Wypadek na autostradzie A4 10 metrow przedemna
-
Jade z egzaminu moim świstaczkiem... jest czarna droga ale mokra.. droga z wrocka charakteryzuje sie licznymi zjazdami (zamyknay jest pas lewy i zjezdza sie na "cuzy pas" jedzie sie "pod prad") wlasnie jade 100 km/h i biore tira.. jest przedemna drugi... juz mam go brac ale widze znak ostrzegawczy ze zblizam sie do zwezenia - wiec odpuszczam sobie tira... zjezdzam na prawy pasi jade powoli za tirem.. ograniczenie do 100 - puszczam noge z gazu... coraz blizej zwezenia.. ograniczenie do 40 zaczynam hamowac i nagle bziuuuuum smiga obok mnie jakies autko... nietety nie zauwazyl ze mu sie pas skonczyl.. myslal ze zdazy wziac tira... nie zdazyl... pomyslalem tylko ze uderzy.. uderzyl...
uderzyl w wielki znak mowiacy ze jest koniec pasa, polamal paliki migajace zoltym swiatlem nakazujace zjazd z pasa ruchu, w okncu powrywal okolo 20 - 30 kg gumowe ograniczniki wbite w asfalt... zarzucilo go pod tira.. odbil - niewiele brakowalo.. tir przejechal... gos finalnie sie zatrzymal... stanolem zaraz za nim.. wszystko to trwalo okolo 5 sekund... siedze... moje 3 kolezanki w aucie siedza cicho... przez 2 sekundy nic sie nie dzieje.. nagle z prawej strony od pasazera otwieraja sie drzwi wychyla sie kobita - okolo 50 lat.. nos zmiazdzony cala twarz w krwi... wtedy do mnei doszlo... wsykoczylem z auta patrze co i jak..przod rozbity... przednia szyba to jedna wielka pajeczyna.. wywalilo 2 poduszki z przodu.. cala lewa strona bez szyb.. odlamki szyb w aucie.. 4 pasazerow (kierowca okolo 50 lat) z tylu 2 kobiety.. jedna to corka.. spala podczas wypadku.. ma moze 16 lat.. siedzi na fotelu i powtarza: "tato mam szklo w bucie" - tak na okolo jeczy... podchodze do kobiety pytam jak sie czuje.. ona mowi ze zyje krew przestaje leciec.. patrze na pobojowisko.. tamujemy caly ruch korek sie juz spory zrobil... przed nami jakies 30 metrow stoi tir obok korego bylo zdarzenie, ten tir ktorego wyprzedzielm stoi za nami.. to rusek.. pyta sie czy gosc ma pretensje.. typ mowi ze nie... wiec ruski pojechal.. ale ten pierwszy stoi (rowny gosc mogl pojechac, ale poczeka na mendy chyba) widze jak jest przod nie ma zdezaka, polamany caly ale trzyma sie nawet nawet (nie wiem jaka to marka byla.. chyba mitsybishi albo hyiunadi - ale miejskie bardziej autko takie male nie limuzyna.. hatchback) mowie mou ze musimy zjechac bo blokujemy wszystkich.. gosc odpalil silnik i pojechal... zjechal z drogi na martwy pas.. ja za nim.. pytam sie czy ma trojkat.. on mowi ze chyba ma.. no to wziolem swoj ustawilem trojkat.. facet mowi do mnie, ze moze tym rozbitym podjechac gdzies(?????) ja mowie ze nie ma mmowy.. szyba w czesciach a on chce jechac... poszlismy z nim kolo znaku.. zmioecione z ziemi wszystko. mowie do niego, ze mu mandat dadza.. on skwapliwie stwierdza, ze go za znaki jescze podlicza (oj podlicza...)
w koncu facet wyjmuje swoj trojkat, upewniam sie jeszcze ze wszystko ok.. dziewczyny sugeruja jzeby jechac.. wezwalisy policje i kakretke.. czas sie zawijac... wszystko w porzadku.. facet poczeka na pomoc drogowa...
mialem aparat cyfrowy, ale nietaktem byloby robić zdjęcia... pytałem się czy zrobic mu parę zdjęć do dokumentacji.. on powiedział, że ma cyfrówkę.. pożyczyłem mu szczęścia i odjechałem...cód że typek żyje bo:
1. jakby wpadł jednak pod tira to wpadłby pod tylne koła naczepy - nie muszę mówić co by było...
2. te znaki informujące zazwyczaj są obłożone kockami betonowymi... w tym wypadku nie było nic wielkiego.. na kolejnym zjezdzie były 4 wielkie kawały betonu... jakby wpadł na te kamienie to... -
Jade z egzaminu moim świstaczkiem... jest czarna droga
ale mokra.. droga z wrocka charakteryzuje sie
licznymi zjazdami (zamyknay jest pas lewy i zjezdza
sie na "cuzy pas" jedzie sie "pod prad") wlasnie
jade 100 km/h i biore tira.. jest przedemna
drugi... juz mam go brac ale widze znak
ostrzegawczy ze zblizam sie do zwezenia - wiec
odpuszczam sobie tira... zjezdzam na prawy pasi
jade powoli za tirem.. ograniczenie do 100 -
puszczam noge z gazu... coraz blizej zwezenia..
ograniczenie do 40 zaczynam hamowac i nagle
bziuuuuum smiga obok mnie jakies autko... nietety
nie zauwazyl ze mu sie pas skonczyl.. myslal ze
zdazy wziac tira... nie zdazyl... pomyslalem tylko
ze uderzy.. uderzyl...uderzyl w wielki znak mowiacy ze jest koniec pasa,
polamal paliki migajace zoltym swiatlem nakazujace
zjazd z pasa ruchu, w okncu powrywal okolo 20 - 30
kg gumowe ograniczniki wbite w asfalt... zarzucilo
go pod tira.. odbil - niewiele brakowalo.. tir
przejechal... gos finalnie sie zatrzymal...
stanolem zaraz za nim.. wszystko to trwalo okolo 5
sekund... siedze... moje 3 kolezanki w aucie siedza
cicho... przez 2 sekundy nic sie nie dzieje.. nagle
z prawej strony od pasazera otwieraja sie drzwi
wychyla sie kobita - okolo 50 lat.. nos zmiazdzony
cala twarz w krwi... wtedy do mnei doszlo...
wsykoczylem z auta patrze co i jak..przod rozbity... przednia szyba to jedna wielka
pajeczyna.. wywalilo 2 poduszki z przodu.. cala
lewa strona bez szyb.. odlamki szyb w aucie.. 4
pasazerow (kierowca okolo 50 lat) z tylu 2
kobiety.. jedna to corka.. spala podczas wypadku..
ma moze 16 lat.. siedzi na fotelu i powtarza: "tato
mam szklo w bucie" - tak na okolo jeczy...
podchodze do kobiety pytam jak sie czuje.. ona mowi
ze zyje krew przestaje leciec.. patrze na
pobojowisko.. tamujemy caly ruch korek sie juz
spory zrobil... przed nami jakies 30 metrow stoi
tir obok korego bylo zdarzenie, ten tir ktorego
wyprzedzielm stoi za nami.. to rusek.. pyta sie czy
gosc ma pretensje.. typ mowi ze nie... wiec ruski
pojechal.. ale ten pierwszy stoi (rowny gosc mogl
pojechac, ale poczeka na mendy chyba) widze jak
jest przod nie ma zdezaka, polamany caly ale trzyma
sie nawet nawet (nie wiem jaka to marka byla..
chyba mitsybishi albo hyiunadi - ale miejskie
bardziej autko takie male nie limuzyna.. hatchback)
mowie mou ze musimy zjechac bo blokujemy
wszystkich.. gosc odpalil silnik i pojechal...
zjechal z drogi na martwy pas.. ja za nim.. pytam
sie czy ma trojkat.. on mowi ze chyba ma.. no to
wziolem swoj ustawilem trojkat.. facet mowi do
mnie, ze moze tym rozbitym podjechac gdzies(?????)
ja mowie ze nie ma mmowy.. szyba w czesciach a on
chce jechac... poszlismy z nim kolo znaku..
zmioecione z ziemi wszystko. mowie do niego, ze mu
mandat dadza.. on skwapliwie stwierdza, ze go za
znaki jescze podlicza (oj podlicza...)w koncu facet wyjmuje swoj trojkat, upewniam sie jeszcze
ze wszystko ok.. dziewczyny sugeruja jzeby jechac..
wezwalisy policje i kakretke.. czas sie zawijac...
wszystko w porzadku.. facet poczeka na pomoc
drogowa...mialem aparat cyfrowy, ale nietaktem byloby robić
zdjęcia... pytałem się czy zrobic mu parę zdjęć do
dokumentacji.. on powiedział, że ma cyfrówkę..
pożyczyłem mu szczęścia i odjechałem...cód że typek żyje bo:
1. jakby wpadł jednak pod tira to wpadłby pod tylne koła
naczepy - nie muszę mówić co by było...2. te znaki informujące zazwyczaj są obłożone kockami
betonowymi... w tym wypadku nie było nic
wielkiego.. na kolejnym zjezdzie były 4 wielkie
kawały betonu... jakby wpadł na te kamienie to...Jak sie duzo jezdzi to niestety zawsze sie cos "wyjezdzi" Trzeba bardzo uwazac na naszych drogach, lekkomyslnym tez nie mozna byc, pulapki czaja sie wszedzie...A4 w strone granicy dosc czesto mam nieprzyjemnosc jechac i wiem co tam sie dzieje <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Jakos oznakowanie takich zjadów za granica, chociazby u niemcow wyglada inaczej, ciekawe dlaczego <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Kiedy to bylo?
-
Kiedy to bylo?
w tą sobotę....
-
powiem tylko tyle: ciesze sie ze nie byles 10 metrow dalej. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
powiem tylko tyle: ciesze sie ze nie byles 10 metrow dalej.
ja tez sie ciesze.. .
nawet nie wiesz jak bardzo -
trzeba uwazac strasznie, gorzej jak sie zdarza tak, ze ktos uczestniczacy w wypadku nie mial nic do powiedzenia przez czyjas lekkomyslnosc <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
ja tez sie ciesze.. .
nawet nie wiesz jak bardzodomyslam sie, latwo mi sie postawic w twojej sytuacji bo widzialam kilka kwiatkow.
wiesz czego ja sie najbarzdiej boje na autostradzie?
ze bede w srodku domina.
ale mam nadzieje, ze mnie ominie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> ....brrrr