Favoritką nad morze ?
-
Może Wy jakoś przekonacie moją że SKODA sie tak nie
sypie i da rade mimo swoich lat.Jeszcze w tym roku nie bylem nad morzem, ale w tamtym smigalem skodka az milo, co prawda ja mam blizej niz Wy, ale niedlugo wybieram sie do Anglii i tez sie nie peniam. Pojechalismy ja i moja <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> i nawet spalismy we frytce <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" /> (wszystkie noclegi byly wtedy pozajmowane) to byla jazda zupelnie w ciemno, po prostu wsiedlismy i pojechalismy, zupelny odlot - polecam.
Zaparkowalem frytke w lesie jak najblizej plazy jak sie dalo, no i rano pierwszy bylem w wodzie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> a i fladerke sie kupilo.Nie zastanawiac sie tylko jechac, bo zycie ucieka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A skodka przetestowana to lepiej niz jakims "nowym" autem, bo co sie mialo zepsuc to juz sie zepsulo, teraz wystarczy tylko o nia dbac, jesli to robisz, to male prawdopodobienstwo ze sie cos zepsuje, a jesli nawet jednak, to jesli spedzasz z nia duzo czasu to bedziesz wiedzial co padlo.pozdrawiam i JAZDA NAD MORZE!! <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
Ja w zeszłym roku jechałem swoją na trasie Warszawa-HEL-Mikołajki-Warszawa, a w Sylwka Warszawa-Poprad. Zero problemu na oprócz kapcia. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Weź pasek klinowy komplet kluczy skrzynke piwa i śmigaj.
-
Warszawa-Poprad.
no to miałes niezły sprawdzin pokonywania wzniesień <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> za Limanową jest dużo wzniesień połaczony z serpentynami i zakrętami o 180 stopni po górke, na takich terenach można autko przeteeeeestować
-
ja z moja pieknoscia pokonywalem skodzianka serpentynki przez pieninami zeszlego roku...spoczko zero problemow (niektore serpentynki na 1 biegu juz trzeba bylo poganiac) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
No to dawaj ją, tu, ale nie wiem czy po naszym przekonywaniu ona cie nie rzuci dla skody
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
no to miałes niezły sprawdzin pokonywania wzniesień za Limanową jest dużo wzniesień połaczony
z serpentynami i zakrętami o 180 stopni po górke, na takich terenach można autko
przeteeeeestowaćSuper szla a potem jeszcze na zasniezonych zboczach wjezdzalem na szczerbskie pleco. TYlko teraz w wawie szwankuje:( Ale tam szla jak burza z pelnym obciazniem 4 osoby)
-
ja z moja pieknoscia pokonywalem skodzianka serpentynki przez pieninami zeszlego roku...spoczko
zero problemow (niektore serpentynki na 1 biegu juz trzeba bylo poganiac)Luxik mam pytanko? Teraz cos sie schrzanila: niedawno robielm pierscionki uszczelniacze zaworowe glowice, no i wlalem moto doktora i to byl blad chyba. nie brala juz oleju, a tu nagle zaczela brac go na maxa duzo 3 l na tydzien. I zaczelo sie worzyc cisnienie i na laczeniu wezy gumowych zaczelo przy tym wywalac plyn. Co znow do cholery moglo sie stac?
-
Luxik mam pytanko? Teraz cos sie schrzanila: niedawno
robielm pierscionki uszczelniacze zaworowe glowice,
no i wlalem moto doktora i to byl blad chyba. nie
brala juz oleju, a tu nagle zaczela brac go na maxa
duzo 3 l na tydzien. I zaczelo sie worzyc cisnienie
i na laczeniu wezy gumowych zaczelo przy tym
wywalac plyn. Co znow do cholery moglo sie stac?hmmm musze jeszcze raz napisac bo znowu widomosc nie poszla <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
przyczyn mozesz miec kilka...nalezaloby sprawrzic czy wyciekow nie ma zadnych po skreceniu silnika....moze uszczelka ci poszla (albo trzeba bylo dac pod tuleje pierscien dystansowy bo uszczelka ni eprzylega, moze byc najbardziej prawdopodobne ze glowica pekla <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> zobacz czy do zbiorniczka wyrownawczego leca bąble powietrza przy roznym nagrzaniu silnika.... sprawdz czy swiece nie sa zaolejone lub wymyte przez wode.... a doktor nie jest dobry...nie wiem jak on odoprowadza temperatury , napewno jest bardzo gest co ni ejest dobre dla silnika...jak robiles remont to ni etrzeba bylo go lac... ewentualnie jak po pierscieniowaniu bral olej to rowki w tlokach wybite na pierscienie i dziailo to jak "pompka" i tloki do wymiany anie doktorek..... ale narazie to zostawmy...sprawdz te elemnty co opisalem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
ja z moja pieknoscia pokonywalem skodzianka serpentynki
przez pieninami zeszlego roku...spoczko zero
problemow (niektore serpentynki na 1 biegu juz
trzeba bylo poganiac)na jedynce to cięzko ale do piwnicznej jak jade na kosarzyską w jedno miesjsce to na dwójce bo na trójce na gazie to cienko
-
na jedynce to cięzko ale do piwnicznej jak jade na
kosarzyską w jedno miesjsce to na dwójce bo na
trójce na gazie to cienkomoze cienki gaz miales? bo ja w 5 osób plus bagaze ponizej 3 nie schodze <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
moze cienki gaz miales? bo ja w 5 osób plus bagaze
ponizej 3 nie schodzejakbyś wyjeżdzał tam gdzie ja inczej byś spiewał <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
no ja tez za tydzien sie wybieram w podroz skodzinka ogolnie w tydzien zrobie ok 2000km najpiers jade pod zakopane pozniej nad zalew roznowski nastepnie slowacja bieszczady nad j.solinskie i znowu okoloce zakopanego ale jednego dnia bedzie planowane ok 700km ale skodzinka jest the best i damy rade <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdro