Swift 1.0 "grzechoce"
-
Mi sie zapchal kat. jak pojechal do warsztatu to mi krzykneli 500zl, i tak sie zlozylo ze mam
strumieniceJa nie wole nie usuwac kata, dlatego ze moga byc problemy z badaniami technicznymi oraz nie chcialbym zeby zaczelo cos wariowac po wyrzuceniu kata (a duzo takich opinii slyszalem
). Poszukam jakiegos taniego zamiennika czy cos. -
Postaram sie nie rozpisywac za bardzo. Wczoraj zauwazylem drobny problemik, ktory mnie co
najmniej irytuje. A mianowicie moj swift przy ruszaniu do pewnych obrotów wydaje dzwięk
jakby cos w silniku grzechotalo/mielilo sie delikatnie, po czym po wejsciu na wyzsze obroty
efekt ten zanika. Podobnie jak zaczalem dochodzic o co chodzi, to jak dodawalem i zaraz
odpuszczalem gaz to w momencie dodawania objaw sie pojawia na chwilę po czym na wyzszych
obrotach niknie calkowicie, i znowu to samo jak obroty spadaja. Powiedzmy ze jest to
1000-1200 rpm. Może to wydech tak dzwoni/grzechocze. Jednak wydaje mi sie ze to odglos
silnikowy. Jakies sugestie??
Dodam ze pare dni wczesniej po zatankowaniu v-powera auto zrobilo sie mulate - do pewnego
zakresu obrotów, po czym odpuszczalo i jechalo normalnie. Jechalo sie nim jakby do 2500 rpm
mial dziurę turbinową, a tej niestety nie mam . Problem "dziury turbinowej" ustal po
zatankowaniu innego paliwa - suprema. Ale nie chce mi sie wierzyc ze shell chrzci paliwo.
Piszcie co myslicie, bo mi przy kazdym ruszaniu sie wlos na glowie jeży. chyba ze sobie okna
zamkne
Sift 1.0 gls '95 12000 km po wymianie tłoków, 1000 km po wymianie olejuja mam dokladnie to samo, tylko przy 3100 mniej wiecej (zawsze w tym samym miejscu), i sam nie wiem co to jest, tata powiedzial ze to pewnie jakas blacha pod maska, ale po sprawdzeniu nic tam nie powinno takiego dzwieku wydawac, inny znajomy powiedzial ze cos z tlumikiem, ze dotyka jakiejs blachy, sam juz nie wiem, a jest to bardzo denerwujace
-
Ja nie wole nie usuwac kata, dlatego ze moga byc problemy z badaniami technicznymi oraz nie
chcialbym zeby zaczelo cos wariowac po wyrzuceniu kata (a duzo takich opinii slyszalem
). Poszukam jakiegos taniego zamiennika czy cos.ja tak jezdze od wakacji i luzik, wariowanie zalezy od polozenia sondy lambda, naszczescie w suzuki mozna miec strumienice, aha sa tez w obudowie katalizatora w tej samej cenie ale u mnie nie pasowalo, mialem tez propozycje wybebeszenia kata i wspawania ruru w jego srodku, (do przegladu), ale napewno NIGDY nie montowalbym katalizatora <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
OK, dzieki, a co myslicie o tym???
Dodam ze pare dni wczesniej po zatankowaniu v-powera auto zrobilo sie mulate - do pewnego
zakresu obrotów, po czym odpuszczalo i jechalo normalnie. Jechalo sie nim jakby do 2500 rpm
mial dziurę turbinową, a tej niestety nie mam . Problem "dziury turbinowej" ustal po
zatankowaniu innego paliwa - suprema. Ale nie chce mi sie wierzyc ze shell chrzci paliwo.
Piszcie co myslicie, bo mi przy kazdym ruszaniu sie wlos na glowie jeży. chyba ze sobie okna
zamkne
Sift 1.0 gls '95 12000 km po wymianie tłoków, 1000 km po wymianie oleju -
OK, dzieki, a co myslicie o tym???
może zbyt bogata mieszanka i się dławi, ale trochę dziwne. kiedyś zalałem V-power racing na próbę, żeby zobaczyc jak się zachowuje i nie było problemu
-
może zbyt bogata mieszanka i się dławi, ale trochę dziwne. kiedyś zalałem V-power racing na
próbę, żeby zobaczyc jak się zachowuje i nie było problemu
No wlasnie to tez mnie dziwi, bo ostatnio czesto tankowalem te "lepsze" paliwa - v-power, v-power racing, suprema. Okazuje sie bowiem, ze jezdzac na stacje gdzie mam tansze paliwo (promocja w weelendy) to na 15 litrach ledwo 200 km przejezdzalem, a tu za powiedzmy 11-12 , a raz na supremie nawet 10 mam podobne wyniki i psychicznie lepiej sie czuje. To dlawienie pojawilo sie pierwszy raz. Nie wiem czy cos sie nie zalalo, bo przejezdzalem wtedy przez sporą burze - 120 km/h, wycieraczki nie nadazaly z odprowadzaniem wody. ALe kable wysokiego napiecia mam nowe. -
ale napewno NIGDY nie montowalbym katalizatora
No jasne. Lepiej zatruwać otoczenie tlenkiem węgla. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
No jasne. Lepiej zatruwać otoczenie tlenkiem węgla.
Swifty to takie auta co nie zatruwają bo to dobre auta som...
-
Swifty to takie auta co nie zatruwają bo to dobre auta som...
Auta dobre, ale tlenek węgla niedobry.
-
Auta dobre, ale tlenek węgla niedobry.
Ja jak sie grila robi to też sie tlenek wegla unosi <img src="/images/graemlins/food.gif" alt="" />
-
No jasne. Lepiej zatruwać otoczenie tlenkiem węgla.
Czadowo... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
No i wszystko jasne. Poszedl katalizator i sie rozsypal po wszystkich tłumikach. Dowiedzialem się także, że szkoda że przejchałem [ponad 500 km z takim stanem rzeczy, ponieważ jako że układ wydechowy jest przytkany, temperatura silnika ponoć strasznie rosnie w tamtych okolicach no i ... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
No ale mam nadzieje, że nic sie takiego nie stalo. Zwykle jeżdże w okolicach 3000-3500 rpm. Co o tym sądzicie??? -
myślę żę jak na 5 biegu i na skrzyni 8v to przyzwoita prędkość <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
myślę żę jak na 5 biegu i na skrzyni 8v to przyzwoita prędkość
Przeta to jest 1,0 <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
To jak Ticolot tylko ładniejsze !! <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
SORY <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
swift to swift. ale 3500 na 5 biegu to już powyżej 100 obojętnie przy jakim silniku, a to przyzwoita prędkość <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Przeta to jest 1,0
To jak Ticolot tylko ładniejsze !!Jak będę miał "drożny" wydech to żaden tickolot mi nie podskoczy!!!
-
Jak będę miał "drożny" wydech to żaden tickolot mi nie
podskoczy!!!Ticolot nie jest Swiftem a tylko Swifty to dobre auta som <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
Ticolot nie jest Swiftem a tylko Swifty to dobre auta som
No ba z czym do ludzi Panie z czym !!
-
No i wszystko jasne. Poszedl katalizator i sie rozsypal po wszystkich tłumikach.
I co jest/bedzie zamiast rozsypanego kata?
3000-3500 rpm. Co o
tym sądzicie???Jak dla mnie za wysokie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ja tam kręce od 2000-2900 obr/min, chyba ze trzeba coś wyprzedzić <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
I co jest/bedzie zamiast rozsypanego kata?
hmm, moze oszalałem, ale nowy kat <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> nie bede trul srodowiska <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jak dla mnie za wysokie
Ja tam kręce od 2000-2900 obr/min, chyba ze trzeba coś wyprzedzić
Tez w sumie jezdze na takich obrotach, ale jak jade 2 pasem to przy 3000 rpm mam 100 km/h
Po miescie 2000-2500 starczy. Nauczyłem się w sumie jezdzic max do 3500 bo silnik po wymianie tłokow na dotarciu był. Katalizator się rozsyoał ponoc dlatego, ze w wyniku peknietego tloka przedostawal sie olej do katalizatora i go zalepilo a potem spalilo (juz wiem co to byl za smrodek jak mu przycisnalem do 150 km/h ->mechanik po dotarciu silnika powiedzial mi zebym go troche przegonił, co by go nie zmuliło)
A poza tym dowiedziałem sie dzisiaj, że mam japońską wersję auta <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
i że łozysko do japonskiego kosztuje prawie 100 zł (zamiennik), a do węgra chyba ponad połowę mniej, jak nie 30 <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Cześci (katalizator+łożysko)+robota 490 zł <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
A no i co mnie najbardziej wkurzyło, po sprowadzeniu tego auta nie było żadnych luzów na zawieszeniu. Po przejechaniu nieco ponad 12000 km stwierdzono dzisiaj (u tego samego mechanika co było to sprawdzanie na początku) jest luz bodajże na sforzniu lewy przód. A naprawde staram sie omijac dziury. <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Teraz jeszcze walka z rdzą, i może w końcu uda mi się wyprowadzi to auto na prostą. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Może bedzie gotowy na letni zlot <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Mam tylko nadzieję, ze nie bedzie zadnych dodatkowych uszkodzen zwiazanych z jazda na przytkanym wydechu.