To coś dla tych...
-
Też miałem wcześniej ubezpieczenie w HDI. Teraz mam w Generali, bo wychodziło taniej <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Rok temu miałem sytuację, że PZU za przepisanie umowy z poprzedniego właściciela na mnie (czyli za dopłatę) chciało 900 zł <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> podczas gdy całą nową polisę zawarłem w FILAR za 550 zł <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
A niby jak miałbyś to zrobić ??
Każesz przedstawić wyciągi z banku ?? Na jakiej
podstawie ?
Ty podajesz do sądu sprawcę, on w tym samym czasie
zakłada sprawę ubezpieczycielowi i po kilku latach
są werdykty w obu W tym czasie wypłacalność
jednego jak i drugiego może się drastycznie
zmienić.Wystarczy rzut oka na samochód. To może być mylne, ale zwykle daje jakieś pojęcie o zasobności właściciela...
A każdy ma prawo Cię pozwać (no bo kogo ma pozywać poszkodowany - ubezpieczyciela?), jeśli mu coś zniszczysz...
-
Jeśli ubezpieczyciel zdecydowanie zaniżyłby odszkodowanie, to pierwsze moje kroczki by polegały
Jesli chodzi o odszkodowanie z OC, to TU nie moze* obnizyc Ci wyceny - ich zasranym obowiazkiem jest przywrocenie auta do stanu sprzed wypadku. Tyle, ze czasami trzeba sie uzbroic w cierpliwosc, no i nie bac sie sadow <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
- tzn. probuja oczywiscie, ale akurat prawo jest po Twojej stronie, i w teorii i co najwazniejsze w praktyce (orzecznictwo)
-
Wystarczy rzut oka na samochód. To może być mylne, ale
zwykle daje jakieś pojęcie o zasobności
właściciela...To może być bardzo mylne <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
A każdy ma prawo Cię pozwać (no bo kogo ma pozywać
poszkodowany - ubezpieczyciela?), jeśli mu coś
zniszczysz...Jezeli ubezpieczyciel ci za mało wypłacil, to się z nim sądzisz...
-
To może być bardzo mylne
Jezeli ubezpieczyciel ci za mało wypłacil, to się z nim
sądzisz...Ale masz prawo sądzić się ze sprawcą wypadku i to Twoja wola, czy z niego skorzystasz...
Nie tak dawno była nagłaśniana sprawa kierowców, którzy byli sprawcami wypadków, gdzie byli ranni. Ubezpieczyciel się wypiął na szpitale zamiast zwrócić koszty leczenia (całkowicie bezprawnie), więc szpitale wystawiły rachunek sprawcom wypadków, którzy byli całkowicie zaskoczeni. Nie wiem jak się sprawa skończyła, ale wolałbym unikać takiej odpowiedzialności (w końcu po to płacę OC)...
-
W najgorszym razie sądzisz sie z ubezpieczycielem o to ze nie wypłacił poszkodowanemu <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Po co w takim razie wogóle płacić OC skoro poszkodowany moze scigac sprawce o pieniądze <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
W najgorszym razie sądzisz sie z ubezpieczycielem o to
ze nie wypłacił poszkodowanemu
Po co w takim razie wogóle płacić OC skoro poszkodowany
moze scigac sprawce o pieniądzeBo OC jest dla poszkodowanego (leczenie, zabezpieczenie finansowe szkód)...
I jeszcze jeden "mały dłobiazg". Ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela - przy skasowaniu Maybacha może być mały problem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela - przy
skasowaniu Maybacha może być mały problemto już bedzie problem ojca dyrektora prowadzącego... czy jak go tam zowią... wiadomo o kogo chodzi...
-
to już bedzie problem ojca dyrektora prowadzącego... czy jak go tam zowią... wiadomo o kogo
chodzi...Ojciec prowadzący jeździ "tylko" Mercedesami i Jaguarem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> W Polsce z tego co wiem są dwa Maybachy. Jednym jeździł dyrektor firmy Hellena, drugi nie wiadomo do kogo należy ale na pewno nie do Rydzyka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
W Polsce z tego co wiem są dwa Maybachy. Jednym
jeździł dyrektor firmy Hellena, drugi nie wiadomo
do kogo należy ale na pewno nie do RydzykaZgadza się - Rydzyk jeździ Maybachem, który należy oficjalnie do jakiejś firmy (chyba niemieckiej)