Suzuki Swift GTi - przywracamy go do nowości
-
Widzę że masz naprawdę dużo wycinania i spawania.
Mówisz że błędem jest cienka blacha, ale dzięki temu swift jest lekkim i zwinnym autem a producent brał zapewne pod uwagę to, że auto będzie używane nie więcej niż 10 / 15 lat.... i tyle wytrzymuje, a każde kolejne lata to już po prostu etap rozkładu samochodu.
Chcą się nim cieszyć dłużej trzeba niestety regularnie sprawdzać całą budę, a i to jak widać nie wystarczy, bo gnije od środka.
Dopóki masz siłę i zapał do auta, to samochód będzie jeździł i miał się dobrze, ale jak dojdziesz do wniosku, że już nie chcesz się w to bawić, autko szybko skończy żywot - taka prawda niestetyJa sam też przy 2 swiftach sporo czasu spędzam, sprawdzam co się da, konserwowane co roku przed zimą, napraw typu walka z rudą też było sporo zwłaszcza przy mk 4 i puki co wyglądają i mają się dobrze jak na swoje lata, a jak długo jeszcze tak będzie sam nie wiem.
Jeżeli nie będą kombinować i sprawiać jakieś dziwne figle, to będą pod moją opieką dokąd sam nie uznam, że mam dość.Puki co wytrwałości życzę.
-
widze nawet ze progi ci wyczyscilo bo widac tam pare roznych odcieni farb to chyba tez zrobisz za jednym zamachem?
-
Z roku na rok stwierdzenie "nie ma tragedii" przesuwa się w coraz bardziej niebezpieczną stronę
Fakt faktem wcale nie jest tak źle u Mjecia stoi na warsztacie punto pierwszej generacji to progów zewnętrznych nie ma wcale podciągów też juz nie ma a i z wewnętrznym progiem jest źle nie mówiąc o całej reszcie, ale wyspawać można wszystko. Za parę lat będziemy się cieszyć jak swifta z dobrym nadwoziem znajdziemy, ramę się dorobi jak w tym mk1 caterpillar i będzie banglać
Swoją drogą ciekawe czy po takim spawaniu podłużnic i w ogóle połowy samochodu geometria bardzo odstaje od normy
-
Jak ktoś to robi z głową to geometria nic nie ucieknie.
-
kolejny dzień walki. Godzina 9 start a o 10:30 zregenerowałem już belkę , blacha 1.5mm - nawet można podnośnik podstawiać pod nią i nic nie klęka
była dziurka wielkości dużego kciuka ,wyciąłem blachę aż do zdrowego momentu , no i wyszła spora dziura
teraz najciekawsza część dzisiejszego spawania.. 2lata temu ta strona miała dziurkę 2x2cm , załatałem ją , obsmarowałem corizonem i przykryłem jakimś czarnym Bollem. Dziś zdejmuje błotnik i nadal wszystko wyglada super Szkoda że pod konserwacją zjadło blachę doszczętnie. Młotek zrobił robotę jak widać na fotce a blaszka która wstawiałem rozpadła się w rękach . Wycinane oczywiście troche na wyrost ale przynajmniej dalej jest już zdrowy materiał
tutaj obspawane , trzeba tylko ogarnać dziurę na linkę od maski.
Od razu mówie.. nie ten swift nie jest tragiczny , on jest po prostu normalny Miałem ich trochę i wyglądały tam wizualnie zawsze gorzej ale nigdy nie opukiwałem ich młotkiem czy śrubokrętem. Mam nadzieje ze jutro skończę tą stronę finalnie
-
Ogólnie to gnije identycznie jak moj durszlak te same miejsca nawet proces zaawansowania podobny.
-
bo w swifcie cudów nie ma , jest źle skonstruowany i nie ma opcji by któryś nie miał tych miejsc pognitych , kwestia czasu , ewentualnie tego gdzie jeździł bo w zasolonej Warszawie poległby znacznie szybciej
odratujemy go , szkoda tylko mojej pracy i czasu bo idzie go na prawdę dużo.
-
szkoda tylko mojej pracy i czasu bo idzie go na prawdę dużo.
To akurat doskonale wiem, jako radę mogę Ci podpowiedzieć żebyś nie spawał takimi ciągłymi spawami tylko punktami co kawałek, niepotrzebnie rozgrzewasz tak blachę przez to napręża ją niesamowicie, taka ilość energii wpompowana w taki mały skrawek samochodu nie pozostaje bez znaczenia dla całej konstrukcji pojazdu.
-
Masz co robić przy nim
-
Ciekawe czy w tym czerwonym jest tak samo, może szybciej by było przełożyć graty
-
czerwony jest w lepszym stanie , w końcu ma 200tyś mniej nalotu niż biały ale jest czerwony , nie ma gazu i mam sentyment do tej budy bo przezyła ze mna na prawdę dużo
z reszta przekładka byłby tak samo pracochłonna jak łatanie tego , no i w czerwonym też pasowaloby porobić kilka drobnych zaprawek czy czyszczenia rudej
-
Z podziwem oglądam Twoją i Mockby walkę z rudą Białas to białas ale ja na Twoim miejscu chyba bym zrobił to co powiedział Dżizas, w końcu widziałem obydwie sztuki. Powodzenia w walce z kornikami.
-
Zwłaszcza że i tak chyba znowu będziesz malował swifta, a wiesz jak to jest jak coś się maluje kilka razy
-
ale tutaj nie ma nad czym debatować , jeszcze teraz kiedy przód mam wygłaskany na igłę . Zostało tylko tyle lewe mocowanie i jestem w domu.
Kolejny dzień pracy. Lewa strona wyspawana , podłoga 1mm , nadkole 1.5mm próg tak samo.
jedyna dziura w podłodzę z tyłu po lewej stronie. 2lata temu już łatki wstawiałem a teraz wyciałem całosc i już nawet dziś obspawałem ale nie mam fot. Dobrze że przewodów nie poucinałem
lewa strona prawie na gotowo. Reaktywny novola x2 , do tego mastyka Soudala i wygląda prawie jak oryginał. Jutro psiukam akrylowym i na to biały baran
w środku wyspawane wszystko , słupek , sciana grodziowa , podłoga i próg
kolejny test wytrzymałości auto przeszło bardzo dobrze. Teraz nawet lewarek można podsadzać na ślepo , choćby na środek podłogi
-
No jak ja lewarek podkładam pod próg to mogę od razu obydwa koła zdjąć, a jak tam z tyłu we wnęce koło filtra paliwa itp bo tam ta blacha też potrafi być już dość miękka a nawet dojścia nie ma żeby wyciąć
Było by podejrzane gdybyś nie miał dziury w tym miejscu
PS To pisałeś półtora roku temu o mojej podłodze
co tu sie dzieje?? O_O
mój GTi był kupiony z zasolonej warszawy i nie spawałem w nim nic ( kiedyś z 2-3lata temu >ktoś robił progi i tyle )
Szybko ruda zżera swifta
-
spokojnie spokojnie , swift jest każdy taki sam dziurka była w tym miejscu ale po drugiej stronie
W tym miejscu łącza sie 3 blachy. Sciana grodziowa , nadkole i w środku jeszcze jedna blacha ktora idzie do mocowań wahaczy
-
No jak ja lewarek
podkładam pod próg to mogę od razu obydwa koła zdjąć, a jak tam z tyłu we wnęce koło
filtra paliwa itp bo tam ta blacha też potrafi być już dość miękka a nawet dojścia
nie ma żeby wyciąć
Było by podejrzane
gdybyś nie miał dziury w tym miejscu
PS To pisałeś
półtora roku temu o mojej podłodzeSzybko ruda zżera
swiftaniestety ale zje go jeszcze szybciej niż poprzednio, bo nie widać aby gdzieś konserwował "od środka". Z doświadczenia widać że tam gdzie było coś robione to zjada dużo szybciej jak nieruszony nawet nadgryziony oryginał. po za tym podkład i na to baran to słabe połączenie.
-
od środka wszystko wyczyszczone ( progi , mocowania , wszystko to co jest od "srodka ) , wymalowane . Jutro wpuszczam tam ogromne ilości fluidolu także spokojnie , nie powinno polecieć tak szybko
a lakieruje zgodnie z zaleceniami czyli reaktywny na to akrylowy i dopiero baranek
Ja w swojej budzie po kupnie nie spawalem nic , cudów nie było ale dziur też nie . Jak widać dwie dziurki wielkości kciuka , może palca zakończyły sie wycinaniem w ogromnej skali bo po co spawać blachę do zardzewiałych i nagryzionych?
Zrobiłem to najlepiej jak mogłem. Mam nadzieje ze 2-3lata to absolutne minium
-
Mam nadzieje ze 2-3lata to absolutne minium
tego Tobie i innym a także sobie życzę. Pamiętaj że fluidol trzyma około roku później wysycha i dobrze by było ponowić. Możesz też to zrobić w starym stylu, smar np ŁT zmieszać z olejem i dodatkiem benzyny ekstrakcyjnej aby uzyskać odpowiednią gęstość i to wstrzyknąć gdzie się da, podobno lepsze jak najlepszy tectyl... Ja osobiście mam tectylu pod dostatkiem więc nie kombinuje. Gdybyś chciał to jestem w stanie się na coś wymienić :> -
lewa strona skończona
teraz biorę sie za odmalowywanie zawiasu. Poszła na poczatek zwrotnica w której bede wymieniał lozysko , było na niej po 1cm rdzy
oczyszczona
pomalowana