Problemy z Rumburakiem (odsłona kolejna)
-
Witam
Kolejny odcinek programu z cyklu "Problemy z Ruburakiem"
Problem 1 ("naglący")
Po rozgrzaniu silnika i przejechaniu losowej liczby kilometrów silnik zaczyna lekko szarpać. Po ściągnięciu nogi z gazu gaśnie (da się go zapalić na pych jeśli posiadamy jeszcze jakaś prędkość).
Jeżeli już stanie to kaplica - możemy kręcić i kręcić rozrusznikiem a nie ma nawet najmniejszych okazów "łapania" - uruchomienie możliwe jest dopiero po ostygnięciu silnika. Dzisiaj, kiedy samochód odmówił mi posłuszeństwa stałem z dwie godziny na przypadkowym parkingu próbując go uruchomić. Najczęściej, po uprzednim odczekaniu kilku-kilkunastu minut udawało się go zapalić, po czym po wykonaniu kilkunastu obrotów silnik gasł. Po czym zabawa zaczynała się od początku.Ważne: samochód chodzi tylko i wyłącznie na gazie. Ze względu na uszkodzenie pływaka na benzynę nawet przełaczac nie probuje. Palec rozdzielacza, kopułka i świece w stanie dobrym - przynajmniej tak mi się wydaje.
Problem 2 ("ale o zooo chodziii?;)
Po uruchomieniu silnika pali się kontrolka ładowania akumulatora. Gaśnie dopiero po mocniejszym przegazowaniu. W czasie mrozów nie pomaga to od razu, a kontrolka lekko się tli.Problem 3 ("Gnicie")
Ale na to zbyt wiele poradzic sie nei da <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />((Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L vel "Rumburak" -
Zapomnialem dopisać:
POMOCY !!!!!
Pozdrawiam
Motylop
-
odp 1
wydaje mi sie ze wpływ na to może mieć grzanie sie cewki zapłonowej, albo modułu
odp 2
możliwy regulator napięcia ale to też mi sie tylko wydajepozdro
-
Witam
Kolejny odcinek programu z cyklu "Problemy z Ruburakiem"
Problem 1 ("naglący")
Po rozgrzaniu silnika i przejechaniu losowej liczby kilometrów silnik zaczyna lekko szarpać. Po
ściągnięciu nogi z gazu gaśnie (da się go zapalić na pych jeśli posiadamy jeszcze jakaś
prędkość).
Jeżeli już stanie to kaplica - możemy kręcić i kręcić rozrusznikiem a nie ma nawet najmniejszych
okazów "łapania" - uruchomienie możliwe jest dopiero po ostygnięciu silnika. Dzisiaj, kiedy
samochód odmówił mi posłuszeństwa stałem z dwie godziny na przypadkowym parkingu próbując
go uruchomić. Najczęściej, po uprzednim odczekaniu kilku-kilkunastu minut udawało się go
zapalić, po czym po wykonaniu kilkunastu obrotów silnik gasł. Po czym zabawa zaczynała się
od początku.
Ważne: samochód chodzi tylko i wyłącznie na gazie. Ze względu na uszkodzenie pływaka na benzynę
nawet przełaczac nie probuje. Palec rozdzielacza, kopułka i świece w stanie dobrym -
przynajmniej tak mi się wydaje.
Problem 2 ("ale o zooo chodziii?;)
Po uruchomieniu silnika pali się kontrolka ładowania akumulatora. Gaśnie dopiero po mocniejszym
przegazowaniu. W czasie mrozów nie pomaga to od razu, a kontrolka lekko się tli.
Problem 3 ("Gnicie")
Ale na to zbyt wiele poradzic sie nei da ((
Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L vel "Rumburak"CZeśc.
1. Prawdopodobnie uszkodzona cewka zapłonowa , jak napisał Kolega wcześniej. Spotkałem się z taką usterką w innych autach. Kiedy znowu przydarzy Ci się zgaśnięcie silnika , sprawdź iskrę. Może to być także uszkodzony palec rozdzielacza zapłonu. Aha - a czy po tym przerywaniu i zgaśnięciu silnika parownik jest gorący czy zimny ???2. Mogą być źle kontaktujące styki w stacyjce - sprawdź wieczorem czy zapalając światła mijania , czy żarówka ładowania się bardziej rozjaśnia. Przeczyść wszystkie styki wychodzące z alternatora. Sprawdź naciąg paska klinowego.
No i daj znać czy pomogło <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdr
-
Witam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
1. Prawdopodobnie uszkodzona cewka zapłonowa , jak napisał Kolega wcześniej. Spotkałem się z
taką usterką w innych autach. Kiedy znowu przydarzy Ci się zgaśnięcie silnika , sprawdź
iskrę. Może to być także uszkodzony palec rozdzielacza zapłonu. Aha - a czy po tym
przerywaniu i zgaśnięciu silnika parownik jest gorący czy zimny ???Dzisiaj nie zgasł. Dwa razy lekko szarpnął (po przejechaniu ok 25 km) i to wszystko. Jutro kolejny dzien testow.
Palec rozdzielacza zapłonu odpada - założyłem stary (lekko zużyty ale sprawdzony) i objawy bez zmian.2. Mogą być źle kontaktujące styki w stacyjce - sprawdź wieczorem czy zapalając światła mijania
, czy żarówka ładowania się bardziej rozjaśnia. Przeczyść wszystkie styki wychodzące z
alternatora. Sprawdź naciąg paska klinowego.Naciąg zdaje się być w porządku. Drugiej części testu póki co jeszcze nie przeprowadziłem.
No i daj znać czy pomogło
Jak tylko odnajdę przyczynę obiecuje obszerną relację <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L vel Rumburak -
Witam po kolejnym dniu testów
Po przeprowadzonych próbach stwierdzam co następuje:
Zapalony jako zimny samochód jedzie bez problemu (czasem lekko poszarpie, ale jedzie - test przeprowadziłem na drodze dł. mniej więcej 30 km).
Po zgaszeniu rozgrzanego silnika i ponownej próbie uruchomienia bez przerwy zapala.
Gorzej jeśli między zgaszeniem silnika a próba odpalenia upłynie parę minut - wówczas jego uruchomienie jest niemożliwe i trzeba czekać aż silnik ostygnie. Jeżeli poczekamy do temperatury odpowiadającej mniej wiecej końcówce ssania silnik zapali ale po minucie lub kilku zgaśnie. Jeżeli poczekamy mniej wiecej godzine, aż silnik ostygnie całkowicie możemy jechać do woli.Parownik po zatrzymaniu się jest GORĄCY - czy to aby normalne?
Pozdrawiam
MotylopSkoda 135l vel Rumburak
1. Prawdopodobnie uszkodzona cewka zapłonowa , jak napisał Kolega wcześniej. Spotkałem się z
taką usterką w innych autach. Kiedy znowu przydarzy Ci się zgaśnięcie silnika , sprawdź
iskrę. Może to być także uszkodzony palec rozdzielacza zapłonu. Aha - a czy po tym
przerywaniu i zgaśnięciu silnika parownik jest gorący czy zimny ???
2. Mogą być źle kontaktujące styki w stacyjce - sprawdź wieczorem czy zapalając światła mijania
, czy żarówka ładowania się bardziej rozjaśnia. Przeczyść wszystkie styki wychodzące z
alternatora. Sprawdź naciąg paska klinowego.
No i daj znać czy pomogło
pozdr -
No i sprawa sie wyjaśniła:
Przyczyną problemu okazał się niesprawny aparat zapłonowy - prawdopodobnie został on uszkodzony przez fragmenty wypalonego palca rozdzielacza. Po wymianie aparatu troszku szarpie (z braku innego pod ręka włożyłem stary - niezle zuzyty <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ale juz nie gasnie i odpala kiedy ja sobie tego zycze a nie kiedy on sam chce <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L vel Rumburak