I co jak na mrozie??
-
Niedzielny poranek -17. Podchodzę do auta, wkładam kluczyk do zamka, przekr przekr, wtryskuję odmrażacz i przekręcam kluczyk.Po chwili zamek odblokowany. Łapię za klamkę i otw, otw, chciałbym otworzyc. No nic, są przecież drugie drzwi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> , które otwarły się bez najmniejszego problemu. Lewe otwarłem od środka pokonując przymarzniętą uszczelkę. Wzrzucam na luz. Drążek idzie z lekkim oporem, ale po co ma się w końcu dwie ręce <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Akumulator z zeszłego roku więc kręci. Łuu łuu łuu i po trzecim obrocie łapie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Lubię to auto coraz bardziej <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
jak Wasze furmanki zachowuja sie przy arktycznych mrozach??
moja praktycznie bez problemu,ladnie odpala na benie,jedynie mnie denerwuje ,ze biegi ciezko
chodza rano i pedal sztywny ,ale na to juz nie ma rady.Ja dziś nie odpaliłem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> zapomniałem auto na gazie - 22 stopnie i akumlator nie wydolił z 10 razy obróciłwałem i koniec
-
Dzisiaj masakra. Podlaczylem drugi akumulator, 17 Ah i nalalem benzyny do gaznika. Krecil ale niezbyt mocno i cos tam niby strzelalo jakby zapalal ale i tak nie chcial zapalic. Odpaliem dopiero od mercedesa sasiadki, i to musialem dolewac benzyny i bardzo dlugo krecic. Po zapaleniu pochodzil chwile z zgasl. Potem zapalanie od nowa, znow dolewka benzyny i bardzo dlugie krecenie. Trzeba bylo jeszcze recznie klapke przymknac w gazniku bo sie ssanie samo nie zalaczylo, ale ciezko sie obracala. Poczatkowo biegi ledwo sie przelaczaly. Spryskiwacze zamarzly, ale te od lamp dzialaja. A najlepsze bylo jak juz wyjechalem, przy predkosci ok 40 km/h pokazywalo mi ponad 80 i cos cykalo w liczniku. Przy aucie spedzilem ok 50 minut zanim wyjechalem z parkingu. Nie wiem czy uda sie wrocic autem do domu, juz nie bedzie sie do kogo podpiac, a moj dodatkowy akumulator tez wyglada na slaby. Jedyna nadzieja ze bedzie troche cieplej i auto nie bedzie tak przemrozone jak w nocy. I jeszcze jedna awaria, nie moge otworzyc drzwi od srodka, bo sie klamka zaciela.
Zima to jedno wielkie nieszczescie. -
dziś aq odmówił posłuszenstwa - 3 zimy ma juz za soba, w zwiazku z tym mam pytanko czy próbowac go reanimować podładowaniem czy lepiej kupic nowy??
pozdro -
mi wczoraj na benie oczywiscie przy - 18 , 2 razy odpalil i zgasl i za 3 razem juz normalnie .Złamałem jedynie chyba cos w zamku z lewej strony przekrecilem na sile i jest juz luzny,wchodze od prawej strony .Centralny sie nie otwiera ,musze z kluczyka,licznik przeklamuje o 40 km/h <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ,ciekawe jak dzisiaj ,wczoraj bylo najzimniej .
-
Ja dziś nie odpaliłem zapomniałem auto na gazie - 22 stopnie i akumlator nie wydolił z 10 razy
obróciłwałem i koniecDołączam się.
Po trzech latach użytkowania skodzianka po raz pierwszy oficjalnie odmówiła współpracy.
Gloria victis.
Akumulator trzymałem w domu, ale i tak nic nie pomogło. Chyba coś zamarzło w gaźniku.
Na dzisiaj dałem sobie spokój ale jutro będę próbował zalać benzynę w gaźnik <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Jutro ma byc trochę cieplej.
Trzeba lać w prosto w gardziel I przelotu, jedną nakrętkę?
Jakie macie sposoby jak wam przymarzną uszczelki w dzwiach(co gorsza łacznie z tylną klapą)?pozdrawiam
-
Trzeba lać w prosto w gardziel I przelotu, jedną
nakrętkę?Ja lalem w obie dziury. A po jakims czasie jak nie chcial odpalic znow dolewalem. Bez benzyny slychac bylo tylko krecenie rozrusznika, z nalana benzyna troche jakby silnik lapal ale nie chcial odpalac. Po dluzszej probie startowania znow bylo slychac tylko rozrusznik wiec znow dolewalem benzyny.
Jakie macie sposoby jak wam przymarzną uszczelki w
dzwiach(co gorsza łacznie z tylną klapą)?Mocno ciagnac drzwi <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> U mnie dzis pomoglo, klape duzo latwiej otworzyc. Przed zima smarowalem uszczelki smarem silikonowym ale i tak teraz przymarzly.
-
bardzo ciężko biegi chodzą na dodatek strasznie hałasuje linka od prędkościomierza i czasem jak wciskam sprzęgło to coś słychać ale ciężko powiedzieć co jakiś zgrzyt świst...no i oczywiście skrobanko szybek ale od środka ,ciężko też chodzi kierownica akumulator juz zabieram do domu na noc żeby rano nie było niespodzianek a dzrzwi rano trzeba ostro ciągnąć zeby sie otworzyły przy wcześniejszym potraktowaniu zamka odmrażaczem wiem jedno JA CHCĘ JUŻ WIOSNĘ !!!!!! <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
Mi dzisiaj padlo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> ,akumulator jest nowy krecil niemrawo ,ale jednak krecil,wiec to chyba nie aku.W razie czego wzialem go na noc do domu i jutro zarzuce,ale jak to nie aku ?? widze ,ze dolewacie benzyny do gaznika .jak to wlac i w ktory otwor ?? jak byscie mogli na chlopski rozum wytlumaczyc <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> kabel idacy do pompy paiwowej jest sztywny jak patyk ,w pompce nic sie nie rusza zamarzlo w cholere,bardziej sklaniam sie do tego,iz zamarzlo paliwo,bylo malo w baku,wiec tym bardziej,jednak rezerwa sie nie palila.pomozcie !! dzieki
-
Mi dzisiaj padlo ,akumulator jest nowy krecil niemrawo ,ale jednak krecil,wiec to chyba nie
aku.W razie czego wzialem go na noc do domu i jutro zarzuce,ale jak to nie aku ?? widze ,ze
dolewacie benzyny do gaznika .jak to wlac i w ktory otwor ?? jak byscie mogli na chlopski
rozum wytlumaczyc kabel idacy do pompy paiwowej jest sztywny jak patyk ,w pompce nic sie
nie rusza zamarzlo w cholere,bardziej sklaniam sie do tego,iz zamarzlo paliwo,bylo malo w
baku,wiec tym bardziej,jednak rezerwa sie nie palila.pomozcie !! dziekimi też dzis nie udało się odpalic <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> (raczej przez to ze zostawiłem frytkę na gazie i nie jezdziłem dłuższczy czas na benzynie), ale już ładuje akume i z rana wrzuce dmuchawe elektryczną do komory silnika na kilkanaście minut następnie podepne akume i moze odpali <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (tylko nie mam benzyny ani zadnego preparatu do dolewania :/) <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
jak to nie aku ?? widze ,ze dolewacie benzyny do
gaznika .jak to wlac i w ktory otwor ?? jak byscie
mogli na chlopski rozum wytlumaczyc kabel idacy do
pompy paiwowej jest sztywny jak patyk ,w pompce nic
sie nie rusza zamarzlo w cholere,bardziej sklaniam
sie do tego,iz zamarzlo paliwo,bylo malo w
baku,wiec tym bardziej,jednak rezerwa sie nie
palila.pomozcie !! dziekiMyślę że najlepiej wlewać do pierwszego stopnia czyli tam gdzie jest klapka. Pozatym sprawdzić czy się ssanie włącza, czyli klapka zamknięta ale nie całkowicie, powinna być mała szczelina ok 1 mm. U mnie sprężyna od ssania nie daje rady zamknąć klapki więc trzeba dość mocno nacisnąć ręką żeby się zamknęła.
-
mi też dzis nie udało się odpalic (raczej przez to ze zostawiłem frytkę na gazie i nie
jezdziłem dłuższczy czas na benzynie), ale już ładuje akume i z rana wrzuce dmuchawe
elektryczną do komory silnika na kilkanaście minut następnie podepne akume i moze odpali
(tylko nie mam benzyny ani zadnego preparatu do dolewania :/)Ja wziołem akumulator do domu naładowałem i zostawiłem go w domu a skodą wyjadę dopiero jak przejdą mrozy nie będę jej tak męczył biegi ciężko chodzą kierownicą ciężko ukręcić olej gęsty jak lepik wiec lepiej poczekać aż się odciepli <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> a to tej pory PKS
-
Ja wziołem akumulator do domu naładowałem i zostawiłem go w domu a skodą wyjadę dopiero jak
przejdą mrozy nie będę jej tak męczył biegi ciężko chodzą kierownicą ciężko ukręcić olej
gęsty jak lepik wiec lepiej poczekać aż się odciepli a to tej pory PKSw sumie masz racje, zobacze jutro jak nie odpali to biore urlop <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jezeli chodzi o zalewanie gaznika to jezeli ktos nie ma benzyny to mozna nawet rozpuszczalnikiem lub zmywaczem do paznokci byle latwo palne.Ja wstrzykuje ze strzykawki,najlepiej jakas wieksza.Dobrze by bylo jak jedna osoba kreci rozrusznikiem a druga wstrzykuje.Ja tak "podlewalem"gaznik jak mnie zaskoczyl mroz przy zostawionym aucie na gazie.Zawsze odpala.
-
Moja mnie narazie nie zawiodla:))) tylko dzis jak swiatla zostawilem wlaczone na podwórku to aku padl. wczorajj odpalile przy -25 i stala z 6 godzin na dworze bo u panny bylem. tylko na wiosne czeka mnie zmiana oleju w skrzyni bo gestnieje jak niewiem co
-
Dzis bylem twardy i odpalilem sam, ale zabawa z autem zajela ok 30 minut. Juz myslalem ze trzeba bedzie pojechac tramwajem ale sie udalo. Zrobilem prostownik i ladowalem akumulator cala noc, plus rano podladowalem drugi. Podlaczylem obydwa i co chwila dolewalem benzyny do gaznika, trzeba bylo krecic bardzo dlugo, wiec normalnie bez ladowania by tyle nie wytrzymal. Jak zalapal to chyba na jednym cylindrze i chodzil jak traktor a potem sie zalaczaly kolejne. Nie wiem jak to jest ze inni ze dwa razy zakreca i odpalaja. Dzis zapalil gosciu w renault 19 bez zadnych kombinacji. Slychac bylo ze z trudem mu silnik lapie, ale zapalil. Przeciez mam nowy akumulator i krecic mozna dosc dlugo wiec nie jest problem w slabym kreceniu rozrusznikiem. W baku mam benzyne z Neste z dolanym denaturatem, a do gaznika wlewam shell. Swiece maja jakies 15 000 km, ale byly sprawdzane i wygladaja OK, pozatym daja mocna iskre, no chyba ze kiepsko dzialaja jak sa bardzo zamrozone, tego nie sprawdzalem. W kopulce juz przeczyszczalem styki. Olej na pewno jest gesty, ale tak samo jest przeciez u innych ja mam Lotos Semisyntetic chyba 10W40 w srebrnej butelce. Skrzynia chodzi bardzo ciezko ale na odpalnie to nie ma wplywu, jak sie pusci sprzeglo to cos tam obciaza silnik bo troche spadaja obroty, ale zapalam na wcisnietym wiec nie przeszkadza. Z plynem w chlodnicy (Tesco <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> do -35) nie ma problemow.
-
Ja co prawda nie o skodzie ( moja frytka nie odpaliła )ale o VW POLO mojej <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> bo gdzie znajdę lepszych fachowców niż tutaj <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A wiec problem jest taki że odpaliłem samochód ( silnik 1.0 65 tyś km 98 r ) odpalił od strzału ale dosyć głośno chodził prawie jak Diesel - wcześniej to prawie nie było słychać silnika na wolnych obrotach. Zacząłem drapać szybki silnik się rozgrzewał jak wchodziłem do auta to miał juz ok 70 stopni dodałem gazu chcąc ruszyć i kontrolka oleju zaczęła świecić + piszczeć zgasiłem silnik zapaliłem 2 raz i do póki nie przegarowałem do 2 tyś obr. to było ok. wjechałem autem go garażu sąsiada żeby ogrzać samochód; myśląc że jakiś czujnik przymarznął ale to nic nie pomogło. Silnik głośno chodzi i do tego stracił moc może ktoś wie co mogło się stać i co sprawdzić ? - olej jest. -
Silnik
głośno chodzi i do tego stracił moc może ktoś wie
co mogło się stać i co sprawdzić ? - olej jest.A chodza wszystkie cylindry ? U mnie zaraz jak ruszyl tez chodzil glosno jak traktor i nierowno a potem bylo slychac jak sie zapalaja kolejne cylindy i pozniej chodzil juz normalnie.
Jak nie pala wszystkie to na pewno nie bedzie mocy. -
jak Wasze furmanki zachowuja sie przy arktycznych mrozach??
moja praktycznie bez problemu,ladnie odpala na benie,jedynie mnie denerwuje ,ze biegi ciezko
chodza rano i pedal sztywny ,ale na to juz nie ma rady.
favorit '91w poniedzialek - Bydgoszcz -26 st. C - odpalila za 4 razem (krecilem po 3-4 sekundy)
we wtorek -21 st. C to samo, ale ODPALILA, przy -18 st. C odpala conajwyzej za 2 razem.Mysle,ze to wina oleju (mineralny) bo robi sie strasznie gesty.
-
Myślę że najlepiej wlewać do pierwszego stopnia czyli tam gdzie jest klapka. Pozatym sprawdzić
czy się ssanie włącza, czyli klapka zamknięta ale nie całkowicie, powinna być mała
szczelina ok 1 mm. U mnie sprężyna od ssania nie daje rady zamknąć klapki więc trzeba dość
mocno nacisnąć ręką żeby się zamknęła.Wczoraj mróz pokonał moją skodziankę przy -17 ok 10 rano
Dzisiaj w Gliwicach kole 11 było -15-14
Odpaliła za z pierwszym razem po... dolaniu jednej strzykawy benzyny.
Nie sądze żeby miało tu znaczenie te dwa stopnie cieplej.
Po prostu metoda z benzyną w gaźniku jest <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Przed odpalaniem byłem już tak zdesperowany co by przepchnąc skodziankę w słońce(było już +7),
ale mimo włączonego luzu silnik był w dalszym ciągu podpięty pod skrzynię.
Po desperackich próbach przepchnięcia askodzianki, czepiłem się ostatniej deski ratunku z benzyną prosto w gaźnik.
Pomysłodwcom <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />