[moje auto] Suzuki Swift GTi mk2 1990r dedykowany by MKV
-
ps. moje wałki
Świątka R 260 są na sprzedaż jakby ktoś chciał - zbieram na CatCamsy.Czyli jednak tak jak ludzie pisali - na początku robili dobre wałki, potem jak im się udało ... szkoda W które teraz będziesz celować ? Najostrzejsze pod hydro czy coś łagodniejszego ?
-
Czyli jednak tak
jak ludzie pisali - na początku robili dobre wałki, potem jak im się udało ...
szkoda W które teraz będziesz celować ? Najostrzejsze pod hydro czy coś
łagodniejszego ?604 czyli najmocniejsze pod Hydro bo tam mam zbudowany wydech (kolektor 4-1) więc jestem konsekwentny. Te wałki na seryjnym silniku działały dobrze tylko nie wiem czemu potem coś nie do końca się zgrywało. Oni twierdzą że mają dokładniejsze maszyny i dlatego wcześniej nazywały się one 262 a obecnie 260.
-
Jezeli chodzi o wzmacniacz iskry to nie ma potrzeby - iskra ma zapasu ze hoho
Co do walkow, to mowisz o tym, ze:
1. Walki 260 maja naprawde 270 stopni (jak sie uczciwie zmierzy)
2. Krzywki sa prawie rowno, tzn co 90 stopni +-2 stopnie
3. Wzniosy sa prawie rowno, czyli z dokladnoscia co do +-0,1mm
4. Krzywki maja taki profil ze zabijaja hydropopychacze i z czasem silnik chodzi coraz gorzej... -
604 czyli najmocniejsze pod Hydro bo tam mam zbudowany wydech (kolektor 4-1) więc jestem
konsekwentny.
Czy jesteś pewny, że tego chcesz? Te wałki w ogóle nie dadzą Ci dołu. Silnik na nich jedzie cokolwiek dopiero powyżej 5000, a w miarę dobrze od 6-6500 obr./min. Żeby je wykorzystać trzeba mieć odcięcie na 8600 przesunięte. Tylko jak długo popychacze dadzą radę na tych wzniosach i przy takich obrotach? -
Swift i tak jest ewenementem ze takie obroty popychacze wytrzymuja. Kazde inne auto jakie znam z takim ukladem poddaje sie zwykle grubo przed 8000obr na jakimkolwiek walku.
-
Swift i tak jest
ewenementem ze takie obroty popychacze wytrzymuja. Kazde inne auto jakie znam z
takim ukladem poddaje sie zwykle grubo przed 8000obr na jakimkolwiek walku.To co mówicie że na co dzień lepsze dla mnie będą wałki 603? Komputer mam z odcinką na 8200obr/min.
Z tego co się orientuję sprawdzone było że na seryjnych wałkach wyprzedzenie wałka dolotowego o 4 stopnie daje dobre rezultaty - ktoś próbował?? Z tego co się orientuję w działaniu silnika wyprzedzenie dolotowego wałka powinno dać większy moment obrotowy a jego opóźnienie większą moc maksymalną. Podobnie jak wydłużenie dolotu poprawia moment a jego skracanie moc.
-
Teoria tak mowi, ale wszystko zalezy od silnika. Sa silniki przy ktorych oplacalo sie wyprzedzac walek ssacy az do 6500obr (jak mozesz sobie pomieszac zmienna faza) o kilka stopni i jezeli moc max byla w tym zakresie to dawalo to efekty.
-
Teoria tak mowi,
ale wszystko zalezy od silnika. Sa silniki przy ktorych oplacalo sie wyprzedzac
walek ssacy az do 6500obr (jak mozesz sobie pomieszac zmienna faza) o kilka stopni i
jezeli moc max byla w tym zakresie to dawalo to efekty.A w Swifcie ktoś sprawdzał poza jedną osobą z którą osobiście rozmawiałem czy takie ustawienia dają radę? Według niego przy takim ustawieniu seryjnego wałka dolotowego i po wystrojeniu na seryjnym zdrowym silniku nawet 120KM można zrobić co mi się wydaje aż dziwne na seryjnych wałkach....
-
Tylko jak długo popychacze dadzą radę na tych wzniosach i przy takich obrotach?
To mi dało własnie do myślenia. Bo wygląda na to, że na seryjnych wałkach problem mój z wysokimi obrotami dalej występuje ale jakby przesunął się na okł 6500obr/min.
Może własnie w którymś momencie szklanki padły i nie trzymają ciśnienia tak jak powinny i nie uchylają zaworów należycie?
Świątki miały większy wznios więc problem pojawiał się wcześniej przy osiąganiu pewnej mocy, seryjne mają mniejszy i niedostatek powietrza występuje później. To by wyjaśniało dlaczego jak przetrzymałem go na takich obrotach to przeważnie silnik potem chwilę pracował jak zalany - dostał paliwa ile trzeba ale nie powietrza. Na seryjnych akurat nie trzymałem go dłużej bo nawet przechodzi te obroty wyżej ale tak ledwo ledwo...
Jedyne co tu nie pasuje to podczas strojenia AFR w wydechu był właściwy niezależnie od dodawania i odejmowania paliwa a obroty stały w miejscu...Mam założone też sprężynki zaworowe Cat Cams... może one też miały w tym wszystkim jakiś wpływ???
Co myślicie o mojej teorii z niewystarczającym wzniosem zaworów???
-
A jaką masz przepustnicę obecnie ? Seryjną czy od nissana ?
-
Chodziło mi o inną rzecz... popychacz, jeśli nie będzie w stanie utrzymać ciśnienia, nie przytrzyma zaworu i zawór zamiast zatrzymywać się trzonkiem na popychaczu, zatrzyma się grzybkiem na gnieździe. Prędzej czy później spowoduje to urwanie grzybka zaworu, co spowoduje konieczność oddania silnika do punktu skupu surowców wtórnych. Przerabiałem to dwa razy na wałkach 604.
Jeśli więc wałki mają być mocno popier....ne, to przejdź na popychacze mechaniczne. Jeśli masz już sprężynki i talerzyki catcamsa, to koszty nie będą już dużo wyższe. Jeśli nie chcesz mechaniki, to zakładaj spokojniejsze wałki. Taka jest moja myśl na sobotę. -
A jaką masz przepustnicę obecnie ? Seryjną czy od nissana ?
Jakiś czas temu wróciłem do seryjnej i używając przepływomierza nie widzę sensu zmiany na większą od Nissana.
-
Jeśli więc wałki
mają być mocno popier....ne, to przejdź na popychacze mechaniczne. Jeśli masz już
sprężynki i talerzyki catcamsa, to koszty nie będą już dużo wyższe. Jeśli nie chcesz
mechaniki, to zakładaj spokojniejsze wałki. Taka jest moja myśl na sobotę.Mam tylko sprężynki bez talerzyków - te są seryjne.
Co do wałków to w takim razie muszę chyba pomyśleć o 603 albo może o jakichś PiperCamsach ??Własnie się przejechałem do pracy po wczorajszej wymianie kopułki i filtra powietrza i ogólnie silnik ma moment i moc mniej więcej jak należy - ciągnie jak głupi wręcz pięknie poza pewnymi warunkami. Gdy się rozgrzewa tak do okł 60 stopni płyny chłodniczego a może i nieco dłużej to silnik ogólnie pracuje jakby się przelewał, potrafi nawet przygasnąć schodząc na obroty jałowe i wyraźnie nawet nosem czuć przez okno że AFR jest bardzo niski (brak katalizatora ale z tego względu go z powrotem chcę zamontować).
Druga sprawa to to, że do okł 6500obr/min się wkręca pięknie a potem nagle bardzo bardzo ociężale ale idzie. Nie zauważyłem natomiast aby się "zalewał" na tych wysokich obrotach.Myślę o podmianie kabli zapłonowych ale czyżby moje Magnecory po kilku latach już powiedziały papa?
-
Chodziło mi o inną
rzecz... popychacz, jeśli nie będzie w stanie utrzymać ciśnienia, nie przytrzyma
zaworu i zawór zamiast zatrzymywać się trzonkiem na popychaczu, zatrzyma się
grzybkiem na gnieździe. Prędzej czy później spowoduje to urwanie grzybka zaworu, co
spowoduje konieczność oddania silnika do punktu skupu surowców wtórnych.Panie, wydaje mi sie, ze z popychacza zchodzi cisnienie/olej w momencie otwierania zaworu a nie zamykania (niby jaka sila ma to robic?). Wtedy poprostu zawor otwiera sie krocej i z niepelnym wzniosem. Jezeli popychacz odkleja sie od zaworu to tylko dlatego, ze sprezyna nie jest w stanie go utrzymac przy nim. A tego powody sa dwa - za slaba sprezyna lub za duze przyspieszenie krzywki (to tez moze spowodowac nietrzymanie oleju przez popychacz i jego zniszczenie).
W autach czesto mozna poznac na ucho ze sa walki swiatka i podobne po odglosie "mlaskajacych" popychaczy. Jakis czas temu kolesie zrobili piekna rybke jak w lanosie (popychacze podobne jak w swifcie) im powiedzialem po odglosie silnika jakie maja walki - mniej wiecej katy i producent, bo chodzil silnik jak sieczkarnia i tak sobie jechal. Kolesie potwierdzili ze na poczatku bylo duzo lepiej ale z czasem zrobil sie kapec... -
Panie, wydaje mi sie, ze z popychacza zchodzi cisnienie/olej w momencie otwierania zaworu a nie zamykania (niby jaka sila ma to robic?).
Jaka siła ma wyciskać olej? Sprężyna zaworu. Przecież ona przez talerzyk i dalej górę trzonka, pcha cała zawór do góry, a trzonek naciska na popychacz.
[...]
Jezeli popychacz odkleja sie od zaworu to tylko dlatego, ze sprezyna nie jest w stanie > go utrzymac przy nim. A tego powody sa dwa - za slaba sprezyna lub za duze
przyspieszenie krzywki (to tez moze spowodowac nietrzymanie oleju przez popychacz i jego zniszczenie).
Mniej więcej o to mi właśnie chodziło, przy dużych wzniosach trzonek zaworu może odkleić się od popychacza, szczególnie, jeśli popychacz nie jest "dopompowany". -
Tylko to nie do konca zalezy od wzniosu, tylko od przyspieszenia zaworu/krzywki. W tym momencie 90% calej winy jest w krzywce.
-
Tak czy inaczej, dwa razy na wałkach Catcams 622 urwało mi zawór. W jednym przypadku po 120 km oesowych, w drugim po 80 km oesowych. Na wałkach 604 jest spokój... znaczy się chyba głupoty wcześniej pisałem hehehe... 604 Catcamsa są ok. 622 są be.
-
Kumpel kiedys robil rozeznanie w walkach bo jego klient znalazl gdzies jakas analize krzywek i doklaenie ramp walkow roznych firm - wyszlo na to ze 3/4 firm robi na odpierdol sie. Z tych co sie mu udalo w rece dorwac to tylko JUN (i jego jakas tam kopia ktora bratu do evo kupilem), M-Sport i w miare schrick. Nie wiem czy testowal catcamsa, nie wiem czy wszystkie danej firmy sa do kitu czy tylko wybrane, ale strzal jaki dostaje popychacz bywa gigantyczny w porownaniu do seryjnych walkow mimo niewiele ostrzejszego profilu. Wiec moze to nawet nie kwestia ostrosci walka, choc pewno wtedy szansa na awarie duzo wieksza.
-
Tak czy inaczej,
dwa razy na wałkach Catcams 622 urwało mi zawór. W jednym przypadku po 120 km
oesowych, w drugim po 80 km oesowych. Na wałkach 604 jest spokój... znaczy się chyba
głupoty wcześniej pisałem hehehe... 604 Catcamsa są ok. 622 są be.To w końcu dla mnie byś bardziej polecił 603 czy 604 ??
Czy może Piper Cams które mają relatywnie niewielki wznios zaworów 8.64mm ??
http://www.pipercams.co.uk/pipercams/www/product.php?pid=SSBP270H -
604 będą ładnie działać. I jeśli tylko popychacze są sprawne i trzymają zewnętrzny wymiar to na tych wałkach naprawdę przyjemny motor się robi. Trzeba tylko założyć regulowane kółka i porządnie to wystroić.