Super Super Oes?
-
a jak wyniki w poszczególnych klasach??
-
KLIK i są wyniki <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
KLIK i są wyniki
A jakoś wiecej foteczek jest gdziesik moze? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
tyle co mam jest tutaj KLIK
-
A jakoś wiecej foteczek jest gdziesik moze?
Na pewno bedzie duzo wiecej, tylko musimy posciagac od ludzi, ktorzy je robili. Wasz warszawski FDS Team zrbil ich pare setek, tak, ze na pewno jakies dorzuca. Poza tym liczymy na "literacka" relacje niezastapionego MEGABAJTA <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> O postepach w galerii bedziemy informowac na biezaco.
-
Tak jak obiecałem zabieram sie za grafomańska próbe odwzorowania SUPER SUPER OESu na torze w Kielcach. Zaczne nietypowo, bo od podziekowań:
Czollowiek i Panzin-za organizacje, zapoznanie z trasą, wsparnie moralne, Żubry, i tysiąc innych spraw
Torowi Kielce-za to że jest taki fajny
Sponsorom-za możliwosc startu i logistyke
Krzyśkowi-za jazde
Mamie i Tacie-bez nich nie byłoby to możliwe
wszystkim innym o których zapomniałem też dziekuje:)
Głod rajdowania...
Z krzysiem, bo dość długim, ale bynajmniej nie bezczynnym okresie pauzowanai w startach przyszedł czas na odrodzenie. Inauguracja nowego sprzetu miala mieć miejsce na rajdzie w Brodnicy, niestety 50km od WW eksplodował silnik. Trudno, zacineliśmy zeby, zmeczyliśmy wątroby i czekaliśmy na swoje 5 min. Samochód robił sie. Prace były intensywne i zakończyły sie ok. 23.30 w piatek. @ godziny wcześniej okazało sie, że spalił sie duży bezpiecznik, przekaźnik (oba zwiazane z pompa paliwa), póloś jest krzywa i piasta stuka. Dzieki znajomosciom (dzieki Szymek i Kondek) udało sie wszystko zmontowac w firmie ABS-SERVICE, która po godzinach pomogła. Na szybkości ruszyliśmy do Krzyska spakować graty i w droge. Wyruszyliśmy tak o 24. 15 km za Warszawa zaczeło coś pukać w prawym kole. Na stacji rozebrałem hamulce, sprawdziłem półoś, i nic ciekawego nie znalazłem, ale przestało pukac:) Ruszyliśmy ogniem. Nie mieliśmy licznika (nadal nie mamy, ba, ba, ba), ale nie byliśmy zawalidrogami. Przelotowa 140-150km/h wydawała sie być optymalną. Krzysiek wjeźdzał sie w auto ja przyzwyczjałem sie. Pod Radomiem rozbolała Krzyśka głowa. Cieżki dzień, dużo stresu i huk. Aby zniwelowac troche dokuczliwy hałas postanowił założyć kask. Pomyślałem, co tak jak głupek bede siedział z goła głową. Faktycznie zrbiło sie w głowie ciszej. Wiec jechaliśmy jak czereśniaki droga publiczna w kaskach. Jak zatrzymaliśmy sia na sikunde, to ludzie patrzyli na nas jak na ET. COż... Dotarliśmy do Skarżyska o 1.30. Do baru na kolacyjke i sztafete 4x50 (ml) i grzecznie w kime.
SObota rano...
Zimno. Szybko sie zebralismy z łóżek. Za szybko. W efekcie bylimy na miejscu o 7.45. Jesze na stacje, hambeks, tankowanko i na tor. FDS reprezentacja w skłądzie:
Wojtek SEAT CUPRA R
Duży Krzyś SKODA OCTAVIA RS
Mały Krzyś FIAT SC+zameldowała sie w biurze rajdu. Otrzymała numery: 1,2, 7. A co, jak szaleć to szalec. Zgłosiliśmy sie jako jedni z pierwszych. DOśc niepewnie. Miłe panie, szybkie zgłoszenia, mało formalności, pieniązki hop-siup z rączki do rączki i po sprawie. Badanko szybkie, Pan badacz wszystkim sprawdzał hamulce, co uważam za dobre rozwiazanie, ważniejsze niz to czy ktoas ma sprawne kierunki. Nie sprawdzono natomiast praw jazdy:) Moze to i dobrze. DO tych kwestii nie moge mieć rzadnych zastrzeżeń.
Zapoznanie z trasa na piechura, opis. Odprawa, 43 załogi zgłsozone, piekna pogoda, śmiech gwar i miłą atmosfera. Po 10 samochodów zapoznanie samochodami. Jeszcze poprawiałem opis, potem na start. Pierwszy ruszył Wojtek, śmiało, śmiało i dobry wynik. Potem my. Wreszcie nastałą ta chwila, po tylu miesiacach. Krzyś ruszył smiało. Slicki robia robote i lecimy naprawde szybko. Drobne błedy, ale majace nikły wpływ na wynik. Auto dobrze sie napedza, mechanizmy działaja poprawnie. DO czasu.... w 2/3 trasy nagle auto z cześci sprzegłowo-skrzyniowej wydaje niepokojaco jeczący dzwiek. Chwila prawdy. Pedał sprzegła odbija bardzo mocno do góry, tak, że opiera sie o plastik deski (!!!!) pierwszy raz cos takiego widizałem. NA szczeście Krzys swoimi małymi, damskimi stópkami (nr 44) wcisnał sprzegło i w droge. Jakoś (dość szybko) dotarliśmy do mety. Ja obstawaiłem linke, sprzewgło, półoś lub przegób. Pomyliłem sie. Urwała sie poduszka pod skrzynia. Na tym problemie straciliśmy jakieś 10sec na próbie. Na szczeście były 3 przejazdy a liczyły sie 2 najlepsze. Szybka organizacja i 30 min pozniej mamy poduche, śruby i kogos kto to robi. Zdażylismy na 2 petle. Krzyś sie spiął i poszliśmy śmiało. Na szybkim prawym (ostatnie zdjecie) było już naprawde grubo. Musiało być szybko bo slicki na blokach pusciły kleby dymu. Czas taki sobie. 3 przejazd już spoko, ale w środku próby Krzyś pierdoła zachaczył o klamre od pasa i sobie rozpiał. O NATURO ZŁOŚLIWA pomyślałem sobie , przeklinajac sromotnie w myślach , dyktujac trase. Dłoń ma delikatna, aczkolwiek meska powedrowała w kierunku Krzyśka...klamry. Dupa, nie moge zapiać, nie moge tak wygiać łokcia, chce sie wypinac (z dwojga złego, lepiej, żebym to ja był wypiety i latał niz on) ale Krzyś na lewym długim łuku zacieśniajac go lekko lewa rekał jął zapinac pas. O dziwo udało sie. Dumnie do mety.Na wynkiach okazało sie, że mimo naszego entuzjazmu jesteśmy dopiero na 5 miejscu:) Mimo to uważam, że w takiej konkurencji jest to znakomity wynik. Z takimi problemami. Naprawde chłopcy z Kielc są świetni. Napewno lepiej znaja tor i jego krucczki, dysponuja zajeb.istym sprzetem (co jeden to KAŁUŻA MOTORSPORT). Duza częśc jechała na pełym slicku. I tak znokałtowali nas bezlitosnie. Honorowym gościem był P. Sołowow jadacy Subaru Impreza STI.
Trasa, był super extra mega fajna. Szybka, bardzo technicznam rzadnych met stop, wszytko ogniem. Do prób nie moge sie przyczepic, by były prawie idealne. Organizacja spoko, chociaż sami organizatorzy narzekali. Faktycznie mogłyby być wyniki live. Brakowało jeszcze 1 próby, gdzieś kawałek za torem, żeby rozluźnic depo oraz zmeczyć troche zawodników. Ale to juz chyba tylko moja fanaberia. Mam tylko1 zastrzezenie: wyniki. Imprezka super extra. Piwko, kielbaski, gwar i śmiech. Bardzo mile zostaliśmy przyjeci. Mimo to w wynikach i ostateznej klasyfikacji zostali ujeci również zawodnicy licencjonowani. Tłumaczone to było klubowościa imprezy. Trudno to pojac. Ale to jedyna rzecz. Zreszta to drobnostka.
Naprawde impreza super. Warta wyprawy. Moge zagwarantować, że przyjade na nastepne elimki. Brakuje tylko jeszcze jakiegoś porajdowego pijaństwa:D Żartuje oczywiście:D
Dzieki chłopaki
P.S. Jak na horyzoncie warszawskim pojawi sie jakis warty uwagi KJS to damy znać i bedziemy liczyli na reprezentacja SCYZZZZZOR CREW:D
PZDR
-
Gratki gratki gratki. Dla całej ekipy za godne reprezentowanie Stolycy.
A ja jak zwykle opuściłem kolejną fajną imprezę <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Chciałbym uspokoić wszystkich nie zamierzamy poprzestać na tej jednej imprezie a w naszych mocarnych bratopodobnych głowach kotłuje się już od pomysłów (oby tylko starczyło mocy by walczyć z siłami ciemności!). I prawdopodobnie (z tego, co przekazał mi Brat również rycerz Jedi sportu samochodowego) mamy w kalendarzu jeszcze jedną imprezę tego typu, lecz o bardziej jesiennej dacie (ale o tym powiadomimy jak będziemy wszystkiego pewni na 199%).
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI !
Kreślę się z poważaniem
Czollowiek <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
A My dziekujemy za przybycie i zapraszamy na kolejną eliminację prawdopodobnie 6 listopada
Pozdrawiamy ...
-
Przybyło parę fotek z imprezy do wglądu na www.scyzzor.com
P.S. Jeżeli tylko uregulujemy kilka spraw bierzemy się ostro za następną imprezę!
Pozdrawiam Czollowiek!