Wyciek płynu chłodzącego - skąd to cieknie??
-
Dziwna przypadłość...
Gdyby padła pompa, to by
ciekło po misce olejowej ale z jej drugiej strony, w okolicy rozrządu
Chłodnica dziurawa ?ale może się zbierać gdzieś po rancie i kapie z drugiej strony..
-
Dziwna przypadłość...
Gdyby padła pompa, to by
ciekło po misce olejowej ale z jej drugiej strony, w okolicy rozrządu
Chłodnica dziurawa ?Ja bym się przychylił do chłodnicy że sika
-
ale może się zbierać gdzieś
po rancie i kapie z drugiej strony..Też racja
Moja rada dla Laresa:
Przed porannym odpaleniem wytrzeć do sucha wszystkie mokre miejsca, odpalić auto i spoglądać gdzie cieknie (najlepiej jakby był przy okazji kanał).
Sam kiedyś miałem problem ze zlokalizowaniem wycieku.
Okazało się, że pompa wody ciekła ale uwaga - tylko jak auto pracowało na ssaniu -
Okazało się, że pompa wody
ciekła ale uwaga - tylko jak auto pracowało na ssaniuJa na swoim przykładzie wiem,że jak mi poszła uszczelka pod pompą wody to płyn chłodniczy ciekł cały czas podczas pracy silnika (na rozgrzanym również).
-
Co masz na myśli pisząc
"full" ?
Może wylatuje Ci nadmiar
płynu ze zbiorniczka wyrównawczego ?Full, czyli po dolaniu płynu na zimnym silniku do chłodnicy do pełna i uzupełnieniu w zbiorniku wyrównawczym. No i oczywiście po rozgrzaniu silnika - jazda - jakieś 8 km.
Ze zbiornika na 100 % nie cieknie.
-
a nie cieknie gdzies przy
złączu gdzie jest termostat albo króćcu do którego podłączona jest nagrzewnica? z tego co
pamiętam jest to między scianą grodziową a silnikiem.. nie posiadam już tico.. więc to tylko
moje przypuszczenia...Złącze termostatu sprawdziłem dokładnie - suche.
Złącze nagrzewnicy są z tyłu silnika... Mogłem ew. coś przeoczyć - przyjrzę się dokładnie.
-
Dziwna przypadłość...
Gdyby padła pompa, to by
ciekło po misce olejowej ale z jej drugiej strony, w okolicy rozrządu hmm
Chłodnica dziurawa ?ale może się zbierać gdzieś
po rancie i kapie z drugiej strony..Obawiam się, że to pompa, ale jakieś 30 tys. km temu była wymieniana (co oczywiście o niczym nie świadczy).
Poza tym, żeby kapało z tego miejsca, gdzie kapie, to musiałby płyn jakoś "opłynąć" miskę po rancie od tyłu, bo przód rantu jest suchy...
-
Moja rada dla Laresa:
Przed porannym odpaleniem
wytrzeć do sucha wszystkie mokre miejsca, odpalić auto i spoglądać gdzie cieknie (najlepiej
jakby był przy okazji kanał).
Sam kiedyś miałem problem ze
zlokalizowaniem wycieku.
Okazało się, że pompa wody
ciekła ale uwaga - tylko jak auto pracowało na ssaniuNo pewno tak będę musiał zrobić. Albo pożyczę gdzieś pompkę do chłodnic i sprawdzę na zimno.
Kłopot w tym, że w garażu kanału nie ma, a jak do kanału dojadę, to autko już dobrze ciepłe jest
A co do cieknięcia tylko na ssaniu, to cudo jakieś... Spod pompy i tylko na ssaniu?? Wg mnie jedyna różnica między pracą na ssaniu i później, to temperatura silnika i obroty. Stawiam na temperaturę
-
Swoją drogą, chłopaki (a może i dziewczyny?) - wielki szacun - po godzinie od pierwszego posta tyle pomysłów! Jestem pod wrażeniem
-
A co do cieknięcia tylko na
ssaniu, to cudo jakieś... Spod pompy i tylko na ssaniu?? Wg mnie jedyna różnica między pracą
na ssaniu i później, to temperatura silnika i obroty. Stawiam na temperaturęTak dokładnie było.
Najpierw pompa zaczęła cieknąć wyłącznie na ssaniu, potem (po kilku dniach) również i na rozgrzanym silnikuTylko, że u mnie ciekło po misce olejowej ale po stronie rozrządu...
-
Obawiam się, że to pompa, ale
jakieś 30 tys. km temu była wymieniana (co oczywiście o niczym nie świadczy).Dokładnie, o niczym nie świadczy zwłaszcza w dobie wszechobecnych podróbek...
Poza tym, żeby kapało z tego
miejsca, gdzie kapie, to musiałby płyn jakoś "opłynąć" miskę po rancie od tyłu, bo przód rantu
jest suchy...To jest możliwe, o czym wspomniał Szymciak
-
Swoją drogą, chłopaki (a może
i dziewczyny?) - wielki szacun - po godzinie od pierwszego posta tyle pomysłów! Jestem pod
wrażeniemBardzo fajnie opisałeś swój problem, dołączyłeś zdjęcia, przez co łatwiej jest nam snuć różne hipotezy
-
Tak mi jeszcze do głowy przyszło...
Skoro już snujemy hipotezy: Czy w bloku silnika gdzieś z przodu (albo i gdzie indziej) są zaślepki otworów po odlewaniu bloku?
Normalnie tamtędy wysypuje się chyba piasek formierski, czy coś podobnego. Potem zaślepia się te otwory zaślepkami, które oczywiście po czasie mogą przerdzewieć. Albo np. po bęcce dostaje się na nie kwas z uszkodzonego akumulatora, a naprawiacz nie usunie go wystarczająco dokładnie...
Są tam takie?
Mat
-
Miejsce wycieku płynu potrafi się nieźle zakamuflować :-)
Kiedyś zaczęło mi ubywać płynu, musiałem dolać ok 100ml na 1000 km.
Oglądając miejsca postojowe zauważyłem plamki mniej więcej na wysokości przegrody, bardziej od strony pasażera. Oczywiście wycieku nie udawało się zlokalizować... do czasu...
Wymieniając żarówkę przez przypadek odciągnąłem osłonkę węża doprowadzającego ciecz do parownika. W parowniku była plastikowa końcówka, która z biegiem czasu zmieniła swój kształt i ciecz wydostawała się z łącznika wprost do osłonki.... która kończyła się za silnikiem niedaleko przegrody... dość wysoko nad ziemią i z pod samochodu nie można było tego zauważyć.
Drugi przypadek... również ubywało płynu chłodzącego w ilościach podobnych jak wyżej. Winna była opaska mocująca przewód do bloku z tyłu silnika. Kapało niewiele i tylko w czasie jazdy - ciśnienie - i bezpośrednio na skrzynię biegów. Gdyby nie zielono/niebieskie kolorki na skrzyni pewnie bym długo szukał... Zaglądając do komory silnika nigdzie nie widać wycieku, przy gorącym silniku kropelka natychmiast odparowywała po zetknięciu ze skrzynią biegów. 1 ruch śrubokrętem i po kłopocie...
Pozdrawiam -
Byłem dziś przy aucie. Jak już pisałem u siebie nie mam kanału, więc zimne autko, kontrola pod autem - cieknie - kilka kropel w nocy spadło w pobliżu miejsc z fotek wyżej. Odpalamy, jedziemy na kanał - ca 20km.
Silnik gorący, rzut oka pod auto - cieknie. Wyłączamy silnik, witamy się z rodziną, przebieramy ciuszki na robocze
Wpychamy autko na kanał bez odpalania. Kontrolujemy w naprawdę dobrym świetle wszystkie potencjalne miejsca wycieku - pitka... Wszędzie sucho! Mógłbym tu wrzucić fotki, ale jest po prostu jednoznacznie sucho i tyle.
Jedno dobrze, że prawdopodobieństwo wycieku z pompy mocno zmalało w moim mniemaniu - tam gdzie powinno być mokro przy wycieku z pompy jest sucho - kropka.Jedyne miejsce, gdzie jest mokro, to to, które sfotografowałem już wcześniej.
Nie dałem za wygraną - przy kole zamachowym jest taka półkolista blaszka-zaślepka na dwóch śrubach. Bez djęcia miski nie da się jej wyjąć, ale ją odkręciłem i przesunąłem - fotę daję poniżej - wygląda na to, że jakimś cudem płyn chłodzący dostaje się w pobliże koła zamachowego, które rozrzuca go siłą odśrodkową od wewnętrznej strony jego obudowy. Jedyne miejsce gdzie płyn się może wydostać, to ten otworek ze zdjęć na początku, skąd właśnie cieknie. Trudna sprawa - obojętnie gdzie ten płyn wydostaje się na koło zamachowe - cieknie zawsze tylko z tego jednego miejsca...
Nic nie wskórawszy zamontowałem z powrotem tę blaszkę i odpaliłem silnik. Latając ze światłem to w górę, to w dół po drabince w kanale oglądałem wszystkie potencjalne miejsca wycieku - nic... Sucho. Wentylator odpalił chyba z sześć razy - NIC!! Ręce opadają...
Przejechałem koło 18 km - ani śladu wycieku... Kolejne 10 km - sucho...
Odpuściłem - przebrałem się i dałem spokój...
Jedyna myśl, która mi do głowy przyszła, to otworek odpowietrzający w termostacie. Jest w pobliżu miejsca wycieku (wyżej, ale grawitacja robi swoje). Nie wiem tylko jak działa i czy ma prawo jakaś kropelka, czy więcej kropelek przy normalnym (automatycznym - przez ten odpowietrznik) odpowietrzaniu układu się stamtąd wydostać.
Jak już mówiłem klocki zaczęły się po uzupełnieniu płynu z dość niskiego stanu. Teoretycznie ten odpowietrznik mógł przez jakiś czas intensywniej pracować, co mogło (moim zdaniem mocno to naciągane) spowodować niewielki wyciek i spłynięcie tego płynu w dół na koło zębate... Uff...
Co o tym sądzicie? Ktoś wie lepiej jak ten odpowietrznik działa?
Mat