
No i miałbyś dodatkową motywację żeby szybciej zdobyć prawko <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
No, chyba że po sprzedaży Skody chciałbyś kupić coś tańszego i dodatkowo "odpalić działkę" babci <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Po moim ś.p. dziadku została nowa skoda felicja z 2001, garażowana, przejechane 12kkm (sic!),
wygląda prawie jak z salonu, nawet od spodu. Babcia nie ma prawka, moja mama nie jeździła
autem od wypadku 15 lat temu, ojciec jak jest w pracy trzyma auto pod chmurą pół dnia,
pozatym ma już tico, a nowej skody szkoda mu tak traktować. Ja nie mam jeszcze prawka, a
nawet jakbym miał to nie mam specjalnie gdzie jeździć własnym autem, a płacić trzeba co rok
za auto i garaż u babci. Sprzedawać? Auto jest jak nowe, ale rocznik... dałoby rady wziąć
za nią chociaż 12k zł? Czy może sprzedawanie tak rocznikowo starego auta nie ma sensu?
Babcia chciała kupić za kasę ze sprzedaży jakieś małe auto dla mnie bo niedługo zrobię
prawko (tico, cc), którego utrzymanie kosztuje mniej i mniej pali od skody. Opłaca się tak,
czy za tą skodę z powodu rocznika już się dużo nie weźmie i lepiej zostawić ją i czekać aż
mi się do czegoś przyda? Nowa kosztowała coś 26k zł.Ja bym ja na Twoim miejscu zostawił jesli robsiz prawko. Cześci do skody nie są drogie, wiadomo pali wiecej od CC czy Tico, ale komfort, i wielkosc auta zupełnie rózna tez.
-
Też bym ją zostawił, nie opłaca się sprzedawać, zresztą będziesz wiedział czym jeździsz, przy zakupie używki różnie bywa.
-
Po moim ś.p. dziadku została nowa skoda felicja z 2001, garażowana, przejechane 12kkm (sic!),
wygląda prawie jak z salonu, nawet od spodu. Babcia nie ma prawka, moja mama nie jeździła
autem od wypadku 15 lat temu, ojciec jak jest w pracy trzyma auto pod chmurą pół dnia,
pozatym ma już tico, a nowej skody szkoda mu tak traktować. Ja nie mam jeszcze prawka, a
nawet jakbym miał to nie mam specjalnie gdzie jeździć własnym autem, a płacić trzeba co rok
za auto i garaż u babci. Sprzedawać? Auto jest jak nowe, ale rocznik... dałoby rady wziąć
za nią chociaż 12k zł? Czy może sprzedawanie tak rocznikowo starego auta nie ma sensu?
Babcia chciała kupić za kasę ze sprzedaży jakieś małe auto dla mnie bo niedługo zrobię
prawko (tico, cc), którego utrzymanie kosztuje mniej i mniej pali od skody. Opłaca się tak,
czy za tą skodę z powodu rocznika już się dużo nie weźmie i lepiej zostawić ją i czekać aż
mi się do czegoś przyda? Nowa kosztowała coś 26k zł.Ja bym ją chętnie nabył drogą kupna o ile zdecydujesz sprzedać, moja frycia ma już słabe blachy, silnik co prawda ma mały przebieg ale powoli trzeba pomyśleć o czymś nowszym.
Daj znać jak byś sprzedawał i ile byś za nią chciał ? -
Ja bym ją chętnie nabył drogą kupna o ile zdecydujesz sprzedać, moja frycia ma już słabe blachy,
silnik co prawda ma mały przebieg ale powoli trzeba pomyśleć o czymś nowszym.
Daj znać jak byś sprzedawał i ile byś za nią chciał ?ja też jak coś
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Szkoda by pozbywać się takiego egzemplarza, nie dostaniesz za nią tyle ile jest warta - kupiec
będzie ci proponował kasę za rocznik
Druga rzecz - piszesz, że niedługo będziesz robić prawko. Nie lepiej byłoby zostawić tę
Skodzinkę dla siebie ? Przerejestrować na siebie, wziąść ojca jako współwłaściciela i OC
będzie tańsze
A sama ekspoalatacja nie byłaby już chyba taka kosztowna skoro piszesz, że jest w świetnym
stanie
No i miałbyś dodatkową motywację żeby szybciej zdobyć prawko
No, chyba że po sprzedaży Skody chciałbyś kupić coś tańszego i dodatkowo "odpalić działkę" babciNO ja bym zrobił podobnie z małą korektą. Zarejestrował dym auto na ojca, dorobił hak holowniczy i za jakieś 1000 - 1500 kupił przyczepkę i zarejestrował ją na siebie (ew przerejestrował tę którą już ma twój ojciec). Wtedy zniżki w OC by Ci malały (nawet przy tych kilkudziesięciu złotych wydanych co rok) a przyczepka to taki patent, że jak jej nie masz to nie wiesz jak bardzo jest przydatna